Czasami wygrywasz, czasami się uczysz

0
1917

Takie motywacyjne hasło wisi od jakiegoś czasu u mnie w gabinecie. Właściwie powinno brzmieć: „Czasami wygrywasz, czasami obrywasz”. Nawet by się rymowało. Bo te najważniejsze życiowe i biznesowe nauki to nie są dobre rady wygłaszane przy kawce przez dobrotliwego wujka czy ciocię. Przypominają raczej cios prosto w szczękę od boksera wagi ciężkiej.

Na ścianie mam jeszcze jedno hasło: „Co byś zrobiła, gdybyś tylko miała odwagę?”. To inna wersja popularnego hasła „Wyjdź ze swojej strefy komfortu”. Brzmi niewinnie, jak „Wyjdź na spacer z psem”. Ale rzeczywistość znowu jest brutalna. Bardziej by pasowało „Wyjdź na miasto w grudniu bez ubrania”.

A co Ty byś zrobił, Czytelniku, gdybyś tylko miał odwagę? Zrób eksperyment myślowy. Czy jesteś naprawdę gotowy, żeby zacząć robić coś inaczej, żeby eksperymentować i zrezygnować z bezpiecznej gry? Możesz zawsze grać bezpiecznie, ale czasem podatek od takiej strategii jest bardzo wysoki, acz z odroczonym terminem płatności.

W świecie intensywnych zmian stać w miejscu to znaczy się cofać. Bezpieczna strategia staje się najbardziej ryzykowną. Jeśli w swoim biznesie masz poczucie, że stoisz na ringu i zaraz dostaniesz od przeciwnika w sam środek nosa, to nie panikuj. Po prostu jesteś bardziej świadomy niż większość, bo tak naprawdę na takim ringu stoimy wszyscy, ale nie każdy orientuje się na czas.

Dość zamiatania problemów pod dywan i liczenia, że „jakoś to będzie”. Czas uczciwie ocenić, co działa, co działa tak sobie, a co nie działa w ogóle. Czas odpowiedzieć sobie na ważne pytania: co tak naprawdę chcę osiągnąć i dlaczego. I to „dlaczego” jest tak naprawdę najważniejsze z całej układanki. Jeśli Twoje cele zawodowe i osobiste nie są mocno osadzone w sferze wartości, to równie dobrze możesz ich nie mieć w ogóle. One muszą być naprawdę istotne i zgodne z tym, co uważasz za wartościowe, ważne, potrzebne. Inaczej szybko zabraknie ci wewnętrznego paliwa i skończysz na ławce rezerwowych.

Aleksandra Emilia Wysocka