Blog - Strona 1416 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1416

Historyczny zysk UNIQA w Polsce

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ubiegłym roku spółki ubezpieczeniowe UNIQA w Polsce wypracowały 63,9 mln zł zysku brutto w 2019 r. Był to najwyższy wynik w ich historii. Oprócz tego grupa zebrała 1,26 mld zł składek brutto i wypłaciła 201 tys. osobom 894,3 mln zł odszkodowań i świadczeń.

Pozyskaliśmy w minionym roku ponad 300 tys. nowych klientów. I mieliśmy ich w sumie 1,67 mln. Przy czym najwięcej klientów mamy w segmencie UNIQA dla Ciebie, 768 tys. – mówi Adam Łoziak, wiceprezes ds. klienta UNIQA Polska. – Miniony rok był rokiem wdrażania naszej strategii, która stawia klienta w centrum. Dla nas oznacza to, że wszystko, co dziś robimy, musi stanowić wartość dla klienta. Każde działanie, rozwiązanie ma oferować konsumentowi wartość dodaną. Z tego powodu zmieniliśmy strukturę organizacyjną. Jako jedyna firma na rynku ubezpieczeniowym mamy członków zarządu odpowiedzialnych za pełen proces pozyskania klienta oraz kompleksowo za obsługę posprzedażową klientów. Mnie cieszy dodatkowo, że udało się nam pozyskać do współpracy wielu nowych specjalistów z rynku – dodaje.

Przypis składki w obu spółkach zmniejszył się o 5% r/r. UNIQA tłumaczy, że wpływ na to miała mniejsza sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych wynikająca m.in. z wycofania się ze współpracy z przynoszącym straty kanałem dealerskim i leasingowym oraz zmianą struktury portfela flotowych klientów. Grupa wzrosła za to w segmencie UNIQA dla Mieszkalnictwa, którego przypis zwiększył się o 7%, do 267,8 mln zł. Sprzedaż wzrosła zarówno z ubezpieczeń dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, jak i z ubezpieczeń mieszkań kierowanych do ich mieszkańców.

– 2019 r. był kolejnym rokiem, w którym linia UNIQA dla Mieszkalnictwa zrealizowała założone cele sprzedażowe. Przede wszystkim sukcesywnie docieraliśmy do nowych wspólnot mieszkaniowych i ubezpieczyliśmy ponad 5 tys. nowych klientów. Nie zapominamy również o klientach indywidualnych – chronimy już 33 tys. więcej mieszkań niż rok wcześniej. Wdrożyliśmy także nowy produkt – Bezpieczne Mieszkanie – mówi Rafał Kukier, dyrektor zarządzający pionem UNIQA dla Mieszkalnictwa.

Najwięcej składki wypracował z kolei segment UNIQA dla Biznesu – 520 mln zł (-4% r/r). O 8% wzrosła sprzedaż w ubezpieczeniach niekomunikacyjnych. Równolegle wzrost konkurencji cenowej oraz decyzja o koncentracji na rentownych klientach flotowych skutkowały spadkiem sprzedaży w ubezpieczeniach komunikacyjnych o 15%, przy jednoczesnej poprawie wyniku technicznego.

Ponad 462 mln zł przypada na składkę zebraną z ubezpieczeń majątkowych i prawie 58 mln z grupowych ubezpieczeń życiowych. Jesteśmy zadowoleni z dynamiki osiągniętej w ubezpieczeniach majątkowych oraz wzrostu sprzedaży ubezpieczeń finansowych, zauważalnego zwłaszcza w ostatnim kwartale 2019 roku. Dzięki temu w gwarancjach osiągnęliśmy przypis na poziomie 54 mln zł. Plasuje nas to w czołówce polskich ubezpieczycieli. Szacujemy, że jesteśmy wśród 3 największych ubezpieczycieli oferujących gwarancje  – podsumowuje Tomasz Szarek, dyrektor zarządzający UNIQA dla Biznesu.

W minionym roku w ramach UNIQA dla Biznesu wprowadzone zostały dwa nowe produkty – ubezpieczenie sprzętu elektronicznego klienta korporacyjnego oraz OC przewoźników.

Ostatni z segmentów – UNIQA dla Ciebie – wypracował 470 mln zł składki (-10% r/r). Spadek był przede wszystkim efektem 11% obniżki sprzedaży w ubezpieczeniach komunikacyjnych.

– Spadek w ubezpieczeniach komunikacyjnych wynikał z decyzji o zamknięciu nierentownego kanału sprzedaży tych ubezpieczeń za pośrednictwem dealerów i firm leasingowych. Cieszy nas z kolei wzrost o 8% sprzedaży ubezpieczenia domów i mieszkań Twój Dom Plus. Ważny jest dla nas również rozwój sprzedaży ubezpieczeń indywidualnych na życie. Stawiamy na proste i zrozumiałe dla klienta produkty ochronne oraz poprawę szybkości i łatwości zawierania ubezpieczeń – mówi Jerzy Visan, dyrektor zarządzający pionem UNIQA dla Ciebie.

Biznes majątkowy

W 2019 r. majątkowe UNIQA TU zebrało 1159,56 mln zł składek brutto, o ponad 41 mln zł mniej (3%) niż rok wcześniej (1200,68 mln zł). Spadek był efektem spadków sprzedaży w ubezpieczeniach komunikacyjnych (-13,1% r/r) oraz wzrostów lub utrzymania portfela w ubezpieczeniach majątkowych i osobowych (+6,2% r/r). Po raz kolejny ograniczeniu uległ udział ubezpieczeń komunikacyjnych w biznesie majątkowym UNIQA: z 49,8% w 2018 roku do 44,8% na koniec 2019 roku.

Szkodowość brutto za cztery kwartały 2019 r. (według międzynarodowych standardów sprawozdawczości, MSR) wyniosła 63,1% i była nieznacznie wyższa od zanotowanej w roku poprzednim (62,8%). Główne czynniki wpływające na poziom szkodowości to intensyfikacja konkurencji cenowej na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych oraz inflacja kosztowa wpływająca na wysokość średniej szkody. Wynik techniczny wyniósł 35,69 mln zł i był o 3 mln zł niższy niż rok wcześniej, kiedy to osiągnął poziom 38,79 mln zł. Zysk finansowy netto według MSR sięgnął 48,31 mln zł, wobec 40,87 mln zł osiągniętych rok wcześniej (+18,1% r/r).

Biznes życiowy

Z kolei UNIQA TUnŻ zebrało 98,93 mln zł składek, wobec 117,49 mln zł w 2018 r.Spadek przypisu był efektem koncentracji na sprzedaży rentownych produktów ze składką regularną. (9,6%, do 21,2 mln zł). Największy wzrost sprzedaży odnotowano w segmencie indywidualnych ubezpieczeń na życie będących częścią segmentu UNIQA dla Ciebie. Spółka wypłaciła też 199,61 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto (443,96 mln zł). Wynik techniczny wzrósł z 7,17 mln zł do 8,85 mln zł, natomiast zysk netto według MSSF wyniósł 3,97 mln zł (6,62 mln zł przed rokiem).

Wypłacalność II (Solvency II)

Obie spółki UNIQA w Polsce mogą pochwalić się wysokim współczynnikiem wypłacalności SCR na koniec czwartego kwartału 2019 roku. Dla UNIQA TU wynosił on 192,3% (187,9% na koniec września 2019 r.). Dla UNIQA TUnŻ ukształtował się na poziomie 323,3%, wobec 230,8% na koniec września 2019 r.

Oba współczynniki są powyżej ich docelowego poziomu zapisanego w strategii ryzyka – 150% dla spółki majątkowej i 175% dla biznesu życiowego.

Komentarz wideo Jakuba Machnika, wiceprezesa ds. finansów i ryzyka UNIQA Polska, na temat podsumowania 2019 r. oraz planów na 2020 r.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

KNF będzie mogła zakazać wykonywania działalności zagranicznemu zakładowi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

11 marca w serwisie internetowym Rządowego Centrum legislacji został opublikowany projekt nowelizacji ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 473, z późn. zm., UOO) oraz ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz. U. z 2019 r. poz. 381 i 730, UDUiR) zapewniający Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) dodatkowe instrumenty nadzoru w stosunku do zagranicznych zakładów ubezpieczeń (ZU) oraz zakładów reasekuracji (ZR).

Według Ministerstwa Finansów, które jest autorem projektu, potrzeba noweli obu ustaw wynika z konieczności zapewnienia KNF skutecznych i szybkich mechanizmów nadzoru nad zakładami z innego niż Rzeczpospolita Polska państwa członkowskiego Unii Europejskiej wykonujących na terytorium RP działalność przez oddział lub w ramach swobody świadczenia usług.

Projekt zakłada zmianę w art. 14 UUO w zakresie środków nadzorczych stosowanych wobec krajowych oraz zagranicznych ZU z tytułu naruszenia przepisu art. 14 ust. 1-3, określającego termin na wypłatę odszkodowania. Projektodawca zaproponował, aby w nowym brzmieniu ust. 3a w przypadku niedotrzymania ustawowego terminu wypłaty odszkodowania lub niedopełnienia obowiązków informacyjnych, KNF mogła zastosować środki nadzorcze określone w art. 362 ust. 1 pkt 1 lub 2 UDUiR nie tylko wobec krajowego ale też zagranicznego ZU. Oprócz tego, z uwagi na obecne brzmienie art. 362 UDUiR, zaproponowano dodanie ust. 3b, który wskazywałby, iż w przypadku niespełnienia w/w wymogów nadzór nakłada na członka organu zarządzającego zagranicznego ZU karę pieniężną do wysokości odpowiadającej ich trzykrotnemu przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu z ostatnich 12 miesięcy, a jeżeli nie można go ustalić – do wysokości 100 tys. zł, lub karę pieniężną na zagraniczny ZU do wysokości 0,5% składki przypisanej brutto z umów OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) zawartych w ramach wykonywania jego działalności na terytorium RP, uzyskanej w poprzednim roku kalendarzowym. Gdyby zaś nie wykonywał takiej działalności lub uzyskał przypis brutto poniżej 20 mln złotych – do wysokości 100 tys. zł.

Jednocześnie zgodnie z dodaną regulacją zawartą w proponowanym art. 119 ust. 1b, UFG zostanie zobowiązany do rozszerzenia zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu z działalności o wyodrębnioną informację dotyczącą danych o składce z OC ppm., zebranej na terytorium RP w danym roku kalendarzowym przez poszczególne zagraniczne ZU. Umożliwi to ustalanie podstawy nakładanej kary. Z tą propozycją zmiany łączy się konieczność wprowadzenia zmian do art. 102 ust. 2 ustawy o UUO w zakresie nowej grupy danych, jakie będą przekazywane przez zagraniczne zakłady do UFG. W oparciu o nie Fundusz będzie mógł wyodrębnić w/w informację.

Z kolei zmiany w UDUiR zakładają możliwość natychmiastowej i nadzwyczajnej interwencji organu nadzoru w przypadku konieczności niezwłocznego usunięcia lub zapobieżenia wystąpieniu nieprawidłowości dotyczących naruszania interesów ubezpieczających, ubezpieczonych i uprawnionych z umów ubezpieczenia. Takie uprawnienie powinno być ograniczone jedynie do przypadku pilnego, gdy podjęto ustalenia, iż pewne nieprawidłowości oznaczają rzeczywiste i nieuchronne ryzyko wystąpienia poważnych nieprawidłowości ze szkodą dla ubezpieczonych lub innych podmiotów, wskutek czego należy niezwłocznie zabezpieczyć ich interes. Zmiany w UDUiR przewidują dodanie w art. 214 ust. 4a oraz nowego brzmienia ust. 5 i 6. W ich ramach KNF będzie uprawniona m.in. do nałożenia na członka zarządu ZU lub ZR lub prokurenta kary pieniężnej do wysokości odpowiadającej ich trzykrotnemu przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu z ostatnich 12 miesięcy (art. 362 ust. 1 pkt 1 UDUiR), nałożenia na zakład kary pieniężnej do wysokości 0,5% składki przypisanej brutto wykazanej przez niego w ostatnim przedstawionym organowi nadzoru sprawozdaniu finansowym (art. 362 ust. 1 pkt 2 UDUiR) lub zakazania wykonywania na terytorium RP działalności przez zagraniczny zakład.

Projekt zawiera także przepis przejściowy, który reguluje kwestie stosowania odpowiednich przepisów w przypadku gdy po dniu wejścia w życie ustawy zagraniczny zakład nie wypłaci odszkodowania w ustawowym terminie lub nie dopełni określonego w ustawie obowiązku. Dodatkowo proponuje się wprowadzenie przepisu przejściowego, który ma na celu pozyskanie przez UFG od zagranicznych ZU określonych informacji za rok 2019.

Projektowana ustawa ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

(AM, źródło: RCL)

PZU spodziewa się większej liczby szkód związanych z koronawirusem

0

PZU ocenia, że potencjalne efekty odszkodowań i wypłat związanych z koronawirusem mogłyby być widoczne w wynikach finansowych grupy w sytuacji „bardzo wysokiego poziomu ryzyka”, poinformował prezes spółki Paweł Surówka (kilka godzin później złożył rezygnację – AM). Grupa nie ma ekspozycji z tytułu gwarancji dla touroperatorów oraz z tytułu ubezpieczeń business interruption (BI). Były już prezes ocenił, że spadki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) w ostatnich dniach na razie nie odbiły się znacząco na portfelu inwestycyjnym grupy.

Z naszych modeli wychodzi, że efekty wypłat i odszkodowań życiowych osiągnęłyby poziom zauważalny w wynikach netto w momencie, gdy przechodzimy na bardzo wysoki poziom ryzyka, związanego z tym wirusem. Czekamy, jaki będzie dalszy rozwój sytuacji – powiedział Paweł Surówka podczas konferencji prasowej.

Prezes poinformował, że Grupa PZU nie ma ekspozycji, jeśli chodzi o ubezpieczenia typu business interruption (BI), a także ekspozycji z tytułu gwarancji dla touroperatorów – podał stooq.pl za ISBNews.

Gdyby doszło do opóźnień w realizacji kontraktów, to jako ubezpieczyciel będziemy musieli realizować nasze obowiązki. Podobnie jest w produktach OC można sobie wyobrazić, że będzie większa liczba zgłoszeń OC medycznych – powiedział.

Paweł Surówka podkreślił, że polisy na życie klientów PZU nie zawierają klauzul wykluczających otrzymanie odszkodowania w sytuacji wystąpienia pandemii.

Mamy do czynienia z grupą, która jest przygotowana na bardzo duże łącznie z tymi, które obserwujemy teraz wydarzenia nietypowe i jest w stanie wypłacać odszkodowania oraz pomagać klientom, którzy nam powierzyli ochronę majątku, życia i zdrowia – podkreślił.

PZU podał, że w związku z epidemią koronawirusa widzi ryzyko opóźnień w realizacji kontraktów i zleceń w ubezpieczeniach finansowych i gwarancjach kontraktowych. Grupa spodziewa się w produktach OC potencjalnie wyższej liczby zgłaszanych szkód, związanych z OC medycznym, OC ogólnym, D&O, OC lotniczym. Z kolei w ubezpieczenia związanych z podróżą, w ocenie grupy, możliwa jest potencjalnie niższa sprzedaż polis ze względu na ograniczenie ruchu turystycznego, jednak świadczenia z tytułu ubezpieczenia kosztów rezygnacji będą miały w PZU znikomą skalę.

W segmencie ubezpieczeń na życie ubezpieczyciel spodziewa się potencjalne dodatkowych świadczeń z tytułu dodatków do ubezpieczeń oraz ryzyka głównego, zaś w produktach zdrowotnych potencjalnie wyższej szkodowości i wzrostu kosztów leczenia. Możliwe są również problemy operacyjne z obsłużeniem wizyt w związku ze wzmożonym ruchem w placówkach medycznych.

Po stronie portfela inwestycyjnego PZU widzi ryzyko potencjalnej recesji gospodarczej i powrotu do polityki łagodzenia monetarnego (obligacje skarbowe). Ryzyko mogą nieść także przerwane łańcuchy dostaw w gospodarce światowej oraz wzrost spreadów kredytowych i ryzyka default na portfelach (obligacje korporacyjne i ekspozycje kredytowe, w tym zagraniczne). Spodziewany jest także dalszy wzrost awersji do ryzyka, a tym samym spadki cen akcji.

Paweł Surówka ocenił też, że ostatnie spadki na GPW na razie nie odbiły się znacząco na portfelu inwestycyjnym grupy.

Portfel inwestycyjny to obszar, w którym jak na razie jesteśmy najlepiej przygotowani. Nasza ekipa inwestycyjna włożyła bardzo duży wysiłek w to, by zmniejszyć ryzyko rynkowe i zredukować ekspozycje na akcje oraz ograniczyć wolatylność tego portfela – powiedział Paweł Surówka. – Jesteśmy stosunkowo dobrze przygotowani na tę sytuację – podkreślił.

Więcej:

https://stooq.pl/n/?f=1341467&search=pzu

https://stooq.pl/n/?f=1341449&search=pzu

(AM, źródło: stooq.pl, ISBnews)

Krajowa Rada Notarialna i Rzecznik Finansowy razem dla bezpieczeństwa finansów obywateli

0

Krajowa Rada Notarialna (KRN) i Rzecznik Finansowy (RzF) podpisały porozumienie o współpracy. Przewiduje ono realizację wspólnych inicjatyw edukacyjnych służących wzmacnianiu bezpieczeństwa obrotu prawnego i ochronie osób podejmujących poważne decyzje finansowe.

Strony zobowiązały się do szeroko zakrojonej współpracy w zakresie inicjatyw edukacyjnych. Celem ma być popularyzowanie wiedzy o czynnościach notarialnych, które pozwalają obywatelom podejmować bezpieczne decyzje dotyczące ich majątków. Istotnym elementem ma być też propagowanie informacji o prawach osób, które są stronami różnego rodzaju transakcji wymagających wizyty u notariusza.

– Krajowa Rada Notarialna od wielu lat realizuje szeroko zakrojone działania edukacyjne zmierzające do wzmocnienia bezpieczeństwa prawnego obywateli. Doskonałym przykładem jest tu Dzień Otwarty Notariatu – ogólnopolska akcja społeczna, której celem jest edukowanie społeczeństwa w obszarach prawa leżących w kompetencjach notariuszy oraz informowanie o szerokim zakresie usług świadczonych w kancelariach notarialnych – powiedział Mariusz Białecki, prezes KRN. – W toku rozmów z Rzecznikiem Finansowym doszliśmy do wniosku, że wiele z realizowanych przez nas inicjatyw ma wspólnego adresata i wspólny cel, jakim jest podniesienie poziomu wiedzy prawnej polskiego społeczeństwa. W ten sposób narodziła się idea współpracy, której założeniem jest wzmocnienie działań edukacyjnych realizowanych przez nasze instytucje – dodał.

RzF i KRN chcą dotrzeć do osób, które podejmują poważne decyzje finansowe, wymagające na przykład ustanowienia zabezpieczenia na nieruchomości.

– Chcemy uświadamiać takim osobom, jakie są konsekwencje zastosowania takiego zabezpieczenia. Jak będzie wyglądała procedura w sytuacji, gdy trzeba będzie skorzystać z ustanawianego zabezpieczenia. Jakie mamy uprawnienia w ramach postępowania egzekucyjnego i jakie są terminy – powiedział prof. Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy. – Dostrzegam też rosnący rynek tzw. rent dożywotnich, do których ustanowienia jest wymagana wizyta u notariusza. Chciałbym, żeby seniorzy podejmowali decyzje o podpisaniu takiej umowy świadomi wszystkich konsekwencji i ryzyk – dodał.

Innym elementem współpracy ma być wzajemnie informowanie się o istotnych zagadnieniach będących w obszarze wspólnych zainteresowań lub kompetencji. Strony chcą też wspólnie występować do właściwych organów o podjęcie inicjatyw ustawodawczych w razie dostrzeżenia zagrożenia dla bezpieczeństwa finansowego obywateli.

(AM, źródło: Rzecznik Finansowy)

Compensa: Ubezpieczenie może pomóc w odzyskaniu zdrowia po wypadku

0

Z danych Compensa TU wynika, że w aż 65% przypadków szkód na osobie poszkodowani doznali urazów w zderzeniu dwóch pojazdów. Dlatego zdaniem ubezpieczyciela warto zabezpieczyć się polisą, która obejmuje m.in. organizację i pokrycie kosztów wizyt u specjalistów czy rehabilitacji.

– Liczba wypadków, ofiar i rannych obniżyła się na przestrzeni ostatnich lat, ale to nie zmienia faktu, że na tle innych europejskich krajów polskie drogi wciąż są jednymi z najniebezpieczniejszych. Poza tym statystyki to tylko część zagadnienia. One nie pokazują, jak złożony, kosztowny i czasochłonny potrafi być proces powrotu do zdrowia po wypadku. Podstawowy problem poszkodowanych to przede wszystkim liczony niekiedy w miesiącach czas oczekiwania na wizytę u specjalisty – mówi Dorota Bartkowska, odpowiedzialna za ubezpieczenia zdrowotne w Compensie.

Z danych ubezpieczyciela wynika, że 65% szkód osobowych, czyli związanych z uszczerbkami na zdrowiu, powstaje w wypadkach i kolizjach dwóch samochodów. W 11% szkody są wynikiem potrącenia pieszego, a w 6% rowerzysty. Wśród innych okoliczności tych zdarzeń można wymienić m.in.: kolizję bez udziału innego pojazdu (np. najechanie na „przeszkodę”), szkody parkingowe oraz potrącenie przy wsiadaniu lub wysiadaniu z pojazdu.

Ranny w wypadku drogowym może otrzymać rekompensatę z OC sprawcy zdarzenia. Może też liczyć na świadczenie, jeśli korzysta z NNW, np. w ramach ubezpieczenia na życie czy rozszerzenia własnego OC lub AC.

– Trzeba też pamiętać, że w ramach ubezpieczeń OC i NNW opiekę medyczną organizuje się samemu i dopiero później ubiega się o zwrot pieniędzy za leczenie. Bezpośrednie wsparcie, polegające na organizacji leczenia i bezgotówkowym rozliczeniu, zapewnia natomiast ubezpieczenie zdrowotne. Na rynku za kilkadziesiąt złotych rocznie można znaleźć takie rozwiązania – tłumaczy Dorota Bartkowska.

Ekspertka zwraca uwagę, że taka polisa może zapewnić opiekę ambulatoryjną po wypadku komunikacyjnym. Mogą z niej skorzystać wszystkie osoby, które znajdowały się w samochodzie w momencie zdarzenia – zarówno poszkodowani, jak i sprawca wypadku (w przypadku OC pomoc otrzyma tylko poszkodowany). W praktyce wygląda to tak, że przebieg leczenia po wypadku rozpoczyna się od pierwszej pomocy i hospitalizacji w ramach NFZ-u, ale dalsze świadczenia medyczne mogą być organizowane i pokrywane przez ubezpieczyciela. Pozwala to znacząco skrócić czas leczenia.

– W ramach ubezpieczenia na wizytę u specjalisty, np. ortopedy, czeka się maksymalnie 5 dni, a specjalistyczne badanie, np. rezonans, odbywa się najpóźniej po 10 dniach od zgłoszenia, na bieżąco umawiane są zabiegi rehabilitacyjne. Te same świadczenia w ramach publicznej opieki zdrowotnej realizowane są w skrajnych przypadkach po odpowiednio 5 i 7 miesiącach od rejestracji – dodaje Dorota Bartkowska.

Ubezpieczenie pozwala także skorzystać z opieki psychologicznej w związku z tzw. zespołem stresu pourazowego (PTSD).

(AM, źródło: Brandscope)

Atradius zarobił ponad 222 mln euro

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2019 r. przychód Atradius z tytułu ubezpieczeń wzrósł o 6,7%, z 1648,5 mln euro w 2018 roku do 1759,5 mln euro dwanaście miesięcy później (6,1% przy stałych kursach wymiany walut). Rozwój w zakresie ubezpieczeń kredytów był stabilny w niemal każdym rejonie obszaru Azji, Wielkiej Brytanii i Irlandii, Północnej i Środkowej Europy oraz Ameryki Północnej, przy czym najsilniejsze stopy wzrostu odnotowano w ujęciu globalnym.

Atradius osiągnął współczynnik szkodowości na poziomie 42,8%, co wynika z mniejszej liczby dużych szkód w porównaniu z poprzednim rokiem. Wskaźnik kosztów wzrósł umiarkowanie do 35,9% (35,5% w 2018 r.). Ubezpieczyciel wyjaśnił, że wzrost ten jest wynikiem znacznych inwestycji w innowacje i rozwój technologiczny, mających na celu dalszą poprawę efektywności operacyjnej i doświadczenia klientów.

Wynik w zakresie ubezpieczeń i usług Atradius poprawił się o 21,3%, wzrósł do 325,4 mln euro z 268,3 mln euro w 2018 r. Zachowawczy portfel inwestycyjny spółki przyniósł 25,9 mln euro w trudnym otoczeniu i przy niskich lub ujemnych stopach procentowych oraz niestabilnych rynkach kapitałowych. Wynik po opodatkowaniu wzrósł o 12,4%, z 202,7 mln euro do 227,7 mln euro, odzwierciedlając wynik ubezpieczeniowy napędzany istotnym wzrostem przychodów, dobrym współczynnikiem szkodowości oraz dalszym obniżeniem wskaźnika kosztów. Dzięki rentownemu rozwojowi działalności oraz stabilnym zwrotom z inwestycji, wskaźnik wypłacalności spółki Atradius ponownie przekroczył poziom 200% na koniec 2019 r.

Firma oczekuje, że w 2020 r. wzrost gospodarczy będzie umiarkowany, ponieważ nadal utrzymują się napięcia w polityce handlowej, obciążające handel i działalność gospodarczą na świecie. Wzrost w strefie euro pozostanie na niskim poziomie, a w USA umiarkowany. Pomimo spowolnienia w Chinach, Azja nadal będzie motorem światowego wzrostu. Ogólne pogorszenie perspektyw w zakresie niewypłacalności, zwłaszcza w Zjednoczonym Królestwie i na rynkach wschodzących, powinno jeszcze bardziej zwiększyć popyt na produkty i usługi Atradius.

– Mimo że rok 2019 był pełen niepewności dla handlu międzynarodowego, to handel rósł, a połączenie tych czynników stworzyło silny popyt na nasze produkty i usługi. Perspektywy na rok 2020 wyglądają bardzo podobnie przy skromnym wzroście światowego PKB i wzroście liczby niewypłacalności. Oczekujemy, że zapewni to korzystne warunki dla dalszego wzrostu naszych dochodów – powiedział dyrektor generalny Atradius David Capdevila.

(AM, źródło: Centrum Prasowe PAP)

Euler Hermes: Wiele krajów ucierpi z powodu niskiej ceny ropy naftowej

0

Negatywny wpływ na wzrost gospodarczy rośnie wraz z pozostawaniem cen ropy poniżej 45 USD za baryłkę – twierdzi Euler Hermes.

Zdaniem ekspertów ubezpieczyciela, na tej sytuacji w szczególności ucierpią gospodarki eksportujące ropę naftową. Euler Hermes prognozuje, że Ekwador i Kolumbia stracą ponad -1 p.p. wzrostu realnego PKB ze względu na spadek cen ropy na poziomie 10 USD za baryłkę. Natomiast Meksyk, Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie stracą ponad -0,5 p.p. Wpływ niższych cen ropy na Arabię Saudyjską będzie bardziej ograniczony, na poziomie -0,2 p.p. przy cenach ropy spadających o 10 USD za baryłkę z powodu wyższych wolumenów eksportu i zapasów, co w dużym stopniu zrównoważy negatywne skutki obniżonych dochodów i pewnych oszczędności budżetowych. Odwrotnie importerzy energii, zwłaszcza kraje strefy Euro, USA, Indie, Chiny lub Brazylia – one skorzystają z niższych cen ropy, ponieważ to stymuluje realną siłę nabywczą gospodarstw domowych, chociaż efekt ten może być częściowo osłabiony przez skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania, znaczącą w niektórych z tych krajów, zwłaszcza w kontekście wysokiej niepewności.

Według ekspertów ubezpieczyciela, niższe ceny ropy powodują również pogorszenie bilansów budżetowych oraz bilansów obrotów bieżących głównych eksporterów ropy: tylko Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie mają próg opłacalności eksportu ropy przy cenie na poziomie około 30 USD za baryłkę. Rządzący lub firmy w Bahrajnie, Omanie i Kazachstanie wkrótce mogą zmierzyć się z problemami w obsłudze swojego zadłużenia.

(AM, źródło: MultiAN)

Grupa PZU: 2019 rokiem rekordów sprzedaży

0

W 2019 roku Grupa PZU osiągnęła najlepsze wyniki w swojej giełdowej historii. Zysk netto jednostki dominującej oraz sprzedaż osiągnęły rekordowe poziomy.

– Pracownicy Grupy PZU dokonują rzeczy niebywałych. Ich zaangażowanie, które na przekór spadkowym tendencjom rynkowym raptownie rośnie i było w 2019 roku najwyższe w historii, przełożyło się na fantastyczne wyniki. Najlepsze w naszej giełdowej historii zyski i rekordowa sprzedaż świadczą nie tylko o skutecznym wcielaniu w życie ambitnej strategii „Nowe PZU – więcej niż ubezpieczenia” i innowacyjnych projektów, ale również o tym, że Grupa PZU stała się w ostatnich latach miejscem, w którym pracownicy chcą pracować i pracują z pełnym zaangażowaniem, osiągając spektakularne sukcesy – mówi prezes PZU SA Paweł Surówka.

Według największego w Polsce badania Kincentric Best Employers, poziom zaangażowania pracowników PZU wzrósł w stosunku do 2018 r. o 11 punktów procentowych, do 51%. Zakład podkreśla, że ten rezultat przekracza o kilka punktów nie tylko średnią dla firm ubezpieczeniowych, ale i wszystkich firm w Polsce.

– Co ważne, rekordowe finansowe wyniki PZU, do których przyczynia się wysokie zaangażowanie pracowników, są oparte na trwałych podstawach. Mocna rynkowa pozycja PZU daje nam przewagę, która pozwala na generowanie dobrych wyników także w przyszłości. Potwierdzili to analitycy agencji S&P Global Ratings, podnosząc w 2019 roku perspektywę ratingową PZU ze stabilnej do pozytywnej A- – dodaje prezes. Jak podkreśla, grupa odnosi sukcesy mimo trudnej sytuacji rynkowej: presji cenowej i obciążeń regulacyjnych.

Rekordowy poziom sprzedaży

Przypis składki Grupy PZU za 2019 r. osiągnął poziom 24 191 mln zł (wg MSSF). Był to rezultat o 1,41% lepszy od odnotowanego w poprzednim roku (23 470 mln zł). Spora w tym zasługa osiągnięć zakładu w IV kwartale, kiedy to odnotowano najwyższą dynamikę wzrostu sprzedaży w ciągu całego roku. W tym okresie widoczne było również przyspieszenie tempa wzrostu składki przypisanej i składki zarobionej w porównaniu do początku roku (dynamika GWP – 7,7%, NEP – 4,2%).

Wysoki wskaźnik mieszany w biznesie majątkowym

Ze skonsolidowanego raportu firmy wynika, że przypis składki PZU SA (wg PSR) wyniósł 13 039 mln zł. To o 0,28% więcej niż na koniec 2018 r. (13 003 mln zł). Tylko w czwartym kwartale wzrost składki z ubezpieczeń pozakomunikacyjnych sięgnął 30% r/r. Wskaźnik mieszany (COR) w ubezpieczeniach majątkowych był o 3,6 p.p. wyższy od celu strategicznego na 2020 rok.

– Wskaźnik mieszany (COR) w ubezpieczeniach majątkowych wyniósł 88,4% i był lepszy od celu strategicznego na cały 2019 rok, mimo trudnej sytuacji na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. To z jednej strony rezultat coraz lepszego zarządzania modelami cenowymi i dystrybucyjnymi, pozwalającymi pozyskiwać i utrzymywać klientów o pożądanym przez nas profilu szkodowości. Z drugiej strony wsparciem tego procesu były dalsze prace związane z optymalizacją procesów kosztowych. 2019 rok był kolejnym z rzędu rokiem, w którym współczynnik kosztów administracyjnych pozostawał na niskim poziomie 6,8%. Szczególnie korzystne były tu wdrożenia w obszarze cyfryzacji, skutkujące automatyzacją obsługi klienta i redukcją kosztów back office. Polegały m.in. na wykorzystaniu robotyki w likwidacji szkód i rozwinięciu potencjału kryjącego się w nowym podejściu do zarządzania wspólnymi bazami danych. W dłuższym okresie te zmiany będą się przyczyniały do stabilizacji wskaźnika kosztów na strategicznym poziomie 6,5%. – mówi członek zarządu PZU SA i dyrektor finansowy Tomasz Kulik.

„Życiówka” ostro w górę

Z kolei PZU Życie zebrał 8582 mln zł – o 3,7% więcej niż rok wcześniej (8276 mln zł). Zakład podkreślił, że w samym tylko czwartym kwartale odnotował najszybszy od początku 2018 roku przyrost składki przypisanej brutto w ubezpieczeniach na życie (+7%), mimo kurczącego się rynku w Polsce. Zawdzięcza to m.in. 37% wzrostowi r/r składki z indywidualnych ubezpieczeń na życie. W ostatnich trzech miesiącach ub.r. PZU odnotował też rekordowy poziom sprzedaży indywidualnych produktów ochronnych w ubezpieczeniach na życie, sięgający 145 mln zł oraz najwyższą od ośmiu kwartałów sprzedaż produktów inwestycyjnych jednorazowych – 253 mln zł. Marża operacyjna w ubezpieczeniach grupowych i indywidualnie kontynuowanych ubezpieczeniach grupowych sięgnęła poziomu 21,3%, wyższego od strategicznych założeń. Uzyskane rezultaty przełożyły się na wzrost udziałów rynkowych PZU Życie o 2,2 punktu procentowego, do 39,9%. Udział w kluczowym rynku składki okresowej pozostał na poziomie 45,9%, a dla umów ochronnych wyniósł 62,4%.

– Jesteśmy dumni, że mając tak wysokie udziały w rynku ubezpieczeń, PZU Życie stało się jednocześnie liderem nowej sprzedaży ubezpieczeń grupowych pracowniczych. Co więcej, notujemy bardzo wysokie wzrosty nowej sprzedaży w segmentach, w których udział PZU Życie był tradycyjnie niższy, czyli w ubezpieczeniach indywidualnych. Składka przypisana brutto z ubezpieczeń indywidualnych zwiększyła się w czwartym kwartale 2019 roku aż o 37% rok do roku. To zasługa zacieśniania współpracy z bankami Grupy PZU i przebudowy sieci dystrybucji produktów życiowych – komentuje Tomasz Kulik.

Bankowy i zagraniczny rekord sprzedaży

Grupa poinformowała również, że w 2019 r. udało się jej osiągnąć rekordowy przypis składki z operacji zagranicznych, o 11% wyższy od uzyskanego w tym obszarze w 2018 r.  Bardzo mocno (o 160%) wzrósł też przypis składki pozyskanej we współpracy z należącymi do Grupy PZU bankami, wynoszący 0,89 mld zł. To ponad dwa i pół razy więcej niż rok wcześniej i blisko poziomu prognozowanego dopiero na 2020 r. Dodatkowo zakładowi udało się dzięki współpracy z bankami osiągnąć redukcję kosztów o 123 mln zł, przekraczającą zaplanowany na 2020 rok cel strategiczny w wysokości 100 mln zł.

W szybkim tempie rozwija się też PZU Zdrowie. Spółka zanotowała 47% wzrost przychodów w porównaniu do ub.r. Dzięki przejęciom, przede wszystkim Falck Centra Medyczne i Grupy Tomma, liczba placówek własnych PZU Zdrowie wzrosła dwukrotnie – do 130, powiększając się m.in. o 35 przychodni oferujących diagnostykę obrazową. PZU Zdrowie powiększył również sieć placówek partnerskich, których liczba na koniec 2019 roku sięgnęła 2200.

– To szczególnie ważny dla nas obszar. Dzięki rozwojowi sieci PZU Zdrowie zapewniamy pacjentom coraz lepszy dostęp do usług na najwyższym poziomie. Jako pierwszy operator medyczny uruchomiliśmy Wirtualną Przychodnię, dzięki której pacjenci mogą bez wychodzenia z domu zasięgnąć porady lekarza, otrzymać skierowanie na badania albo receptę na lek. Otworzyliśmy również pierwszy gabinet telemedyczny, w którym pacjent może samodzielnie wykonać diagnostykę za pomocą specjalistycznej aparatury – mówi Paweł Surówka.

Spadek zysku netto

Wynik netto grupy z działalności inwestycyjnej uplasował się na poziomie 11 340 mln zł. Był to rezultat o 14,6% lepszy od uzyskanego w roku poprzednim (9895 mln zł). Z kolei zysk netto jednostki dominującej wyniósł 3295 mln zł (3213 mln zł rok wcześniej, +2,55% r/r). To rekordowy rezultat w giełdowej historii PZU, uzyskany mimo rosnącej presji cenowej i obciążeń regulacyjnych. Co więcej, 2019 był trzecim rokiem z rzędu, w którym zwiększył się zysk skonsolidowany przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej w przeliczeniu na akcję. Wynik netto całej grupy uplasował się na poziomie 5185 mln zł – o 3,41% niższym od ubiegłorocznego (5368 mln zł). Zakład podkreślił jednak, że w czwartym kwartale 2019 r., który był najlepszym takim okresem w jego historii, zysk netto wyniósł 935 mln zł, a zwrot na kapitale – 23,7%.

Wysoki poziom wskaźnika wypłacalności

W ubiegłym roku grupa wypłaciła 15 695 mln zł odszkodowań i świadczeń netto – o 7,77% więcej niż rok wcześniej (14 563 mln zł). Rentowność kapitałów własnych wyniosła 21,2%. Jak zaznaczył PZU, był to rezultat prawie dwukrotnie przekraczający średnią europejską dla firm ubezpieczeniowych. Zakład uzyskał też przewyższający jego ambicje strategiczne wynik inwestycyjny – zwrot na portfelu głównym o 2,5 p.p. powyżej RFR w ujęciu od początku roku, przy zachowaniu bezpiecznej struktury portfela. Wskaźnik wypłacalności Solvency II uplasował się na poziomie 220%, natomiast wskaźnik kosztów administracyjnych wyniósł 6,8% – zgodnie z planem na 2019 rok.

W ubiegłym roku agencja S&P Global Ratings podniosła perspektywę ratingową PZU ze stabilnej do pozytywnej A-.

Jak podkreśla Paweł Surówka, osiągnięte w 2019 roku wyniki i sukcesywnie wdrażane rozwiązania pozwalają z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość. – Są dowodem na to, że Grupa PZU to dynamiczna organizacja, która wnikliwie obserwuje otoczenie rynkowe i analizuje rynkowe cykle. Potrafi z korzyścią dla klientów i akcjonariuszy wyciągać wnioski z zachodzących zmian, a nawet je wyprzedzać – podsumowuje.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Pokaż rakowi środkowy palec

0
Waldemar Poberejko

Nowotwór, mówiąc krótko: choroba cywilizacyjna. Co wpływa na powstawanie nowotworu i przyczynia się do jego rozwoju? Znalazłem ciekawy tekst na portalu zwrotnikraka.pl, który diagnozuje jego genezę i wskazuje na wszelkie zagrożenia płynące ze współczesnego świata.

Jeżeli chcesz zwiększyć ryzyko zachorowania na raka, stań na środku głównej ulicy zanieczyszczonego miasta, w gorący, słoneczny dzień, szczególnie gdy jesteś przeziębiony (układ odpornościowy jest osłabiony), piecz się na słońcu, wdychaj spaliny, zagryzaj tłuste, przypalone frytki, jednocześnie paląc papierosa i popijając alkohol – czytamy na portalu zwrotnikraka.pl.

Wróćmy jednak do ubezpieczeń grupowych i w naszym artykule powiedzmy precyzyjnie, jakie mamy możliwości w produktach i czym dysponujemy, niosąc świadomość i bezpieczeństwo naszym klientom. Wymieńmy elementy, które za bardzo przyzwoite pieniądze możemy „włożyć” w zakres oferty. Jest ich całkiem sporo.

Pierwszy punkt: poważne choroby ubezpieczonego,czyli szeroka i powszechna opcja w produktach grupowych (plus możliwość rozszerzenia produktu o poważne choroby małżonka lub dziecka): tutaj zdecydowanie występuje nowotwór złośliwy praktycznie we wszystkich zakresach i towarzystwach ubezpieczeń. Świadczenie przyznawane jest po wystąpieniu choroby, a w jaki sposób jest zdefiniowane?

Popatrzmy na pierwszą definicję, z ogólnych warunków ubezpieczenia PZU Życie: „Nowotwór złośliwy, który oznacza chorobę objawiającą się obecnością złośliwego guza (tzn. takiego, który nie jest otoczony torebką i charakteryzuje się zdolnością do naciekania tkanek i do tworzenia odległych przerzutów). Pod pojęciem nowotworu złośliwego określa się również białaczkę oraz złośliwe schorzenia układu limfatycznego, takie jak ziarnica złośliwa (choroba Hodgkina) i chłoniaki nieziarnicze. Rozpoznanie nowotworu złośliwego musi być zweryfikowane badaniem histopatologicznym (…)”.

Warto wspomnieć tutaj jeszcze o dwóch sprawach: oczywiście, bardzo często sumy ubezpieczenia w ramach tego produktu są niskie. Kilka tysięcy złotych nie wystarczy na leczenie i nie zabezpieczy w pełni rodziny. Towarzystwa ubezpieczeń jednak regularnie zwiększają limity i wysokości świadczeń w ramach poważnych chorób, w tym wystąpienia nowotworu złośliwego. Sięgają one już często kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy złotych; nieśmy więc świadomość i misję, która otwiera oczy i odchodzi od standardowych i zakonserwowanych świadczeń, a idzie w kierunku właśnie realnych problemów zdrowotnych.

Ciekawym rozwiązaniem jest rozszerzenie poważnych chorób, które mamy w AXA Życie, a które zdefiniowane jest w taki sposób: „w przypadku przyznania przez Towarzystwo świadczenia w związku z poważnym zachorowaniem, Ubezpieczony uzyskuje dostęp do konsultacji lekarzy specjalistów (…)”. Oczywiście warunkiem konsultacji jest rozszerzenie zakresu o tę usługę. W ramach limitu mamy do dyspozycji organizację i pokrycie kosztów maksymalnie 30 wizyt w ciągu pierwszych 12 miesięcy od przyznania świadczenia.

Leczenie specjalistyczne, czyli kolejna opcja; uzupełnienie poważnych chorób o konkretne procedury i zabiegi, wśród których mamy również procedury związane z nowotworami. Warta Życie mówi o katalogu metod leczenia specjalistycznego, wśród których mamy, między innymi, chemioterapię lub radioterapię z bardzo prostymi definicjami. Tutaj, w ramach leczenia specjalistycznego mamy najczęściej do dyspozycji kilka tysięcy złotych, które wykorzystamy na leczenie.

Pobyt ubezpieczonego w szpitalu. Kolejny, bardzo popularny produkt, który funkcjonuje praktycznie w każdym ubezpieczeniu grupowym i uzupełnia ofertę, również podczas wystąpienia nowotworu złośliwego. Powiedzmy, że w ciągu roku polisowego ubezpieczony przebywa w szpitalu (zgodnie z definicją pobytu i spełniającego warunki placówki medycznej) przez 50 dni. Przy średniej kwocie za 1 dzień pobytu na poziomie 50 zł mamy 2500 zł świadczenia za tego typu zdarzenie.

Operacja chirurgiczna ubezpieczonego to kolejny przykład poszerzenia ochrony ubezpieczonego w ramach wystąpienia nowotworu złośliwego i potrzeby wykonania zabiegów. Trudno tutaj wymieniać wszystkie przypadki i zakres produktu; większość towarzystw wymienia kilkaset procedur i operacji, które są pogrupowane w klasy ryzyka i trudności zabiegu. Świadczenia w wysokości kilkuset złotych czy kilku tysięcy złotych mogą stanowić jedynie uzupełnienie pozostałych świadczeń i są często pomocą post factum.

Popatrzmy dalej, na kilka bardzo ciekawych, dedykowanych rozwiązań, które pojawiły się w ramach ubezpieczeń grupowych niedawno i zdobywają coraz większą popularność. Stanowią również realną odpowiedź na zagrożenie wystąpienia nowotworu złośliwego. Z racji swojej ceny wymagają jednak trochę innego podejścia doradcy na ścieżce sprzedaży i zaznaczenia atutów.

Pierwszym z nich jest ubezpieczenie, które proponuje nam Nationale-Nederlanden. Mamy w nim wystąpienie „nowotworu złośliwego” ale również „raka przedinwazyjnego” i „nowotworu łagodnego”. Tutaj towarzystwo wypłaci klientowi sumę ubezpieczenia w momencie wystąpienia poważnego zachorowania.

Obok, w tym samym TU mamy jeszcze opcję „nowotwór ubezpieczonego z diagnostyką”, która zdefiniowana jest trochę inaczej. Tutaj zakres ubezpieczenia obejmuje nie tylko świadczenie za sam fakt wystąpienia nowotworu, ale również „wstępne rozpoznanie lub podejrzenie rozpoznania u Ubezpieczonego choroby nowotworowej, w okresie, w którym Ubezpieczony był objęty ochroną ubezpieczeniową”. Mamy do dyspozycji katalog świadczeń i usług medycznych w momencie rozpoznania lub, co warte podkreślenia, podejrzenia rozpoznania choroby nowotworowej.

Drugim, ciekawym elementem ochrony ubezpieczonego w ramach wystąpienia nowotworu jest program stworzony w Unum Życie, który składa się na kompleksowy pakiet onkologiczny. Mamy tutaj zarówno świadczenie z tytułu śmierci ubezpieczonego (baza produktu), dodatkowe ubezpieczenie na wypadek wystąpienia nowotworu złośliwego (suma ubezpieczenia może wynosić kilkadziesiąt tysięcy złotych), wystąpienie nowotworu o granicznej złośliwości, leczenie specjalistyczne, powtórną opinię medyczną potwierdzającą poprawność diagnozy, wsparcie w przypadku wystąpienia nowotworu w postaci konsultacji lekarskich czy badań i w końcu pakiet assistance w momencie wystąpienia poważnego zachorowania. Jego koszt na poziomie 15–30 zł miesięcznej składki jest przystępny cenowo i daje ciekawe i szerokie rozwiązania ochronne.

Na deser zostawiłem oczywiście produkt trochę z innej półki, czyli Best Doctors. Mówi się o nim wiele, staje się popularny w formie indywidualnej, ale również możemy zaproponować go w ubezpieczeniach grupowych za bardzo przyzwoitą składkę (60–70 zł miesięcznie). Ergo Hestia proponuje go jako produkt samodzielny, ale również mamy możliwość dodania go jako cegiełki – np. AXA Życie. Ubezpieczeniem Best Doctors dysponują również doradcy Allianz Życie.

Co mówi podstawowa definicja, wzięta z produktu Ergo Hestii? „W razie wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej i poza okresem karencji, o którym mowa w § 3 ust. 3, Ubezpieczyciel, z zastrzeżeniem wyłączeń odpowiedzialności wskazanych w § 6, organizuje i pokrywa koszty leczenia i usług medycznych w przypadku wystąpienia poważnego stanu chorobowego objętego zakresem ubezpieczenia”. Nie mam tu miejsca na bardziej szczegółowy opis produktu, ale w zakresie mamy kompleksowe prowadzenie leczenia za granicą do kwoty 2 mln euro.

Szanowni Doradcy, wymieniłem i przybliżyłem wszystkie najważniejsze procedury i świadczenia, które możemy proponować w ramach ubezpieczeń grupowych. Jeśli nie wyczerpałem tematu, zachęcam do komentarzy i dodawania własnych rozwiązań w ramach walki z nowotworem!

Pamiętajcie proszę, że każdy z nich zawiera również swoje wyłączenia odpowiedzialności, z którymi warto zapoznawać nasze otoczenie. Wierzę, że precyzyjne doradztwo, zarówno w ramach ubezpieczeń grupowych, jak i produktów indywidualnych przyniesie zdecydowaną poprawę świadomości naszych klientów.

Waldemar Poberejko

twórca projektu gruplowe.pl

trener skutecznej sprzedaży ubezpieczeń grupowych

zarządzający zespołem specjalistów w Gruplowe.pl

Epidemia COVID-19

0

Czy jesteśmy przygotowani na epidemię koronawirusa w Polsce? Nie, nie jesteśmy przygotowani. Dlaczego ? Bo nigdy nie jesteśmy przygotowani. Może się komuś nie spodobać takie jasne postawienie sprawy, ale znajomość historii i doświadczenie wskazują na zasadność tej tezy, żeby nie powiedzieć aksjomatu. Teraz, gdy już mamy jasność w tej kwestii, czas na diagnozę sytuacji.

O nieuniknionej globalnej pandemii mówi się na świecie od lat co najmniej trzydziestu, a to jeszcze w związku z kolejnymi epidemiami eboli w Afryce, „odkrytej” przypomnijmy, w latach 70. XX w. Ciekawy scenariusz rozwoju pandemii zobaczyć można było w hollywoodzkiej Epidemii z Dustinem Hoffmanem, z tym że jak to w Hollywood bywa, wszystko musiało skończyć się dobrze. Choć w życiu – nie musi.

Od razu trzeba wskazać, że przyczyny wzrostu epidemicznego zagrożenia są dzisiaj w zasadzie dwie. Jedna , pojawienie się nowych chorób, na które (jak dotąd) nie ma lekarstw i szczepionek. Tak bywało już przecież od pradziejów, ale obecnie mamy do czynienia z pojawianiem się nowych zagrożeń wykreowanych przez cywilizację, zanieczyszczenie środowiska, nieograniczone stosowanie antybiotyków, przemysłowe hodowle, a i teorii spiskowych nie brakuje. Z tego punktu widzenia możemy być pewni, że przed ludzkością nowe zarazy, co najgorsze, dzisiaj jeszcze nieznane. Sławny coronavirus COVID-19 w terminologii WHO znany już jest, ale szczepionki na razie na niego nie ma.

Druga przyczyna, także w „trendzie wzrostowym”, to globalizacja i możliwość wybuchu globalnej epidemii (czyli pandemii) stąd wynikająca. W 2003 r., kiedy zmagano się z epidemią SARS, według Światowej Organizacji Turystyki ONZ (UNWTO) na świecie przewieziono 691 mln pasażerów. W 2018 r. było to 1,4 mld! Taki ruch ludności daje nieograniczone możliwości transferu chorób w skali globalnej i najwyraźniej mamy właśnie do czynienia z taką sytuacją. Ba! Najwyraźniej także turystyka sensu stricto staje się sposobem transferowania wirusów, jak COVID-19. Od kilkunastu dni świat śledzi losy pasażerów wielkiego wycieczkowca „Diamond Princess”. Na jego pokładzie odnotowano już ponad 540 przypadków zakażenia wirusem spośród 3600 pasażerów, którzy zostali „zamknięci” na statku w porcie Jokohama.

Choć niektóre państwa, jak USA, wywożą do swoich krajów (i poddają kwarantannie) swoich obywateli z „Księżniczki”, to na myśl przychodzą horrory, co tam się jeszcze może wydarzyć. Inna sprawa – naukowcy z uwagą obserwują to statkowe „laboratorium” epidemii (choć pewnie brzmi to strasznie), bo wbrew pozorom wciąż zbyt mało wiadomo, jak przenosi się wirus, kto i dlaczego choruje, i oczywiście najgorsze: jaka jest śmiertelność wśród zarażonych – mortality rate.
To zresztą jeden z kluczowych wskaźników zagrożenia epidemią, bo w przypadku SARS sięgał on 10%, a oficjalne dane w przypadku COVID-19 mówią o może 2–3%. Tu oczywiście pojawia się wiele wątpliwości, na ile dane z Chin są prawdziwe i wiarygodne. Na dzisiaj (w chwili pisania tego tekstu, 18 lutego) źródła podają informacje o 71 000 zarażonych i 1873 przypadkach śmierci. Te liczby podawane są jednak w wątpliwość na świecie, szczególnie że wolność przepływu informacji w Państwie Środka jest ograniczona i władze mogą celowo pomniejszać rozmiary epidemii, która ma już wielkie skutki, także gospodarcze. Stąd niektórzy eksperci sugerują, że i liczba zakażonych, i sam wskaźnik umieralności może być wyższy i sięgać nawet powyżej 4%.

Choć epidemia jest skoncentrowana w Chinach, pojawiają się kolejne przypadki na całym świecie. Jak donosili dziennikarze brytyjskiego programu Channel 4, którzy zlecili badanie opinii pracowników wielkiego londyńskiego lotniska Heathrow, aż 87% respondentów stwierdziło, że system zabezpieczeń ma liczne luki i pozwala na przemieszczanie się w sposób niekontrolowany.  

Według niektórych epidemiologów epidemia grozi zakażeniem nawet 60% globalnej populacji. Jeżeli to nie jest dostatecznie obrazowe, wyobraźmy zarażenie koronawirusem 60% ludności Warszawy i pomnóżmy to razy mortality rate optymistycznie, 1%. To przy ca. 2 mln mieszkańców daje 1,2 mln chorych i 12 000 zgonów.

Brzmi to strasznie i przerażająco, ale jak twierdzą epidemiolodzy, lepiej jest dmuchać na zimne, i przywołują pamięć epidemii grypy hiszpanki, która zaraz po Wielkiej Wojnie zabiła na świecie co najmniej 20 mln ludzi.

Czy świat, i dla nas najważniejsze – Polska, jest przygotowany na tę i nadchodzące pandemie? Nie, nie jest. O czym (mamy nadzieję) napisać w kolejnej Ryzykonomii już wkrótce.  

dr Jerzy Podlewski

18,329FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie