Większą część mojej pracy w roli trenera i konsultanta biznesowego poświęciłem odpowiedzi na pytanie: Dlaczego niektóre osoby i firmy mają lepsze efekty niż pozostali?
To, co jest źródłem sukcesu zawodowego i biznesowego, nie zawiera się w liście kilku elementów. Liczba składowych bywa naprawdę imponująca. Jednak źródłem układanki sukcesu są pewne podstawowe zasady, których trzeba się trzymać, aby ciągle się rozwijać i osiągać zamierzone cele.
95% tego, co robimy lub czego nie udaje nam się zrobić, zależy od naszych nawyków. O działaniach decydują nawyki myślowe – to, jak zostaliśmy zaprogramowani przez życiowe doświadczenia – jak również nawykowe zachowania, czyli postępowanie, do jakiego przywykliśmy. Negatywne nawyki, których istnienia często nawet sobie nie uświadamiamy, są największą przeszkodą na drodze do sukcesu.
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie nawyki – najpierw myślowe, a potem behawioralne – są nabyte. A skoro mogliśmy się ich kiedyś nauczyć, w każdej chwili możemy się również ich oduczyć i zastąpić je nowymi, pozytywnymi i konstruktywnymi przyzwyczajeniami.
Dlatego pierwszym krokiem pozytywnej zmiany jest wykształcenie pożytecznych nawyków, kosztem tych, które dziś zabierają nam czas i energię do właściwego działania.
Kształtowanie nawyku zaczyna się od bodźca myślowego, pozytywnego lub negatywnego, który skłania nas do świadomego powtarzania pewnych czynności lub zachowań do momentu, aż zostaną one zautomatyzowane. W chwili, kiedy dane działanie przeobrazi się w nawyk, nasze reakcje stają się rutynowe i pozbawione refleksji.
Najgorsze są te nawyki, które opierają się na samoograniczaniu. Mowa tu o wszystkich obszarach, w których blokuje nas przekonanie o własnych ograniczeniach, choć w rzeczywistości mogą one wcale nie istnieć. W rezultacie zachowujemy się tak, jakby te przeszkody były prawdziwe, i z czasem sami je urzeczywistniamy. Stare powiedzenie mówi: „Nie jesteś taki, jak myślisz. Jesteś tym, co myślisz”. W książce Tima Grovera Wygrywanie możemy przeczytać, że najlepsi sportowcy, z którymi miał do czynienia, myśleli o sobie w określony sposób. Wierzyli w swoje możliwości i wygraną często dużo powyżej tego, w jakim momencie rozwoju się znajdowali. I to właśnie ta niezachwiana wiara w siebie doprowadziła ich na szczyt. Bez niej pierwsze porażki i niepowodzenia zasiałyby wątpliwości, które wpłynęłyby na ich zachowanie i działanie.
Dlatego też kwestionuj swoje przekonania, które cię ograniczają. Niektórzy ludzie są przekonani, że brakuje im inteligencji, ponieważ jako uczniowie dostawali przeciętne stopnie. Okazuje się jednak, że wiele osób, które osiągnęły sukces w najbardziej złożonych dziedzinach, w szkole wcale nie było prymusami. Często sami skazujemy się na porażkę, ponieważ nie wierzymy, że jesteśmy wystarczająco kreatywni, zdyscyplinowani, punktualni, zdolni do efektywnej organizacji czasu oraz uczenia się nowych rzeczy i wykorzystywania ich w praktyce. Mawiamy: „Już taki jestem i nic na to nie poradzę”, wierząc, że to prawdziwy powód naszej stagnacji.
Dobrym przykładem siły przekonań jest historia Paula Orfalei. Wyobraź sobie, że masz dysleksję, czyli problemy z czytaniem i uczeniem się i w wieku ośmiu lat lądujesz w klasie specjalnej, nie masz absolutnie żadnych umiejętności technicznych i nie jesteś w stanie obsługiwać żadnego urządzenia, masz ADHD, więc nie jesteś w stanie usiedzieć na miejscu, kończysz szkołę z 8. wynikiem na 1200 osób – 8. od końca. Co zrobić w takiej sytuacji? Dla Paula decyzja była prosta – założył biznes ksero, a po 27 latach sprzedał go za 1,5 mld dol. Właśnie dzięki temu, że był świadomy swoich ograniczeń, a jednocześnie wierzył w swój sukces, poszedł w biznes, który bez posiadania szczególnych talentów mógł rozwijać.
Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl