Blog - Strona 131 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 131

Ubezpieczenie CPI pomoże strawić ryzyka w branży spożywczej

0
Źródło zdjęcia: Generali

22 października 2024 r. w warszawskiej siedzibie Generali Polska odbyła się konferencja „Lepiej dmuchać na zimne. Zarządzanie bezpieczeństwem żywności i ubezpieczenie CPI”, która zgromadziła brokerów i przedstawicieli branży spożywczej.

Gości przywitał Roger Hodgkiss, prezes Generali Polska, natomiast rolę gospodarza spotkania odgrywał Marcin Gajkowski, dyrektor Działu Ubezpieczeń Odpowiedzialności Cywilnej Generali Polska.

Roger Hodgkiss podkreślił znaczenie tematyki konferencji i wyzwań, które branża spożywcza napotyka każdego dnia, wskazując na rolę Generali jako zaufanego partnera w zarządzaniu ryzykiem.

Spotkanie miało na celu nie tylko edukację, ale i stworzenie przestrzeni do wymiany doświadczeń i analizy zagrożeń, jakie stają przed producentami żywności.

Never events, czyli błędy, które nie powinny się zdarzyć, ale zdarzają się codziennie

Konferencję rozpoczęło wystąpienie Roberta Stancombe’a, głównego konsultanta ds. zarządzania ryzykiem i jakości z RQA Group, który omówił „never events” – pojęcie odnoszące się do błędów, które teoretycznie nie powinny mieć miejsca, a mimo to zdarzają się w każdej branży. W kontekście przemysłu spożywczego obejmują one m.in. błędne etykietowanie, zanieczyszczenia alergenami, obecność obcych ciał w produktach czy niewłaściwe terminy ważności.

Każda firma, niezależnie od swojej wielkości – mała, duża, lokalna czy międzynarodowa – może stanąć przed koniecznością wycofania produktu – zaznaczył Robert Stancombe. – Tego typu problemy mogą dotyczyć produktów z różnych sektorów, w tym z branży spożywczej. Takie błędy, jak niewłaściwe opakowanie czy nieprawidłowe informacje na etykiecie, są klasyfikowane jako „never events”, ponieważ ich wystąpienie można przewidzieć i zapobiec im, a jednak mają miejsce.

Ekspert wyjaśnił, że choć takie błędy mogą wydawać się banalne, ich skutki bywają katastrofalne, zwłaszcza gdy w grę wchodzą zagrożenia dla konsumentów z alergiami. Przedstawił przypadki, w których błędne informacje na etykiecie doprowadziły do poważnych problemów zdrowotnych, co jednoznacznie podkreśla wagę skutecznego zarządzania ryzykiem.

CPI jako tarcza ochronna – ratuje nie tylko finanse, ale i reputację

Po analizie „never events” przyszedł czas na ubezpieczenie. Podczas swojej prezentacji Marcin Gajkowski przekonywał, dlaczego producent żywności powinien pomyśleć o ubezpieczeniu CPI.

Po pierwsze, jak przekonują statystyki, choćby te prezentowane w raporcie rocznym RQA, całkowite wyeliminowanie incydentów dotyczących bezpieczeństwa żywności nie jest możliwe. Nawet najlepiej przygotowany producent nie jest wolny od ryzyka przypadkowego skażenia produktu. 

Po drugie, ubezpieczenie CPI oferuje unikatowy zakres ochrony ubezpieczeniowej, niemożliwy do uzyskania na podstawie innych ubezpieczeń. Ubezpieczenia CPI wyróżnia pokrycie wartości skażonych produktów, jak również potencjalnych strat wynikających z obniżonej sprzedaży czy konieczności odbudowy wizerunku.

Z perspektywy producenta – konkludował Gajkowski – rozważenia wymaga zatem nie tylko „czy”, ale także „jak” się ubezpieczyć.

Kultura bezpieczeństwaklucz do zapobiegania błędom i budowania zaufania

Po przerwie kawowej uczestnicy mieli okazję zgłębić temat „kultury bezpieczeństwa” – pojęcia, które ma kluczowe znaczenie dla prewencji i odpowiedzialności w zarządzaniu produkcją żywności. W swoim drugim wystąpieniu tego dnia Robert Stancombe podkreślił znaczenie kultury organizacyjnej, w której pracownicy czują się swobodnie i mogą zgłaszać błędy bez obawy o reperkusje. Zdaniem prelegenta budowanie odpowiedzialności na każdym poziomie organizacji jest fundamentem efektywnej prewencji.

Wdrożenie w pełni kultury bezpieczeństwa żywności nie jest procesem łatwym i wymaga czasu. Niemniej warto dążyć do ciągłego podwyższania jej poziomu, co powinno przyczynić się do osiągnięcia celów biznesowych i zapobiegania wystąpieniu incydentów bezpieczeństwa żywności.

