Blog - Strona 1169 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1169

Prestiżowe wyróżnienia dla firm ubezpieczeniowych

0
Źródło zdjęcia: CUK Ubezpieczenia

W minionym tygodniu CUK Ubezpieczenia i Link4 zostały laureatami jednych z najbardziej znanych zestawień w Polsce. Pierwsza z firm znalazła się w gronie „Diamentów Forbesa” – rankingu najbardziej prestiżowych firm z naszego kraju. Natomiast w zestawieniu KPMG TOP100 marek oferujących najlepsze doświadczenia na polskim rynku zdaniem klientów Link4 zajął pierwsze miejsce wśród ubezpieczycieli i 70. wśród 100 wyróżnionych firm.

„Diamenty Forbesa” to zestawienie najszybciej rozwijających się polskich przedsiębiorstw. Firma badawcza Bisnode opracowuje listę na podstawie szwajcarskiej metody wyceny wartości firm, uwzględniającej zarówno wyniki finansowe, jak i wartość ich majątku. Metoda ta umożliwia zmierzenie potencjału przedsiębiorstw przy uwzględnieniu realizowanych inwestycji oraz zdolności do powiększania sprzedaży i zysków.

– Bardzo się cieszę, że CUK Ubezpieczenia znalazło się wśród najszybciej rozwijających się firm w Polsce. To wyróżnienie jest dla nas potwierdzeniem skuteczności obranej przez nas misji. Miniony rok przyniósł wiele wyzwań i lekcji, a mimo to zakończyliśmy go z rekordową liczbą leadów sprzedażowych, otworzyliśmy nowe placówki i rozwinęliśmy sieć sprzedaży. Coraz wyższe wyniki sprzedażowe mówią same za siebie – Polacy chcą czuć się bezpiecznie i świadomie wybierają ubezpieczenia. Celem CUK Ubezpieczenia jest pomóc klientowi w wyborze najlepiej dopasowanej do jego potrzeb ochrony w najniższej cenie, a tym samym zapewnienie poczucia bezpieczeństwa w tym jakże szybko zmieniającym się świecie. CUK porównuje, a klient oszczędza – mówi Przemysław Grabowski, członek zarządu CUK Ubezpieczenia.

Z kolei celem badania KPMG pt. „Doświadczenia klientów w nowej rzeczywistości” była analiza doświadczeń klientów w interakcjach z marką. Respondenci ocenili w nim poziom satysfakcji z punktu widzenia jakości obsługi na wszystkich etapach podróży klienckiej. Pod uwagę wzięto takie obszary, jak wiarygodność, rozwiązywanie problemów, oczekiwania klientów, czas i wysiłek potrzebny do skorzystania z oferty marki, personalizacja i dostosowanie oferty produktowej do nowej sytuacji życiowej klientów. Badanie zostało zrealizowane w drugim kwartale 2020 roku, po wybuchu pandemii.

– Obecność w takim zestawieniu to dla nas ogromne wyróżnienie i dziękujemy wszystkim klientom, którzy docenili nasze starania w budowaniu wspólnych doświadczeń. W Link4 wierzymy, że ubezpieczenia powinny być proste. W ostatnich dwóch latach konsekwentnie wdrażamy nowoczesne rozwiązania, wspierające upraszczanie procesów zakupowych czy szkodowych, ale staramy się też budować tę relację w oparciu o empatię i zaufanie, bo wiemy, że w rozumieniu ubezpieczeń jest jeszcze dużo pracy do wykonania. Takie jednak wyniki bardzo nas motywują – wyjaśnia Marlena Piekut, dyrektor Pionu HR i Relacji z Klientem Link4.

Powrót po latach

Warto też wspomnieć, że w ostatnim czasie ubezpieczyciel po blisko czterech latach ponownie został sponsorem konkursu dla młodych reżyserów – Papaya Young Directors. Firma liczy na ciekawe kreacje, które będą angażować odbiorców.

Papaya Young Directors to konkurs, w którym uczestnicy realizują ciekawe i kreatywne produkcje na podstawie briefu przekazanego przez firmę-sponsora. W 2017 roku to właśnie tu powstał inspirowany słynnym filmem „Powrót do przyszłości” materiał promujący holowanie i auto zastępcze w pakiecie OC w Link4. Jego reżyser, Jakub Gutkowski, otrzymał wówczas za swoje dzieło nagrodę Grand Prix Konkursu.

– Dziś, w dobie mediów społecznościowych, gdy wszyscy jesteśmy w pewnym sensie twórcami treści, bardzo trudno jest wyławiać prawdziwe talenty. Dlatego zdecydowaliśmy się ponownie wesprzeć Papaya Young Directors, bo wierzymy, że takie inicjatywy gromadzą młodych, ambitnych ludzi, którzy chcą związać swoje losy z reżyserią na długie lata, a przy tym wnieść do świata filmu i reklamy świeże spojrzenie – wyjaśnia Patrycja Kotecka, członek zarządu Link4. – Bardzo kibicujemy wszystkim młodym twórcom i trzymamy za nich mocno kciuki – dodaje.

– Musimy pamiętać, że nasza kategoria, czyli ubezpieczenia, jest mało angażująca i często postrzegana jako skomplikowana. Dlatego marzą nam się filmy, które budują zaangażowanie, a do tego dowodzą, że o ubezpieczeniach można mówić lekko i prosto, tak jak właśnie zwycięska kreacja z 2017 roku – mówi Joanna Talaśka, dyrektor komunikacji marketingowej Link4. – Dla nas ten konkurs to okazja, by spojrzeć oczami młodych twórców zarówno na naszą firmę, jak i na produkt. Jego uczestnicy potrafią przełamywać stereotypy, tworząc fantastyczne narracje. I to jest dla nas ogromna wartość – podkreśla.

(AM, źródło: CUK, Link4)

Więcej interwencji w ramach domowego assistance w 2020 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych Compensy wynika, że w ubiegłym roku liczba interwencji domowego assistance wzrosła o 34%. Najczęściej zgłaszane prośby o wsparcie dotyczyły interwencji hydraulików, serwisantów AGD i elektryków.

Domowe assistance (klauzula home assistance) to najczęściej wybierane przez właścicieli domów i mieszkań rozszerzenie ubezpieczenia nieruchomości. Według danych Compensa TU, element ten wchodzi w zakres aż 98% polis. Ze statystyk ubezpieczyciela wynika, że w 2020 r. liczba interwencji zwiększyła się o 34% w porównaniu z poprzednim rokiem.

– Na wzrost wpływają dwa czynniki. Pierwszy to pandemia. W 2020 roku więcej czasu spędziliśmy w swoich domach i mieszkaniach. Chcąc nie chcąc, bardziej je eksploatowaliśmy, a to przełożyło się na większą liczbę awarii. Drugi to rosnąca w ostatnich latach świadomość ubezpieczeniowa. W Polsce coraz więcej wiemy o ubezpieczeniach i można powiedzieć, że nauczyliśmy się z nich korzystać – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.

Trzy zdecydowanie najczęstsze rodzaje usług assistance to w 2020 roku to wsparcie: hydraulika, serwisu AGD i elektryka. Na kolejnych pozycjach znajdują się ślusarz, technik urządzeń grzewczych, dekarz i serwis RTV.

Top 10 problemów zgłaszanych w ramach assistance w zeszłym roku

Lp.Kategoria zdarzenia% interwencji
1.Awaria hydrauliczna47%
2.Awaria sprzętu AGD26%
3.Awaria instalacji elektrycznej13%
4.Uszkodzone lub zatrzaśnięte drzwi6%
5.Awaria urządzeń grzewczych4%
6.Uszkodzony dach2%
7.Awaria sprzętu RTV1%
8.Problemy z oknami i wybite szyby< 1%
9.Awaria komputerów< 1%
10.Konieczność opieki nad mieniem po szkodzie< 1%

– Assistance to jedna z najczęściej wykorzystywanych usług ubezpieczeniowych. Przydaje się w niespodziewanych sytuacjach, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. Z pozoru prozaiczne zdarzenia, np. cieknący kran czy niedomykające się drzwi, zajmują czas i potrafią przysporzyć sporych problemów. Pamiętajmy, że nie każdy chce i potrafi tego typu sprawy załatwiać na własną rękę – dodaje Andrzej Paduszyński.

(AM, źródło: Brandscope)

PZU testuje szybkie płatności

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU i kontrolowany przez niego bank Pekao SA oraz Blik prowadzą testy nowego rozwiązania: wypłaty odszkodowań przelewem na numer telefonu klienta – informuje cashless.pl.

Serwis zwraca uwagę, że w ramach nowej usługi przelew można zlecić np. w trakcie rozmowy telefonicznej doradcy ubezpieczyciela z klientem. Data wdrożenia nowego rozwiązania nie jest jeszcze znana.

Więcej:
cashless.pl z 13 lutego, „Nowa usługa dla klientów PZU. Firma będzie wypłacać odszkodowania Blikiem na numer telefonu”:
https://www.cashless.pl/9421-pzu-wyplata-odszko….

(AM, źródło: cashless.pl)

Odszedł Maciej Jankowski – były prezes polskiej Avivy

0
Maciej Jankowski

12 lutego Aviva w Polsce poinformowała o śmierci Macieja Jankowskiego – jej współtwórcy i byłego prezesa. Miał 57 lat, z czego blisko połowę spędził w Avivie.

Maciej Jankowski rozpoczął pracę w Commercial Union Polska – Towarzystwie Ubezpieczeń na Życie (poprzednia nazwa Aviva TUnŻ) w 1993 roku, gdzie piastował funkcje księgowego, wicedyrektora i dyrektora finansowego. Był odpowiedzialny m.in. za księgowanie operacji ubezpieczeniowych, rozwój współpracy z instytucjami finansowymi, opracowywanie procedur kontroli wewnętrznej.

W latach 1997–1998 pracował w Wielkiej Brytanii w Aviva Assurance Company plc w dziale ryzyk biznesowych. W latach 1993–1997 przechodził szkolenie w Association of Certified Chartered Accountants i złożył końcowe egzaminy uprawniające do ubiegania się o wykonywanie zawodu biegłego rewidenta w Wielkiej Brytanii i w większości krajów OECD. W latach 1998–2003 był wiceprezesem CU PTE.

W latach 2003–2008, jako wiceprezes odpowiadał za finanse spółek grupy Aviva. W latach 2008–2013 sprawował funkcję prezesa grupy Aviva w Polsce i Aviva sp. z o.o. Od 2013 roku był wiceprezesem grupy Aviva i pierwszym wiceprezesem Aviva sp. z o.o.

„Maciej poświęcił Avivie niemal całe swoje życie. Był dla nas wszystkich niedoścignionym wzorcem osoby stawiającej dobro instytucji, dla której pracował, ponad swoje osobiste potrzeby i interesy. To bardzo rzadka postawa w dzisiejszym świecie. Straciłem nie tylko wspaniałego, podziwianego kolegę, ale i przyjaciela. Będzie mi brakowało jego intelektu, dowcipu, optymizmu. To bardzo smutny dzień” – napisał na Twitterze Adam Uszpolewicz, obecny prezes Avivy w Polsce.

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej” przyłącza się do kondolencji.

(AM, źródło: Aviva, Twitter)

Lloyd’s: Skąd wziąć odporność na ryzyka systemowe?

0

Rynek ubezpieczeniowy i reasekuracyjny Lloyd’s uruchamia Futureset, nową globalną platformę i społeczność służącą budowaniu większej społecznej i ekonomicznej odporności na najgroźniejsze światowe ryzyka. Globalna platforma ma wypracować reakcję na wielkie, złożone wyzwania ryzyk systemowych, takie jak pandemia i zmiany klimatyczne.

Lloyd’s zwraca uwagę, że pandemia ujawniła luki w wiedzy, zrozumieniu i łagodzeniu ryzyk systemowych i „czarnych łabędzi”, których potencjalne skutki materializują się i ewoluują w szybkim tempie.

Wobec takich ryzyk istnieje pilna potrzeba rozpoczęcia rozmów z klientami, ubezpieczycielami i rządem. Futureset zamierza to osiągnąć, łącząc różne perspektywy z nowatorskim rozumieniem ryzyka i wiedzą w międzybranżowym dialogu na temat najbardziej złożonych i szybko zmieniających się ryzyk, z jakimi mierzą się społeczności, przedsiębiorstwa i kraje. Platforma ma się skupić na zwiększaniu społecznego zrozumienia i budowaniu współpracy w szukaniu rozwiązań i wspieraniu gotowości, ochrony i odporności na coraz większe, wzajemnie powiązane ryzyka, wobec których stają klienci.

W 2021 r. Futureset będzie analizować nauki płynące z pandemii oraz badać zwiększające się globalne ryzyka, jakie pociąga za sobą zmiana klimatu. Jako platforma z otwartym dostępem Futureset będzie miejscem spotkań globalnych ekspertów i partnerem światowej klasy firm badawczych, tworzącym nowatorskie podejście do zrównoważonych rozwiązań dla aktualnych i przyszłych zagrożeń na całym świecie.

Na platformie Futureset rozpoczął się sześcioczęściowy cykl Systemic Risk Masterclass (Mistrzowski Kurs Ryzyka Systemowego), opracowany we współpracy z Charted Insurance Institute (CII) oraz Lloyd’s Market Association (LMA). Eksperci-praktycy z różnych dziedzin, naukowcy i przedstawiciele rządu mają pomóc ubezpieczeniowcom i zarządzającym ryzykiem w pozyskiwaniu wiedzy i doświadczenia w zakresie ryzyk systemowych.

W pierwszym odcinku Masterclass John Neal, dyrektor generalny Lloyd’s, poprowadził interaktywny panel dyskusyjny poświęcony odpowiedzi na pytanie, jak rządy i branża ubezpieczeniowa mogą skuteczniej współpracować, aby chronić społeczeństwo i gospodarkę przed ryzykami systemowymi.

W ramach Futureset jeszcze w lutym Lloyd’s zacznie emitować również An Expert’s Take (Okiem eksperta), cykl wideo, w którym wystąpią liderzy różnych sektorów branży analizujący konkretne wyzwania związane z ryzykiem systemowym. Wśród gości znajdą się m.in. Robert Hannigan, autorytet w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, i Ann Pettifor, specjalistka w dziedzinie ekonomii politycznej, autorka The Case for the Green New Deal.

– Pandemia Covid-19 pokazała, że hipotetyczne ryzyko systemowe łatwo może się ziścić, więc musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby się przygotować do łagodzenia najgorszych skutków stale zmieniającego się i wymagającego zestawu ryzyk – skomentował John Neal.

AC

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 7/2021

0

Dodatek specjalny LIDERZY UBEZPIECZEŃ ZDROWOTNYCH:

  • Dorota Bartkowska, Compensa: 15 lat ubezpieczeń zdrowotnych w Compensie – str. 7
  • Krzysztof Jankowski, Comarch: Autostrada do przyszłości ubezpieczeń zdrowotnych – str. 8
  • Xenia Kruszewska, Saltus: Co powinno zapewnić ubezpieczenie zdrowotne w 2021 r.? – str. 9
  • Michał Wiśniewski, Certo Broker: Ubezpieczenia zdrowotne w czasach „zaciskania pasa” – str. 9
  • Adam Malinowski, Signal Iduna: Zarażamy… wiarą w ubezpieczenia zdrowotne – str. 10
  • Grzegorz Waszkiewicz, BezpieczenstwowBiznesie.pl: Jak porównywać oferty? – str. 11
  • Aleksander Roda, TU Zdrowie: Związek z silnym partnerem to korzyść dla klientów i pośredników – str. 12
  • PZU Zdrowie: Sztuczna inteligencja w diagnostyce – str. 12

Poza tym w numerze:

  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Szczególna krzywda wymaga szczególnego zadośćuczynienia – str. 2
  • Aleksandra E. Wysocka: Inspiracje. Co cię napędza w głębi duszy? – str. 2
  • Deloitte: Ma być prosto, cyfrowo i bez naruszania prywatności – str. 3
  • ERGO Pro KAMERAlnie: Imponują podejściem – str. 4–5
  • Rafał Kiliński, PZUW: Naszym celem jest miliard złotych składki – str. 6
  • Łukasz Wawrzeńczyk, Profika: Z nami ubezpieczyciel płaci za to, z czego faktycznie korzysta – str. 13
  • Robert Zapotoczny, PFR Portal PPK: Czas na dywagacje o konieczności istnienia PPK już upłynął – str. 14
  • KNF: Raport o stanie sektora ubezpieczeń po trzech kwartałach 2020 r. – str. 15
  • Katarzyna Pilczuk, PSRDU: Wszystko dla dobra klienta – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: Czy ubezpieczyciel zapyta cię o Covid-19? – str. 21
  • Adam Kubicki: Jak ustalić z agentem sposób poszukiwania klientów – str. 22

KNF interpretuje przepisy na korzyść klientów komunikacyjnych polis OC

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Brzmienie art. 31 ust. 1 o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK nie daje podstaw do interpretacji, że wyłączone jest stosowanie tego przepisu w sytuacji, gdy przejściu lub przeniesieniu prawa własności pojazdu nie będzie towarzyszyło przejście praw z OC ppm. Z kolei w przypadku art. 41 ust. 1 pkt 3 tej ustawy należy odstąpić od literalnej interpretacji na rzecz celowościowej – taki wniosek płynie z opublikowanej przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego interpretacji przepisu.

Interpretacja nadzoru ma związek z wydanymi w październiku i listopadzie 2020 r. zaleceniami dla zakładów ubezpieczeń nierespektujących uprawnienia nowego właściciela pojazdu do wypowiedzenia umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (OC ppm) wynikającego z art. 31 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Chodzi o sytuacje, gdy w toku ubezpieczenia doszło do przeniesienia lub przejścia prawa własności pojazdu, przy czym nabywca był jednocześnie ubezpieczającym, który pierwotnie zawarł wypowiadaną umowę. Źródłem zaleceń były sygnały od byłych leasingobiorców, którzy spotkali się z odmową uznania skuteczności wypowiedzeń złożonych w trybie art. 31 ust. 1 UUO, w odniesieniu do OC ppm zawartych przez nich jako ubezpieczających jeszcze w czasie trwania umowy leasingu. Jako typowy przykład takiej sytuacji KNF wskazała nabycie pojazdu przez leasingobiorcę po wygaśnięciu umowy leasingu, jeżeli w trakcie trwania stosunku leasingu dany pojazd był ubezpieczony w ramach OC ppm zawartego przez tego leasingobiorcę.

Bez wyłączenia stosowania

W ocenie nadzoru brzmienie art. 31 ust. 1 UUO nie daje podstaw do interpretacji, że wyłączone jest stosowanie tego przepisu w sytuacji, gdy przejściu lub przeniesieniu prawa własności pojazdu nie będzie towarzyszyło przejście praw z OC ppm. Według KNF jedyną przesłanką stosowania w/w przepisu jest bowiem przejście lub przeniesienie prawa własności ubezpieczonego pojazdu w ramach umowy ubezpieczenia. Wstąpienie nabywcy w prawa ubezpieczającego nie jest już elementem hipotezy normy zawartej w art. 31 ust. 1 UUO, lecz jednym z możliwych skutków zmiany właściciela. Z tego też względu w/w artykuł znajdzie zastosowanie do wszystkich przypadków przejścia lub przeniesienia prawa własności pojazdu, w stosunku do którego zawarto OC ppm, niezależnie od tego, kto zawarł tę umowę.

Komisja zwróciła uwagę, że takie stanowisko KNF znajduje poparcie w orzecznictwie sądów powszechnych. Jako przykład przywołała wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 3 marca 2016 r. (sygn. akt III Ca 184/16), oddalający apelację ubezpieczyciela dochodzącego zapłaty składki z tytułu umowy zawartej na podstawie art. 28 ust. 1 UUO, od właściciela pojazdu, który zawarł poprzednią umowę ubezpieczenia, nie będąc jeszcze właścicielem auta. W uzasadnieniu SO stwierdził, że przejście praw z OC ppm jest elementem dyspozycji normy zawartej w art. 31 ust. 1 UUO. Przepis ten należy więc stosować również w sytuacjach, w których ma miejsce transfer prawa własności ubezpieczonego pojazdu, chociaż nie dochodzi do przejścia praw z OC ppm.

Zwrot składki należy się temu, kto ją zapłacił

Jeżeli nabywca zdecyduje się wypowiedzieć umowę OC ppm w trybie art. 31 ust. 1 UUO może to spowodować konieczność rozliczenia składki za niewykorzystany okres ubezpieczenia. Stosowne uregulowanie w tym zakresie zawiera art. 41 ust. 1 pkt 3 ustawy. Przewiduje on, że w przypadku rozwiązania OC ppm w związku z jej wypowiedzeniem przez posiadacza pojazdu mechanicznego, na którego przeniesiono prawo własności w przypadku określonym w art. 31 ust. 1 UUO, zwrot składki za niewykorzystany okres ubezpieczenia przysługuje posiadaczowi, który przeniósł prawo własności tego pojazdu. Zdaniem Komisji, spojrzenie przez pryzmat całości przepisu art. 41 ust. 1 UUO, każe przyjąć inne rozumienie pojęcia „posiadacz, który przeniósł prawo własności tego pojazdu” niżby to wynikało z literalnego brzmienia tego zwrotu.

Dokonana przez nią analiza poszczególnych przypadków zwrotu składki uregulowanych w tym artykule dowodzi, że ich cechą wspólną jest dążenie do tego, aby kwota zwrotu trafiła do osoby, która pierwotnie zapłaciła składkę. Tak więc w przypadku zwrotu realizowanego na podstawie w/w przepisu uprawnionym do uzyskania zwrotu składki jest ten, kto ją zapłacił, nie zaś „posiadacz, który przeniósł prawo własności pojazdu” rozumiany jako posiadacz, który wyzbył się prawa własności, a który jednocześnie sam nie zawarł umowy ubezpieczenia OC ppm i nie zapłacił należnej na jej podstawie składki.

Zdaniem organu nadzoru, literalna interpretacja art. 41 ust. 1 pkt 3 UUO prowadzi do błędnego wniosku, że w przypadku zbycia własności pojazdu w sytuacji wskazanej w art. 31 ust. 1 UUO, zakład ubezpieczeń miałby swobodę wyboru, któremu byłemu współwłaścicielowi przekazać kwotę odpowiadającą składce za niewykorzystany okres ubezpieczenia. Według Komisji, rodząca takie konsekwencje literalna interpretacja prowadzi do skutków sprzecznych z podstawowymi zasadami prawa zobowiązań umownych. W ocenie KNF nie można bowiem uznać, że przepisy prawa dopuszczają, by zakład ubezpieczeń mógł wywiązać się z obowiązku zwrotu składki za niewykorzystany okres ubezpieczenia, świadcząc na ręce podmiotu, o którym wie, że nie był stroną umowy ubezpieczenia.

Dlatego w ocenie nadzoru należy zrezygnować z literalnej wykładni art. 41 ust. 1 pkt 3 UUO na rzecz wykładni celowościowej i przyjąć, że uprawnionym do uzyskania zwrotu jest wyłącznie poprzedni ubezpieczający.

Apel do klientów

W związku z powyższą interpretacją KNF wydała też komunikat, w którym przypomniała klientom ubezpieczycieli, żeby pamiętali przy zakupie pojazdu, iż obowiązująca w momencie nabycia umowa OC ppm nie „wznowi się” automatycznie na okres kolejnych 12 miesięcy i jeśli nie kupią samodzielnie polisy, to pozostaną bez ochrony. Z zawarciem nowej umowy nie trzeba też czekać do końca okresu ochrony z OC ppm obowiązującej w momencie nabycia pojazdu. Przepisy prawa pozwalają bowiem wypowiedzieć ją ze skutkiem natychmiastowym. Komisja podkreśliła, że zasady te dotyczą także sytuacji, gdy własność pojazdu mechanicznego nabywa jego wcześniejszy posiadacz, który nie będąc jeszcze właścicielem, zawarł umowę OC ppm (np. były leasingobiorca kupuje pojazd, który dotychczas ubezpieczał i z którego korzystał w ramach umowy leasingu). Tu również następuje zmiana właściciela, co powoduje, że OC ppm nie „wznawia się”, zaś ubezpieczający – stając się jednocześnie nowym właścicielem – może wypowiedzieć tę umowę ze skutkiem natychmiastowym.

KNF oczekuje od wszystkich zakładów ubezpieczeń obecnych na polskim rynku identycznego podejścia do przypadków nabycia pojazdu przez wcześniejszego posiadacza, który nie będąc jeszcze właścicielem, zawarł umowę ubezpieczenia OC ppm, przejawiającego się jednolitą interpretacją i prawidłowym stosowaniem w takich sytuacjach art. 31 ust. 1 i ust. 2 UUO.

Pełny tekst interpretacji:
https://www.knf.gov.pl/komunikacja/komunikaty?articleId=72566&p_id=18

AM, news@gu.home.pl

(źródło: KNF)

Allianz wprowadza pakietowe ubezpieczenie na życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz regularnie wdraża kolejne produkty ochronne skonstruowane na zasadzie pakietów. Po ubezpieczeniach komunikacyjnych i mieszkaniowych oraz ubezpieczeniu grupowym zakład poszerzył swoją ofertę o ubezpieczenie życiowe Allianz Bezpieczne Życie.

– W nowym produkcie Allianz Bezpieczne Życie klienci wybierają jeden z 3 wariantów, różniących się zakresem ubezpieczenia – Dla Ciebie, Dla Ciebie i Dzieci oraz Dla Ciebie i Rodziny. Dzięki temu klient ma możliwość wyboru takiego rozwiązania, które jest dopasowane do jego aktualnej sytuacji życiowej – mówi Łukasz Bąbol, dyrektor zarządzający ds. produktów życiowych i zdrowotnych TU Allianz Życie Polska.

Decydując się na zawarcie umowy, klienci mogą wybrać wariant najbardziej odpowiadający ich potrzebom. Ponadto mogą dobrać także pakiety dodatkowe dla wzmocnienia ochrony: m.in. dla aktywnych, kardiologiczny, senior, onkologiczny, twoje dzieci czy komunikacyjny.

– Każdy z tych dodatkowych pakietów zawiera w sobie określone ryzyka ubezpieczeniowe. To klient decyduje, czy chce dobrać wybrany z nich do podstawowego ubezpieczenia, a także który z nich jest dla niego odpowiedni – dodaje Łukasz Bąbol.

Pakiety zostały tak skonstruowane aby zapewnić ochronę nie tylko w przypadku śmierci, ale również poważnego zachorowania, leczenia w szpitalu czy zapewnić świadczenia powypadkowe. Ochroną ubezpieczeniową objęty jest zarówno klient, jak i członkowie jego rodziny. Nowością jest m.in. suma na refundację kosztów leczenia po wypadku, assistance z limitem 10 tys. zł na zdarzenie. Natomiast w wariantach obejmujących ryzyka dziecięce znajdują się świadczenia w formie renty po śmierci ubezpieczonego, gdzie sama wartość comiesięcznego świadczenia (w zależności od wariantu zakresu) będzie sięgała 900 zł na każde z osieroconych dzieci.

Od 10 lutego produkt można kupić u agentów Allianz i multiagentów.

(AM, źródło: Allianz)

Zmiany klimatyczne potęgują szkody w uprawach

0
Źródło zdjęcia: Concordia

Rok 2020 – rok, który wraz z pandemią przyniósł w naszym kraju bardzo dużą liczbę szkód w uprawach. Czy winne są zmiany klimatu? Czy winny jest postęp w hodowli? Czy rośnie świadomość ubezpieczonych?

Sezon uprawowy 2020 w Concordii Polska Grupa Generali to jeden z trudniejszych w ponad 20-letniej historii firmy. Rolnicy zgłosili w samych uprawach ponad 35,5 tys. szkód, z czego aż 9 tys. w samym lipcu.

Rok ten wraz z wielką ekspansją wirusa na cały świat rozpoczął się w uprawach od niskich temperatur, które wystąpiły w końcówce marca. W nomenklaturze upraw to ryzyko nazywane jest ujemnymi skutkami przezimowania. Jednak z uwagi na wczesny start wegetacji wszyscy nazywali te spadki temperatur przymrozkami. Przymrozki towarzyszyły nam od marca do końca maja, nawiedzając uprawy w najbardziej wrażliwych dla nich fazach rozwojowych. Później na uprawy oddziaływały gradobicia, deszcze nawalne i huragany – jako główne przyczyny szkód w gospodarstwach w tym sezonie.

Concordia, która już od 2021 r. stanie się GENERALI AGRO, w celu przyspieszenia procesu likwidacji szkód i wsparcia klientów stara się nie tylko upraszczać procedury likwidacyjne, ale również wykorzystać nowoczesne technologie. Te, jak pokazał poprzedni rok, pozwolą na jeszcze bardziej precyzyjną ocenę strat w uprawach.

Już w 2020 r. udoskonaliliśmy aplikację Mobilny Rzeczoznawca, która pozwoliła ekspertom Concordii podczas przeprowadzania oględzin na polach przesyłać, za pomocą tabletu, wszystkie dane o szkodach online.

Wyniki oględzin wraz z dokumentacją fotograficzną trafiały bezpośrednio z pola do centrali firmy. To rozwiązanie pozwoliło na bieżącą analizę i szybkie podejmowanie decyzji, przyspieszając proces wypłat odszkodowań średnio do 4 dni po oględzinach końcowych wykonanych na polu.

Nowoczesne technologie w likwidacji szkód w uprawach

Oczywiście nowoczesne technologie mają coraz większe znaczenie w likwidacji szkód w uprawach. Concordia Polska Grupa Generali stara się zawsze być krok do przodu w wykorzystaniu właśnie wszelakich nowości technologicznych, by wspierać pracę rzeczoznawców i likwidatorów.

Od dwóch lat wykorzystujemy technologię satelitarną, która pozwala nam na monitorowanie upraw podlegających ubezpieczeniu od ryzyka suszy. Każda ubezpieczona uprawa jest na bieżąco monitorowana przez satelity. To pozwala nam na koniec sezonu uprawowego przesłać mapę potencjału plonowania dla każdego z pól.

Takie rozwiązanie pozwala na bardzo precyzyjne określenie ewentualnych strat w plonie spowodowanych niedostatkiem wody. Rzeczoznawca wyposażony w takie informacje pobiera próby z poszczególnych stref wyznaczonych przez satelitę, następnie dokonuje pomiaru plonu rzeczywistego dla danej strefy. Zebrane wyniki pozwalają na precyzyjne ustalenie straty w plonie na danym polu, zgodnie z założeniami ustawodawcy.

Z technologicznych nowości, które również wspierają proces likwidacji szkód w uprawach w Concordii (a także w szkodach majątkowych), mamy wykorzystanie dronów. Ten sprzęt testowany przez naszą firmę parę lat wcześniej nabiera coraz większego znaczenia z uwagi na rozwój oprogramowania do analizy danych zebranych z nalotu dronami.

Od 2020 r. Concordia Polska Grupa Generali posiada ekspertów wyszkolonych i posiadających wszelkie wymagane prawem kwalifikacje do pilotowania bezzałogowych statków powietrznych wraz z umiejętnościami analizy danych zebranych z nalotu. Technologia wykorzystująca drony wpisała się już na stałe jako wsparcie likwidacji szkód. Drony pozwalają na precyzyjną weryfikację powierzchni uszkodzonych plantacji, na określenie poziomu wylęgnięcia upraw kukurydzy na skutek huraganów.

Bernard Mycielski

Wykorzystanie dronów przyspiesza ocenę i pomiary upraw wielkoobszarowych, pozwala na określenie areałów uszkodzonych przez zastoiska wodne na polach, gdzie rzeczoznawca nie może dotrzeć. W szkodach majątkowych odpowiednie oprogramowanie pozwala wykonać precyzyjne obliczenia powierzchni wymiarów, wysokości lub kubatury interesujących nas budowli. To wszystko znacznie ułatwia i przyśpiesza proces obsługi szkód, które bez wsparcia dronów nie miałyby szans na taką precyzję i sprawność obsługi.

Czy technologia zastąpi rzeczoznawców?

W likwidacji szkód, podobnie jak w lotnictwie, zawsze niezbędny będzie człowiek. Technologia, którą stosujemy, ma za zadanie wspierać rzeczoznawców. Pomagać im w obliczeniach, ma być dla nich okiem, które spojrzy w miejsce niedostępne. Ma być miarą, wagą i lupą. Jednak bez rzeczoznawcy nie będzie możliwe dokonywanie ostatecznych ustaleń.

Są ryzyka, które wymagają niezwykle precyzyjnej oceny, są elementy, bez których nie można ocenić stanu uprawy. Tylko rzeczoznawca potrafi wykopać roślinę, ocenić stan fitosanitarny, tylko człowiek przeanalizuje miejsca niedostępne dla dronów i satelitów.

Dlatego nasi rzeczoznawcy przy wsparciu technologii nadal będą pracować nie tylko w dni powszednie, ale również w weekendy, dni wolne i święta, wszystko po to, aby lustracje i wszelkie decyzje były podejmowane najszybciej jak to tylko możliwe. Pokazaliśmy to również w minionym roku przy kumulacji zdarzeń w lipcu.

Zależy nam na tym, aby nasi klienci wiedzieli, że możemy być dla nich prawdziwym partnerem w prowadzeniu gospodarstwa. Chcemy służyć im pomocą, wsparciem i wiedzą na całym etapie produkcji. Wszyscy dostępni rzeczoznawcy Concordii Polska Grupa Generali w minionym roku odwiedzali nawet 500–600 miejsc dziennie. To pokazuje, z jak dużą skalą zniszczeń się zmierzyliśmy w minionym roku, jak wyjątkowy pod kątem anomalii pogodowych był rok 2020.

Jakie anomalia pogodowe dotknęły producentów żywności?

Najbardziej dotkliwe finansowo w 2020 r. było ryzyko przymrozków. To ryzyko dotknęło głównie producentów rzepaku. Kolejne ryzyko, które było powodem strat, to gradobicie. Gradobicia wynikają najczęściej z układu frontów – styku frontu ciepłego i chłodnego. Ich zderzenie powoduje najbardziej dotkliwe gradobicia stanowiące corocznie największe zagrożenie w uprawach. W tym sezonie najbardziej dotkliwe szkody spowodowane gradobiciem miały miejsce na Opolszczyźnie, Lubelszczyźnie i w Małopolsce, natomiast przymrozki dotknęły producentów z województw kujawsko-pomorskiego, dolnośląskiego, pomorskiego i wielkopolskiego, gdzie spadki temperatur poniżej zera występowały od końca marca do końca maja.

Jako firma specjalizująca się w zabezpieczaniu sektora rolnego na bieżąco monitorowaliśmy zarówno liczbę zgłoszeń, jak i region ich powstawania. Taki stały monitoring pomaga w organizacji likwidacji. Jeśli w jednym regionie dojdzie do większej liczby zniszczeń i zgłoszeń, na miejsce wysyłane są dodatkowe ekipy rzeczoznawców z innych części kraju, aby usprawnić i przyśpieszyć proces oceny szkód.

Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w połowie czerwca, gdy zimny front i deszcz najmocniej dotknęły Lubelszczyznę, Zamojszczyznę, Podkarpacie oraz część Mazowsza. Deszcze nawalne i grady występowały wówczas właściwie co kilka dni, uszkadzając i zalewając uprawy oraz powodując zniszczenia owoców na plantacjach truskawek i w sadach jabłoniowych.

W tym nawale zdarzeń skumulowanych we wschodniej części kraju wsparcia w obsłudze udzielili rzeczoznawcy z innych regionów. Solidarność, wsparcie, a także zwykła koleżeńska pomoc to główne idee, którymi kierujemy się w obsłudze szkód w uprawach.

Bernard Mycielski
zastępca dyrektora Biura Likwidacji Szkód
Concordia Polska Grupa Generali

Zalania z kanalizacji ciąg dalszy

0
Źródło zdjęcia: mgr inż. Jacek Nalaskowski

O specyfice usługi wodnej polegającej na odprowadzeniu ścieków pisałem w „GU” nr 38 z 21 września 2020 r. Wskazałem na problem nieostrości przepisów jako źródło potencjalnych sporów między usługodawcą, usługobiorcą i ubezpieczycielem.

Dyskusja omawianego w niniejszym artykule wyroku Sądu Najwyższego dopisuje niejako ciąg dalszy do poprzednich rozważań w dość banalnej z pozoru sprawie. Chodzi o szkodę wynikłą z „wybicia” z kanalizacji (źródło: bit.ly/3ohG5eW).

Przedmiot sporu i wyroki – trochę paragrafów i cytatów

W skrócie – przedmiotem sporu jest roszczenie odszkodowawcze właściciela nieruchomości z tytułu szkody poniesionej w wyniku zalania z kanalizacji, skutkujące zniszczeniem wypielęgnowanego ogrodu przydomowego.

Sąd okręgowy roszczenie oddalił, argumentując, że „kolektor główny jest drożny, a przy obfitych opadach deszczu przepustowość kolektora jest ograniczona, co powoduje podtopienia najniższych punktów posesji”.

Sąd drugiej instancji dokonał odmiennej oceny prawnej i uznał, że wyciek ścieków z kolektora sanitarnego na działkę powoda i wyrządzona tym szkoda były wynikiem ponadnormatywnych opadów deszczu w dniach 23–27/28 lipca 2010 r., a zatem siły wyższej w rozumieniu art. 435 § 1 in fine k.c., co uwolniło pozwanego od odpowiedzialności za szkodę.

Sąd Najwyższy ocenił sytuację inaczej, orzekając, że na podstawie art. 435 § 1 Kodeksu cywilnego prowadzone na własny rachunek przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Tyle faktów. Wyrok SN jest dla inżyniera i ubezpieczyciela zaskakujący, żeby nie powiedzieć – wręcz niesprawiedliwy.

Uzasadnienie – wątpliwości nieprawnika

Sąd Najwyższy, orzekając, odniósł się do aktualnego stanu prawnego. Obowiązujące przepisy nie obejmują jednak w sposób jednoznaczny np. wyrażanych liczbowo kryteriów odpowiedzialności usługodawcy prowadzącego działalność kanalizacyjną.

SN uznał, że jedyną przesłanką „zwalniającą” usługodawcę z odpowiedzialności za szkody będące skutkiem wylania z kanalizacji jest działanie innej osoby lub siła wyższa. Ta argumentacja nie uwzględnia jednak ograniczenia technicznych możliwości urządzeń, którymi przedsiębiorstwo dysponuje.

SN przywołuje w uzasadnieniu ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, w szczególności obowiązek zapewnienia zdolności posiadanych urządzeń kanalizacyjnych do odprowadzania ścieków w sposób ciągły i niezawodny (por. art. 5 ust. 1 oraz art. 9 ust. 3 u.z.z.w.). W rozpatrywanym przypadku SN nie uznał, że opad, który spowodował szkodę, spełnia cechy siły wyższej.

Argumentacja ta jest trudna do zaakceptowania w odniesieniu do aktualnego stanu techniki. Wymiarowania budowli kanalizacyjnych bądź obliczenia kontrolne istniejących budowli przeprowadzane są dla określonego opadu obliczeniowego – to stan techniki. SN faktu tego nie uwzględnił, uzasadniając swoje stanowisko niewystąpieniem przesłanki siły wyższej, nie komentując przy tym wartości opadu w krytycznym dniu.

Jacek Nalaskowski

Przeoczona szansa na odpowiedzialność kontraktową

Sąd Najwyższy, powołując się na ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, nie odniósł się jednak do art. 6 tejże, nakazującej określenie przedmiotu i zakresu świadczenia.

Gdyby usługodawca precyzyjnie zdefiniował swoje świadczenie (np. do granicy opadu o powtarzalności do 3, 5 lub x lat), ewentualny spór z usługobiorcą i jego ubezpieczycielem dotyczyłby należytego bądź nienależytego wykonania zobowiązania (sytuacja „odpowiedzialności kontraktowej” na bazie art. 6 u.z.z.w.). Spór w miarę łatwy do rozstrzygnięcia.

Siła wyższa a opad ponadnormatywny – zaciśnij zęby i płać

Pojęcie opadu ponadnormatywnego pojawia się w tytule sprawy. Sąd Najwyższy w swoim wywodzie nie odniósł się jednak do „opadu normatywnego”, uznając zapewne, że jest to dla sprawy drugorzędny czynnik. To brzemienna w skutki konstatacja.

SN uznał na podstawie aktualnego stanu prawnego (nie biorąc pod uwagę stanu techniki), że jakakolwiek intensywność opadu stanem siły wyższej nie jest, a przedsiębiorstwo odpowiada za szkody zaistniałe w wyniku zalania praktycznie dla każdego opadu!

Konsekwencje ubezpieczeniowe

Z perspektywy ubezpieczeniowej konsekwencje wyroku SN można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach, a mianowicie ubezpieczenia OC usługodawcy i ubezpieczenia przysłowiowego „Kowalskiego”, którego zalało i domaga się on rekompensaty za poniesioną szkodę (opisywany casus).

Przypadek pierwszy – OC przedsiębiorstwa świadczącego usługę wodną (przedsiębiorstwo wodociągowe).

Ubezpieczający jest świadom faktu, że opad, niezależnie od tego, jak intensywny by on był, nie zwalnia ubezpieczonego z odpowiedzialności za szkody powstałe na skutek zalania. W przypadku spornym sąd, posiłkując się omawianym wyrokiem SN, uzna szkodę spowodowaną wylaniem z kanalizacji za sytuację ryzyka świadczenia usługi.

Tak więc przedsiębiorstwo wodociągowe praktycznie zawsze w pełni odpowiada za szkodę zaistniałą w wyniku niewydolności systemu kanalizacyjnego, mając przy tym świadomość, że szkody wcześniej czy później nastąpić muszą.

Ubezpieczyciel, zawierając umowę OC z przedsiębiorstwem, powinien zatem wymagać udokumentowania faktu zawarcia jednoznacznych umów z usługobiorcami. W tym przypadku ryzyko finansowe ubezpieczyciela jest przewidywalne i ograniczone do poziomu zapisanego w umowie. Brak takich zapisów zdecydowanie podnosi poziom finansowego ryzyka ubezpieczyciela. Jakość tych umów przekładać się oczywiście powinna na wysokość składki ubezpieczeniowej.

Przypadek drugi – przykład „Kowalskiego”.

Jeśli w umowie z przedsiębiorstwem nie ma ograniczenia ilości odprowadzanych do kanalizacji ścieków, „Kowalski” może spać spokojnie. Do sytuacji „siły wyższej” przesiębiorstwo będzie zawsze odpowiedzialne i musi za zaistniałą szkodę zapłacić. Tylko udowodniona wina własna może „Kowalskiemu” przysporzyć problemów.

Jeśli przedsiębiorstwo – tu przypomnijmy, jest do tego na mocy art. 6 u.z.z.w. zobowiązane! – zawarło z „Kowalskim” umowę zawierającą warunki odprowadzania ścieków, zmienia to jego sytuację zasadniczo. W tej sytuacji może on uznać, że w przypadku ponadumownym skutkami zalania zajmie się sam lub na taką okoliczność ubezpieczy się dodatkowo.

Wytyczne KNF – czas na update?

Przeglądając wytyczne KNF o zarządzaniu ryzykiem powodzi w sektorze ubezpieczeń, nie natknąłem się na problematykę powodzi miejskich. O ile wytyczna dość dokładnie reguluje postępowanie ubezpieczyciela w przypadku powodzi rzecznych, to nie odnosi się wprost do powodzi miejskich. Szkody powstałe w wyniku powodzi miejskich mogą być jednak nie mniejsze od szkód wyrządzonych przez powodzie rzeczne.

Orzeczenie SN, obarczając świadczącego usługę wodną obowiązkiem, z którego nie może się on wywiązać, wpływa istotnie na ryzyko świadczeń z tytułu ubezpieczenia OC przedsiębiorstwa. Na to ryzyko (finansowe) ubezpieczyciel powinien adekwatnie reagować.

Konsekwentne wymaganie umów definiujących standard świadczenia jest istotnym, fundamentalnym wręcz instrumentem minimalizującym ryzyko finansowe ubezpieczyciela. Wyrok SN w tym zakresie nie pozostawia żadnych złudzeń.

Sensowne zatem wydaje się rozszerzenie procedur wytycznych KNF (np. wytycznej 4 i 6) także na powodzie miejskie.

Zamiast podsumowania przykład zza miedzy

Pozwolę sobie krótko opisać podobną do dyskutowanej sprawę (z własnego doświadczenia). Pewnego lipcowego popołudnia w dużym mieście na południu Niemiec spadł ulewny deszcz. Był tak intensywny, że kanalizacja miejska nie była w stanie odprowadzić napływającej wody.

Do kanalizacji przyłączone jest odwodnienie obiektów fabryki produkującej luksusowe sportowe samochody. Napływająca woda zalewa pomieszczenia serwerów sterujących produkcją, powodując trzydniowy przestój produkcji. Straty to setki tysięcy euro. Prawnicy firmy domagają się od przedsiębiorstwa wodociągowego niebagatelnego odszkodowania. I co? I nic.

Umowa między fabryką a usługodawcą opiewa na bezpieczne odprowadzenie ścieków do poziomu opadu dwuletniego. Wodociągi uzyskały informację z instytutu meteorologicznego, że tego lipcowego dnia opad był ponad trzydziestoletni. Zaistniałe szkody to problem fabryki. Koniec sprawy.

mgr inż. Jacek Nalaskowski

18,329FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie