Blog - Strona 1148 z 1539 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1148

100 tys. zł od Ergo Hestii dla eko-uzdrowiska

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polskie uzdrowiska po raz kolejny rywalizują o 100 tys. zł na realizację pomysłów i projektów związanych z ochroną środowiska. Nagrodę można otrzymać w ramach konkursu Eko Hestia Spa, którego celem jest propagowanie nowatorskich działań i inwestycji mających pozytywny wpływ na środowisko.

W tym roku organizowana jest już VI edycja konkursu. Nagrodę w postaci 100 tys. zł zwycięskie uzdrowisko może przeznaczyć wyłącznie na realizację projektów związanych z ochroną środowiska. Przyznane będą też nagrody dodatkowe w postaci rocznych ubezpieczeń od szkód środowiskowych.

– Już szósty rok z rzędu konsekwentnie przyznajemy nagrodę za najciekawsze projekty proekologiczne w polskich uzdrowiskach – mówi Mario Zamarripa, dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju Grupy Ergo Hestia. – Na przestrzeni sześciu lat obserwujemy niezwykle pozytywny wpływ konkursu na rozwój polskich uzdrowisk. W ramach Eko Hestii Spa podjęto inicjatywy, na których wzorować się mogą również inne branże. Zmieniła się również nasza świadomość – dziś praktycznie każde uzdrowisko priorytetowo traktuje kwestie ekologii – podkreśla.

Partnerem konkursu jest największa polska organizacja zrzeszająca miejscowości posiadające status uzdrowiska – Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych RP.

Rozstrzygnięcie VI edycji konkursu i ogłoszenie wyników nastąpi jesienią 2021 roku. Organizatorzy planują też z tej okazji wydanie specjalnego przewodnika po polskich eko-uzdrowiskach, w którym znajdą się uczestnicy i laureaci wszystkich dotychczasowych edycji.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

Beesafe ubezpieczy motocyklistów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wraz z rosnącą popularnością motocykli i skuterów w Polsce rośnie liczba wypadków z ich udziałem. Dlatego Beesafe radzi, aby odpowiednio zadbać o bezpieczeństwo, wybierając m.in. odpowiednie ubezpieczenie.

– Popularność jednośladów wynika z wielu zalet tego typu pojazdów. Wybór motocykla czy skutera w transporcie miejskim pozwala uniknąć stania w korkach i daje swobodę w przemieszczaniu się czy parkowaniu. Jest też atrakcyjną alternatywą w dobie pandemii, pozwalając unikać tłumów w komunikacji miejskiej. Dodatkowo coraz więcej osób decyduje się na jednoślad ze względu na to, jak dużą przyjemność zapewnia poruszanie się takim pojazdem  – komentuje Rafał Mosionek, CEO Beesafe.

Za rosnącą popularnością jednośladów nie idzie podwyższenie poziomu bezpieczeństwa ich kierowców czy pasażerów. Liczba wypadków z udziałem motocyklistów w Polsce jest alarmująca – od 2010 do 2019 roku odnotowano ich ponad 24 tysiące. I choć w roku 2020 zanotowano znaczący spadek – spowodowany przede wszystkim pandemią i zmniejszeniem się natężenia ruchu drogowego ogółem – to nadal było ich ponad dwa tysiące.

Dlatego Beesafe radzi, aby zadbać o zabezpieczenie samego motocykla, m.in. odpowiednio go ubezpieczając. Podstawą jest obowiązkowe ubezpieczenie OC. Jednak z obserwacji insurtech wynika, że coraz więcej osób decyduje się na to, aby zadbać również o dodatkowe świadczenia.

Od niedawna ubezpieczenie jednośladów w trzech zróżnicowanym pod kątem zakresu usługi i ceny pakietach oferuje Beesafe. Od teraz można poznać ofertę, wpisując tylko dwie informacje – datę urodzenia właściciela pojazdu i jego numer rejestracyjny.

– Rozszerzyliśmy naszą ofertę o ubezpieczenie jednośladów, ponieważ widzimy, jak znacznie w ostatnich latach rośnie ich popularność. Chcemy, by ich właściciele czuli się bezpiecznie, jednocześnie zapewniając usługę w 100% cyfrową – dostosowaną do szybkiego tempa dzisiejszego świata i wymagań naszych klientów – komentuje Rafał Mosionek.

(AM, źródło: Beesafe)

Concordia i Warta przysparzają najmniej zmartwień posiadaczom polis komunikacyjnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksperci porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl przeanalizowali raport na temat skarg kierowanych do Rzecznika Finansowego dotyczących działalności zakładów ubezpieczeń i na tej podstawie ustalili, które towarzystwo cechuje duża liczba zastrzeżeń ze względu na praktyki stosowane przez nie w OC i AC w stosunku do skali działania.

Specjaliści odnieśli dane o liczbie skarg dotyczących ubezpieczeń komunikacyjnych do udziału rynkowego poszczególnych ubezpieczycieli. Zasadność zastosowania takiego mechanizmu dobrze widać na przykładzie PZU SA. Ta firma zwraca bowiem uwagę dużą liczbą skarg klientów i poszkodowanych.

– Jeśli jednak uwzględni się udział PZU w przypisanej składce brutto OC i AC, to okaże się, że ten największy ubezpieczyciel w Polsce wcale nie wypada źle pod względem częstości skarg – zauważa Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

Po uwzględnieniu udziału rynkowego ubezpieczycieli analiza Ubea.pl wykazała, że w przypadku OC i AC jednym z najlepszych wyników może się pochwalić Warta. Jej rezultat to 18 skarg na 1% udziału w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.

– Warta wypadła dobrze w tej kategorii również w latach 2017–2019. Widać zatem, że najnowszy wynik nie jest kwestią przypadku – podkreśla Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.pl.

W relacji do znaczenia rynkowego lepiej od Warty wypadła tylko Concordia Polska TU z 15 skargami na 1% udziału w rynku.

(AM, źródło: Ubea.pl)

Narzędzie Quantee pomoże nadzorowi w wycenie rezerw techniczno-ubezpieczeniowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zawarł umowę z Quantee na wdrożenie narzędzia Machine Learning. Nowe rozwiązanie wspomoże prace nadzorcze w zakresie weryfikacji wyceny rezerw techniczno-ubezpieczeniowych.

Przedmiotem przedsięwzięcia jest opracowanie zaawansowanych algorytmów i modeli wyceny rezerw ubezpieczeniowych z wykorzystaniem uczenia maszynowego, skalibrowanie ich dla wybranych grup ubezpieczeń oraz opracowanie interfejsu umożliwiającego wizualizację wyników.

Quantee jest pierwszą firmą w Europie oferującą wyspecjalizowane rozwiązania dla firm ubezpieczeniowych i reasekuracyjnych z obszaru Actuarial Data Science. Oferuje również platformę ActuAI służącą do automatyzacji i poprawy efektywności procesów aktuarialnych oraz wyceny produktów ubezpieczeniowych z wykorzystaniem uczenia maszynowego i wyjaśnialnej sztucznej inteligencji.

(AM, źródło: prnews.pl)

Dobry początek roku Grupy PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pierwszych trzech miesiącach tego roku Grupa PZU delikatnie przekroczyła swoje osiągnięcia sprzedażowe sprzed dwunastu miesięcy. Za to zyski ubezpieczyciela uwolnione od bankowo-pandemicznego ciężaru zanotowały niemal pionowy skok w górę.

– W maju zaproponowaliśmy wypłatę najwyższej od wielu lat dywidendy na akcję w wysokości 3,5 zł za lata 2019 i 2020, tj. prawie o połowę wyższą niż średnia wypłata od IPO. W sumie chcemy przeznaczyć na ten cel rekordowe 3 mld zł, czyli więcej niż jakakolwiek spółka giełdowa w tym roku. Mimo wyzwań, które przyniosła pandemia, sprawnie i dynamicznie dostosowaliśmy zakres oferty do zmian w strukturze modeli zachowań konsumentów i nowych trendów rynkowych, wynikających ze zmian technologicznych i społecznych. Jednocześnie prowadziliśmy biznes ubezpieczeniowy w sposób, który pozwolił na zachowanie dużego buforu bezpieczeństwa, zarówno z punktu widzenia wskaźnika Solvency II, jak i wymogów regulacyjnych. Dzięki temu stopa dywidendy proponowanej do wypłacenia przez PZU to bardzo wysokie 10% – mówi dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA.

Komunikacja zaciążyła na wyniku majątku

W pierwszych trzech miesiącach tego roku Grupa PZU zebrała 6148 mln zł składek brutto – o 0,87% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, tj. 6097 mln zł (dane grupowe wg MSSF). Biznes majątkowy wypracował 3719 mln zł przypisu. Rok wcześniej sprzedaż przyniosła ubezpieczycielowi 3757 mln zł składek (dane jednostkowe wg PSR), co oznacza, że wynik na koniec marca 2021 r. był o 1,01% niższy od osiągniętego rok wcześniej. Na podstawie informacji przekazanych przez grupę można wnioskować, że pogorszenie wyniku w działalności non-life było efektem spadków ubezpieczeniach komunikacyjnych, które jak podał zakład, znajdowały się „pod presją rosnącej konkurencyjności rynku i spadających cen”.

Po stronie pozytywów PZU SA zapisał sobie wzrost przypisu z ubezpieczeń pozakomunikacyjnych korporacyjnych o 9%, głównie w obszarze ubezpieczeń mienia i odpowiedzialności cywilnej oraz przyrost składki z ubezpieczeń NNW i pozostałych ubezpieczeń pozakomunikacyjnych masowych, głównie w wyniku rozwoju sprzedaży polis oferowanych we  współpracy z bankami Grupy PZU do pożyczek gotówkowych i kredytów hipotecznych. PZU SA mógł się też pochwalić wysoką rentownością w ubezpieczeniach majątkowych i pozostałych osobowych – ich wskaźnik mieszany uplasował się bowiem na poziomie 89,1% w I kw. 2021 r., wobec 87,4% rok wcześniej.

Polisy ochronne napędzają sektor życiowy

Bardzo dobry kwartał ma za sobą PZU Życie. Na dzień 31 marca jego przypis składki wzrósł o 3,2% r/r, do wartości 2254 mln zł (2184 mln zł przed rokiem). Wzrost wynikał głównie z rozwoju sprzedaży ubezpieczeń indywidualnych, z 416 mln zł w I kw. 2020 roku do 487 mln zł dwanaście miesięcy później. Motorem napędowym tego segmentu były ubezpieczenia ochronne na życie, których wartość wzrosła o 31% r/r. PZU Życie podkreślił również, iż pomimo ograniczania benefitów pracowniczych, jego składka z ubezpieczeń na życie grupowych i indywidualnie kontynuowanych uplasowała się na stabilnym poziomie. Z kolei marża operacyjna w tym segmencie pod wpływem pandemii obniżyła się z 22,6% w I kw. 2020 r. do 10,2% po 3 miesiącach obecnego roku.

– W ubiegłym roku składka z ubezpieczeń indywidualnych wzrosła o 8,3% r/r. W I kw. 2021 roku ta dynamika przyspieszyła do 17,1% r/r, co było głównie związane ze wzrostem ubezpieczeń ochronnych o 30,7% r/r. Zanotowaliśmy także dwucyfrowy wzrost na produktach inwestycyjnych. Zachodzące zmiany to z jednej strony efekt skutków pandemii Covid-19, a  z drugiej – rezultat rosnącej świadomości potrzeby posiadania takich produktów. To właśnie ten czynnik w długim okresie będzie wspierał wzrost, szczególnie że nasycenie ubezpieczeń na życie w Polsce jest w dalszym ciągu dużo niższe niż średnia w Unii Europejskiej – mówi prezes zarządu PZU Życie Aleksandra Agatowska.

Jak banki nie są ciężarem, to zyski szybują

Wynik finansowy netto Grupy PZU w pierwszym kwartale 2021 r. uplasował się na poziomie 1171 mln zł – o 305,19% wyższym od uzyskanego przed rokiem (289 mln zł). Zysk przypisany właścicielom jednostki dominującej wyniósł 897 mln zł (116 mln zł na koniec marca 2020 r., +673,28% r/r), co jest najwyższym od 3 lat wynikiem osiągniętym w I kwartale roku, a także stanowi prawie 47% wyniku netto osiągniętego w całym 2020 roku. 

– Co ważne, za tymi liczbami stoją nie tylko dobre rentowności w ubezpieczeniach i inwestycjach, ale także szybko rosnące wpływy ze sprzedaży oferty usług medycznych (wzrost o 22% r/r) i coraz większa kontrybucja części bankowej. W I kw. 2020 roku działalność bankowa spowodowała konieczność dokonania 516 mln zł odpisu w ciężar wyniku, natomiast w I kw. 2021 roku ten segment kontrybuował pozytywnie do wyniku netto w wysokości 86 mln zł. Jednocześnie sprzedaż produktów ubezpieczeniowych przez banki Grupy PZU podwoiła się rok do roku, co przekłada się na wzrost przychodów w segmencie ubezpieczeń życiowych –zwraca uwagę Beata Kozłowska-Chyła.

Mocny wzrost wyniku na lokatach

Portfel inwestycyjny przypisany do działalności ubezpieczeniowej charakteryzuje się wysokim poziomem dywersyfikacji i bezpieczeństwa. Na koniec I kw. 2021 roku głównym jego składnikiem były obligacje – w 66% skarbowe i w 16% korporacyjne.

– Marka PZU to ważne zobowiązanie w stosunku do klientów, które daje im gwarancję stabilności w każdym scenariuszu, także w przypadku zawirowań gospodarczych. Dlatego tak ważny jest dla nas element bezpieczeństwa kapitałowego w zakresie powierzonych nam środków, które w głównej mierze stanowią pokrycie rezerw na wypłaty odszkodowań. Nie oznacza to jednak całkowitej redukcji apetytu na ryzyko. Doświadczenia, które zdobyliśmy w obszarze zarządzenia ryzykiem czy współpracy z funduszami private equity, pozwalają nam skutecznie czerpać korzyści również z inwestycji o bardziej stromych profilach zysku i ryzyka. W I kw. 2021 roku instrumenty kapitałowe, które stanowią zaledwie kilka procent portfela, kontrybuowały do wyniku inwestycyjnego w kwocie 519 mln zł. Pokazuje to, że mając profesjonalne zaplecze w postaci zespołów analitycznych TFI PZU, możemy generować wysokie zwroty przy zachowaniu określonego poziomu ryzyka – mówi członek zarządu PZU i dyrektor finansowy Tomasz Kulik.

Wynik osiągnięty na lokatach Grupy PZU w I kw. 2021 roku wyniósł 2,4 mld zł, czyli o 75,5% więcej niż przed rokiem. Sam wynik na lokatach z tytułu działalności bankowej wzrósł o 2,4% r/r.

Blisko 20% zwrotu na kapitale

W pierwszych trzech miesiącach tego roku Grupa PZU wypłaciła 3926 mln zł odszkodowań i świadczeń – o 19,66% więcej niż przed rokiem, tj. 3281 mln zł. Ubezpieczyciel podkreślił, iż mimo presji na wzrost wynagrodzeń oraz dodatkowych kosztów związanych z pandemią Covid-19, kwartalny wskaźnik kosztów wyniósł 7,2%. Rok wcześniej osiągnął on poziom 7%.

PZU mógł się również pochwalić jednym z najwyższych zwrotów na kapitale wśród ubezpieczycieli w Europie. W I kwartale 2021 roku uplasował się on na poziomie 18,8%. Zakład uzyskał też zwrot na portfelu głównym  w wysokości 8,1 p.p. wobec 3,5 p.p. w I kw. 2021 roku.

Mocna pozycja kapitałowa

Mimo wymagającego otoczenia, pozycja kapitałowa Grupy PZU pozostaje bardzo silna.  Wskaźnik Solvency II na 31 grudnia 2020 roku osiągnął poziom 236%.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Rzecznik Finansowy: Jak zawierać ugody telefoniczne z ubezpieczycielem?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z rosnącą popularnością ugód telefonicznych dotyczących odszkodowań przy niewielkich szkodach, Rzecznik Finansowy przygotował analizę przybliżającą ich zasady. Radzi też, jak przygotować się do rozmowy telefonicznej o wysokości odszkodowania.

– Z rozmów moich ekspertów w czasie dyżurów telefonicznych wynika, że część osób jest zaskoczonych tym sposobem działania ubezpieczyciela. Nie są przygotowani do negocjacji z ubezpieczycielem i boją się podjąć decyzję o przyjęciu odszkodowania w trakcie rozmowy telefonicznej. Dlatego zdecydowałem o przygotowaniu opracowania, w którym przybliżymy zasady tego typu ugód. Wyjaśniamy też, jakie informacje należy zebrać, żeby świadomie podjąć decyzję o ugodzie telefonicznej – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.

Wiele obaw dotyczy tego, co będzie, jeśli zaproponowana przez ubezpieczyciela kwota okaże się niewystarczająca, żeby np. naprawić samochód czy wyremontować mieszkanie. Czy będzie można oczekiwać dopłaty? Jeśli tak, to na jakich warunkach?

– Odpowiedzi na te i inne pytania znajdują się w analizie. Warto podkreślić, że będą one zależeć od tego, czy likwidujemy szkodę, np. ze swojej polisy autocasco, czy jesteśmy poszkodowani i korzystamy z ubezpieczenia OC sprawcy. W tym pierwszym przypadku, jeżeli zawarliśmy umowę ubezpieczenia jako konsument, mamy np. 14 dni na odstąpienie od ugody. W przypadku poszkodowanych likwidujących szkody z OC komunikacyjnego czy innego rodzaju ubezpieczenia OC zasadniczo ubezpieczyciele odmawiają im tego statusu i prawa do odstąpienia od ugody zawartej na odległość. Dlatego szczególnie te osoby powinny uważnie zapoznać się z częścią analizy, w której podpowiadamy, jak przygotować się do rozmowy telefonicznej z ubezpieczycielem, żeby podjąć świadomą decyzję o ugodzie. Wycofanie się z niej może być trudne, a niektórych wypadkach nawet niemożliwe – wyjaśnia Anna Dąbrowska z biura Rzecznika Finansowego.

Podkreśla, że nie należy ulegać presji pracownika ubezpieczyciela i decydować o ugodzie natychmiast. Na przykład jeśli w danym momencie nie mamy czasu na dłuższą, spokojną rozmowę, lepiej zakończyć ją na początku i poprosić o kontakt w innym dogodnym terminie. Warto też możliwie dokładnie dowiedzieć się, ile będzie kosztowała naprawa samochodu lub remont mieszkania i dopiero mając tę wiedzę, zdecydować o przyjęciu warunków ugody.

Analiza jest dostępna pod adresem:
https://rf.gov.pl/wp-content/uploads/202…

(AM, źródło: Rzecznik Finansowy)

UKNF: Ryzyko pożaru nie zagraża stabilności rynku ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W serwisie internetowym Komisji Nadzoru Finansowego został opublikowany raport zatytułowany „Model UKNF szacowania wymogu kapitałowego dla ryzyka pożaru zakładów ubezpieczeń.” Celem dokumentu jest przedstawienie podsumowania prowadzonych w 2020 roku w Urzędzie KNF prac w zakresie opracowania, stworzenia i wdrożenia dla celów nadzoru modelu służącego do szacowania kapitałowego wymogu wypłacalności dla ryzyka pożaru, ujętego w podmodule katastrof spowodowanych przez człowieka w ryzyku katastroficznym w ubezpieczeniach innych niż ubezpieczenia na życie.

Zgodnie z metodyką określoną w rozporządzeniu delegowanym Komisji (UE) 2015/351 obowiązującą do 8 lipca 2019 r., zakłady ubezpieczeń obliczały kapitałowy wymóg wypłacalności (SCR) dla ryzyka pożaru (w podmodule katastrof spowodowanych przez człowieka w ryzyku katastroficznym w ubezpieczeniach innych niż ubezpieczenia na życie), identyfikując największą ekspozycję brutto w okręgu o promieniu 200 metrów, do której w dalszej kolejności stosowana była reasekuracja i sprawozdawana była wielkość netto tej ekspozycji. Natomiast w metodyce obowiązującej po 8 lipca identyfikacja powinna być przeprowadzona na podstawie największej ekspozycji netto w okręgu o promieniu 200 metrów (tj. po uwzględnieniu reasekuracji). Z tego powodu w minionym roku UKNF prowadził prace nad budową i wdrożeniem własnego modelu szacowania SCR poszczególnych zakładów dla ryzyka pożaru.

Opracowany przez Urząd model zakłada, że danymi wejściowymi do obliczeń rozkładu strat danego zakładu są informacje o ryzykach/obiektach, które w ciągu kolejnego roku od dnia obliczeń będą objęte (przynajmniej przez 1 dzień) ochroną ubezpieczeniową od ryzyka pożaru. Kluczowymi parametrami wykorzystanymi w modelu do wygenerowania rozkładu strat w horyzoncie jednego roku spowodowanych pożarami na ubezpieczonych obiektach/ryzykach danego zakładu ubezpieczeń były:

  • prawdopodobieństwo pożaru i jego rozprzestrzenienia,
  • wielkość szkód,
  • prawdopodobieństwo odnowienia umowy,
  • reasekuracja bierna
  • rozkład lokalizacji ubezpieczonych obiektów w Polsce.

Na podstawie stworzonego modelu UKNF wykonał oszacowanie kapitałowego wymogu wypłacalności dla ryzyka pożaru na dzień 31 grudnia 2019 r. dla 26 zakładów ubezpieczeń oraz jego porównania do obliczeń wynikających z formuły standardowej (FS). W przypadku 6 podmiotów SCR dla ryzyka pożaru z modelu UKNF był większy niż SCR dla ryzyka pożaru wynikający z formuły standardowej (średni wzrost całkowitego SCR wynosiłby 0,24%), natomiast dla 20 towarzystw wymóg był niższy (średni spadek całkowitego SCR wynosiłby 1,19%).

Na podstawie wykonanych obliczeń i analiz Urząd stwierdził, że SCR dla sektora wyliczony dla ryzyka pożaru według formuły standardowej zawyża wycenę faktycznego ryzyka pożaru, na jakie narażony jest rynek ubezpieczeń w Polsce. Zrealizowanie się któregokolwiek z zakładanych scenariuszy szokowych nie spowodowałoby braku stabilności sektora ubezpieczeń ani nie doprowadziłoby do braku pokrycia wymogu kapitałowego przez poszczególne zakłady ubezpieczeń.

UKNF planuje prowadzić dalsze działania w tym zakresie, obejmujące w szczególności: wykonywanie obliczeń przy użyciu modelu w kolejnych latach, wizyty nadzorcze w zakresie ustalania kapitałowego wymogu wypłacalności według formuły standardowej, rozwijanie i usprawnianie swojego modelu dla celów nadzorczych.

Cały raport jest dostępny pod adresem:
https://www.knf.gov.pl/knf/pl/komponenty/img/Model_ryzyka_pozaru_raport_73685.pdf

(AM, źródło: KNF)

Nie ma to jak w Domu

0
Artur Zajdel

Dom Ubezpieczeniowy Spectrum to miejsce, w którym każdy może się odnaleźć. Oferujemy nie tylko innowacyjny backoffice i profesjonalne szkolenia, ale też wyjątkową atmosferę. Na gotowość do współpracy i zaangażowanie odpowiadamy całym sercem, a partnerstwo budujemy na wartościach.

Spotykamy osoby, które mają różne historie, sytuacje życiowe, plany na przyszłość i oczekiwania. Do każdego podchodzimy indywidualnie i na pierwszym miejscu stawiamy jego potrzeby – w odpowiedzi na nie proponujemy elastyczny model współpracy.

Dzięki temu nasi partnerzy mogą działać w taki sposób, jaki najbardziej im odpowiada – niezależnie od wybranej opcji uzyskują od nas pełne wsparcie oraz zaplecze technologiczne.

 Rozwijamy spektrum możliwości

W tym roku Dom Ubezpieczeniowy Spectrum świętuje 15. urodziny. Jest to powód do dumy dla nas wszystkich, bo za tym sukcesem stoi wiele osób. Mamy wspaniały zarząd, który składa się z doświadczonych i mądrych ludzi, możemy polegać na naszych specjalistach zajmujących się koordynacją sprzedaży czy rozwojem sieci, korzystamy z innowacyjnych osiągnięć technologicznych wypracowanych przez naszych ekspertów IT i z radością patrzymy, jak Spectrum wciąż się poszerza.

Przez lata wypracowaliśmy wiele rozwiązań, jednak wcale nie oznacza to, że popadliśmy w rutynę. Pozytywny feedback, jaki otrzymujemy od partnerów sieci Spectrum, bardzo nas cieszy i motywuje do dalszej pracy. Nieustannie zabiegamy o kolejne udogodnienia i szanse rozwoju dla naszych agentów, bo przecież ich osiągnięcia to sukces również dla nas.

Nasze starania koncentrują się przede wszystkim na ułatwieniu codziennej pracy agenta. System SADUS to rozwiązanie All In #1 – zawiera m.in. porównywarkę, CRM i Centrum Wiedzy z bazą szkoleniową. Organizuje również dokumentację, pilnuje dopełnienia wymogów RODO i UDU, a także przeprowadza przez APK. Naszym najnowszym osiągnięciem jest platforma, która umożliwia klientom samoobsługowy zakup polis i wiąże je z portfelem agenta.

Kolejnym funkcjonalnym narzędziem jest aplikacja SADUS mobile, która umożliwia sprawdzanie OC z UFG, przesyłanie zdjęć dokumentów do SADUS-a oraz systemów towarzystw ubezpieczeniowych, a przede wszystkim zaczytanie danych pojazdu z kodu AZTEC, co przyspiesza kalkulację składki, skraca formalności do minimum i daje więcej czasu na budowanie relacji z klientem.

Dbamy o to, aby agenci mieli łatwy dostęp do eksperckiej wiedzy. Baza szkoleniowa systematycznie się poszerza o kolejne moduły. Organizujemy webinary dostępne również dla tych, którzy nie wzięli udziału w transmisji live.

Obecnie trwa wiosenna edycja Akademii Prawa, która obejmuje cykl spotkań online poświęconych zagadnieniom z pogranicza dziedzin, takich jak ubezpieczenia, finanse i oczywiście prawo. Wszystkie nagrania i inne materiały szkoleniowe trafiają w jedno miejsce, gdzie łatwo je odnaleźć – jest to Centrum Wiedzy SADUS.

Rodzina Spectrum

W pogoni za innowacjami i rozwojem udogodnień dla naszych agentów nie zapominamy o tym, co najważniejsze – liczy się dla nas partnerska relacja oparta na uczciwości oraz serdeczności.

Dobra komunikacja i szybki przepływ informacji to warunki niezbędne do utworzenia solidnej więzi biznesowej. Równie ważna jest przyjazna atmosfera. Z tego względu lubię wyobrażać sobie Dom Ubezpieczeniowy Spectrum jako wielką wspólnotę, rodzinę.

Artur Zajdel
prezes multiagencji Dom Ubezpieczeniowy Spectrum


SPECTRUM OCZAMI PARTNERÓW

Jako agent wyłączny jednego z towarzystw ubezpieczeniowych nie widziałem perspektywy rozwoju dla firmy, którą prowadzę z żoną. Po rozpoznaniu rynku ubezpieczeniowego wspólnie podjęliśmy decyzję o współpracy z Domem Ubezpieczeniowym Spectrum. Nie ukrywam, że kluczową rolę przy podjęciu decyzji odegrała rozmowa rekrutacyjna. Przekonało nas profesjonalne i uczciwe podejście koordynatorki ds. rozwoju sieci. Zdecydowaliśmy się na agencyjny model współpracy.

Bardzo szybko okazało się, że był to dobry wybór. Przede wszystkim dlatego, że otrzymaliśmy dostęp do systemu SADUS, który zawiera wszystkie potrzebne do pracy agenta narzędzia i funkcje. Jest przy tym prosty w obsłudze, wręcz intuicyjny, a także dobrze zaprojektowany pod względem graficznym. Umożliwia dokładne wyliczenie składki OC i AC w różnych towarzystwach w kilka chwil. Jest też kompleksowy CRM i scentralizowany system rozliczeń. Po dwuletniej współpracy ze Spectrum stwierdzam, że jest to solidny partner biznesowy.

Paweł Muszyński
agent w Wysokiem Mazowieckiem

Zanim dołączyłem do Spectrum, nie zajmowałem się ubezpieczeniami. Szukałem pomysłu na własny biznes i przeglądając oferty franczyzy, trafiłem właśnie na Spectrum. Szybko wsiąkłem w świat ubezpieczeń. Ze strony Spectrum miałem zapewnione nie tylko szkolenie, ale też pomoc w zakresie założenia działalności oraz otworzenia placówki, co było dla mnie na tamten moment dość istotne.

Obecnie trwa już szósty rok mojej współpracy ze Spectrum. Przez ten czas zdążyłem się przekonać, że Spectrum poważnie traktuje potrzeby agentów i nie spoczywa na laurach. Progres technologiczny był odczuwalny zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy system SADUS rozwijał się o kolejne narzędzia, pojawiła się platforma Spectrum ubezpieczenia online i aplikacja na telefon. Spectrum szybko reaguje również na zmiany rynkowe. Zauważyłem, że gdy tylko pojawiają się nowe istotne towarzystwa ubezpieczeniowe, nasza oferta jest sprawnie aktualizowana. Dzięki temu mogę zaproponować klientom różnorodne produkty ubezpieczeniowe, a mój biznes prosperuje. W listopadzie zeszłego roku otworzyłem nawet drugie biuro w sąsiedniej miejscowości.

Łukasz Pacholczak
partner w Starogardzie Gdańskim

W Spectrum jestem niemalże od samego początku – to już 14 lat. Oboje z mężem od dawna jesteśmy agentami ubezpieczeniowymi. Ustanie wcześniejszej współpracy skłoniło nas do poszukiwania multiagencji, do której mogliśmy się „przytulić” – nie było łatwo, ponieważ ze względu na m.in. małe dzieci i inne obowiązki chcieliśmy pracować na warunkach określonych przez nas.

Bardzo ciepło wspominam spotkanie rekrutacyjne z prezesem, Arturem Zajdlem. Byliśmy dla niego ludźmi z ulicy, mimo to natychmiast połączyły nas wspólne tematy i nawiązaliśmy naprawdę serdeczną relację. Szef był otwarty na wszystkie sugestie, rozumiał nasze potrzeby i pokazał, że biznes może mieć ludzką twarz. Wkrótce rozpoczęliśmy współpracę – najpierw w modelu agencyjnym, zaś później za namową przyjaciół ze Spectrum przeszliśmy na franczyzę. Nasze zaangażowanie w biznes zostało zauważone i docenione. Dziś prowadzimy oddział w Pułtusku i drugie biuro w Wyszkowie. Jesteśmy firmą rodzinną, gdyż niedawno dołączyła do nas córka.

Ze spokojem patrzę w przyszłość, bo po tak wielu latach mam już stuprocentową pewność, że Spectrum to partner godny zaufania. Wiem, że nie zostaniemy sami z problemem i zawsze możemy liczyć na pomoc. Mamy do dyspozycji rozwiązania technologiczne na najwyższym poziomie. Innowacyjne narzędzia usprawniają naszą pracę, a nawet nas wyręczają, automatyzując mozolne czynności. Nad tym wszystkim czuwa zespół ekspertów – ludzi z powołaniem i pasją, którym warto zaufać.

Beata Bielińska
partner w Pułtusku

W rok podwoiliśmy liczbę placówek partnerskich

0
Jarosław Łoń

O współpracy z partnerami opowiada Jarosław Łoń, prezes Viviamo

Aleksandra E. Wysocka: – Jak może Pan podsumować biznesowo miniony rok? Pewnie nie było łatwo?

Jarosław Łoń: – Łatwo na pewno nie. Pandemia zaskoczyła nas wszystkich, a jej skutki były i są odczuwalne w wielu segmentach gospodarki. Mnie bardzo cieszy to, że pomimo trudnych warunków udało nam się podwoić liczbę placówek partnerskich.

To był pod tym względem rekordowy rok. Zauważyłem dziwną prawidłowość. Im większy lockdown, tym więcej osób zgłaszających się do współpracy.

Magia?

– W magię nie wierzę, to raczej efekt wieloletniej pracy, zbudowanych relacji oraz atmosfery, która panuje w Viviamo. Jeszcze w 2019 r. zorganizowaliśmy cykl spotkań z agentami, którzy współpracują z nami w ramach LGK. To była okazja do tego, żeby lepiej poznać naszą ofertę franczyzową, zapoznać się z oferowanymi przez nas narzędziami informatycznymi i wspierającymi sprzedaż oraz po prostu porozmawiać o biznesie.

Co wzbudziło największe zainteresowanie agentów?

– Agenci w ostatnich latach poczuli, że coraz trudniej pracuje się samemu. Żeby skutecznie sprzedawać ubezpieczenia, trzeba mieć systemy informatyczne, narzędzia marketingowe, nadążać za regulacjami. Dla pojedynczego agenta to ogromne wyzwanie, a przecież on ma przede wszystkim sprzedawać. I właśnie wsparcie silnego i doświadczonego partnera, jakim jest Viviamo, daje agentowi poczucie większego bezpieczeństwa i pomaga osiągać większe sukcesy w biznesie.  

Oprócz tego wszystkiego w Viviamo agenci znajdują ludzkie, normalne podejście. Traktujemy się po partnersku. Jeśli zdecydujemy się na stworzenie wspólnej placówki, to już na wstępie agent otrzymuje od nas bardzo duże wsparcie finansowe, marketingowe. Wsparcie to nasz znak firmowy.

Jako przykład podam chociażby fakt, że do naszej infolinii dla agentów zawsze można się dodzwonić, a to wcale nie jest norma na polskim rynku ubezpieczeń.

Wracając do pytania, co wzbudziło największe zainteresowanie agentów. Porównywarka! Wielu z nich powiedziało od razu: „chcemy to mieć u siebie jak najszybciej”. I my im to dostarczyliśmy.

Jakich ludzi szukacie?

– Uśmiechniętych, zaangażowanych. Tutaj liczy się podejście. Jeśli ktoś szuka głównie wymówek, jest nastawiony roszczeniowo, dużo narzeka i nie podejmuje działań w celu pozyskania nowych klientów, to u nas się nie sprawdzi. Jesteśmy grupą ludzi pozytywnie „nakręconych”, bardzo aktywnie działających, którym się zwyczajnie chce.

Chętniej zakładacie placówki partnerskie w mniejszych czy większych miastach?

– Jesteśmy obecni w całym kraju, jednak nasi agenci najszybciej osiągają sukces w miastach powiatowych. W mniejszych społecznościach wszyscy się znają i tam kupuje się ubezpieczenia u konkretnej osoby, a nie w tej czy innej firmie.

Szukamy osób dobrze zakorzenionych w swoim lokalnym środowisku. Niekonieczne jest doświadczenie w ubezpieczeniach. W ostatnim roku pozyskaliśmy wiele osób z innych branż. Jednak na pewno osoby z doświadczeniem i istniejącym portfelem klientów mają na starcie znacznie łatwiej. Od nas dostają dodatkowy zastrzyk energii, wsparcie marketingowe, szkoleniowe i produktowe, jednak podstawy już mają zbudowane.

Dajecie wysokie prowizje?

– Prowizja jest bardzo ważna, jednak jestem przeciwnikiem licytacji w tym temacie. Kluczowe jest to, żeby agent nie był zostawiony sam sobie i otrzymał w bieżącej pracy takie wsparcie, jakiego potrzebuje i oczekuje.

Biznes tworzą przede wszystkim ludzie, dopiero potem cyfry. W Viviamo pamiętamy zarówno o jednym, jak i o drugim. Chciałbym zwrócić uwagę, że nasi partnerzy otrzymują od nas wiele benefitów pozafinansowych, które ciężko byłoby „wycenić”. Jestem przekonany, że również i z tego powodu udało nam się w rok podwoić liczbę placówek.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


ZDANIEM PARTNERÓW

Marcin Ziemecki

Moją przygodę z ubezpieczeniami zacząłem w 2017 r. od współpracy z Viviamo w Mławie. Wcześniej pracowałem na stanowiskach kierowniczych w firmach produkcyjnych.

Dzięki dużemu naciskowi na sprzedaż ubezpieczeń życiowych i grupowych od samego początku mojej współpracy z Viviamo udało mi się w ciągu dwóch lat zbudować duży portfel klientów. Dzięki temu w 2019 r. przy wsparciu i pomocy Viviamo mogłem rozwinąć działalność z drugim punktem w Warszawie.

Z perspektywy tych czterech lat współpracy uważam, że wejście w rynek ubezpieczeniowy i współpraca z Viviamo było jedną z najlepszych decyzji, jakie podjąłem w życiu pod względem biznesowym.

Marcin Ziemecki
franczyzobiorca Viviamo z Mławy i Warszawy

Alicja Psut

W branży ubezpieczeniowej pracuję od 2005 r. Po wielu latach pracy w spółce Viviamo i LGK w 2017 r. postanowiłam podjąć wyzwanie, by zostać samodzielnym agentem, właśnie pod brandem Viviamo w Gorzowie Wielkopolskim.

Dlaczego właśnie z Viviamo? Znam markę od początku, znam ludzi, z którymi współpracuję, wiem, że mogę na nich liczyć. Poza wsparciem merytorycznym otrzymuję wsparcie marketingowe. Wprowadzone standardy pozwalają na profesjonalną obsługę klientów w biurach, które są eleganckie, zadbane i nowoczesne.

Dzięki budowanym relacjom zdobywam zaufanie klientów na wiele lat.

Lubię swoją pracę, bo każdy dzień jest wyzwaniem. Wiem, że codziennie będę wystawiać polisę na samochód, mieszkanie, firmę czy życie, ale każda z nich będzie inna.

Alicja Psut
franczyzobiorczyni z Gorzowa Wielkopolskiego

W pracy jest dużo kołaczy

0
Aleksandra E. Wysocka

Najpierw praca, potem przyjemność. Bez pracy nie ma kołaczy. Ktoś nas kiedyś bardzo oszukał. Niby zachęcając do pracowitości, wbudowano w nas komunikat, że praca nie może być przyjemnością. Nie może być też „kołaczem” – kołacz dostajemy dopiero potem.

I tak w mózgu, w szufladce „praca” znajduje się przymus, nuda, zmęczenie, robienie czegoś na siłę. To, co najbardziej ekscytujące, mieści się w zupełnie innych szufladkach!

Co by było, gdyby świadomie w szufladce „praca” zrobić miejsce na odczucia, takie jak ekscytacja, satysfakcja, przygoda, rozwój, wzrastanie, przyjaźnie, inspirujące rozmowy, nowe pomysły? Gdyby świadomie dodawać te zadania i projekty, które rzeczywiście takie doświadczenia wspierają? 

Poeksperymentuj z nowym powiedzeniem „W pracy jest dużo kołaczy!”. I spróbuj taki przekaz sprzedawać współpracownikom, dzieciom, wnukom. Może dzięki temu ich życie stanie się lżejsze, bo okaże się, że całkiem spora część codziennego męczeństwa wynika po prostu z tego, że istotne osoby na najwcześniejszym etapie życia miały określone negatywne przekonania, które sprzedawały dalej.

Jest jeszcze jedna pułapka. Psycholog kliniczny Gay Hendricks zauważył, że każdy człowiek posiada coś w rodzaju wewnętrznego termostatu szczęścia, czyli limitu tego, ile dobrych rzeczy w swoim życiu jest w stanie wytrzymać. To nie jest błąd w druku, naprawdę chodzi o limit dobrych rzeczy.

Bardzo często jest tak, że gdy przytrafi się nam więcej dobrego niż zazwyczaj, zaczynamy sami się sabotować. W głowie mamy swoisty szklany sufit. Przebadano osoby, które wygrały duże kwoty pieniędzy w loteriach. Okazało się, że w ciągu kilku lat ponad 60% z nich albo wróciło do stanu majątkowego sprzed wygranej, albo ten stan pogorszyło. Wielu z nich rozwiodło się z partnerami, a nawet zapadło na różnego rodzaju choroby… Nagły zastrzyk bogactwa był czymś, na co wcale nie byli przygotowani i nie potrafili go unieść.

A na ile dobrych rzeczy w swoim życiu ty masz gotowość?

Aleksandra E. Wysocka

18,486FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie