Blog - Strona 1413 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1413

Link4 zwróci pieniądze za niewykorzystane polisy podróżne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ze względu na obowiązujący w kraju stan zagrożenia epidemicznego i wysokie ryzyko zarażenia koronawirusem, wywołującym chorobę COVID-19, Link4 wprowadził kolejne zmiany w zakresie organizacji pracy. Mają one na celu zwiększenie bezpieczeństwa klientów, personelu zakładów oraz współpracujących z nimi agentów ubezpieczeniowych. Dodatkowo, w związku z obostrzeniami związanymi z wprowadzeniem przez rząd stanu zagrożenia epidemicznego, skutkujących m.in. koniecznością rezygnacji z zaplanowanych wyjazdów, Link4 podjął decyzję o zwrocie kosztów zakupionych ubezpieczeń turystycznych z ochroną rozpoczynającą sie po 13 marca.

– Trudno dziś przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja epidemiczna w Europie i na świecie. Dlatego chcemy zaoszczędzić naszym klientom dodatkowego stresu i myślenia o wydatkach, które już ponieśli w związku z planowanym wyjazdem. Ubezpieczyciele są po to, żeby pomagać. Jeśli nie możemy pomóc poprzez zapewnienie ochrony na czas wyjazdu, to możemy pomóc odbudować budżet domowy z tytułu poniesionych już kosztów podróży – wyjaśnia Agnieszka Wrońska, prezes zarządu Link4.

Kto i jak może odzyskać pieniądze

O zwrot kosztów poniesionych przy zakupie polisy turystycznej mogą ubiegać się klienci towarzystwa, którzy zostali zmuszeni odwołać swój wyjazd w wyniku decyzji rządu o wprowadzeniu stanu epidemicznego w Polsce. Dotyczy to wszystkich podróży zaplanowanych po 13 marca 2020 roku. W celu odzyskania środków należy skontaktować się z towarzystwem poprzez dostępny na jego stronie formularz online, wybrać opcję „twoje płatności” i polisę travel. W odpowiedzi na przesłane zgłoszenie z klientem skontaktuje się doradca Link4, by dopełnić formalności.

Prawie cały personel pracuje zdalnie

Wobec ryzyka rozwoju koronawirusa w Polsce ubezpieczyciel podjął także decyzję o zmianie funkcjonowania. W miniony weekend przeprowadzono operację przejścia niemal całego zakładu na pracę zdalną. Kluczowe w niej było zapewnienie pracownikom bezpiecznych warunków funkcjonowania, zgodnie z zaleceniami rządu i lekarzy, przy jednoczesnym zachowaniu pełnej ciągłości działania. Decyzja o zmianie modelu działania została poprzedzona testami obciążeniowymi infrastruktury, które zakończyły się pomyślnie. Obecnie poza siedzibą firmy pracuje już blisko 97% aktywnych pracowników, a osoby przebywające na zwolnieniach lub urlopach mają zapewnione zdalne stanowiska po powrocie. Tym samym wszystkie procesy biznesowe: sprzedażowe, obsługowe i szkodowe, są kontynuowane.

– Kiedy w weekend widziałam przed siedzibą kolejkę samochodów, którymi nasi ludzie przewozili do swoich domów sprzęt stacjonarny, byłam z nich niezwykle dumna. Wszyscy w ostatnich dniach wykonali tytaniczną pracę, a dodatkowo świetnie się skoordynowali na każdym poziomie – opowiada Agnieszka Wrońska. – W 17-letniej historii naszej firmy nie mierzyliśmy się z tak dużym wyzwaniem w tak krótkim czasie. Tym bardziej się cieszę, że potrafimy współpracować i mobilizować się w skrajnych warunkach. Niezmiennie to ludzie są naszą największą siłą – dodaje.

Link4 zdecydował też o zamknięciu od 16 marca Punktu Obsługi Klienta przy ul. Postępu 15 w Warszawie. Wstrzymana została również obsługa kurierska dokumentów polisowych, by nie narażać na ryzyko zarażenia wirusem kurierów i pracowników poczty. Ubezpieczyciel zaapelował do swoich klientów o kontaktowanie się drogą elektroniczną oraz za pośrednictwem formularzy kontaktowych dostępnych na jego stronie internetowej w Strefie Klienta. Firma prosi też o wysyłanie poprzez e-mail wszystkich dokumentów w formie skanu lub czytelnego zdjęcia dokumentu.

Rozwiązania dla agentów

Wcześniej (od 13 marca) Link4 wprowadził zmiany we współpracy z agentami ubezpieczeniowymi. Towarzystwo wdrożyło tzw. polisę zdalną, która nie wymaga własnoręcznego podpisu klienta na dokumentach polisowych, oraz wprowadziło możliwość wykonywania zdjęć z inspekcji bez udziału agenta. Zmiany te umożliwiają pośrednikom zdalną obsługę klientów.

– Tak naprawdę to także test naszego zaawansowania technologicznego i tego, komu ta technologia ma służyć, bo nie mam wątpliwości, że właśnie ludziom. Teraz widzimy realnie jej społeczny wymiar i możliwości, jakie nam daje w odpowiedzi na pojawiające się zagrożenie. Ta sytuacja pozwala nam sprawdzić, jak szybko jesteśmy w stanie przełączyć się na procesy w pełni cyfrowe – dodaje Agnieszka Wrońska.

Więcej na temat działań ubezpieczycieli związanych z koronawirusem:

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Jak zorganizować w ciągu 1–2 dni komunikację telefoniczną w strukturze rozproszonej?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wiele firm, by utrzymać ciągłość funkcjonowania, organizuje obecnie zdalną pracę dla personelu. O ile management, informatycy i wielu innych pracowników może pracować w domu bez większego problemu, to personel obsługujący klientów telefonicznie ma pewien problem.

Problemem jest dostępność poza biurami funkcji centralowych i inteligentnych usług telekomunikacyjnych. Rzadkością jest dostępność w domu telefonu VoIP, ale każdy dziś posiada telefon komórkowy, a to wystarczy, by zapewnić obsługę telefoniczną.

Numer kontaktowy

Dotychczasowy numer infolinii można przekierować na dowolną platformę usług sieci inteligentnych. To operacja, którą operator powinien wykonać od kilku minut do kilku godzin. W przypadku trudności można uruchomić infolinię awaryjną pod dowolnym numerem telefonicznym stacjonarnym lub komórkowym.

Organizacja i dystrybucja połączeń, czyli tzw. menu z ACD (Automatic Call Distribution)

W systemach IVR można odtworzyć dotychczasowy scenariusz obsługi, ale w związku z nadzwyczajną sytuacją powinien być dostosowany poprzez wprowadzenie lub rozszerzenie części informacji, takich jak:

  1. zmiana kolejności elementów menu, biorąc pod uwagę hierarchię znaczenia i częstotliwość zapytań (wyborów), by przyspieszyć i ułatwić dotarcie do najbardziej pożądanych informacji,
  2. dodanie lub rozszerzenie modułu FAQ (najczęściej zadawane pytania), co wydatnie usprawnia obsługę i zmniejsza konieczność obsługi przez personel. Ten element powoduje automatyczną obsługę od 5 do 25% połączeń.
  3. inteligentne kierowanie połączeń do relokowanych zalogowanych pracowników. W tym obszarze należy stosować kryteria kompetencyjne i dostępowe. Dla skrócenia czasu obsługi jako najbardziej efektywne sugerujemy wywoływanie jednoczesne do grupy agentów.

Organizacja zespołów pracowników

Pracownicy, aby obsługiwać klientów, nie muszą koniecznie przebywać w fizycznym call center ani biurach. Zainstalowanie mobilnej aplikacji platformy AgenDialer (www.agendialer.com) umożliwia odbieranie i wykonywanie połączeń służbowych na smartfonach. Oczywiście ze względu na zasady BHP w takim przypadku zalecamy stosowanie zestawów słuchawkowych.
Aplikacja może być zainstalowana na dowolnym smartfonie z systemem Android i posiadać Wirtualny Numer Służbowy. Dzięki niemu nie potrzebujemy dodatkowego telefonu, wystarczy posiadany prywatny lub służbowy.
Połączenia wychodzące mogą prezentować się dowolnymi numerami (infolinia, stacjonarny, komórkowy) zależnie od potrzeb, a niezależnie od telefonicznego numeru agenta.

Funkcjonalności systemów call center, które są dostępne na platformie AgenDialer:

  • centralna rejestracja połączeń,
  • dwukanałowe nagrywanie rozmów (Klient-Agent) służące dokładniejszej analizie przebiegu i dokumentalizacji, dzięki możliwości odsłuchiwania odseparowanych kanałów, 
  • transkrypcja nagranych rozmów, czyli zamiana nagrań głosowych na elektroniczną wersję tekstową, łatwiejszą do analizy i monitoringu, 
  • Speech Analytics – analiza treści i przebiegu rozmów, umożliwiająca zarówno monitoring przebiegu rozmów (stosowanie się do procedur i spełnianie ich warunków), kategoryzacja i wykrywanie treści (przedmiot i charakter rozmowy).

Powiadomienia głosowe

Ze względu na sytuację kryzysową, w jakiej się znaleźliśmy, może pojawić się również konieczność skutecznego powiadomienia w krótkim czasie dużej liczby klientów, partnerów, współpracowników. Powiadomienie jest wtedy skuteczne, gdy mamy pewność, że adresat je otrzymał, zapoznał się z nim, a najlepiej, gdy to potwierdzi lub na nie odpowie.

Jak to można uzyskać? Polecamy telefoniczne powiadomienia głosowe na platformie IVRAPI (www.ivrapi.com). System ten umożliwia automatyczne wygenerowanie wiadomości dzięki funkcjonalności TTS (text to speech) i wykonanie wielu jednoczesnych połączeń.

Proces jest prosty:

  • stwórz komunikat tekstowy (najlepiej, gdy będzie zindywidualizowany),
  • wybierz lektora TTS,
  • załaduj bazę numerów adresatów,
  • wybierz dodatkowe parametry,
  • rozpocznij akcję.

System IVR (Interactive Voice Response) zarejestruje, czy adresat odebrał połączenie, czy odsłuchał wiadomość w całości czy w części, możemy oczekiwać reakcji (potwierdzenie lub odpowiedź) w postaci wybrania opcji na klawiaturze telefonu lub podania komendy głosowej. Dodatkowo jest możliwość połączenia adresata (klienta, partnera) z personelem.

Wszystkie funkcjonalności są dostępne zarówno poprzez panel zarządzania usługą IVRAPI, jak i webserwis, co pozwala na skomunikowanie z dowolnym systemem CRM, ERP, HIS i innymi, podobnie jak w systemach masowej wysyłki SMS.

Maciej Zasadzki
Founder & CEO Advicos Poland
Ekspert infolinii i systemów IVR z ponad 20-letnim doświadczeniem. Twórca autorskich rozwiązań i aplikacji teleinformatycznych.

Dłuższa praca – obowiązek czy przywilej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Starzenie się polskiego społeczeństwa jest faktem. Nikłym pocieszeniem jest, że podobne problemy przeżywają i inne kraje nie tylko w Europie, ale i na świecie. Zwiększająca się liczba osób w starszym wieku to nie tylko kłopot dla gospodarki, gdyż w przyszłości coraz mniej osób będzie aktywnych zawodowo, tworząc produkt krajowy brutto, ale także dla samych obywateli.

Ludzie w przyszłości muszą liczyć się z tym, że emerytury, jakie będą otrzymywali od państwa, nie będą w stanie zapewnić im życia na odpowiednim poziomie.

Według danych OECD (Raport „Pension at glance 2019”) Polska narażona będzie na jeszcze szybsze starzenie się społeczeństwa niż inne kraje. W perspektywie najbliższych 40 lat podobne kłopoty będą miały Grecja, Korea Południowa, Japonia, ale i państwa zdecydowanie nam bliższe, np. Łotwa czy Litwa. Wówczas na 100 aktywnych zawodowo Polaków przypadać będzie aż 70 osób pobierających świadczenia emerytalne.

Według prognoz GUS, w 2050 r. liczba ludności Polski będzie wynosić 33 miliony 951 tysięcy, czyli o 12% mniej niż w 2013 r. Dodatkowo osoby w wieku powyżej 65 lat będą stanowić jedną trzecią ludności. Przeciętna długość życia w 2050 r. wzrośnie do ok. 82 lat dla mężczyzn i 87 lat dla kobiet, obecnie jest to 74 lata dla mężczyzn i 82 dla kobiet. Bez wątpienia będziemy mieli do czynienia ze skokowym wzrostem liczby osób uprawnionych do świadczeń emerytalnych oraz równie dynamicznym spadkiem liczby osób pracujących – uważa Łukasz Blichewicz, prezes zarządu firmy doradczej Assay Consulting & Research.

Konsekwencje takiego stanu rzeczy odczują wszyscy. Państwo będzie miało coraz większe problemy z zapewnieniem wypłat świadczeń emerytalnych dla coraz raczej większej liczby seniorów. Będą one jednocześnie coraz niższe i raczej nie przekroczą poziomu 25% ostatniej pensji (obecna stopa zastąpienia według danych ZUS na grudzień 2019 r. wynosi 53,8%).

Co to oznacza dla Polaków? Nic innego jak drastyczny spadek poziomu życia po zakończeniu pracy. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że emerytura na takim poziomie zapewni jedynie minimalne warunki egzystencji i trudno będzie mówić o jakichkolwiek przyjemnościach, a czas, jaki powinien kojarzyć się z odpoczynkiem po długiej pracy zawodowej, stanie się okresem problemów finansowych.

Jakie zatem jest wyjście z sytuacji? Sytuacja demograficzna raczej nie ulegnie poprawie, dlatego jednym ze sposobów zapewniania sobie wyższej emerytury jest wydłużenie okresu pracy. W wielu krajach już dawno zrozumiano, że nie uda się uniknąć podniesienia wieku emerytalnego. Ponieważ długość życia wzrasta, nic nie powinno stać na przeszkodzie, aby obywatele dłużej pozostawali aktywni zawodowo. Nie dość, że dłużej będą odprowadzać podatki, zasilając budżet, to również wypracują sobie wyższe świadczenie, kiedy wreszcie zakończą pracę. A każdy rok dłuższej pracy zwiększy ich emeryturę nawet o kilka procent.

W Polsce w ostatnich latach widzimy jednak tendencję dokładnie odwrotną. Nikt nie mówi uczciwie, że przy obecnej, drastycznie pogarszającej się sytuacji demograficznej, w przyszłości z wypłatami emerytur może być problem. Coraz mniej osób pracujących będzie musiało utrzymać stale rosnącą grupę emerytów, co wcześniej czy później doprowadzi do zwiększenia podatków oraz obciążeń na ZUS. Nie mówiąc o tym, że państwo będzie dopłacało do nich z roku na rok coraz więcej. Praca nie będzie już przywilejem. Stanie się koniecznością pozwalającą na uniknięcie, niestety tylko częściowe, kłopotów wynikających z faktu, że poziom życia na starość drastycznie się zmieni.

Polacy, teraz aktywni zawodowo, muszą też zdać sobie sprawę, że nawet obecnie wprowadzone zmiany w systemie emerytalnym, czyli pracownicze plany kapitałowe, również nie wpłyną w przyszłości na poziom świadczeń. Nie sprawią one, że przyszła emerytura będzie nawet w przybliżeniu na poziomie ostatniej pensji, co oznacza, że ciężar oszczędzania spocznie w końcu na obywatelach.

Na szczęście mają oni do wyboru różne produkty emerytalne, takie jak indywidualne konta emerytalne, indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego czy działające jeszcze w firmach pracownicze programy emerytalne. Staną się one niezbędne, aby zagwarantować sobie dodatkowe pieniądze, których państwo za kilkadziesiąt lat nie będzie już w stanie zapewnić.

Grzegorz Piotrowski
gpiotrowski@o2.pl

Jedni sprzedają, drudzy kupują, a ubezpieczyciel przejmuje ryzyko

0
Marek Sawicki

W ostatnich latach obserwujemy wzmożoną aktywność na rynku fuzji i przejęć w Polsce. Wynika ona z kilku czynników – z jednej strony ciągle rozwijają się ciekawe spółki osiągające sukces na naszym rynku i mające duży potencjał wzrostu, a z drugiej zaś jesteśmy świadkami światowego trendu napływu znacznych środków do funduszy private equity.

Gdy jedni mają coś ciekawego do zaoferowania na sprzedaż, a drudzy mają pieniądze, żeby to kupić – rynek transakcji M&A kwitnie. Ta wzmożona aktywność widoczna jest zarówno na rynku pierwotnym, gdy biznes zbudowany rękoma polskiego przedsiębiorcy trafia do portfela funduszu lub kupuje go branżowy gracz, jak i na rynku wtórnym, gdy lokalne fundusze private equity dokonują dezinwestycji po zakończeniu swoich cykli inwestycyjnych.

Duża liczba transakcji powoduje naturalną unifikację standardów w zakresie prowadzenia procesu sprzedaży, w szczególności aukcji. Tempo prowadzonych transakcji oraz uwarunkowania wynikające z polityki inwestycyjnej funduszy private equity przekładają się także na standaryzację podejścia do kwestii odpowiedzialności sprzedającego względem kupującego za kondycję firmy i ryzyka związane z jej dotychczasowym prowadzeniem.

W tym ostatnim obszarze nastąpił w ostatnich latach zwrot w kierunku ubezpieczeń typu W&I. Dzisiaj prawie każda transakcja wyjścia funduszu private equity zakłada ubezpieczenie jako bazowy scenariusz, oferując przy tym rozwiązanie typu soft staple. W tym układzie broker wstępnie zbiera oferty ubezpieczenia, działając początkowo na zlecenie sprzedającego, by następnie, po dokonaniu wyboru najatrakcyjniejszych ofert przez sprzedającego, przejść na stronę kupującego i doprowadzić do szybkiego zamknięcia transakcji.

Takie podejście do kwestii odpowiedzialności za oświadczenia i zapewnienia sprzedającego ma kilka zalet. Po pierwsze, daje to duży komfort sprzedającym, w tym przede wszystkim funduszom private equity. Bardzo często fundusze te dokonują akwizycji, a następnie dezinwestycji poprzez spółkę celową, która nie ma żadnego innego majątku. Sprzedaż aktywa oznacza następnie szybką redystrybucję środków do inwestorów, a więc faktycznie nie pozostaje żaden podmiot, który mógłby stanąć za oświadczeniami i zapewnieniami składanymi w umowie i miałby jakiś realny majątek na pokrycie ewentualnych roszczeń. Ubezpieczenie wypełnia tę lukę.

Ten model jest także atrakcyjny dla indywidualnego przedsiębiorcy, który sprzedaje swój biznes. Pozwala to uniknąć negocjowania zatrzymania części ceny na rachunku powierniczym, co zazwyczaj było długim procesem, powodującym opóźnienie zawarcia transakcji.

Ubezpieczenie W&I to także korzyści dla kupującego, w szczególności gdy mniejszościowy pakiet jest zachowywany przez dotychczasowego właściciela lub gdy kadra menedżerska kontynuuje swoją pracę po zmianie układu właścicielskiego. W tego typu sytuacjach dochodzenie roszczeń przez kupującego mogłoby mieć duży negatywny wpływ na relacje menedżerów lub byłego właściciela z kupującym. Jeśli więc ryzyko przerzucone jest na ubezpieczyciela, to wówczas niejako bez sentymentu strony mogą dochodzić odszkodowania bez nadwyrężania wewnętrznych relacji.

Podsumowując, przewidujemy dalszy rozwój produktów ubezpieczeniowych w obszarze M&A oraz postępującą standaryzację na tym polu.

Marek Sawicki
partner White & Case LLP

Leadenhall: Praca zdalna i szybka wypłata świadczeń w reakcji na koronawirus

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z szybko rozprzestrzeniającą się infekcją wirusem COVID-19 (koronawirus) Leadenhall Polska wdrożył szereg rozwiązań w celu usprawnienia współpracy oraz zapewnienia profesjonalnej obsługi przy zachowaniu poczucia bezpieczeństwa

Firma wprowadziła zdalną pracę w trybie home office zdecydowanej większości pracowników. Podstawową zauważalną zmianą jest elektroniczny podpis na dokumentach, w tym także na decyzjach o odszkodowaniach. Wszystkie oświadczenia podpisane w ten sposób są ważne.

Sekretariat Leadenhall pracuje normalnie, jednak licząc się z ryzykiem opóźnień w pracy Poczty Polskiej, firma rekomenduje przesyłanie korespondencji w sprawie szkód w postaci skanów załączonych do wiadomości email. Będą one honorowane na równi z korespondencją tradycyjną.

W produktach od utraty dochodu Leadenhall uruchomił procedurę, w ramach której bezsporne świadczenia do wysokości 100 tys. zł będą realizowane w trybie natychmiastowym. Firma zaznaczyła też, że żaden z jej produktów Leadenhall nie wyłącza wypłaty świadczeń z tytułu niezdolności do pracy lub śmierci w następstwie zarażenia wirusem COVID-19.

(AM, źródło: Leadenhall)

Wiener wprowadził sprzedaż online dla agentów

0

Wiener TU dołączyło do akcji „Zostań w domu” i uruchomiło rozwiązania, które pozwalają agentom ubezpieczeniowym na sprzedaż polis bez wychodzenia z domu.

Specjalnie dla pośredników oraz klientów firma uruchomiła możliwość zawarcia polisy poprzez drogę elektroniczną. Ścieżka sprzedaży została tak skonstruowana, aby cały proces odbywał się zdalnie. W ten sposób są przesyłane wszystkie dokumenty oraz potwierdzenia. Dzięki temu klient nie musi bezpośrednio spotykać się z agentem. Wszystkie informacje wrażliwe są szyfrowane.

– Obecna, szczególna sytuacja jest testem odpowiedzialności dla nas wszystkich – agentów, klientów i ubezpieczycieli.  Jednak nawet w tak wyjątkowych okolicznościach nasze priorytety są niezmienne. Cały czas troszczymy się o zdrowie i bezpieczeństwo naszych klientów i partnerów. Nie tylko pomagamy im, kiedy w trudnej sytuacji dzwonią na telefon alarmowy, ale również wdrażamy rozwiązania, które mają wymiar profilaktyczny. Polisa online to nasza odpowiedź na aktualne wyzwania. Jest nie tylko wygodna, ale przed wszystkim bezpieczna i nie wymaga wychodzenia z domu – tłumaczy Anna Włodarczyk-Moczkowska, prezes zarządu Wiener TU.

Firma wprowadziła również specjalne środki zabezpieczające dla swoich pracowników. Obecnie większość zespołu Wiener realizuje swoje obowiązki zawodowe z domu. Wcześniej firma przeszła specjalne testy, które potwierdziły jej gotowość do działania w trybie pracy zdalnej. Zakład zapewnia, że właśnie dzięki temu wszystkie procesy biznesowe przebiegają bez zakłóceń, obsługa klienta jest realizowana na bieżąco, a procesy likwidacji szkód i wypłaty świadczeń odbywają się terminowo i zgodnie z planem.

(AM, źródło: Wiener TU)

UNIQA Polska przeszła na pracę zdalną

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Prezes UNIQA Polska Jarosław Matusiewicz poinformował 16 marca na Twitterze o wprowadzeniu pracy zdalnej dla wszystkich pracowników. Ubezpieczyciel zamknął także swoje biura regionalne dla klientów i osób zgłaszających szkody.

„Informujemy klientów o rekomendowanych kanałach kontaktu z UNIQA Polska. Wierzę w Państwa wyrozumiałość. Zapewniam także, że dokładamy wszelkich starań, by nikt nie odczuł obniżenia jakości świadczonych przez nas usług” – napisał prezes.

Więcej na temat działań ubezpieczycieli związanych z koronawirusem:

(AM, źródło: UNIQA, Twitter, gu.com.pl)

Insly udostępnia agentom moduł do zdalnej obsługi klientów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wszyscy użytkownicy platformy technologicznej Insly, którzy korzystają tylko z modułu kalkulatora składek, będą mogli teraz bezpłatnie korzystać z modułu CRM. W ten sposób firma chce dać multiagencjom bezpieczne wsparcie technologiczne zdalnej obsługi klientów.

– Niecodzienne sytuacje wymagają niecodziennych działań. Skoro mamy w Insly technologię, która wspiera agentów w codziennej pracy, postanowiliśmy się nią podzielić – powiedział Piotr Bartos, dyrektor generalny Insly w Polsce.

Firma poinformowała, że choć dla wielu pośredników praca zdalna i narzędzia CRM nie są niczym nowym, to jednak niektórzy dopiero teraz odczuli, że taka funkcjonalność rozwiązałaby wiele tymczasowych kłopotów organizacyjnych. Stąd decyzja o podzieleniu się technologią.

Bezpłatny moduł umożliwia identyfikację klienta po numerze telefonu lub adresie mailowym, pozwala budować historię kontaktu z klientem dostępną dla wszystkich pracowników agencji bez względu na lokalizację, umożliwia przechowywanie dokumentacji klientów w wersji elektronicznej (w tym zgody RODO) oraz analizę potrzeb klienta, zdjęcia z inspekcji AC, skany polis, a także pozwala ustawiać zadania, przypomnienia dotyczące klienta lub konkretnej polisy. 

Aktualnie plany Insly przewidują bezpłatne udostępnienie narzędzia na trzy miesiące. W zależności od rozwoju sytuacji związanej z epidemią, firma dopuszcza możliwość rozmów z klientami o dalszym wsparciu ich pracy.

Piotr Bartos zapewnia, że Insly działa obecnie bez zakłóceń i podkreśla, że pracownicy są w pełnej gotowości na wypadek zwiększonych potrzeb klientów w zakresie wsparcia technologicznego w związku z epidemią.

(AM, źródło: Insly)

Nie ubezpieczymy skutków poczucia strachu – ubezpieczenie rezygnacji nie zadziała

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jak wiele aspektów naszego życia ucierpi w skutek wybuchu epidemii koronawirusa, trudno wyliczyć. Z ekonomicznego punktu widzenia większość straci ale będą i tacy, którzy będą chcieli zarobić lub odrobić straty. Na pierwszy ogień poszła branża turystyczna. Skala odwołanych wyjazdów, wycieczek, imprez jest ogromna. Część odwołują sami organizatorzy ale z wielu rezygnujemy sami w obawie przed znalezieniem się w miejscu o dużym prawdopodobieństwie zarażenia się wirusem. Równocześnie po prostu nie chcemy przebywać pośród wielu ludzi w czasie podróży. I tu pojawią się myśl, że przecież jest coś takiego jak ubezpieczenie rezygnacji z wyjazdu. Proste w stwierdzeniu, ale rozbijmy to na szczegóły. Poczucie strachu jako takie jest nieubezpieczalne. I choć agent turystyczny czy pośrednik ubezpieczeniowy, chcąc zabezpieczyć nasz wyjazd, chce dobrze, to obie strony powinny zdawać sobie sprawę, jak takie ubezpieczenie jest skonstruowane i nie narazić klienta na smutne konsekwencje czy rozczarowanie – komentuje specjalnie dla „Gazety Ubezpieczeniowej” Grzegorz Waszkiewicz, BWB Bezpieczeństwo w Biznesie.

Kto  odwołuje

  1. Opcja pierwsza. Organizator odwołuje wyjazd. Tu sprawa jest stosunkowo prosta. Należy nam się zwrot poniesionych kosztów, czyli ceny za wyjazd, całej lub zaliczki. Pamiętajmy tylko, że jeżeli sami organizujemy sobie dojazd czy inne dodatkowe niezależne atrakcje, to tych kosztów touroperator nam nie zwróci. Dlatego wybierając się na wycieczkę, najlepiej mieć wszystko zorganizowane przez jedną firmę.
  2. Opcja druga. Klient rezygnuje sam, powołując się na zapis ustawy o wyjazdach turystycznych, który mówi  w art. 47 ust. 4, że podróżny może odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej przed rozpoczęciem imprezy turystycznej bez ponoszenia opłaty za odstąpienie w przypadku wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. W tym przypadku też dostaniemy zwrot kosztów jak w opcji pierwszej.

Jednak co zrobić kiedy wyjeżdżamy na obszar nieskalany obecnością wirusa lub wyjazd mamy zaplanowany za pół roku lub jeszcze później. Co więcej, wycieczki turystyczne, pobyty w hotelach zaczynają tanieć, wiec może warto zakupić coś już teraz z opcją ubezpieczenia od rezygnacji z wyjazdu. Brzmi i wygląda dobrze, a koszt dodatkowego ubezpieczenia rezygnacji z pewnością nie przekroczy rabatu, jaki możemy dostać za wykup wycieczki już teraz. Jednak rezygnacja ma swoje definicje i warunki, na które szczególną uwagę powinien zwrócić sprzedawca i kupujący. Nasza rezygnacja musi mieć konkretną zdefiniowaną przyczynę i nie może być oparta tylko na strachu.

Zakres ubezpieczenia

Ubezpieczenie kosztu rezygnacji to przede wszystkim ochrona przed stratą finansową na wypadek wydarzeń, które mogą spotkać klienta przed wyjazdem i w jego trakcie. Po prostu konkretne zdarzenia spowodują, że klient albo nie będzie mógł wyjechać, albo nie dotrwa do końca wyjazdu. I tu tkwi podstawa tego ubezpieczenia. Aby móc zrezygnować, musi się coś wydarzyć. I to coś jest zdefiniowane w zapisach ogólnych warunków ubezpieczenia. Do najczęstszych takich wydarzeń należą:

  • akt terrorystyczny, do którego doszło nie wcześniej niż na 30 dni przed datą rozpoczęcia podróży w kraju będącym celem podróży ubezpieczonego, który miał miejsce w promieniu maksymalnie do 250 km od celu podróży;
  • następstwa choroby przewlekłej u ubezpieczonego, współuczestnika podróży lub osób im bliskich;
  • nagłe zachorowanie, nieszczęśliwy wypadek ubezpieczonego, współuczestnika podróży lub osób im bliskich;
  • komplikacje związane z ciążą (do 32 tygodnia) ubezpieczonej, współuczestniczki podróży, żony lub konkubiny ubezpieczonego, żony lub konkubiny współuczestnika podróży;
  • wyznaczenie daty porodu ubezpieczonej lub współuczestniczce podróży na czas podróży, jeżeli data ta nie była znana w momencie zawarcia umowy podróży;
  • śmierć ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • śmierć osoby bliskiej ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży, która nastąpiła w ciągu 45 dni bezpośrednio poprzedzających datę wyjazdu, w tym w wyniku choroby przewlekłej
  • szkoda w mieniu ubezpieczonego, osoby mu bliskiej lub współuczestnika podróży, powstałe w wyniku zdarzeń losowych bądź kradzieży z włamaniem;
  • utrata pracy przez ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • wyznaczenie ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży daty rozpoczęcia pracy na dzień rozpoczęcia lub trwania podróży;
  • kradzież dokumentów ubezpieczonego lub współuczestnika podróży, niezbędnych w podróży;
  • szkoda rzeczowa poniesiona w wyniku wypadku komunikacyjnego ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • kradzież pojazdu należącego do ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • otrzymanie przez ubezpieczonego lub współuczestnika podróży wezwania lub informacji o postępowaniu rozwodowym;
  • otrzymanie przez ubezpieczonego lub współuczestnika podróży wezwania do sądu;
  • wyznaczenie ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży daty egzaminu poprawkowego;
  • szkoda w mieniu pracodawcy ubezpieczonego lub współuczestnika podróży;
  • wyznaczenie ubezpieczonemu lub współuczestnikowi podróży terminu pobytu w sanatorium;
  • inny możliwy do udokumentowania powód dotyczący ubezpieczonego lub współuczestnika podróży.

Wysokość odszkodowania

Tak więc, jeżeli przed wyjazdem wydarzy się któraś z powyższych sytuacji, zakupiona przez nas ochrona może spowodować, że w przypadku gdy będziemy musieli w związku z nimi odwołać lub przerwać wyjazd, ubezpieczyciel zwróci nam koszt podróży w całości lub w części. Jednak są to konkretne wydarzenia, które w żaden sposób nie mówią o naszym strachu czy obawach dotyczącym danego wyjazdu. Wszystko jest jak zwykle w OWU, jednak w związku z tym, że każdy ubezpieczyciel szyje swój produkt według własnego uznania, za każdym razem trzeba poznać bardzo dokładnie szczegóły zakresów.

Grzegorz Waszkiewicz,
członek zarządu BWB Bezpieczeństwo w Biznesie
broker ubezpieczeniowy.

(am)

MetLife: Nowe ubezpieczenie „Renta dla Bliskich”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

MetLife rozszerzyło ofertę o dodatkowe, indywidualne ubezpieczenie na życie „Renta dla Bliskich”, z wypłatą comiesięcznego świadczenia.

Polisa zapewnia wypłatę comiesięcznego świadczenia osobom uposażonym, wskazanym w umowie, w razie śmierci ubezpieczonego. Określona kwota wypłacana jest do końca wybranego okresu ubezpieczenia, niezależnie od wieku osoby uposażonej.

 – Jest to ubezpieczenie dla wszystkich, którzy chcą zabezpieczyć finansowo swoich bliskich. Najczęściej jest to rodzina, ale niekoniecznie. Możemy też zadbać o kogoś, kto nie jest z nami spokrewniony, komu pomagamy i kto w razie naszej śmierci zostałby bez środków do życia, zdany tylko na siebie. Co ważne, miesięczne świadczenie wypłacamy niezależnie od wieku osoby uposażonej, w ustalonej kwocie, przez wybrany czas – mówi Jan Pelc, dyrektor Departamentu Produktowego w MetLife.

Dodatkowo „Renta dla Bliskich” zapewnia możliwość zadbania o bezpieczeństwo finansowe dziecka, wnuka lub innej niespokrewnionej z nami młodej osoby, w sytuacji śmierci obojga rodziców w wyniku wypadku.

– Jeśli uposażona osoba przed ukończeniem 26. roku życia straci oboje rodziców wskutek tego samego wypadku, otrzyma od nas jednorazową wypłatę w wysokości 1000-krotności miesięcznego świadczenia. W zależności od wysokości sumy ubezpieczenia to jednorazowe świadczenie może wynieść nawet kilka milionów złotych. Warto podkreślić, że pieniądze wypłacane z ubezpieczenia na życie są zwolnione z podatku od spadków i darowizn, i mogą być przeznaczone na dowolny cel – wyjaśnia Jan Pelc.

Umowa zawierana jest na okres od 5 do 30 lat i trwa do końca umowy podstawowej, maksymalnie do 85. roku życia osoby ubezpieczonej. Ubezpieczonym może być osoba w wieku 18-70 lat. Minimalna suma ubezpieczenia wynosi 200 zł, a maksymalna 9999 zł.

Ubezpieczenie „Renta dla Bliskich” dostępne jest jako umowa dodatkowa do umów podstawowych MetLife na Życie, MetLife Gwarancja Jutra, Gwarantowana Emerytura+ i MetLife Gwarantowana Ochrona. Wszystkie opcje ochrony są dostępne w agencjach i u wybranych partnerów MetLife.

(AM, źródło: MetLife)

18,329FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie