Abonament medyczny i prywatne ubezpieczenie zdrowotne to dwa zupełnie różne, a jednak często mylone produkty. W rzeczywistości każdy z nich odpowiada na inne potrzeby – wskazuje MediSky International.
Zasadnicze różnice pomiędzy w/w rozwiązaniami można zaobserwować z prawnego punktu widzenia – w przypadku abonamentu mamy do czynienia wyłącznie z podmiotem leczniczym, a w przypadku ubezpieczenia bezpośrednim kontrahentem pacjenta jest ubezpieczyciel, podmiot regulowany, poddany szczególnemu nadzorowi ze strony państwa.
Jak zauważa dr Katarzyna Malinowska z Izby Gospodarczej Ubezpieczeń i Organizacji Ryzyka, adiunkt w Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert w zakresie prawa ubezpieczeń, stopień ochrony przyznany ubezpieczonym przez prawo niemal nie ma sobie równych w porównaniu z innymi branżami. – Ubezpieczony ma na przykład możliwość skorzystania ze specjalnego trybu zgłaszania reklamacji wobec ubezpieczyciela, a także zwrócenia się o pomoc do Rzecznika Finansowego, zajmującego się ochroną praw ubezpieczonych – tłumaczy. – Prawidłowość wykonywania umów ubezpieczenia podlega także stałemu nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. Krótko mówiąc, korzystając z prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, każdy ubezpieczony ma zapewnioną prawną ochronę swoich interesów na najwyższym możliwym poziomie – dodaje.
Atutem ubezpieczenia zdrowotnego jest zwyczajowa już możliwość wyboru placówki medycznej przez ubezpieczonego.
- Często zdarzają nam się klienci posiadający najdroższe abonamenty medyczne, które jednak są zupełnie nieprzydatne, gdy wypadek zdarzy się za granicą i konieczna jest tam hospitalizacja – mówi Anna Jęczmyk z MediSky International. – W tym przypadku międzynarodowe prywatne ubezpieczenie zdrowotne może być dobrym uzupełnieniem abonamentu. Co więcej, takie ubezpieczenie umożliwia leczenie za granicą również wtedy, gdy nieszczęśliwy wypadek miał miejsce w Polsce. Mieliśmy niedawno klienta, który doznał skomplikowanego złamania ręki, a wykonywał zawód wymagający maksymalnej sprawności manualnej. Miejscowi specjaliści rozkładali ręce, ale nasz klient jako posiadacz międzynarodowego prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego udał się do Szwajcarii, gdzie świetni specjaliści przeprowadzili kilka operacji. Dzięki temu wszystko dobrze się skończyło – dodaje.
(AM, źródło: MediSky International)
|