Blog - Strona 1371 z 1539 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1371

Zjebczing czy coaching?

0
Tomasz Sędzimir

„Nie potrafisz zadawać pytań otwartych, słuchać klienta, pogłębiać zrozumienia tematów, robisz niepełną analizę potrzeb, później masz problem z doborem rozwiązań…”.

Każdy, kto słyszał od szefa podobne uwagi, zna to nieprzyjemne uczucie łączące w sobie opór i niezgodę na przedstawianie swojej osoby jako nieporadnej, niekompetentnej, zaś pracy, którą wykonał, jako serii porażek, błędów czy pomyłek.

Twórcy psychologii humanistycznej już dawno udowodnili, że uświadamianie ludzi co do ich braków i deficytów nie jest dobrym sposobem na budowanie ich kompetencji. Co więcej, działa odwrotnie proporcjonalnie do zamierzonego efektu, którym ma być wzrost umiejętności, zmiana zachowań czy poprawa funkcjonowania w obszarze, w którym chcemy dokonać ulepszeń.

Skąd więc się bierze tendencja do tego, aby instruować innych, wskazując ich niedociągnięcia, błędy czy deficyty?

Mamy inne zasoby osobiste niż osoba, z którą rozmawiamy, której pracę oceniamy. A wiadomo, że to, co „nasze”, jest lepsze, bliższe prawdy, skuteczniejsze…

Z łatwością zauważamy każdy przejaw myślenia czy zachowania, który nie jest zgodny z naszymi wzorcami. Przepuszczamy bowiem informacje przez własne, niepowtarzalne filtry rzeczywistości – zauważając odchyłki od znanego „modelu świata”.

Konsekwencją tego procesu jest często krzywdząca informacja zwrotna udzielana pracownikowi przez przełożonego; doradzanie, które odbiera sprawczość podwładnemu; osądzanie, które doprowadza do postaw obronnych, oraz cały szereg innych barier komunikacyjnych spowalniających tempo pożądanych zmian.

Jak zarządzać rozwojem kadry w sposób pozytywny, motywacyjny i inspirujący?

Aby skutecznie oddziaływać na rozwój potencjału osobistego danej osoby – trzeba ten potencjał najpierw dostrzec. Zauważanie zasobów ludzi, koncentracja na nich, uruchamia cały szereg implikacji, korzystnych w procesie rozwoju, sprzyjających dokonywaniu postępów.

Ktoś, kto jest skupiony na pozytywnym wymiarze swoich indywidualnych predyspozycji, lepiej sobie radzi w pracy od osoby, której uwaga jest zogniskowana na własnych brakach, ograniczeniach czy deficytach.

Nie znaczy to zaniedbywania obszarów do poprawy, nad nimi też trzeba pracować. Istotny jest kierunek, od którego wychodzi się w pracy ze swoimi ludźmi. Ostatecznie chodzi o to, aby wzmacniać ich pewność siebie, poczucie kompetencji, satysfakcję z wykonywanego zawodu oraz wizerunek.

Jak to robić w praktyce?

1. Koncentruj się na tym, co już się udało.

Przypominaj pracownikom o ich sukcesach i osiągnięciach, udanych dniach czy miesiącach, gdy sobie dobrze radzili z pracą, przywołuj udane sesje telefoniczne, zamknięte transakcje, pozyskane kontrakty, sytuacje, z których wychodzili zwycięsko, wyzwania, którym sprostali, rozwiązane przez nich problemy, pokonane przeszkody lub przeciwności.

Kieruj uwagą swoich podwładnych, aby zapamiętywali i kontemplowali osiągnięcia, a nie pogrążali się w czarnych myślach niepowodzeń. Jeśli sprzedawca zamyka jedną sprzedażą dziesięć spotkań – to niech myśli o tych 10% udanych transakcji, niech je sobie przypomina, wzmacnia się nimi. Jego motywacja i proaktywność osiągną wtedy inny poziom, niż gdyby myślał w sposób przeciwny: „90% spotkań kończę niepowodzeniem”.

2. Koncentruj się na tym, co pracownikowi wychodzi.

Większość zadań pracownicy robią automatycznie, nawykowo, nie zdając sobie często sprawy ze swoich zachowań lub umiejętności. Dlatego podczas obserwacji aktywności podejmowanej przez ludzi zwracaj uwagę na ich zasoby osobiste i pomagaj im je skuteczniej przenosić na grunt codziennej pracy.

Jeśli pracownik ma talent do opowiadania historii – niech go używa w rozmowach z klientami. Jeśli potrafi żartować, niech sprzedaje „z humorem”. Jeśli potrafi rysować, niech prezentuje swoje produkty z użyciem tej umiejętności. A może dostrzega detale? Jest skupiony na szczegółach? Świetnie! Może to wykorzystać przy porównywaniu ofert z konkurencją lub diagnozowaniu obszarów, które są ważne dla jego klienta.

Wykorzystywać możesz dosłownie wszystko – każdy zasób osobisty, który zauważysz u swojego podopiecznego. Pomagasz mu w ten sposób zbudować kompetencje zawodowe, a wraz z nimi to, co w sprzedaży najważniejsze – niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju markę osobistą.

Tomasz Sędzimir
tomasz.sedzimir@vp.pl
Na co dzień związany z branżą bankową i ubezpieczeniową, gdzie od lat buduje i szkoli zespoły sprzedażowe. Autor książki „Psychologia współczesnego menedżera”.

Zdalna obsługa w Domu Ubezpieczeniowym Spectrum

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

13 lipca Dom Ubezpieczeniowy Spectrum udostępnił najnowszą wersję multifunkcyjnego systemu transakcyjnego Sadus w wersji 5.0. Dzięki temu klienci mogą teraz zdalnie dokonać zakupu i zarządzać swoimi polisami.

Usługa zdalnego biura to przede wszystkim zestaw nowoczesnych rozwiązań teleinformatycznych dla doradców Domu Ubezpieczeniowego Spectrum. Dzięki nim każdy zalogowany w Panelu Klienta będzie mógł w prosty sposób nabyć polisę, zobaczyć wszystkie dotychczasowe polisy, sprawdzić termin płatności raty czy datę ekspiracji polisy. Przez Panel klient może również komunikować się ze swoim doradcą, np. przesłać umowę kupna sprzedaży czy wypowiedzenie umowy. Jest to tzw. bezpieczny portfel polis.

Usługa zdalnego biura daje możliwość zakupu polis zdalnie 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, z każdego miejsca na świecie. Umożliwia samodzielny zakup polisy, ale też w razie potrzeby zapewnia wsparcie doradcy.

(AM, źródło: Spectrum)

KUKE likwiduje opłaty za windykację

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) poinformowała, że nie będzie pobierać opłat związanych z czynnościami windykacyjnymi prowadzonymi wobec kontrahentów objętych ubezpieczeniem.

W efekcie decyzji ubezpieczyciela, od 21 lipca wszelkie czynności dotyczące windykacji polubownej i koszty postępowania sądowego powstałe na etapie windykacji (przed wypłatą odszkodowania), niezależnie od tego, czy wynikają z transakcji na rynku krajowym, czy za granicą, są całkowicie bezpłatne i pokrywane będą w całości przez KUKE. Aby tak się stało, musi spełnić się kilka przesłanek. Po pierwsze postępowanie windykacyjne prowadzone musi być przez KUKE (w zakresie należności objętych wnioskiem windykacyjnym do Korporacji). Po drugie szczegółowe warunki ubezpieczeniowe nie mogą regulować odmiennie sposobu rozliczeń w zakresie kosztów niż stanowią OWU. Poza tym należność nie może być w całości uznana za nieubezpieczoną na etapie likwidacji szkody, z wyłączeniem spraw całkowicie nieobjętych ubezpieczeniem, rozstrzygniętych prawomocnie na niekorzyść ubezpieczającego/ubezpieczonego w zakresie całej należności oraz spraw spornych.

Nowe zasady dotyczą wszystkich produktów krótkoterminowych z oferty KUKE (kredyt kupiecki nieprzekraczający okresu dwóch lat).

(AM, źródło: KUKE)

UNIQA przypomina, że warto ubezpieczyć mieszkanie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

„Rachunek Bezpieczeństwa” to hasło nowej kampanii UNIQA Polska, która będzie pokazywana w mediach społecznościowych. Jej celem jest zachęcenie Polaków do ubezpieczania mieszkań.

– Wspieramy naszych klientów, by żyło im się bezpieczniej, lepiej i dłużej. To misja naszej marki. Dlatego ważne jest dla nas, by klienci czuli się bezpiecznie także w czasie wakacyjnego wyjazdu i nie musieli się martwić o swój dobytek. A mieszkanie to zwykle nasz najcenniejszy majątek. „Rachunek Bezpieczeństwa”, nasza najnowsza kampania wizerunkowa na Facebooku, podkreśla, że warto o ten majątek zadbać – mówi Katarzyna Ostrowska, dyrektor ds. komunikacji marketingowej i PR UNIQA Polska.

W najnowszym filmie UNIQA pasjonat matematyki opowiada o tym, jak mierzył się z realizacją największego marzenia. Nawiązuje do rachunku prawdopodobieństwa. Okazuje się, że nie da się obliczyć prawdopodobieństwa takich zdarzeń, jak pożar, zalanie czy włamanie. Rozwiązaniem jest rachunek bezpieczeństwa ze współczynnikiem „U” jak ubezpieczenie. Tym samym UNIQA uświadamia odbiorcom, że skoro pewnych zagrożeń nie da się przewidzieć, to lepiej nie ryzykować.

Za realizację kampanii odpowiada łódzka agencja Bluerank, która od maja 2019 r. prowadzi działania komunikacyjne dla UNIQA na Facebooku.

– Kiedy pojawiła się potrzeba ze strony naszego partnera UNIQA, aby wzmocnić świadomość użytkowników mediów społecznościowych, że warto ubezpieczyć mieszkanie, pomyśleliśmy o koncepcie kreatywnym nawiązującym do rachunku prawdopodobieństwa. Naszą myślą przewodnią było pokazanie odbiorcom, że skoro nawet matematycznie nie da się wszystkiego w życiu przewidzieć, należy pamiętać o ubezpieczeniu – tłumaczy Julia Kałużyńska, Head of Social Media Bluerank.

Najnowszy spot video to już kolejna odsłona działań storytellingowych na profilu ubezpieczyciela. W poprzednim filmie UNIQA pytała, jak brzmi bezpieczeństwo.

Kampania odbywa się na Facebooku i YouTube. W ramach akcji „Rachunek Bezpieczeństwa” jest realizowany konkurs z wykorzystaniem chatbota na Messengerze.

Spot można obejrzeć pod adresem:

https://www.facebook.com/uniqapl/videos/748844332599375

(AM, źródło: prnews.pl)

Sąd Najwyższy znów rozpatrzy polisy z UFK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Do Sądu Najwyższego wpłynęły kolejne zapytania dotyczące ubezpieczeń na życie z UFK. SN oceni teraz istotność elementu ochronnego w polisie z UFK oraz znaczenie wcześniejszych werdyktów dotyczących niedozwolonych postanowień umownych dla innych spraw z udziałem tych samych stron.

Z pytaniami do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zwrócił się Sąd Okręgowy we Wrocławiu. W postanowieniu z dnia 9 czerwca 2020 r. (sygnatura sprawy) II Ca 1052/19 SO przedstawił dwa następujące zagadnienia prawne:

„1. Czy umowa ubezpieczenia na życie zawarta z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w której elementem dominującym jest część inwestycyjna, jest ważna także wtedy, gdy element ochronny ubezpieczenia dający gwarancję określonego przysporzenia na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego może zostać oceniony jako nieistotny;

2. Czy fakt, iż toczyło się już postępowanie, w którym uznano za abuzywne niektóre z postanowień umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (tj. wyłącznie w zakresie tzw. opłaty likwidacyjnej) ma znaczenie dla innego toczącego się postępowania z udziałem tych samych stron, w którym dla uwzględnienia roszczenia zapłaty decydujące znaczenie ma uprzednia ocena ważności lub nieważności umowy (art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z art. 366 k.p.c.)?”.

Uchwałę w tej sprawie podejmie trzyosobowy skład IC SN. Sygnatura sprawy: III CZP 64/20

(AM, źródło: SN)

Holandia: Zależność rynku od segmentu zdrowotnego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Czołowi ubezpieczyciele holenderscy są narażeni na roszczenia w związku z pandemią w wyniku swojej zależności od segmentu ubezpieczeń zdrowotnych.

Holenderski rynek ubezpieczeń na życie jest maksymalnie skoncentrowany – 10 głównych graczy zbiera 94% składki przypisanej brutto. Oznacza to, że są narażeni na problemy z utrzymaniem zwrotów z inwestycji w warunkach stagnacji lub recesji gospodarczej, jakie przyniosła pandemia. Dla porównania, w większości krajów europejskich ubezpieczenia na życie są segmentem dominującym, ale tylko 14% składek czołowych 10 ubezpieczycieli holenderskich pochodzi z tego segmentu. Niemniej jednak czołowych 10 ubezpieczycieli w Holandii jest skupionych na życiu i zdrowiu, a tylko dwóch z tych 10 jest w sposób istotny obecnych w segmencie non-life. Tych dwóch ubezpieczycieli non-life – Achmea Shadeverzekeringen i Asr Shadeverzekeringen – zbiera większość swoich składek z ubezpieczeń  nieruchomości i komunikacyjnych, odpowiednio 26 i 35% u pierwszego z wymienionych oraz 19 i 24% u drugiego. Obaj ubezpieczyciele są stosunkowo dobrze uplasowani pod względem udziału w rynku.

Linie komunikacyjna i nieruchomości nie są oczywiście wolne od ryzyka, ale jeśli coraz więcej ludzi będzie pracować zdalnie, w krótkiej perspektywie czasowej roszczenia spadną. Zmaleją również odnowienia.

(AC za: Global Data)

AM Best: Munich Re posiada mocną siłę bilansową

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Agencja ratingowa AM Best potwierdziła rating siły finansowej A+ oraz długoterminowe ratingi kredytowe emitenta (długoterminowy ICR) „aa” niemieckiego reasekuratora Munich Re oraz jego spółek zależnych.

Ratingi odzwierciedlają siłę bilansową Munich Re, którą AM Best klasyfikuje jako najsilniejszą, a także jej dobre wyniki operacyjne, bardzo korzystny profil biznesowy i bardzo dobre zarządzanie ryzykiem przedsiębiorstwa.

Siła bilansowa Munich Re jest podparta kapitalizacją skorygowaną o ryzyko, przekraczającą poziom wymagany do utrzymania najsilniejszej oceny, mierzonej współczynnikiem wypłacalności opracowanym przez agencję. AM Best oczekuje, że kapitalizacja skorygowana o ryzyko pozostanie na najwyższym poziomie, pomimo narażenia grupy na potencjalnie duże straty oraz rekordowe wypłaty dywidend i wykup akcji. Ponadto dźwignia finansowa grupy jest stosunkowo niska i korzysta z doskonałej elastyczności finansowej.

AM Best wskazuje, że profil działalności Munich Re korzysta z doskonałej dywersyfikacji, a wyniki różnych operacji życiowych, zdrowotnych, majątkowych oraz osobowych grupy są w dużej mierze nieskorelowane. Biorąc pod uwagę obecność na rynku globalnym i doskonałą markę, grupa jest dobrze przygotowana do skorzystania z poprawy warunków rynkowych reasekuracji kosztów ponoszonych przez klientów oraz pozytywnego tempa cenowego.

(AM, źródło: xprimm)

4LifeDirect został strategicznym partnerem Generali

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W minionym tygodniu sąd w Gibraltarze przekazał wskazówki konieczne do realizacji przeniesienia na Generali portfela polis polskich klientów lokalnego zakładu Red Sands, oferującego w Polsce ubezpieczenia za pośrednictwem 4Life Direct. Po uzyskaniu niezbędnych zgód regulacyjnych i antymonopolowych oraz przeprowadzeniu procesu prawnego właściciele 80 tys. polis Red Sands zostaną klientami Generali.

– Jesteśmy dumni, że będziemy mogli zapewnić dotychczasowym klientom Red Sands ochronę spod znaku lwa, stając się ich partnerem na całe życie. Będąc blisko nich, możemy i będziemy świadczyć im niezbędną pomoc. Cieszę się, że Red Sands wybrało Generali, aby zapewnić klientom wsparcie podmiotu działającego w Polsce od ponad 20 lat – powiedział Maciej Fedyna, p.o. prezesa Generali Polska.

Red Sands to firma z siedzibą na Gibraltarze, która dotychczas oferowała klientom w Polsce swoje ubezpieczenia na podstawie unijnych przepisów o swobodzie przepływu usług. Ze względu na wyjście Zjednoczonego Królestwa i Gibraltaru z Unii Europejskiej nie będzie mogła kontynuować tej działalności w  krajach Unii Europejskiej.

– To dla nas bardzo ważne, że możemy współpracować z taką firmą jak Generali jako partnerem dla posiadaczy naszych polis w Polsce. Zależało nam na tym, aby mimo zmian geopolitycznych, nasi klienci mogli nadal korzystać z doskonałych rozwiązań ubezpieczeniowych, realizowanych przez wiarygodną i solidną firmę ubezpieczeniową. Dzięki rozpoczęciu współpracy z Generali, po realizacji wymagań Sadu Najwyższego w Gibraltarze, z przyjemnością przekażemy naszych klientów pod skrzydła firmy, która zapewnia doskonałe produkty i profesjonalny serwis oraz silne zaplecze kapitałowe – powiedział Shaun Cawdery, dyrektor zarządzający Red Sands Life Assurance Company (Europe) Limited.

Przeniesienie portfela stanowi początek strategicznej współpracy Generali z 4Life Direct, która została również agentem ubezpieczyciela w Polsce i już teraz oferuje swoim klientom polisy Generali Życie.

Cieszę, że zyskaliśmy na partnera 4LifeDirect – firmę, która ma doświadczenie, jak docierać do tej grupy klientów z ofertą ubezpieczeń na życie. Wierzę, że wspólnie będziemy rozwijać te produkty, by jak najlepiej odpowiadać na potrzeby klientów w myśl naszej idei bycia partnerem na całe życie – dodaje Maciej Fedyna.

– W ciągu jedenastu lat obecności w Polsce wypracowaliśmy model biznesowy, który wyróżnia unikalna strategia kontaktu z klientem. Pomagamy klientom uzyskiwać potrzebne informacje i podejmować przemyślane decyzje przy wyborze ubezpieczeń na życie, by polskie rodziny mogły dbać o spokojną przyszłość ich najbliższych. Zaufanie i satysfakcja klientów są dla nas najważniejsze. Dzięki podjętym decyzjom i nawiązaniu partnerstwa z Generali wiemy, że nadal będziemy mogli dostarczać klientom polisy na życie, które są przejrzyste i zrozumiałe – mówi Katarzyna Jedynak, dyrektor generalny 4Life Direct.

4Life Direct jest częścią 4Life International Group. Grupa ma siedzibę główną w Londynie i jest obecna na pięciu rynkach: polskim, czeskim, słowackim, węgierskim oraz greckim. W Polsce działa od 2009 roku.

Red Sands Life Assurance Company (Europe) Limited jest częścią grupy Red Sands, która posiada obecnie ponad milion klientów w całej Europie. Red Sands Life Assurance Company (Europe) Limited z siedzibą na Gibraltarze jest notyfikowany przez Komisję Nadzoru Finansowego, zgodnie z właściwymi europejskimi regulacjami ubezpieczeniowymi.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Generali)

Ruszyła likwidacja Gefiona

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

13 lipca Walne Zgromadzenie Gefion Insurance A/S (Gefion) podjęło decyzję o rozpoczęciu likwidacji spółki. Likwidatorami upoważnionymi do reprezentowania spółki są Søren Aamann Jensen oraz Troels Askerud.

Informacja została opublikowana przez duński organ nadzoru finansowego (Finanstilsynet) w dniu 15 lipca 2020 r. na stronie internetowej instytucji (https://www.dfsa.dk/News...).

W tym samym miejscu można znaleźć poradnik w formie pytań i odpowiedzi dla osób ubezpieczonych i poszkodowanych odnoszący się do zaistniałej sytuacji.

Do 25 marca 2020 r. Gefion był notyfikowany do wykonywania działalności ubezpieczeniowej w Polsce w ramach swobody świadczenia usług. 24 czerwca Finanstilsynet cofnął zezwolenie na wykonywanie działalności ubezpieczeniowej przez towarzystwo.

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego pozostaje w tej kwestii w stałym kontakcie z Europejskim Urzędem Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) oraz Finanstilsynet.

(AM, źródło: Gefion)

Rewolucja w rekomendacjach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pracuję w branży ubezpieczeniowej od dziesięciu lat. Jedni powiedzą, że to krótko, inni wręcz przeciwnie – stwierdzą, że to kawał czasu. Dziesięć lat wystarczy jednak, by dostrzec dynamikę zmieniających się trendów. Dobrym przykładem jest tutaj sfera rekomendacji.

Pamiętam takie cudowne czasy, gdy uzyskanie dziesięciu czy dwudziestu kontaktów od klienta było czymś zupełnie naturalnym. Wszyscy hojnie się nimi dzieliliśmy, nie zważając na nic.

Zmiana kiedyś

Zmiana nadeszła wraz z „erą Amwaya i Rainbowa”. Określenie to ukułam na swoje potrzeby, nie chcąc oczywiście nikogo urazić. Fakty są jednak faktami – to wtedy właśnie sprzedawca, którego celem było spotkanie z klientem, stał się w powszechnej świadomości kimś, kto się naprasza, męczy nas i nagabuje. Klienci nie chcieli fundować swoim znajomym takich wątpliwej jakości atrakcji.

Teraz nie jest dużo lepiej. Klienci są ostrożni. Obawiają się, że znajomi będą im mieli za złe, że bez ich zgody rozporządzają ich numerem telefonu. RODO nie przysłużyło się otwartości klientów w sferze rekomendacji. Nagle wszyscy zaczęli trąbić o potrzebie ochrony danych osobowych. Kowalski poczuł, być może po raz pierwszy w życiu, że zarówno jego dane, jak i dane jego znajomych są niezwykle cenne, a co za tym idzie, najlepiej gdy pozostaną poufne. W takich okolicznościach tylko agent, który od lat efektywnie buduje swój portfel klientów, może pozwolić sobie na życie z rekomendacji.

Zmiana teraz


Ostatnie miesiące przyniosły kolejny przełom. Tradycyjne spotkanie z klientem zastąpiła cyfrowa rozmowa z twarzą widoczną na ekranie laptopa czy smartfona. Rodzi się pytanie: Jak zdobyć zaufanie klienta, gdy wszystkie dawne sposoby, działające podczas rozmowy na żywo, stały się w krótkim czasie zwyczajnie nieprzydatne?

Nikt nie chce spotkać się (chociażby na ekranie) z obcym człowiekiem, o którym nie ma pojęcia. Zostaje nam więc stara, dobra wyszukiwarka Google. My googlujemy naszych klientów, a oni nas. Moja recepta na pozyskiwanie kontaktów w dobie spotkań online brzmi więc: poświęć jeszcze więcej uwagi budowaniu wizerunku i marki osobistej w sieci.
„Nie bawię się w budowanie marki osobistej” – słyszę czasem. Wiem jednak, że tak się nie da. Wszyscy to robimy, jedni mniej, drudzy bardziej świadomie.

Zastanów się, co ostatnio „wrzuciłeś” do mediów społecznościowych? Jaki post skomentowałeś, jakie zdjęcie dodałeś? Każdy z takich spontanicznych gestów, bazujących często na naszych emocjach, składa się na nasz wizerunek, do którego dostęp ma każdy, w tym nasi potencjalni klienci. Zastanów się, co znajdzie klient, wpisując w wyszukiwarkę twoje imię i nazwisko? Zdjęcia z imprezy ze znajomymi? A może memy polityczne? Czy taka osoba byłaby dla ciebie wiarygodna? Czy z taką osobą chciałbyś rozmawiać o swojej przyszłości, finansach i bezpieczeństwie?

Katarzyna Pilczuk

Osobista marka profesjonalisty

Przed każdym spotkaniem online wysyłam do klienta SMS, w którym przypominam o ustalonym terminie spotkania oraz zachęcam go do odwiedzenia mojej strony internetowej. W pewien sposób spotykamy się więc przed samym spotkaniem. Choć jeszcze nie rozmawialiśmy, w świadomości klienta powoli buduje się już mój wizerunek i wiarygodność. Staję się dla niego profesjonalistką, a wszyscy przecież chętnie rekomendujemy profesjonalistów.

Wiele osób wzbrania się przed budowaniem marki osobistej, widząc w niej działanie nachalne i nikomu niepotrzebne. Pamiętaj jednak, że klienci najzwyczajniej w świecie potrzebują ubezpieczeń i korzyści, jakie z nich płyną. Szukają specjalistów i profesjonalistów godnych zaufania. Jesteś jednym z nich, prawda? Spraw więc, by osoby z twojego otoczenia dowiedziały się, czym się zajmujesz. Może nie wszyscy z nich wiedzą, w jakiej branży działasz. Może szukają kogoś, kto pomoże im wybrać produkt ubezpieczeniowy, nie mając pojęcia, że mogą porozmawiać o tym z tobą? W pierwszych tygodniach po tym, jak zaczęłam budować swoją markę w sieci, napisało do mnie kilkanaście takich osób. Zaskoczyło ich to, czym się zajmuję, a także poziom, na jakim to robię. Sami dopytywali o termin naszego spotkania.

Wykorzystaj więc moc internetu i pokaż się. Zaprezentuj się jednak na odpowiednim poziomie. Niech treści, które zamieszczasz w sieci, będą wartościowe i co najważniejsze – twoje! Unikaj frazesów i banałów, które wszyscy już słyszeli. Po kilku latach pracy masz przecież wiele do powiedzenia. Bądź autentyczny, ale nie zapomnij również o regularności. Jednym wpisem w miesiącu, nawet najbardziej błyskotliwym, nie zdobędziesz sobie przychylności odbiorców. Twój wizerunek w sieci musi być żywy. Nie zapomnij również o referencjach. Jak mało co wzbudzają one zaufanie.

Zanim zasiądziesz nad klawiaturą, by świadomie tworzyć swoją markę, polecam ci przeprowadzić ze sobą szczerą rozmowę. Zastanów się, komu dałbyś rekomendację? Kogo i komu byś polecił? Dlaczego wybrałeś akurat te osoby?
Pamiętaj, że na rekomendacje trzeba sobie zasłużyć. Starasz się, ale nic z tego nie wychodzi? Cóż, wina nie zawsze musi leżeć po stronie niezbyt otwartego klienta. Może warto coś w sobie zmienić? Może nie byłeś dość przekonujący? Może zabrakło ci profesjonalizmu, rzetelności czy uczciwości? A może cały proces sprzedaży był dla klienta mało komfortowy? Wystarczy tylko odrobina presji z twojej strony, by twój rozmówca nie chciał tych samych odczuć fundować swoim bliskim.

Przemyśl to i bądź szczery sam ze sobą. Taka postawa zawsze procentuje. Potem zmień to, co zmiany wymaga. Stań się taką osobą, którą każdy będzie chciał polecać!

Katarzyna Pilczuk
członek MDRT
dyrektor Agencji Prudential Polska
autorka książki „Zostań doradcą, nie sprzedawcą”

18,486FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie