Rozmowa z Moniką Constant, prezeską Związku Polskiego Leasingu
Aleksandra E. Wysocka: – Po ponad 20 latach czekania w końcu udało się znieść obowiązek „mokrego podpisu”. Co to oznacza w praktyce – rewolucję czy kosmetykę?
Monika Constant: – To absolutny przełom. Od 13 lipca 2025 r. możemy zawierać umowy leasingu w formie dokumentowej, czyli nie tylko z kwalifikowanym podpisem elektronicznym, ale także np. poprzez SMS czy portal klienta. To koniec papierowej epoki. Klienci prosili o to od lat.
Teraz możemy działać szybciej, prościej i nowocześniej. Klienci mogą zaś w pełni zdalnie sfinalizować finansowanie, ale również – mamy nadzieję – wszystkie powiązane z nim usługi, w tym ubezpieczenia.
Wreszcie można podpisać umowę leasingu bez długopisu – ale czy branża jest gotowa?
– Branża się zmienia, ale nie wszyscy w tym samym tempie. Mamy liderów, którzy już w większości umów przeszli na pełną digitalizację, i takich, którzy dopiero się do niej przygotowują. Ale kierunek jest nieodwracalny. Dziś przewagę buduje nie ten, kto ma najniższą marżę, tylko ten, kto potrafi zawrzeć umowę w kilka minut i obsłużyć klienta online bez straty jakości.
A liczby? Co mówią o kondycji rynku leasingowego w 2025 r.?
– Mówią, że jest dobrze. Rok 2024 zamknęliśmy wynikiem ponad 110 mld zł sfinansowanych aktywów, a w 2025 r. celujemy nawet w 120 mld zł. Wzrost rzędu 5–6% to stabilny, zdrowy trend.
Leasing pozostaje jednym z najbardziej preferowanych sposobów finansowania inwestycji w Polsce. I nie tylko samochodów, choć te nadal stanowią 71% wszystkich aktywów. Polska ma najwyższy poziom penetracji leasingiem w całej Europie. Utrzymujemy mocną piątą pozycję w Europie pod względem wartości udzielonego finansowania i pierwszą pozycję w Europie Środkowej i Wschodniej.
Czyli wciąż rządzi motoryzacja. Maszyny i urządzenia nie mogą się przebić?
– W Polsce mamy podobną strukturę rynku leasingu jak w innych krajach europejskich. Maszyny i urządzenia od lat utrzymują udział w tej strukturze na poziomie 22–24%. I z roku na rok rośnie wartość finansowania tych aktywów.
Rośnie też znaczenie tzw. pożyczki leasingowej, szczególnie w rolnictwie. To produkt pomostowy – formalnie pożyczka, ale udzielana przez firmę leasingową, która przekazuje własność klientowi od razu. Dzięki temu klienci mogą korzystać z tych programów unijnych, które wymagają, by beneficjent był właścicielem sprzętu. To dowód, że branża potrafi tworzyć elastyczne rozwiązania, kiedy wymagają tego klienci.
W październiku spotykają się branże leasingowa i ubezpieczeniowa. Powiedzmy szczerze – jak układa się współpraca?
– Gramy do jednej bramki. Każdy leasingowany przedmiot musi być ubezpieczony, więc te światy są od siebie zależne. Gdy rośnie leasing, rosną też ubezpieczenia. Szacujemy, że firmy leasingowe odprowadziły do zakładów ubezpieczeń składki o wartości prawie 10 mld zł w 2024 r. To całkiem spora część składki przypisanej brutto ubezpieczycieli majątkowych.
Mamy też z ubezpieczycielami wspólne wyzwania: walka z fraudami, przyspieszenie procesów, uproszczenie ścieżki od umowy do wydania przedmiotu leasingu.
Dziś kluczowe pytanie brzmi: jak połączyć nasze systemy, żeby klient dostał polisę i leasing w jednym procesie, szybko, bez nerwów, bez nadmiaru kliknięć.
Cyfryzacja brzmi pięknie, ale czy polskie firmy leasingowe naprawdę są technologicznie gotowe?
– Nie wszystkie, ale coraz więcej. Wiele firm wdraża zaawansowane systemy CRM, e-podpisy, sztuczną inteligencję do analizy dokumentów. To nie jest już gadżet, to przewaga konkurencyjna.
Cyfryzacja leasingu oznacza nie tylko szybszy podpis, ale też lepsze zarządzanie ryzykiem, dokładniejsze dane i bardziej precyzyjne oferty. A przed nami kolejna fala wyzwań: wykorzystanie AI w procesach decyzyjnych i integracja z e-fakturami czy e-rejestracje pojazdów. Tu dopiero zaczyna się rewolucja.
Wspomniała Pani o elektryfikacji flot – temat gorący nie tylko w branży motoryzacyjnej. Komisja Europejska chce, żeby za kilka lat wszystkie firmowe auta były elektryczne. To realne?
– Na dziś nie. Dla samochodów osobowych może bardziej, ale dla ciężarówek i dostawczych to ogromne wyzwanie. Po pierwsze: infrastruktura. Po drugie: koszt. Po trzecie: brak jednolitego podejścia w Europie.
My mówimy jasno, że popieramy dekarbonizację, ale chcemy, żeby była oparta na rozsądku, nie na dogmacie. Hybrydy też ograniczają emisję CO2 i dla wielu przedsiębiorców są realnym, dostępnym rozwiązaniem. Polska energia wciąż w dużej mierze pochodzi z węgla, więc nie możemy udawać, że każde auto elektryczne jest z definicji „zielone”.
Czyli w 2026 r. leasing będzie bardziej elektryczny czy bardziej cyfrowy?
– Jedno i drugie. Z jednej strony musimy przygotować się do transformacji energetycznej i nowych regulacji, z drugiej – wprowadzać rozwiązania AI i automatyzację procesów. To będzie rok intensywnej pracy nad wydajnością, integracją danych i budowaniem przewagi technologicznej.
Wierzę, że leasing w 2026 r. będzie jeszcze bardziej nowoczesny, ale wciąż ludzki – z doradztwem, z relacją, z elastycznością wobec klienta.
I na koniec: jak Pani zaprasza branżę ubezpieczeniową i leasingową na wspólne spotkanie?
– Z radością i przekonaniem, że warto! Zapraszam 28–29 października na konferencję Leasing i ubezpieczenia. To wydarzenie, które łączy dwa światy – finansowania i ochrony ryzyka. Będzie dużo konkretów, gorące dyskusje, a przede wszystkim ludzie, którzy naprawdę kształtują rynek. No i, jak zawsze, świetna atmosfera do rozmów i współpracy.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka
POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY







