Z dniem 1 czerwca 2020 r. dr Catharina Richter została powołana przez Grupę Allianz na stanowisko globalnego szefa Cybernetycznego Centrum Kompetencji. Koordynuje ono i kieruje underwritingiem i zarządzaniem ryzykami cybernetycznymi w Grupie Allianz i jest osadzone w strukturze Allianz Global & Specialty. Podmiot ten w ramach grupy specjalizuje się w ubezpieczeniach korporacyjnych i dostarczaniu rozwiązań IT i ubezpieczeń cybernetycznych dla firm.
Richter będzie podlegać bezpośrednio dyrektorowi ds. underwritingu i członkowi zarządu AGCS Thomasowi Seppowi. Przed objęciem nowego stanowiska Richter kierowała działem regulacji cyfrowych w Allianz SE, gdzie była odpowiedzialna za opracowywanie strategii regulacyjnej na potrzeby cyfryzacji Grupy Allianz i kształtowanie debaty na temat regulacji i nadzoru w sferze cyber. Catharina Richter, z wykształcenia prawniczka, w 2000 r. została doradcą w Mondial Assistance (obecnie Allianz Partners), następnie kierowała działem dystrybucji i rozwiązań prawnych w Allianz Global Investors oraz zarządzaniem regulacyjnym w Allianz SE.
Cybernetyczne Centrum Kompetencji Allianz powstało w 2018 r. Skupia się na koordynacji i dostosowywaniu ekspozycji i ubezpieczeń cyber w segmencie ubezpieczeń dla firm w ramach całej grupy. W Barometrze Ryzyka 2020 ryzyko cyber zostało zidentyfikowane jako główne zagrożenie dla globalnego biznesu i istotna możliwość dla branży ubezpieczeniowej, przy czym wymaga ono centralnego zarządzania, kierowania i kontroli.
AGCS wprowadził na rynek pierwszy samodzielny produkt cyberubezpieczeniowy w 2013 r. i od tego czasu linia ta stale się rozwija, wprowadzana na kluczowe dla ubezpieczyciela rynki. W 2019 r. składka przypisana brutto z ubezpieczeń cyber AGCS przekroczyła 100 mln euro.
Z szacunków xprimm wynika, że w 2019 r. rynek ubezpieczeń w Europie Środkowo-Wschodniej (CEE) zanotował 5,85% wzrost mierzony przypisem składki brutto do poziomu 39,1 mld euro. Podobne tempo wzrostu odnotowano w segmencie wypłaconych odszkodowań (5,55%). W obu przypadkach wzrost r/r był wyższy niż zmiana 2018/2017 r.
Największy wkład w dodatkowe 2,1 mld euro składek wniósł rynek polski (+531 mln euro), czeski (+481 mln euro), węgierski (+295 mln euro), bułgarski (+200 mln euro), słoweński (+176 mln euro) i rumuński (+122 mln euro).
Największy wpływ na wynik sprzedażowy miały linie ubezpieczeń komunikacyjnych, generując łącznie ponad jedną trzecią całej kwoty dodatkowych składek. Samo OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odpowiadało za ok. 20%, pokazując w ten sposób swoją dominującą pozycję w CEE. Wkład linii ubezpieczeń majątkowych we wzrost rynku wyniósł ok. 13% wzrostu wolumenu składek. OC ppm. i AC w równym stopniu przyczyniły się do wzrostu wartości odszkodowań.
Pięcioma największymi rynkami w Europie Środkowo-Wschodniej w 2019 r. były: Polska, Czechy, Węgry, Słowenia, Rumunia, które razem generują nieco ponad 76% regionalnego przypisu składki. Udział naszego kraju spadł o prawie 1 punkt procentowy r/r, do 38,3%, co prawie całkowicie zrównoważyło nieznaczne umocnienie pozycji pozostałych pięciu największych krajów. Nowością 2019 r. w kategoriach rankingowych jest wejście Rumunii na piątą pozycję, wcześniej zajmowaną przez Słowację.
Link4 jest trzecim ubezpieczycielem z polskiego rynku, w strukturach którego działać będzie Rzecznik Klienta. Jego zadaniem będzie wspieranie ubezpieczonych w towarzystwie w sprawach, które wyczerpują możliwości dostępnych ścieżek reklamacyjnych. Funkcję tę będzie pełnić Barbara Bochyńska.
Według
ubezpieczyciela, utworzenie nowej instytucji w jego strukturach ma na celu
wzmocnienie relacji firmy z klientami. Rzecznik ma zajmować się najbardziej
skomplikowanymi sprawami, które zostały już rozpatrzone w trybie reklamacji, a
ich wynik nadal nie satysfakcjonuje klienta. Swoje decyzje będzie podejmować na
podstawie obowiązujących przepisów prawa, uwzględniając jednocześnie
okoliczności danej sprawy i szeroko pojętą perspektywę klienta. Pomoże także w
zrozumieniu najbardziej skomplikowanych spraw. Rzecznikiem Klienta została
Barbara Bochyńska, odpowiadająca dotychczas w firmie za relacje z klientem.
– W pełnieniu tej funkcji istotne jest spojrzenie z
perspektywy naszego klienta. My tę perspektywę w Link4 rozwijamy od lat, ale
czasem potrzebny jest dodatkowy dialog, by dostrzec przestrzeń do konsensusu
tam, gdzie go nie ma – wyjaśnia Barbara Bochyńska. – Chcę być w firmie także głosem naszych
klientów, bo to od nich często otrzymujemy cenne informacje, które mogą pomóc
nam rozwijać wewnętrzne procesy – dodaje.
Barbara
Bochyńska związana jest z rynkiem ubezpieczeniowym ponad 20 lat. Przez ten czas
zdobywała doświadczenie w kilku towarzystwach ubezpieczeń w obszarze likwidacji
szkód majątkowych i osobowych, również tych zgłaszanych w ramach
międzynarodowych programów ubezpieczeniowych. Od 2017 roku odpowiadała w Link4
za projekt Prosty Język, zmieniając komunikację z klientami na prostą i
zrozumiałą. Od 2019 roku koordynuje prace zespołu odpowiadającego za relacje z
klientem.
– Stawianie naszego klienta w centrum wszystkich
procesów biznesowych jest zgodne z realizowaną kolejny rok strategią, a
powołanie rzecznika klienta to całkowicie naturalny krok w programie
strategicznych zmian. Chcemy, by klient czuł się zaopiekowany na każdym etapie
naszej wspólnej relacji, nawet jeśli jego ocena różni się od naszej. Nie boimy
się trudnych rozmów, bo tam, gdzie rzeczywiście jest przestrzeń do dialogu,
chcemy być aktywni – dodaje Agnieszka Wrońska, prezes zarządu Link4.
Z Rzecznikiem
Klienta mogą skontaktować się osoby, które posiadają już decyzję wydaną w
procesie odwołania lub reklamacji. Zgłoszenie można przesłać za pośrednictwem formularza online dostępnego w Strefie Klienta
towarzystwa.
Link4 jest
trzecim ubezpieczycielem z polskiego rynku, który w ramach swoich struktur utworzył
instytucję Rzecznika Klienta. W czerwcu 2015 roku jako pierwsza taką funkcję
wprowadziła Ergo Hestia. W grudniu 2017 roku Rzecznika powołał PZU.
Zarządzanie
ryzykiem odpowiedzialności cywilnej za produkt to nie tylko kwestia systemów
jakości. Produkt może być obarczony wysoką ekspozycją związaną z zagrożeniami,
jakie łączą się z jego charakterystyką i użytkowaniem.
Zarządzanie ryzykiem odpowiedzialności cywilnej za produkt powszechnie rozumiane jest w kontekście systemów zarządzania jakością zgodnie z wytycznymi norm.
Doświadczenie
Allianza pokazuje, że poziom ryzyka odpowiedzialności za produkt to kwestia
przede wszystkim zarządzania łańcuchem wartości przedsiębiorstwa i dojrzałości
procesów, a nie tylko certyfikatów jakości. W przeciwnym razie swoista
niedojrzałość przeradza się, jak pokazują doświadczenia szkodowe, w kosztowną
odpowiedzialność.
Piotr Presz
Galaktyka
relacji
Współczesny
krajobraz przemysłowy składa się z przedsiębiorstw kooperantów, relacji
dostawca – odbiorca, sklejonych ze sobą skomplikowaną nicią powiązań. Nikogo
już nie stać na integrację procesów pod jednym dachem fabryki, a epoka wielkich
konglomeratów produkcyjnych przeminęła z XX wiekiem.
Dziś
producent w celu dostarczenia swojego wyrobu musi kupić surowiec, komponent,
nierzadko część procesu wytwórczego zlecić. Skupia się na zapewnieniu wartości,
na której się zna. Używając metafory kosmicznej – dzisiejszy krajobraz
organizacji przemysłu to bardziej mgławica składająca się z miliona
oddziaływujących między sobą podmiotów niż rozległa i głucha przestrzeń
niezależnych od siebie olbrzymów.
Dostarczenie
jakościowego produktu jest efektem złożonego łańcucha wartości, udziału
licznych podmiotów – od dostawców po klientów, którego siła jest tak mocna jak
jego najsłabsze ogniwo. Uważamy, że identyfikacja znaczenia tych oddziaływań
oraz łączących się z nimi zagrożeń, powiązań między etapami, w celu zapewniania
wartości i jakości oraz właściwe zarządzanie tymi ogniwami pozwala na stosowne
kontrolowanie ryzyka odpowiedzialności cywilnej
za produkt, a w konsekwencji ograniczenie szkód.
Łańcuch wartości – co to takiego?
Model
łańcucha wartości przedsiębiorstwa, według Michaela
Portera, to usystematyzowany ciąg działań zmierzających do dostarczenia
użytkownikowi finalnego produktu, którego on oczekuje, oraz towarzyszących im
podprocesów.
Najprostszy
schemat łańcucha wartości określany jest akronimem SIPOC (S – ang. suppliers, dostawcy; I – ang. input, surowce, komponenty; P –ang. process, procesy produkcji, O – ang. output, wyrób gotowy; C – ang. costumer, odbiorca wyrobu).
Michał Górny
Dostawcy i dostawy
Przypadki
szkód pokazują, że wykorzystanie w produkcji wadliwych surowców czy komponentów
niespełniających wymagań jest przyczyną reklamacji oraz roszczeń ze strony
odbiorców. Im większa zależność od komponentów lub im większa jest ich waga w
celu zapewnienia końcowej jakości i bezpieczeństwa produktu, tym większe ryzyko
ponosi główny producent.
Dobrą
ilustracją tego zjawiska jest szkoda z wycofania produktu niebezpiecznego z
obrotu u producenta słodyczy, który wykorzystał do produkcji mleko w proszku
najprawdopodobniej skażone salmonellą – bakterią powodującą zatrucia. Koncern
kupował surowiec od jednego dostawcy i wykorzystywał go w produkcji większości
swojego asortymentu, w kilku lokalizacjach produkcyjnych, mnożąc ekspozycję, a
jednocześnie nie stosując odpowiedniego poziomu prewencji.
W
celu zarządzania tym elementem łańcucha niezbędna jest swoista ocena poziomu
dojrzałości przedsiębiorstwa, z którym współpracujemy, zdolności do
dostarczenia stabilnej jakości, ale także jego świadomość oddziaływania na
nasze przedsiębiorstwo. Być może dostawca nie został w sposób należyty
poinformowany o krytycznych dla naszych odbiorców parametrach jakościowych lub
jakie konsekwencje przyniesie jego jakościowa swawola?
W
coraz większej liczbie branż funkcjonuje system wzajemnych audytów wzdłuż
łańcucha dostaw, mający na celu zwiększenie zaufania do dostawców jak również
poprawy komunikacji wymagań. W niektórych przypadkach wymagania stawiane
naszemu przedsiębiorstwu przez odbiorców powinny być przekazywane aż na
dostawcę surowców w umowach.
P jak proces
Produkcja
to etap w łańcuchu wartości dużo szerszy niż samo wytworzenie produktu, a
jednocześnie najbardziej skomplikowany. Proces produkcji to dla ubezpieczyciela
często „black-box” (z jęz. ang. czarna skrzynka), w którym nie do końca wiemy,
co się dzieje.
Prawdopodobieństwo
powstania szkody z OC zależy od wielu elementów, m.in. stosowanych technologii,
wyposażenia, personelu jak również samego środowiska i organizacji produkcji.
Nie mniej istotny jest sam sposób wytwarzania. Np. manualny charakter produkcji
jest bardziej podatny na wytworzenie wyrobu niezgodnego w porównaniu z
produkcją zautomatyzowaną, statystycznie powtarzalną.
Przykładem
może być dostarczenie nieszczelnych chłodnic do producenta samochodów i
roszczenie na 2 mln zł z tytułu rozszerzonego OC za produkt. Zawiniona
reklamacja wynikała z… pomyłki przy pobraniu do produkcji niewłaściwego spoiwa.
Klient –
ostatnie ogniwo
Produkt
może być obarczony wysoką ekspozycją związaną z zagrożeniami, jakie wiążą się z
jego charakterystyką i użytkowaniem, w związku z tym niezwykle istotna jest
wiedza o przeznaczeniu produktu. Rozumienie oczekiwań klienta i jego, a przez
to także naszych ryzyk, jest kluczowe dla właściwego zarządzania ryzykiem OC za
produkt.
Takim
produktem może być np. skrobia, sprzedawana konsumentom w praktycznie każdym
sklepie spożywczym. Może być kierowana do odbiorcy przemysłowego, gdzie
znajduje bardzo szerokie zastosowanie jako składnik wyrobów spożywczych, może
stanowić wypełniacz w produkcji farmaceutycznej lub nawet być wykorzystana w
przemyśle drukarskim do pokrywania wydruków. Zależnie od zastosowania, skrobia
będzie miała różnych odbiorców, z różnymi wymaganiami, na różnych rynkach, a
przez to ryzyko jej producenta będzie miało szeroki horyzont.
Operator łańcucha
Istnieje
wiele sposobów zarządzania łańcuchem wartości. Wybór modelu zarządzania zależy
od wielkości firmy i przyjętej strategii, co ma istotny wpływ na ekspozycję
odszkodowawczą. Im bardziej złożony krajobraz procesów przemysłowych, tym
zarządzanie ryzykiem odpowiedzialności cywilnej za produkt trudniejsze i
droższe.
W
modelu „operatora” – najbardziej powszechnym – przedsiębiorstwo skupia się na
jednym, wybranym aspekcie łańcucha wartości, np. własnej produkcji lub jej
elementach, niespecjalnie interesując się procesami innych obszarów –
dostawców, podwykonawców, klientów. Taki operator zakłada, że inny operator zna
się na swojej pracy i na pewno dobrze ją wykonuje, a to, co trafia do niego,
jest odpowiednie.
Niebezpieczeństwo
tkwi w nierozpoznaniu ekspozycji i niedostosowaniu poziomów kontroli ryzyka.
Czy zawsze i na pewno wiemy, czy dostawca lub podwykonawca, lub nasza produkcja
się nie rozregulowały?
Czy
certyfikaty jakości nam wystarczą?
Posiadanie
opasłych tomów ksiąg jakości i tysiąca procedur daje poczucie pełnego
zarządzania ryzykiem, lecz w większości skupia się na własnym zakładzie, bez szerszego
spojrzenia na horyzont procesów. W ferworze wypełniania tabel i kolejnych
formularzy komunikacja wymagań wzdłuż łańcucha wartości – niejako „od klienta
po dostawcę” i jego rozumienie może stanąć na dalszym planie.
System
zarządzania jakością powinien wynikać przede wszystkim ze rozumienia i analizy
ryzyka wzdłuż łańcucha wartości, zwłaszcza w erze kooperacji.
Michał Górny menedżer wydziału oceny ryzyka majątkowego, Allianz Polska
Piotr Presz specjalista ds. oceny ryzyka majątkowego, Allianz Polska
2 czerwca br. DAS Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej zaprasza pracowników merytorycznych zakładów ubezpieczeń, stowarzyszeń oraz przedstawicieli mediów na webinarium poświęcone ochronie prawnej. Szkolenie pozwoli lepiej poznać ten rodzaj polis i jednocześnie spełnia wymogi ustawy o dystrybucji ubezpieczeń.
Szkolenie DAS o nazwie „Porozmawiajmy o ubezpieczeniach ochrony prawnej z DAS” dedykowane jest pracownikom merytorycznym zakładów ubezpieczeń, którzy chcieliby zdobyć solidne podstawy wiedzy o ubezpieczeniu ochrony prawnej. Jego tematyka będzie obejmować m.in. zagadnienia ryzyka problemów prawnych w Polsce, możliwości konstrukcji modeli produktowych jako odpowiedzi na różne potrzeby ubezpieczonych czy też specyfikę likwidacji szkód wraz z przykładami zdarzeń.
Szkolenie online odbędzie się we wtorek, 2 czerwca br. o godz. 10.00, potrwa 1,5 godziny. Poprowadzi je Robert Szywalski, dyrektor Departamentu Sprzedaży Korporacyjnej i Reasekuracji w DAS oraz przewodniczący Zespołu Ubezpieczeń Ochrony Prawnej w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.
– W tym roku spotkaliśmy się już online z około 500 brokerami, by
porozmawiać o ochronie prawnej. Formuła cieszyła się takim zainteresowaniem i
pozytywnym feedbackiem, że doszliśmy do wniosku, że chętnie zorganizujemy
szkolenie na temat tej specyficznej grupy ubezpieczeń dla naszych kolegów z
branży piastujących różne stanowiska – od produktowców po likwidatorów szkód
czy też dziennikarzy. Serdecznie zapraszam więc wszystkich zainteresowanych – mówi Robert Szywalski z DAS.
Szczegółowe informacje na temat webinarium oraz możliwość rejestracji są dostępne na stronie: https://das.pl/szkolenia-online-dla-branzy. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny. Liczba miejsc jest ograniczona, decyduje kolejność zapisów, które potrwają do 31 maja do północy.
Na
czas pandemii przygotowaliśmy narzędzia, które pomogą utrzymać stały kontakt z
klientami, wykonywać zdalne oględziny na potrzeby oceny ryzyka i likwidacji szkód.
Ale przede wszystkim pozwolą zachować bezpieczeństwo naszych klientów i
pracowników.
Z myślą o klientach, ich bezpieczeństwie i wygodzie uruchomiliśmy zdalne oględziny na potrzeby oceny ryzyka w ubezpieczeniach majątkowych oraz likwidacji szkód. Ponieważ inżynier lub likwidator szkody nie muszą już jechać do przedmiotu szkody, godziny oględzin mogą być bardziej elastyczne i dopasowane do potrzeb klienta, jego dostępności i procesów realizowanych w przedsiębiorstwie.
Aleksander Turant-Kustosz
Uruchomiony przez nas proces oględzin oraz używane do jego realizacji narzędzie są bardzo proste i intuicyjne w obsłudze oraz dostępne praktycznie dla każdego, kto dysponuje urządzeniem mobilnym. Klient nie musi instalować żadnej aplikacji na telefonie czy tablecie. Wystarczy, że kliknie na link otrzymany przez SMS. Aplikacja działa sprawnie nawet w miejscach, gdzie zasięg sieci komórkowej jest słaby. Możliwe jest także korzystanie z sieci Wi-Fi, jeżeli jest ona dostępna w przedsiębiorstwie.
Aplikację
do zdalnych oględzin można uruchomić nawet na prostych urządzeniach mobilnych,
o słabszych parametrach technicznych czy wersji systemu operacyjnego. Jedyny
warunek to przeglądarka internetowa oraz dostępność aparatu fotograficznego i
mikrofonu.
Proces oględzin koordynowany jest przez naszych specjalistów – inżynierów technicznej oceny ryzyka oraz technicznych opiekunów klienta, czyli likwidatorów szkód. Podczas realizacji zdalnych oględzin wspierają oni klientów i mówią, które obszary powinni pokazać podczas wirtualnego przejścia oraz jakie jest ich znaczenie dla bezpieczeństwa i postrzegania ryzyka.
Rafał Firląg
Oględziny na odległość to bardzo przejrzysty proces. Narzędzie za każdym razem informuje klienta, jakie dane zbieramy, oraz podpowiada, jak przeprowadzić oględziny poprawnie i zgodnie z wymogami prawa. Klient widzi każdy krok inżyniera ryzyka, wie, co nasz pracownik widzi na swoim ekranie oraz kiedy robi zdjęcia.
Proces zdalnych oględzin umożliwia zawieranie i odnawianie ubezpieczeń majątkowych w dobie ograniczeń, które wszyscy odczuwamy. Dzięki wdrożonemu rozwiązaniu proces ten nabrał teraz znacznej dynamiki, która nie była możliwa podczas oceny opierającej się wyłącznie na analizie dokumentacji. Dzięki temu klient może szybciej otrzymać decyzję dotyczącą warunków ubezpieczenia i w krótszym czasie podpisać umowę.
Rozwiązanie
to jest niezwykle skuteczne, a zbierane w ten sposób informacje są bardzo
dokładne. W pełni wystarczają nam do oceny ryzyka, ale też mogą być przydatne
podczas procesu likwidacji ewentualnej szkody.
W niespełna dwa tygodnie od ogłoszenia restrykcji związanych z podróżowaniem i zasad izolacji społecznej wdrożyliśmy rozwiązania umożliwiające zdalny kontakt z klientami i ocenę majątku zgłaszanego do ubezpieczenia. Wspólnie z naszymi partnerami technologicznymi rozwijamy i doskonalimy procesy, aby zapewnić sprawną obsługę i niezawodność połączeń. Cała komunikacja odbywa się za pomocą mobilnych narzędzi, co zapewnia bezpieczeństwo klientom oraz pracownikom. Nasza strategia to klient w centrum. Najpierw myślimy o tym, co jest dla niego ważne, a potem, jak możemy to wdrożyć.
Zawsze
byliśmy doradcą i partnerem dla klientów. Także teraz doradzamy im, jak mogą
lepiej zabezpieczyć obiekty, tereny budowy i zgromadzone mienie, również na
czas przestoju spowodowanego epidemią koronawirusa. Zwracamy uwagę na
zagrożenia oraz podpowiadamy rozwiązania, dzięki którym ograniczą ryzyko
wypadków czy szkód.
Rafał Firląg lider zespołu technicznej oceny ryzyka Departament Oceny Ryzyka UNIQA dla Biznesu, UNIQA
Aleksander Turant-Kustosz menedżer ds. analityki Departament Rynku UNIQA dla Biznesu, UNIQA
Pośrednicy Wiener TU otrzymali możliwość sprzedaży ubezpieczeń z wykorzystaniem Portalu Ubezpieczeń Korporacyjnych. Pierwszym wdrożonym produktem jest ubezpieczenie Odpowiedzialności Cywilnej Zawodowej Przewoźnika Drogowego (OCZPD), które dotychczas dostępne było wyłącznie w kalkulatorze offline.
Dostępność
produktu na portalu umożliwia wnioskowanie o obniżkę składki online. W praktyce
oznacza to, że pośrednik i klient w czasie rzeczywistym mogą otrzymać akceptację
składki ze strony Wiener.
– To niezwykle ważne rozwiązanie, które odpowiada na
aktualne potrzeby agentów. Zdajemy sobie sprawę, jak ważna, szczególnie w
obecnych, pełnych wyzwań czasach, jest szybka obsługa klientów biznesowych.
Dlatego już w zeszłym roku rozpoczęliśmy prace nad nowym rozwiązaniem, które
sprosta oczekiwaniom pośredników. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że nasze rozwiązanie
zostało dobrze przyjęte przez rynek. Nasi underwriterzy i koordynatorzy
ubezpieczeń korporacyjnych codziennie odpowiadają na zapytania i dostosowują
ofertę do potrzeb klientów – wyjaśnia Adam Dwulecki, członek zarządu Wiener
TU.
Obecnie 90%
decyzji dotyczących przesyłanych zapytań zapada w czasie krótszym niż 15 min. Z
portalu czynnie korzysta już prawie 3,5 tys. pośredników.
Wiener
zapowiada, że już niebawem do dyspozycji agentów obsługujących ubezpieczenia
flotowe zostanie przekazany kolejny moduł do obsługi umów generalnych. Dzięki
niemu pośrednicy będą mogli w sposób zautomatyzowany przekazywać dane do
zakładu, a system będzie weryfikował ich poprawność i kompletność. Trwają też
prace nad kolejnymi nowymi rozwiązaniami.
Sopocka Ergo Hestia i ABB, firma technologiczna wspierająca cyfrową transformację przemysłu, rozpoczęły współpracę. Efektem ich partnerstwa jest bazujące na IoT rozwiązanie monitorujące maszyny i urządzenia, mające na celu ograniczenie ryzyka ich awarii.
Ergo Hestia jako
pierwsza na polskim rynku ubezpieczeń zatrudniła inżynierów ryzyka, których
zadaniem było przede wszystkim wsparcie klientów w poprawianiu poziomu
bezpieczeństwa przy jednoczesnym ograniczeniu możliwości powstania zdarzeń
szkodowych i rozmiaru szkody.
– W ostatnim czasie rozpoczęliśmy intensywne prace nad
nowymi metodami prewencji szkodowej – powiedział Zbigniew Żyra, dyrektor Hestia Loss
Control, spółki inżynierskiej sopockiej grupy. – Wybór padł na technologię internetu rzeczy (IoT), zapewniającą
nieograniczone możliwości w zbieraniu, przesyłaniu i analizowaniu informacji,
które mogą świadczyć o zbliżającej się awarii – dodał.
Po sprawdzeniu
kilku rozwiązań ubezpieczyciel wybrał na system ABB Ability™ Smart Sensor
pozwalający monitorować pracę silnika za pomocą bezprzewodowego czujnika.
System to innowacyjna technologia pozwalająca przekształcić tradycyjny silnik w
inteligentne, komunikujące się bezprzewodowo urządzenie. Zainstalowane sensory
monitorują na bieżąco kluczowe parametry pracy, m.in. temperaturę i drgania,
świadczące o stanie technicznym urządzenia. Dzięki temu można zaplanować
działania służb utrzymania ruchu na podstawie realnych potrzeb, a nie planowanych
przeglądów okresowych. Pozwala to na ograniczenie liczby nieplanowanych
przestojów, identyfikację niskoefektywnych elementów systemu, wydłużenie
żywotności urządzeń oraz ograniczenie ryzyk związanych z eksploatacją i
serwisem.
– Od kilku miesięcy trwają intensywne testy systemu u
wybranych klientów Ergo Hestii. Na bieżąco zbieramy wszelkie sugestie i uwagi,
które mogą usprawnić proponowane rozwiązania –
tłumaczy Hubert Karpiński, menedżer
projektu Ergo Hestii, odpowiedzialny za systemy prewencyjne IoT. –
Opinie klientów są bardzo pozytywne, a nawet entuzjastyczne – zaznacza.
Od początku roku
monitoring urządzeń, jak i inne rozwiązania wykorzystujące technologię
internetu rzeczy, są już częścią oferty ubezpieczeniowej zakładu.
– Ergo Hestia świetnie przygotowała się do wejścia na
rynek z komercyjną ofertą. Wspólnie z ich zespołem inżynierskim pracowaliśmy
nad wyborem najlepszych koncepcji z zakresu zabezpieczenia silników, pomp i
łożysk. Pomysł był dobry, realizacja również –
przyznaje Aleksander Knop z biznesu
Systemów Napędowych ABB w Polsce. –
Cieszymy się, że możemy pomóc we wdrożeniu cyfrowych technologii, które są w
stanie uchronić przedsiębiorstwa przed niepotrzebnymi stratami. To szczególnie
ważne w obecnej, trudnej sytuacji gospodarczej.
ABB stworzyła
platformę ABB Ability™ Digital Powertrain, która monitoruje cały układ napędowy
– integruje monitoring przemienników częstotliwości, silników, łożysk, pomp i
kompresorów.
Z danych zebranych przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) wynika, że w kwietniu upadłość ogłosiło 30 polskich przedsiębiorstw. Liczba ta była o 45,5% niższa niż w marcu i o 16,7% niższa od odnotowanej przed rokiem. W poprzednim miesiącu ogłoszono też 25 restrukturyzacji (-45,7% m/m i 19,4% r/r).
Ogółem ogłoszono
55 niewypłacalności (postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych), czyli o
45,5% mniej niż miesiąc wcześniej i o 17,9% mniej niż przed rokiem. Suma
niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy spadła na koniec kwietnia do 993
przypadków. Było to o 12 mniej (1,2%) niż w marcu.
– Obecne statystyki dotyczące niewypłacalności w
sektorze przedsiębiorstw nie są miarodajne dla aktualnej sytuacji ekonomicznej.
Wynika to m.in. ze swoistego zamrożenia procesów i decyzji gospodarczych,
uwzględniając zmieniony w okresie epidemii tryb pracy administracji państwowej
i sądów oraz wprowadzone przez rząd działania osłonowe dla biznesu w ramach
Tarczy Antykryzysowej. Dlatego też podtrzymujemy naszą opinię, że wpływ
koronawirusa na dane o niewypłacalności ujawni się dopiero w kolejnych
miesiącach, kiedy część słabszych finansowo firm nie będzie w stanie
kontynuować działalności i złoży wnioski o upadłość. Warto też wskazać, że na
mocy uchwalonej 14 maja tzw. Tarczy 3.0 przywracany jest bieg terminów
procesowych i sądowych, który wstrzymano na początku epidemii, co może mieć
wpływ na liczbę składanych i rozpatrywanych spraw związanych z
niewypłacalnością podmiotów gospodarczych –
komentuje Tomasz Ślagórski,
wiceprezes KUKE.
Zaznacza, że
pomimo największego od dziesięcioleci ograniczenia aktywności ekonomicznej w
kraju i na świecie, dane dotyczące działalności KUKE nadal nie odzwierciedlają
tych zaburzeń w gospodarce. Tomasz Ślagórski ujawnił, że wartość wypłaconych
odszkodowań i wskaźnik szkodowości za pierwsze cztery miesiące roku, a więc w
okresie obejmującym częściowo „zamrożenie” gospodarki w związku z epidemią, są
na poziomach niższych niż rok wcześniej. Jego zdaniem należy jednak oczekiwać,
że kolejne miesiące mogą przynieść pogorszenie sytuacji w tym zakresie.
– W KUKE widzimy w ostatnich tygodniach znaczący
wzrost zapytań o możliwość ochrony należności w obrocie krajowym i
zagranicznym. Odpowiadając na to zapotrzebowanie, obok innych działań, wprowadziliśmy
na początku maja ubezpieczenie z gwarancją Skarbu Państwa dla firm
eksportujących do krajów Unii Europejskiej i OECD. Zainteresowanie
instrumentami KUKE GAP EX i KUKE GAP EX+ jest bardzo duże, ponieważ część
przedsiębiorstw nie może znaleźć na rynku odpowiedniej ochrony. O produkty
aplikują firmy z wielu branż, które pomimo niesprzyjającego otoczenia są w
stanie kontynuować, a nawet zwiększać eksport na rynki rozwinięte
– zaznacza Tomasz Ślagórski.
27 maja w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Celem noweli jest zapewnienie Komisji Nadzoru Finansowego skutecznych i szybkich mechanizmów nadzoru nad zagranicznymi zakładami ubezpieczeń oraz reasekuracji z państw członkowskich Unii Europejskiej wykonujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej działalność przez oddział lub w ramach swobody świadczenia usług..
Jak powiedział
poseł sprawozdawca Henryk Kowalczyk (PiS),
nowelizacja pozwala KNF na wprowadzenie w pilnych przypadkach możliwości
natychmiastowej i nadzwyczajnej interwencji w stosunku do funkcjonujących w
Polsce zagranicznych zakładów ubezpieczeń i reasekuracji. Kowalczyk dodał, że
klub PiS rekomenduje przyjęcie ustawy bez poprawek – podał Forsal.pl za PAP.
Posłanka Katarzyna Kretkowska (Lewica)
zaproponowała podczas drugiego czytania, by wpływy z kar nakładanych na
zagranicznych ubezpieczycieli przez KNF stanowiły przychód Funduszu Edukacji
Finansowej, którego działalność ma się przyczynić do zwiększenia bezpieczeństwa
obywateli w kontekście podejmowania decyzji finansowych, w tym decyzji
inwestycyjnych.
– O działalności Funduszu Edukacji Finansowej nie
słyszymy i wpływy z kar nie są przewidziane do tego funduszu, proponujemy aby
taką korektę wprowadzić – powiedziała.
Z kolei
poseł Paweł Krutul (Lewica)
zaproponował zwiększenie wysokości kar nakładanych na ubezpieczycieli w ramach
ustawy.
– W artykule 14 w punkcie b kara pieniężna nakładana
na członka organizacji zarządzającej w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia
do kwoty 100 tys. zł dowodzi braku realiów wysokości stawek w zarobkach w
zarządach tych firm. Stąd też wnioskuję o co najmniej dwukrotne zwiększenie tej
kwoty, aby faktycznie odstraszała przed podejmowaniem złych decyzji – wyjaśnił.
Wiceminister
finansów Piotr Nowak, odpowiadając
na pytania posłów, poinformował, że obecnie w Polsce około 100 osób korzysta z
usług zakładów, których mają dotknąć zmiany i dodał, że w Polsce działają trzy
takie zakłady.
Projekt został
skierowany do sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Ta odrzuciła poprawkę
posłów Lewicy dotyczącą przeznaczenia wpływów z kar pieniężnych, nakładanych
przez KNF do Funduszu Edukacji Finansowej. Wcześniej propozycja zmiany uzyskała
negatywną rekomendację resortu finansów.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.