W drugiej prezentacji w tej części konferencji Janusz Słobosz z Riskchallenge przybliżył kluczowy element oceny ryzyka CPI – audyt ubezpieczeniowy. Wyjaśnił, czym różni się taki audyt od typowych audytów przeprowadzanych w branży spożywczej. Wskazał także korzyści, jakie z takiego audytu mogą wynikać dla producentów żywności. Omawiając doświadczenia wyniesione z dotychczasowych audytów, zwrócił uwagę na tzw. ryzyko nowości będące efektem wprowadzania nowych produktów i technologii, co często przekracza możliwości przewidywania konsekwencji.

Takie sytuacje bywają trudne do zdefiniowania i rzadko powtarzają się w identyczny sposób, co tylko zwiększa ich nieprzewidywalność – stwierdził Janusz Słobosz.

Proces wycofania produktu: Koszty, ryzyko i procedury

Kolejną częścią programu była prezentacja procesu wycofywania produktów z rynku z perspektywy producenta. Uczestnicy przysłuchujący się ostatniej tego dnia prezentacji Roberta Stancombe’a mieli okazję poznać złożoność i koszty związane z koniecznością usunięcia wadliwego produktu, a także wyzwania, z którymi muszą się mierzyć firmy w czasie kryzysu. W przypadku takich działań często wymagane jest zaangażowanie specjalistów ds. zarządzania kryzysowego, co zwiększa koszty operacyjne. Ekspert RQA zwrócił też uwagę na konieczność wcześniejszego przygotowania planów wycofania oraz ich okresowy przegląd i testowanie.

Katarzyna Antonowicz, dyrektorka Departamentu Likwidacji Szkód Korporacyjnych Generali, szczegółowo omówiła rolę ubezpieczyciela w procesie likwidacji szkody z tytułu CPI.

Chcemy być zaangażowani w cały proces od samego początku i zawsze prosimy naszych klientów, aby natychmiast informowali nas o takich sytuacjach. Wówczas możemy zaproponować kompleksowe wsparcie, w tym doradztwo ds. zarządzania kryzysowego i komunikacji medialnej, co jest kluczowe w ochronie reputacji firmy – podkreśliła.

Odpowiedzialność w zarządzaniu ryzykiem: pytania, odpowiedzi i wnioski na przyszłość

Podsumowując konferencję, można stwierdzić, że współczesne firmy spożywcze muszą balansować między innowacjami a zagrożeniami, będąc gotowymi na kryzys w każdej chwili.

Ubezpieczenie CPI oraz odpowiedzialność na poziomie całej organizacji stają się kluczowe w czasach, gdy reputacja i zaufanie konsumentów są jednymi z najcenniejszych zasobów.

Aleksandra E. Wysocka

LINK4 prezentuje agentom nowości i zaprasza do rentownego biznesu

0
Źródło zdjęcia: LINK4

W LINK4 wiele się zmieniło w ostatnich miesiącach, jednak jedno pozostało bez zmian – silna koncentracja na agentach. Podczas jesiennego roadshow eksperci, a wśród nich wiceprezes Mikołaj Ciaś i Anna Katarzyna Olech, szefowa Pionu Sprzedaży Agencyjnej, spotkali się w sześciu miejscach w Polsce z pośrednikami, z którymi mają podpisane umowy bezpośrednie.

Spotkania rozpoczęły się od przedstawienia zmian w strukturze LINK4.

Nowa struktura organizacyjna i synergia działań

Połączenie wszystkich kanałów dystrybucji – agencji sieciowych, regionalnych i bezpośrednich – w jeden Pion Sprzedaży ma uprościć procesy i umożliwić lepsze zarządzanie współpracą z agentami.

Katarzyna Olech podkreśliła: – Uważamy, że każdy agent, niezależnie od rodzaju umowy, powinien być traktowany w taki sam sposób. Wszyscy działamy na styku z klientem, dlatego zależy nam na spójności i transparentności współpracy.

Dodatkowo wprowadzono synergię między sprzedażą a marketingiem, co pozwala lepiej wspierać agentów w ich codziennej pracy oraz dostosowywać narzędzia i kampanie do rzeczywistych potrzeb rynku.

Współpraca między sprzedażą a marketingiem to krok, który umożliwia nam wspólne realizowanie strategii ukierunkowanej na jakość i długofalową rentowność – mówił Mikołaj Ciaś.

Nie dla wojny cenowej, tak dla jakościowych ofert

LINK4 wyraźnie stawia na jakość i rentowność. Przedstawione podczas spotkań zmiany w taryfikacji oraz nowe narzędzia, takie jak kalkulator oparty na CEPiK, pomagają agentom lepiej wyceniać ryzyko i tworzyć dopasowane oferty. Szczególny nacisk położono na promowanie produktów dodatkowych oraz pakietów OC+AC czy Smart Casco, które pozwalają na zwiększenie wartości portfela agentów i eliminację niskomarżowych ofert.

Naszym celem jest wspólne budowanie rentownego biznesu. Chcemy, aby agenci zarabiali na swojej pracy, jednocześnie wspierając nasze wspólne cele – mówił Mikołaj Ciaś.

Jak to może wyglądać w praktyce? Wojciech Siwicki, kierownik ds. sprzedaży agencyjnych, przedstawił najciekawsze ryzyka dodatkowe, które za niewielką kwotę klient może dokupić do polisy, zyskując konkretne korzyści: – Ridery to proste i przystępne rozwiązania, które zwiększają wartość polisy i komfort korzystania z samochodu. Za 14 zł oferujemy pomoc na drodze, która obejmuje holowanie, wymianę opony czy wsparcie przy awarii akumulatora. Pomoc po kradzieży to tylko 25 zł i daje klientowi bezzwrotną wypłatę 2000 zł, gdy ktoś przywłaszczy sobie jego pojazd. Ochrona zniżek za 35 zł pozwala utrzymać poziom zniżek nawet po szkodzie, a ubezpieczenie szyb od 59 zł zapewnia ich naprawę lub wymianę bez wpływu na szkodowość AC.

Wojciech Siwicki omówił też nowości w ofercie ubezpieczeń domów i mieszkań: – Wprowadziliśmy ochronę e-reputacji, podnieśliśmy limity za szkody wyrządzone przez kuny i inne zwierzęta do 40 tys. zł, a także rozszerzyliśmy ochronę na balkony, tarasy i loggie. Zmieniliśmy też klasyfikację mebli kuchennych w zabudowie na elementy stałe, co uprości proces wyceny. Wszystko po to, byście mogli z dumą prezentować ofertę swoim klientom.

Likwidacja jeszcze przed zgłoszeniem? To się działo w LINK4

Największym sprawdzianem dla ubezpieczeń są szkody. – Podczas tegorocznej powodzi chcieliśmy działać wyprzedzająco – być o krok przed zgłoszeniami klientów. Wysłaliśmy ponad 1200 SMS-ów do osób z terenów zagrożonych, takich jak Głuchołazy czy Lądek-Zdrój, z instrukcjami zabezpieczenia mienia i zgłoszenia szkody. Nasi mobilni eksperci przejechali ponad 1500 km w ciągu tygodnia, docierając do poszkodowanych i wypłacając 360 zaliczek – mówi Grzegorz Sikora, koordynator ds. bezpośredniej likwidacji szkód LINK4.

W jednym przypadku klientka z Lądka-Zdroju otrzymała odszkodowanie w ciągu zaledwie 21 godzin od zgłoszenia szkody. Szybkość i wsparcie w takich momentach to dla nas priorytet – dodaje Grzegorz Sikora.

Adekwatne sumy ubezpieczenia

Nawet najlepsza i najszybsza likwidacja szkód nie rozwiąże problemu, jeśli suma ubezpieczenia okaże się zbyt niska, by pokryć koszty odbudowy czy naprawy mienia.

Zbyt często klienci wybierają minimalne sumy, nie zdając sobie sprawy, że w przypadku szkody całkowitej mogą stanąć przed ogromnymi wydatkami. To właśnie tu rola agenta jest kluczowa – trzeba uświadamiać klientów, jak ważne jest odpowiednie dopasowanie sumy ubezpieczenia do rzeczywistej wartości ich majątku. Rozmowa o tym to nie tylko kwestia sprzedaży, ale przede wszystkim budowania odpowiedzialnej ochrony dla ich przyszłości – przypominała Katarzyna Olech.

Rentowność, rentowność i jeszcze raz rentowność

LINK4 planuje uruchomić nowy cykl szkoleniowy pod nazwą „Rentowny Agent”. Program został stworzony z myślą o wsparciu agentów w budowaniu długoterminowego, rentownego biznesu. Szkolenie skupi się na rozwijaniu umiejętności sprzedażowych, promowaniu produktów o wyższej marży oraz na praktycznych wskazówkach, jak unikać pułapek wojny cenowej. „Rentowny Agent” ma pomóc agentom nie tylko zwiększać sprzedaż, ale także budować trwałe relacje z klientami oparte na jakości i profesjonalnym doradztwie.

Podczas jesiennego roadshow LINK4 z agentami wiceprezes zarządu Mikołaj Ciaś podkreślał wagę współpracy opartej na wzajemnym zaufaniu i wspólnych celach. – Musimy iść w kierunku rentowności, bo tylko wtedy będziemy w stanie zarabiać razem – i agenci, i LINK4. Chcemy, żebyście budowali swoje portfele nie tylko na OC, ale także na produktach, które dają realną wartość klientom i pozwalają rozwijać wasz biznes – mówił.

Ta strategia wymaga od agentów jeszcze większego zaangażowania i wiedzy, ale daje szansę na stabilny rozwój. Jak zauważył Mikołaj Ciaś: – Długofalowy sukces leży w rękach tych, którzy będą budować relacje oparte na jakości, a nie na wojnie cenowej.

Aleksandra E. Wysocka

Ubezpieczenie D&O – nowe klauzule w sprawie absolutorium

0
Grzegorz Waszkiewicz

Po wyborach i zmianie władzy za każdym razem dochodzi do wymiany zarządów w spółkach. To samo w sobie, abstrahując od polityki, nie jest niczym nadzwyczajnym. Gorzej, gdy strony starają się odegrać na poprzednikach.

Jednym z narzędzi zemsty jest absolutorium dla odchodzącego zarządu, a jest to kwestia zarówno formalna, jak i praktyczna.

Absolutorium to wyraz akceptacji działalności zarządu za miniony okres (zwykle rok obrotowy). Udzielenie absolutorium oznacza, że organy nadzorcze (np. walne zgromadzenie wspólników w spółkach) oceniają działania zarządu jako zgodne z interesem firmy i jej akcjonariuszy. Jest to swoiste „zatwierdzenie” działań i decyzji zarządu, które były podejmowane w danym okresie.          

Reperkusje nieudzielenia absolutorium

Nieudzielenie absolutorium może mieć różne konsekwencje:

  • Oświadczenie niezadowolenia: Może być wyrazem braku zaufania lub niezadowolenia wobec sposobu zarządzania spółką, co może prowadzić do zmiany osób na stanowiskach zarządczych lub do bardziej rygorystycznego nadzoru nad działaniami kolejnego zarządu.
  • Podstawa do roszczeń: Choć absolutorium samo w sobie nie przesądza o odpowiedzialności prawnej, nieudzielenie go może być podstawą do dochodzenia roszczeń wobec członków zarządu. Może to być argumentem, że ich działania były niezgodne z interesem spółki, co w przypadku ewentualnych strat może prowadzić do postępowań sądowych o odszkodowanie.
  • Wizerunek i atmosfera w firmie: W praktyce nieudzielenie absolutorium może negatywnie wpłynąć na morale wewnątrz organizacji, wprowadzić atmosferę nieufności, a także osłabić pozycję zarządu lub jego następców w oczach pracowników i inwestorów.
  • Formalna strona: Decyzja o absolutorium jest formalnie podejmowana przez odpowiednie organy spółki (zwykle przez walne zgromadzenie). Co ważne, nawet jeśli absolutorium nie zostanie udzielone, nie oznacza to automatycznego odwołania zarządu czy powstania odpowiedzialności finansowej – każda sytuacja wymaga odrębnej analizy.

Absolutorium jest więc ważnym elementem nadzoru korporacyjnego, który ma na celu nie tylko ocenę pracy zarządu, ale też zapewnienie transparentności i ochrony interesów wspólników. Jego brak dla osób pełniących funkcje zarządcze może prowadzić do poważnych konsekwencji, zarówno wizerunkowych (ostracyzm w środowisku), jak i prawnych (brak możliwości podjęcia pracy w innym zarządzie).

Nowe klauzule

Dlatego ciekawe i na czasie jest ostatnio dodanie do polisy D&O klauzuli dotyczącej zwrotu kosztów pozwu o naruszenie dóbr osobistych w związku z podjęciem uchwały o nieudzieleniu absolutorium osobie ubezpieczonej lub wskutek niepodjęcia uchwały o udzieleniu absolutorium osobie ubezpieczonej oraz reprezentacji osoby ubezpieczonej w postępowaniu zainicjowanym takim pozwem.

Najnowsze polisy D&O są opracowane z myślą o jak najszerszej ochronie członków zarządu przed odpowiedzialnością za działania podejmowane w ramach ich obowiązków służbowych. W przypadku braku absolutorium członkowie zarządu mogą być niezależnie od ww. narażeni na roszczenia ze strony spółki lub jej akcjonariuszy, a także na pozwy cywilne. Polisa D&O może obejmować pokrycie kosztów obrony prawnej, odszkodowań oraz innych kosztów związanych z takimi postępowaniami.

Grzegorz Waszkiewicz
broker ubezpieczeniowy
BezpieczenstwowBiznesie.pl

Niedoubezpieczone mieszkanie? Przygotuj się na konsekwencje

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Umowy ubezpieczenia nieruchomości mogą być zawierane różnymi kanałami, także przez internet, zarówno u dużych internetowych agentów, jak i bezpośrednio na stronie ubezpieczycieli. Najczęściej zajmuje to kilkanaście minut, ale wymaga samodzielnego uzupełnienia danych w formularzu elektronicznym, a następnie opłacenia składki.

Kluczową wartością, istotną przy zawieraniu umowy, jest suma ubezpieczenia, czyli kwotowy limit odpowiedzialności ubezpieczyciela. W przypadku ubezpieczenia budynku, elementów stałych powinna to być wartość odpowiadająca wartości ubezpieczonego budynku czy mieszkania.

Gdy suma ubezpieczenia jest niższa niż ta wartość, w sytuacji utraty mienia nie dojdzie do wypłaty pokrywającej szkodę. Jednak kiedy dojdzie do szkody częściowej (np. zalanie mieszkania), to niższa suma ubezpieczenia może dalej wystarczyć do naprawy szkody.

Najczęściej wysokość sumy ubezpieczenia może być swobodnie modyfikowana przez poszukującego ochrony ubezpieczeniowej. Tymczasem osoba taka może nie orientować się co do faktycznej wartości swojej nieruchomości albo po prostu chcieć zmniejszyć sumę ubezpieczenia, żeby zapłacić niższą składkę ubezpieczeniową. W takiej sytuacji dochodzi do tzw. niedoubezpieczenia.

Praktyka zakładów ubezpieczeń

Ubezpieczyciele zauważyli problem niedoubezpieczenia. Zwrócili uwagę, że pomimo że pobierają składkę od zaniżonej sumy ubezpieczenia niestanowiącej pełnej wartości nieruchomości, to następnie w przypadku szkody częściowej muszą i tak wypłacać pełne odszkodowanie.

Wprowadzano zatem klauzule niedoubezpieczenia. Polegały one na tym, że w przypadku wystąpienia szkody badano, czy suma ubezpieczenia odpowiada wartości nieruchomości – a jeżeli była niższa, to po ustaleniu wysokości szkody wypłacano tylko taki jego procent, który odpowiadał procentowi sumy ubezpieczenia do wartości nieruchomości. Przykładowo, jeżeli nieruchomość była warta 1 mln zł, ale ubezpieczono ją na 500 tys. zł, to wypłacano jedynie 50% odszkodowania. Zapisy takie znajdowały się najczęściej w ogólnych warunkach ubezpieczenia.

Odpowiedź orzecznictwa

Orzecznictwo, w przypadku kiedy dochodzi od zawarcia umowy przez konsumenta, nie zaakceptowało takich zapisów. Uznano, że jest to klauzula niedozwolona – a wobec tego takie ograniczenie odpowiedzialności jest bezskuteczne. Wskazano, że inaczej niż w przypadku podmiotów profesjonalnych, nie można obciążać ubezpieczonego nieznajomością wartości rynkowej nieruchomości czy domniemywać, że próbował zaoszczędzić na składce kosztem ubezpieczyciela, zwłaszcza kiedy ubezpieczyciel nie weryfikuje samodzielnie wartości nieruchomości.

Istotny w tym zakresie jest wyrok Sądu Najwyższego II CSK 743/15. W uzasadnieniu wyroku wskazano, że (…) w ubezpieczeniach majątkowych regułą powinno być świadczenie ubezpieczyciela w wysokości poniesionej szkody będącej skutkiem wypadku ubezpieczeniowego, a granicę odpowiedzialności powinna stanowić suma ubezpieczenia, odpowiadająca wysokości składki jako świadczenia wzajemnego ubezpieczającego. Dlatego wszelkie klauzule ograniczające odpowiedzialność ubezpieczyciela w umowie ubezpieczenia majątkowego, w tym zwłaszcza klauzula proporcjonalności jego świadczenia w stosunku do rzeczywistej wartości przedmiotu ubezpieczenia (wartości odtworzeniowej nowej) stanowią wyjątek od wskazanej zasady i wymagają wyraźnego i znanego ubezpieczającemu postanowienia umownego, na które się godzi (…).

Stanowisko to zostało potwierdzone w wyroku z 15 maja 2015 r., V CSK 470/14, (OSNC 2016, nr 4, poz. 48), w którym został wyrażony pogląd, że obniżenie przez ubezpieczyciela – w wyniku zastosowania zasady proporcji – wysokości odszkodowania poniżej umówionej sumy ubezpieczenia może naruszać art. 824 § 1 k.c. Wypłacone odszkodowanie ubezpieczeniowe nie zrekompensuje wówczas ubezpieczonemu poniesionej faktycznie szkody, co wcale nie oznacza generalnego zwolnienia ubezpieczyciela z obowiązku wypłaty odszkodowania w wysokości odpowiadającej określonej w umowie sumie ubezpieczenia. Zastosowanie w takiej sytuacji przez ubezpieczyciela tzw. zasady proporcji musiałoby oznaczać, że pomimo określenia w umowie sumy ubezpieczenia w wysokości powodującej niedoubezpieczenie mienia w dacie zawarcia umowy, odszkodowanie ubezpieczeniowe nigdy nie mogłoby osiągnąć poziomu sumy ubezpieczenia, będącej przecież elementem wyznaczającym kalkulację wysokości składki ubezpieczeniowej.

Konkluzje

Co do zasady klauzule niedopuszczenia uznać należy za niedopuszczalne w umowach z konsumentami. Zaleca się ich usunięcie z ogólnych warunków ubezpieczenia. Nie będą one skuteczne. Niewątpliwie wydawanie decyzji na podstawie takich zapisów będzie konfliktogenne – prowadzić będzie do mnożenia postępowań sądowych, które w praktyce będą kończyć się negatywnie dla ubezpieczyciela.

Co istotne, warto wobec tego w celu optymalizacji wpływu składek w odpowiedni sposób dostosować prowadzoną działalność w zakresie dystrybucji ubezpieczeń, żeby weryfikować i kontrolować wskazywaną przez poszukujących ochrony ubezpieczeniowej sumę ubezpieczenia (czy nie jest zaniżona), podobnie jak jest to w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych – AC, gdzie ubezpieczyciele czy agenci samodzielnie wyliczają wartość pojazdu.

Waldemar Szubert
radca prawny
Kancelaria Ryszewski Szubierajski

Park wodny odpowiada za szkodę na zasadzie ryzyka

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Rejonowy w Gdyni wskazał, że park wodny jest zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Dlatego ponosi odpowiedzialność za szkody na zasadzie ryzyka – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Rozstrzygnięcie zapadło w sprawie klientki Aquaparku, która poślizgnęła się na mokrej posadzce i upadła, w efekcie czego doznała obrażeń skutkujących trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Poszkodowana wystąpiła o 50 tys. zł odszkodowania od Aquaparku, powołując się na art. 435 kodeksu cywilnego. Stanowi on, że podmiot, którego działalność jest wprawiana w ruch za pomocą sił przyrody, np. prądu, odpowiada za szkodę na zasadzie ryzyka. Sąd Rejonowy w Gdyni uznał racje powódki. Badając, czy działalność parku wodnego byłaby możliwa bez użycia sił przyrody, stwierdził, że jego prowadzenie bez podgrzewania i uzdatniania wody w ogóle nie jest możliwe. W uzasadnieniu do wyroku sąd wskazał, że w przypadku Aquaparku siły przyrody (w szczególności energia elektryczna) stanowią siłę napędową pozwanego udostępniającego tak bogaty wachlarz atrakcji napędzanych energią elektryczną. Według sądu bez tak szerokiego wykorzystywania sił przyrody niemożliwe byłoby uzyskanie celów przedsiębiorstwa

Wyrok Sądu Rejonowego w Gdyni z 18 czerwca 2024 r., sygn. akt I C 488/22.

„Dziennik Gazeta Prawna” z 27 listopada, Małgorzata Kryszkiewicz „Sąd: Aquapark ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka”

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Eksperci wyróżnili automatyzację obsługi szkód życiowych UNIQA

0
Źródło zdjęcia: UNIQA

UNIQA Polska została nagrodzona w konkursie Digital Excellence Awards w kategorii Operational Efficiency. Jury doceniło wdrożenie sztucznej inteligencji w likwidacji szkód życiowych w zakresie uszczerbku na zdrowiu.

Automatyzacja obsługi szkód życiowych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji to innowacyjne na polskim rynku rozwiązanie zapewniające pełną automatyzację procesu obsługi szkód od momentu zgłoszenia do wypłaty roszczenia. Rozwiązanie zapewnia wypłatę w ciągu 5 minut.

Wdrożone przez UNIQA rozwiązanie jest jednym z pierwszych na rynku praktycznych zastosowań sztucznej inteligencji do wsparcia realizacji procesu biznesowego, dodatkowo zrealizowane w modelu współpracy zakładu ubezpieczeniowego ze startupem. We wdrożenie zaangażowane były obszary likwidacji szkód, doskonalenia procesów oraz IT UNIQA oraz insurtech Minte.ai.

Digital Excellence Awards to konkurs skierowany do firm i organizacji, które wyróżniają się na polu transformacji cyfrowej. Jego celem jest docenienie i nagrodzenie liderów innowacji, którzy skutecznie wdrażają nowoczesne technologie i praktyki, przyczyniając się do rozwoju cyfrowego swojej branży. Konkurs jest okazją do zaprezentowania osiągnięć, wymiany doświadczeń oraz zainspirowania innych do podjęcia działań w obszarze digitalizacji.

(AM, źródło: UNIQA)

Grupa MAK sponsorem KS Camper Wyszków

0
Źródło zdjęcia: Grupa MAK

Grupa MAK dołączyła do grona sponsorów drużyny siatkówki męskiej KS Camper Wyszków. Ekipa na co dzień występuje w II lidze rozgrywek organizowanych przez Polski Związek Piłki Siatkowej.

Klub Sportowy KS Camper Wyszków został utworzony w 2007 roku. Jego głównym zadaniem jest krzewienie sportu i rekreacji wśród młodzieży i dorosłych. KS Camper został zarejestrowany w Mazowieckim Związku Piłki Siatkowej. Od tego momentu najzdolniejsi sportowcy z Wyszkowa oraz kraju mogli startować w rozgrywkach sportowych organizowanych przez Polski Związek Piłki Siatkowej.

(AM, źródło: LinkedIn)

VIG odporna na skutki katastrof

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Mimo trudnego otoczenia gospodarczego oraz kosztownych skutków katastrof naturalnych Vienna Insurance Group uzyskała dobre rezultaty w trakcie pierwszych trzech kwartałów obecnego roku. Grupa spodziewa się, że jej roczny zysk uplasuje się blisko zakładanego maksimum.

– Dzięki wynikom za pierwsze dziewięć miesięcy tego roku dynamiczny rozwój biznesowy Vienna Insurance Group został utrzymany. Szkody spowodowane przez wrześniowy niż Borys zostały skutecznie opanowane dzięki odpowiedzialnej i konserwatywnej polityce korporacyjnej i reasekuracyjnej VIG. Potwierdzamy nasze prognozy na 2024 r. i spodziewamy się zysku brutto w górnej części zakładanego przedziału 825–875 mln euro – powiedział Hartwig Loger, CEO VIG.

W porównaniu z rokiem poprzednim przypis składki brutto grupy wzrósł o 8%, do 11,47 mld euro. Podobnie jak w pierwszej połowie 2024 r. był to efekt wzrostu we wszystkich segmentach. Polski biznes VIG poprawił swój rezultat sprzedażowy o 6,6% r/r. Przychody z usług ubezpieczeniowych zwiększyły się o 9,3%, do 8,96 mld euro, m.in. dzięki wynoszącej 13,6% poprawie na polskim rynku. Zysk brutto uplasował się na poziomie 666,5 mln euro, o 8,5% wyższym od odnotowanego w roku poprzednim.

Łączny wskaźnik mieszany w sektorze majątkowym wyniósł 94,3% – tyle samo co przed rokiem pomimo wzrostu wskaźnika szkodowości z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. VIG szacuje straty brutto spowodowane przez niż Boris na około 600 mln euro, a wpływ netto na około 70 mln euro. Współczynnik wypłacalności grupy na koniec trzeciego kwartału 2024 r. wyniósł 259% (wliczając środki przejściowe).

Pomimo niestabilnego otoczenia gospodarczego i geopolitycznego, zarząd Vienna Insurance Group potwierdza pozytywne perspektywy na rok obrotowy 2024 i spodziewa się zysku brutto w górnej części zakładanego przedziału wynoszącego 825–875 mln euro.

Od 1 stycznia 2023 r. Vienna Insurance Group raportuje zgodnie z nowymi standardami rachunkowości IFRS 17 (umowy ubezpieczeniowe) i IFRS 9 (instrumenty finansowe). Składki brutto nie są częścią obowiązkowego raportowania IFRS, ale nadal będą prezentowane.

(AM, źródło: VIG)

Swiss Re: Biznes życiowy motorem napędowym globalnego wzrostu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Swiss Re Institute prognozuje, że w latach 2025–2026 globalne składki w ubezpieczeniach na życie będą rosły w tempie 3% rocznie, czyli ponad dwa razy szybciej niż w ciągu ostatniej dekady.

Według nowego raportu sigma „Growth in the shadow of (geo-)politics” rosnące płace realne, wciąż podwyższone stopy procentowe na kluczowych rynkach, takich jak USA, starzejące się społeczeństwa i rosnąca klasa średnia na rynkach wschodzących nadal będą wspierać globalny popyt.

W opracowaniu jego autorzy prognozują:

  • przy produktach oszczędnościowych: rekordową sprzedaż w USA, silny popyt w Chinach;
  • przy produktach ochronnych: stabilny wzrost, choć poniżej długoterminowego trendu;
  • na rynkach europejskich silny popyt na ubezpieczenia ryzyka niepełnosprawności i opieki długoterminowej.

W ubezpieczeniach majątkowych i osobowych Swiss Re spodziewa się w kolejnych latach spowolnienia wzrostu składek. Podkreśla, że dalsza poprawa wyników inwestycyjnych, dzięki wciąż wysokim stopom procentowym, powinna wspierać ogólną rentowność ubezpieczycieli majątkowych.

(AM, źródło: PIU)

Startupy wspomogą PZU w rozwoju innowacyjności

0
Źródło zdjęcia: PZU

PZU nawiązał współpracę z nowymi startupami. Współpraca ubezpieczyciela z młodymi firmami technologicznymi przy wdrażaniu innowacji odbywa się w ramach programu PZU Ready for Startups.

Z dwóch programów akceleracyjnych, których był PZU partnerem, zakład wybrał startupy do kilkumiesięcznego programu akceleracyjnego. Zakwalifikowane podmioty zajmują się między innymi cyberbezpieczeństwem, ubezpieczeniami online i konwersacyjną sztuczną inteligencją. Celem programu będzie przetestowanie technologii w PZU.

– To kolejne młode firmy technologiczne, z którymi nawiązujemy współpracę. Mamy jasno zdefiniowane wyzwania, na jakie chcemy odpowiadać, wprowadzając innowacje i model, w którym efektywnie to robimy. Dzięki temu wdrażamy rozwiązania dopasowane do potrzeb i usprawniające nasze działania, a startupy mogą udoskonalić swoje produkty lub usługi. Na końcu zyskują przede wszystkim klienci, którym możemy zaoferować nowe, przyjazne rozwiązania, udoskonaloną ofertę i sprawniejszą obsługę – mówi Elżbieta Häuser-Schöneich, członkini zarządu PZU SA.

Do programów akceleracyjnych, których partnerem jest PZU, zgłosiło się 1000 startupów. W ponad 200 zgłoszeniach ubezpieczyciel został wskazany jako preferowany odbiorca technologii. Współpraca zakładu z młodymi firmami technologicznymi – zarówno polskimi, jak i zagranicznymi – przy wdrażaniu innowacji odbywa się w ramach programu PZU Ready for Startups.

Szerokie spektrum testowanych innowacji

Pierwszym z wybranych podmiotów jest RIFFSEC (akcelerator Huge Thing), który dostarcza działom cyberbezpieczeństwa dane o wyciekach danych, monitoringu darknetu, telegrama czy informacje o planowanych atakach phishingowych. Zespół posiada doświadczenie w obszarze cyber threat intelligence, czyli stałym monitorowaniu, wykrywaniu, analizowaniu i reagowania na cyberzagrożenia.

Drugim podmiotem jest simpl.rent (akcelerator Huge Thing) działający na styku fintech, insurtech i proptech. Spółka oferuje innowacyjne rozwiązania dla poprawy standardów na rynku najmu mieszkań. Jednym z najnowszych rozwiązań jest autorska technologia Sherpa – uniwersalna platforma dystrybucji ubezpieczeń online.

Z kolei Muffintech (akcelerator StartSmart CEE) to startup skupiony na rozwiązaniach konwersacyjnej sztucznej inteligencji, czyli takiej, z którą można porozmawiać, wyróżniający się koncentracją na branży ubezpieczeniowej. Jego duży model językowy (LLM) jest specjalnie przeszkolony pod kątem ubezpieczeń, dzięki czemu lepiej radzi sobie z przepełnioną fachowym słownictwem dokumentacją.

– Szukamy startupów we wszystkich obszarach działalności PZU. Jesteśmy szczególnie zainteresowani rozwiązaniami wykorzystującymi AI i zaawansowaną analitykę do lepszego zarządzania biznesem. Drugi obszar to szeroko pojęta digitalizacja i automatyzacja procesów, w tym tych związanych z obsługą szkód i świadczeń, wsparciem sprzedawców, obsługą posprzedażową i wykrywaniem nadużyć. Szukamy też technologii wspierających prewencję ubezpieczeniową wśród klientów indywidualnych i korporacyjnych oraz nieszablonowych metod budowania relacji z klientem. Zależy nam również na rozwiązaniach do zastosowania w ekosystemach zdrowotnym, kierowcy i sieci naprawczej, a także usługach wartości dodanej (VAS) dla naszych klientów – tłumaczy Marcin Kurczab, dyrektor ds. innowacji PZU.

Kilkadziesiąt wdrożonych innowacji

Za organizację programu PZU Ready for Startups odpowiada Laboratorium Innowacji PZU, którego rolą jest testowanie i wdrażanie rozwiązań opracowanych przez młode firmy technologiczne. Podczas sześciu lat działania eksperci firmy przeanalizowali ponad 6 tys. potencjalnych innowacji, z których ostatecznie wybrali 70 rozwiązań, a zakład wdrożył ponad 40 z nich. Innowacje służą zarówno usprawnianiu wewnętrznych procesów, jak i konsekwentnemu poprawianiu doświadczeń klientów.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

18,329FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie