Czy ruch pojazdu to tylko jazda?

0
2167

Jeszcze do niedawna interpretacja pojęcia „ruchu pojazdu” – zarówno w kontekście art. 436 Kodeksu cywilnego, jak i ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych – ujmowana była bardzo szeroko. W orzecznictwie sądowym oraz doktrynie prawa cywilnego i ubezpieczeniowego przyjmowano, że pojazd znajduje się w ruchu od momentu uruchomienia jego jednostki napędowej (silnika), nawet jeżeli fizycznie się nie porusza. To z kolei determinowało zakres odpowiedzialności posiadacza oraz jego ubezpieczyciela OC.

Sytuacja uległa zmianie po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyroku z 28 listopada 2017 r. (C-514/16 Rodrigues de Andrade). W orzeczeniu tym TSUE przyjął bowiem, że art. 3 ust. 1 dyrektywy Rady 72/166/EWG z 24 kwietnia 1972 r. w sprawie zbliżenia ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności należy interpretować w ten sposób, że nie jest objęta zakresem pojęcia „ruchu pojazdów”, o którym mowa w tym artykule, sytuacja, w której ciągnik rolniczy uczestniczył w wypadku, jeżeli w chwili nastąpienia wypadku główna funkcja tego ciągnika nie polegała na wykorzystaniu go w charakterze środka transportu, ale na generowaniu, jako narzędzie pracy, siły napędowej koniecznej do utrzymania w ruchu pompy opryskiwacza herbicydowego.

W podobnym tonie wypowiedział się też Sąd Najwyższy w wyroku z 18 września 2019 r. (IV CSK 292/18). W uzasadnieniu tego orzeczenia czytamy, że oceniając odpowiedzialność cywilną za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdu, należy każdorazowo ustalać, czy istnieje powiązanie szkody z funkcją komunikacyjną pojazdu.

Powyższy sposób interpretacji pojęcia „ruchu pojazdu” wywołał dyskusję na temat ochrony poszkodowanych w wypadkach spowodowanych właśnie przez pojazdy specjalistyczne. Ważnym głosem w tej dyskusji może być najnowszy wyrok SN dotyczący tej kwestii, tj. wyrok z 4 września 2020 r. (II CSK 749/18).

Okoliczności sprawy

Stan faktyczny prezentował się w sprawie II CSK 749/18 następująco. Szkoda wyrządzona została pracownikom w związku z wykorzystywaniem przez pracodawcę samochodu ciężarowego zarejestrowanego jako podnośnik do prac konserwacyjno-montażowych. W dniu wypadku poszkodowani pracownicy wykonywali montaż kamery na ścianie budynku, znajdując się w koszu podnośnika.

Na skutek awarii ramię podnośnika utraciło stateczność i wraz z koszem gwałtownie opadło, uderzając w stojący na torach wagon z drewnem, a przypięci do kosza poszkodowani upadli na betonową drogę, doznając wielu obrażeń ciała.

Ubezpieczyciel OC pojazdu (po wyczerpaniu sumy gwarancyjnej z ubezpieczenia OC działalności pracodawcy) odmówił wypłaty z tytułu ubezpieczenia OC za szkody związane z ruchem pojazdu, argumentując, że szkoda nie pozostaje w związku z ruchem pojazdu, ale jedynie ruchem elementów pojazdu wykorzystywanych do działalności gospodarczej, podczas gdy sam pojazd był unieruchomiony.

Sądy pierwszej i drugiej instancji przyznały rację powodom, zasądzając od ubezpieczyciela OC stosowne świadczenia. W tym stanie rzeczy ubezpieczyciel wniósł do SN skargę kasacyjną.

Stanowisko Sądu Najwyższego

Rozpatrując skargę zakładu ubezpieczeń, SN wskazał, że pojęciu ruchu pojazdu mechanicznego w orzecznictwie, jak też piśmiennictwie prawniczym, nadano szerokie rozumienie, przy uwzględnieniu konkretnych okoliczności. Obejmuje ono zarówno poruszanie się pojazdu przy włączonym silniku, zgodnie z zaplanowanym przejazdem, czy przy przypadkowym wybuchu lub zaskoczeniu silnika albo bezwładnym staczaniu się.

dr Michał Ziemiak

SN podkreślił, że praca silnika zawsze przesądza o tym, że pojazd znajduje się w ruchu, i to on stwarza niebezpieczeństwo, nawet gdy ma to miejsce na terenie warsztatu naprawczego, bo oddanie samochodu do naprawy lub przeglądu jest korzystaniem z niego w zwykły sposób.

Tym samym SN podzielił dominujący pogląd dotychczasowego orzecznictwa, zgodnie z którym o ruchu pojazdu mechanicznego decyduje włączenie silnika również wtedy, gdy w chwili wypadku pojazd nie spełniał funkcji komunikacyjnej.

Najwięcej uwagi SN poświęcił jednak zarzutowi skargi kasacyjnej opartemu na naruszeniu art. 34 ust. 1 i art. 35 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych w związku z art. 435 § 1 k.c. w związku z art. 436 § 1 k.c., a dokładnie ich błędnej wykładni polegającej na wadliwym rozumieniu przesłanki odpowiedzialności cywilnej „wyrządzenia szkody w związku z ruchem pojazdu mechanicznego” oraz pojęcia „ruchu pojazdu” w sposób odbiegający od unijnego wzorca interpretacyjnego pojęcia „ruchu pojazdów” przyjętego przez orzecznictwo TSUE przy wykładni art. 3 ust. 1 pierwszej dyrektywy Rady 72/166/EWG.

SN podniósł, że również w orzecznictwie TSUE pojęcie ruchu pojazdów jest rozumiane stosunkowo szeroko. Przykładowo, w wyroku z 4 września 2014 r. (C-162/13) TSUE przyjął, że pojęcie „ruchu pojazdów” obejmuje każde użytkowanie pojazdu, które jest zgodne z normalną funkcją tego pojazdu.

Z kolei w wyroku z 15 listopada 2018 r. (C-648/17) TSUE uznał, że w/w art. 3 ust. 1 dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że zakresem pojęcia „ruchu pojazdów”, o którym mowa w tym przepisie, jest objęta sytuacja, w której pasażer stojącego na parkingu pojazdu przy otwieraniu jego drzwi uderzył i uszkodził stojący obok pojazd.

Wreszcie, w niektórych orzeczeniach jest eksponowane funkcjonalne rozumienie ruchu pojazdów. W wyroku z 20 czerwca 2019 r. (C-100/18) TSUE stwierdził, że art. 3 akapit pierwszy dyrektywy 2009/103/WE należy interpretować w ten sposób, że pojęciem ruchu pojazdów, o którym mowa w tym przepisie, jest objęta sytuacja, w której pojazd zaparkowany w prywatnym garażu nieruchomości, używany zgodnie z jego funkcją środka transportu, zapalił się, wywołując pożar, który spowodował szkody w tej nieruchomości.

Odnosząc się do wyroku w sprawie Rodrigues de Andrade, SN wskazał, że konieczne jest badanie in casu, czy do wypadku doszło w ramach używania pojazdu jako środka transportu, tj. czy istnieje powiązanie szkody z funkcją komunikacyjną pojazdu. Nie bez znaczenia jest jednak określenie normalnej funkcji pojazdu, a więc czy chodzi o pojazd, którego zasadniczą funkcją jest komunikacja, czy o pojazd specjalistyczny.

Ostatecznie SN przyjął, że według orzecznictwa Sądu Najwyższego o ruchu pojazdu decyduje włączenie silnika również wtedy, gdy w chwili wypadku pojazd nie spełniał funkcji komunikacyjnej, ale wykonywał pracę z wykorzystaniem zamontowanego na nim narzędzia specjalistycznego. Pogląd ten został przyjęty przede wszystkim w wyrokach z 21 maja 2009 r. (V CSK 444/08) i z 19 grudnia 2013 r. (II CSK 157/13).

Z kolei w motywach preambuł dyrektyw 72/166/EWG i 2009/103/WE wyraźnie i wielokrotnie podkreśla się, że ich celem jest zapewnienie poszkodowanym ochrony ubezpieczeniowej. W sprzeczności z tym celem pozostają jednak niektóre wyroki TSUE, które pozbawiają takiej ochrony osoby poszkodowane tylko z tego względu, że w chwili wypadku pojazd, mimo włączonego silnika, wykonywał inną funkcję niż komunikacyjna.

W tej sytuacji SN jest zdania, że dokonana przez TSUE wykładnia dyrektywy nie może być skutecznie powoływana przeciwko objęciu ochroną ubezpieczeniową osób poszkodowanych, jeżeli taką ochronę zapewnia im dotychczasowe orzecznictwo sądów polskich.

Wnioski płynące z wyroku

Tezy płynące z uzasadnienia omówionego wyroku (II CSK 749/18) z pewnością wykorzystywane będą przez poszkodowanych, którym ubezpieczyciel OC odmówił wypłaty świadczeń, powołując się na rozstrzygnięcie TSUE w sprawie Rodrigues de Andrade. Sąd Najwyższy wyraźnie wyeksponował bowiem wątek nadrzędności celu dyrektyw komunikacyjnych, jakim jest zapewnienie efektywnej ochrony właśnie osobom poszkodowanym.

Jednakże spodziewać należy się, że zarzut wykorzystywania pojazdu w chwili wypadku jako narzędzia pracy będzie mimo to często wykorzystywany przez zakłady ubezpieczeń, w szczególności mając na uwadze, że TSUE, a także inny skład SN we wspomnianym wyroku z 18 września 2019 r. (IV CSK 292/18) przyjął, że pojęcie „ruchu pojazdu” stanowi autonomiczne pojęcie prawa UE, podlegające jednolitej wykładni państw członkowskich.

dr Michał P. Ziemiak
adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego UMK, radca prawny, członek polskiego Oddziału Association Internationale de Droit des Assurances(AIDA)