Blog - Strona 2 z 1394 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

Rekordowe wyniki Grupy Howden na 30. urodziny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wzrost przychodów o 23%, EBITDA w górę z 780 milionów funtów brytyjskich (GBP) do 922,2 mln, 65 strategicznych przejęć na całym świecie – to główne osiągnięcia Grupy Howden w ostatnim roku finansowym zakończonym na koniec września 2024 r. W swoim jubileuszowym, 30. roku działalności grupa urosła organicznie o 13%.

Przychody Howden po raz pierwszy przekroczyły 3 mld GBP. Grupa zwraca uwagę, że próg 1 mld GBP przekroczyła zaledwie przed 4 laty. Organiczne przychody z pośrednictwa ubezpieczeniowego w minionym roku finansowym wzrosły o 14%, natomiast przychody z reasekuracji w ujęciu organicznym o 30%.

W ubiegłym roku grupa kontynuowała przejęcia na kluczowych rynkach. Tylko w Europie sfinalizowano 28 transakcji. Wraz z przejęciem North Risk Howden pojawił się w Danii, co uzupełniło obecność w regionie skandynawskim oraz w Luksemburgu (United Brokers). Przejęcie VLC w Holandii pozwoliło zbudować znaczącą pozycję na tym rynku. Transakcja zakupu AGEO była już kolejną we Francji. Howden wszedł także na nowy rynek w Peru, przejmując Contacto, oraz na rynek japoński, wprowadzając usługi reasekuracji i detaliczne. W 2024 r. w akcjonariacie grupy pojawiło się 650 kolejnych pracowników. Obecnie jest ich już 5300.

– Miniony rok, w którym świętowaliśmy 30. rocznicę działalności, był wyjątkowy i niezapomniany. Nasze przychody przekroczyły 3 mld GBP, osiągnęliśmy dwucyfrowy wzrost organiczny czwarty rok z kolei, a wartość firmy zbliża się do 20 mld GBP. To efekt pracy niezwykłych ludzi. Dzięki naszej zdolności przyciągania i zatrzymywania najlepszych talentów na rynku zdobywamy nowych klientów i budujemy długoterminowy, zrównoważony biznes. Wyróżnia nas też to, że Howden jest własnością pracowników. Nadal będziemy koncentrować się na silnym wzroście organicznym, strategicznych fuzjach i przejęciach oraz inwestycjach w ludzi. Wierzę, że w ten sposób będziemy mogli rozwijać się jeszcze szybciej – mówi David Howden, założyciel i CEO Howden Group.

(AM, źródło: Howden)

Sukurs Broker dołączył do Grupy MAK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Białostocka firma brokerska Sukurs Broker weszła w struktury Grupy MAK. Uzupełni jej kompetencje doświadczeniem w obsłudze ubezpieczeń dla branży TSL (transport, spedycja, logistyka).

– Ubezpieczenia to wyzwania. Tylko synergia wzajemnych umiejętności, połączenie wiedzy oraz wieloletniego doświadczenia partnerów, przy jednoczesnym rozwoju informatycznej obsługi procesów, pozwala skutecznie sprostać tym wyzwaniom. Wierzymy, że współpraca z Grupą MAK otworzy przed nami nowe możliwości i przyczyni się do dostarczenia jeszcze lepszych rozwiązań dla naszych klientów – podkreśla Marcin Wolny, prezes zarządu Sukurs Broker.

– Cieszymy się, że Sukurs Broker dołącza do naszej rodziny. To kolejny krok w rozwoju Grupy MAK, który pozwala na poszerzenie zakresu naszych usług i umocnienie naszej pozycji jako lidera rozwiązań w sektorze ubezpieczeniowym – dodaje Robert Grabowski, wiceprezes zarządu Grupy MAK i Sukurs Broker.

Sukurs Broker dołączył do Grupy MAK z dniem 1 stycznia 2025 roku.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Risto Rossar tymczasowym następcą Piotra Bartosa w Insly

0
Risto Rossar

Z dniem 3 lutego Piotr Bartos, po 13 latach pełnienia funkcji CEO Insly, podjął decyzję o rezygnacji ze stanowiska, aby realizować nowe wyzwania zawodowe. Tymczasowo stanowisko CEO obejmie Risto Rossar, założyciel Insly.

– Chciałbym serdecznie podziękować Piotrowi za jego nieoceniony wkład w budowanie i rozwój Insly. Dzięki jego zaangażowaniu i wizji nasza firma stała się kluczowym graczem na rynku ubezpieczeniowym w Polsce, oferując nowoczesne rozwiązania dla agentów i brokerów – powiedział Risto Rossar.

– Zespół Insly jest teraz silniejszy niż kiedykolwiek. Jestem przekonany, że nadchodzący rozdział w historii firmy będzie jeszcze lepszy niż poprzedni. Nasi klienci – agenci i brokerzy ubezpieczeniowi – mogą być pewni, że nadal będą otoczeni profesjonalną opieką, a zaangażowanie firmy w dostarczanie najwyższej jakości usług pozostaje niezmienne – powiedział Piotr Bartos.

Dla zapewnienia płynnej zmiany były już CEO pozostanie w strukturach Insly tak długo, jak będzie to konieczne, aby przekazać swoje obowiązki i wesprzeć zespół w przejściowym okresie.

W skład zespołu Insly wchodzą:

  • Rafał Kamiński – odpowiedzialny za rozwój produktu i technologii,
  • Adam Ćwikła – odpowiedzialny za rozwój kluczowych klientów,
  • Paulina Jurczyk – zarządzająca procesem sprzedaży, marketingu i relacjami z towarzystwami ubezpieczeniowymi,
  • Remigiusz Szczechowicz – zarządzający działem compliance,
  • Szymon Pawelec – odpowiedzialny za wsparcie i sukces klientów.

Insly to kompleksowe narzędzie dla pośredników ubezpieczeniowych, które umożliwia porównanie ofert komunikacyjnych ponad 20 ubezpieczycieli, realizując blisko 2 mln kalkulacji rocznie. Dzięki nowej funkcjonalności AI w 2024 roku obsłużono ponad 800 tys. polis, a dzięki modułowi compliance przeprowadzono 350 tys. analiz APK. InslyPay obsługuje ponad 400 tys. transakcji płatniczych rocznie.

(AM, źródło: Insly)

Ministerstwo Aktywów Państwowych o przyczynach zmiany na stanowisku prezesa PZU SA

0
Źródło zdjęcia: PZU

Więcej powściągliwości w wypowiedziach na temat przyszłości PZU zaleca Andrzejowi Klesykowi jako pełniącemu obowiązki prezesa zakładu minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Z kolei z ustaleń Radia ZET wynika, że PZU złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przekupstwa i płatnej protekcji przez Wojciecha Olejniczaka, do niedawna członka rady nadzorczej spółki. Miał on ustawiać pod siebie konkurs na członka zarządu zakładu.

Szef MAP pytany o powody odwołania Artura Olecha z funkcji prezesa PZU SA powiedział: – Po pierwsze, kwestia doświadczenia i kompetencji. To, że ktoś może być dobrym menedżerem zarządzającym małą spółką, nie znaczy, że sprawdzi się w dużej spółce. Po drugie, w PZU bardzo dużo zajmowano się kadrami, debatami „kto z kim i po co” cytat podał stooq.pl za PAP).

Jakub Jaworowski zadeklarował, że jego resort na  bieżąco przygląda się temu, co się dzieje w spółkach, jak wygląda zarządzanie, jak sobie radzą zarządy. – Jeżeli ktoś został wybrany w ramach konkursu, to nie oznacza, że sprawdzi się na stanowisku. Błędne decyzje personalne, także w przypadku konkursów, zdarzają się zarówno w spółkach prywatnych, jak i państwowych – stwierdził.

W ocenie ministra Andrzej Klesyk, delegowany na prezesa PZU do czasu rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko, jest osobą kompetentną. Jednocześnie zauważył: – Wskazana byłaby pewna powściągliwość, jeżeli ktoś jest oddelegowany na trzy miesiące. Można gratulować pewności siebie, ale wiele osób zawiodło się na tym, że było zbyt pewnych siebie – dodał, odnosząc się do listu Andrzeja Klesyka do pracowników PZU i wygłaszanych przez niego zapowiedzi.

PZU oskarża Olejniczaka

Z kolei z ustaleń Radia ZET wynika, że PZU złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przekupstwa i płatnej protekcji przez Wojciecha Olejniczaka, do niedawna członka rady nadzorczej spółki. Według źródeł informacji radia zawiadomienie poprzedziło zgłoszenie od sygnalisty ze struktur PZU z 25 listopada. Informował on o podejmowanych przez Wojciecha Olejniczaka próbach wejścia na stałe do władz zakładu oraz zdobycia nominacji na członka zarządu ds. inwestycji, mimo że konkurs na to stanowisko nie został jeszcze ogłoszony. W datowanym na 18 grudnia 2024 sprawozdaniu Biura Bezpieczeństwa PZU, do którego dotarło medium, napisano, że weryfikacja zgłoszenia sygnalisty uprawdopodobniła możliwość popełnienia przestępstwa. Jednak dopiero 17 stycznia zarząd spółki złożył zawiadomienie do prokuratury, w którym zarzucił Olejniczakowi powoływanie się na wpływy w u premiera oraz ministra aktywów państwowych.

Wojciech Olejniczak w rozmowie z Radiem ZET zaprzeczył wszystkim zarzutom, określając je mianem „insynuacji”. Według informatorów radia nie można wykluczyć, że zawiadomienie prokuratury mogło być próbą ratowania stanowiska prezesa Artura Olecha. 3 lutego delegowany do pełnienia funkcji prezesa zarządu PZU SA Andrzej Klesyk odwołał dyrektora zarządzającego do spraw bezpieczeństwa PZU, który wraz z odwołanym 31 stycznia ze stanowiska prezesa PZU Życie Jarosław Mastalerzem oraz Pawłem Wajdą, byłym członkiem zarządu tej spółki (złożył rezygnację), jako pierwszy otrzymał treść zgłoszenia sygnalisty.

Więcej:

radiozet.pl z 4 lutego, Mariusz Gierszewski „Doniesienie na Wojciecha Olejniczaka. Kulisy odwołania prezesa PZU”

(AM, źródło: stooq.pl. PAP, Radio ZET)

Certyfikacja rozwija skrzydła agentów

0
Anna Ralcewicz

Rozmowa z Anną Ralcewicz, dyrektorką Biura Szkoleń, ERGO Hestia

Aleksandra E. Wysocka: – Wchodzimy w nowy rok, a to oznacza nowe postanowienia, w tym dotyczące poszerzenia kompetencji czy nowych poziomów rozwoju osobistego. ERGO Hestia oferuje agentom możliwość pogłębienia wiedzy i w dodatku poświadczenie tego certyfikatami. Jakie korzyści, poza rozwojem osobistym, przynosi agentom Wasza certyfikacja?

Anna Ralcewicz: – Certyfikacja w ERGO Hestii jest unikatowym programem rozwojowym, który umożliwia agentowi uzyskanie wiedzy dotychczas zarezerwowanej dla ekspertów towarzystw ubezpieczeń. Udział w programie, w rozpoczynającej się właśnie ścieżce majątkowej, oznacza też poszerzenie uprawnień agenta w sprzedaży tychże ubezpieczeń. A więc na przykład agent samodzielnie, bez konieczności konsultowania tego z centralą, będzie mógł podnieść sumy ubezpieczenia w polisach majątkowych.

Dzięki temu czas obsługi sprzedażowej się skraca, czyli agent odnosi tutaj wymierne korzyści – lepiej wypada przed klientem i oszczędza cenny czas, zarówno jego, jak i swój.

To już kolejna edycja certyfikacji ERGO Hestii. Co odróżnia ją od poprzednich?

– Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu bardzo istotnej nowości – podziału programu na ścieżki specjalizacyjne. Mamy ich teraz cztery: moduł detalicznych ubezpieczeń na życie, moduł korporacyjnych ubezpieczeń na życie, moduł detalicznych ubezpieczeń majątkowych i moduł korporacyjnych ubezpieczeń majątkowych. Dlaczego jest to znacząca innowacja? Do tej pory agent uczestniczący w programie musiał realizować sprzedaż w ubezpieczeniach życiowych i majątkowych, bo poprzednie odsłony programy obejmowały oba te obszary. Teraz natomiast może specjalizować się w wybranej dziedzinie, np. sprzedawać jedynie ubezpieczenia majątkowe i wybrać związany z tym moduł specjalizacji.

Co w ogóle daje tego rodzaju specjalizacja? Kiedy spojrzymy na to, jak zmienia się rynek ubezpieczeń, to dostrzeżemy, że od jakiegoś czasu kładzie się nacisk na większą eksperckość agentów, specjalizację w danym obszarze ubezpieczeń. Dzięki temu mogą oni skupić się na tym, co lubią, w czym się czują dobrze, czy też na tym, czego oczekują ich klienci. Dodatkowo otrzymują szersze uprawnienia, które pomagają im rozwijać biznes.

Dzięki wprowadzeniu modułów otworzyliśmy także drzwi dla wyspecjalizowanych multiagencji, w których strukturach agenci pracują przy wybranych produktach: majątkowych albo życiowych. W poprzednich edycjach mieli oni problem ze spełnieniem kryterium minimalnego przypisu i zakwalifikowania się do programu, teraz spokojnie mogą wziąć udział w rekrutacji i samym programie.

Od razu dopytam, bo pewnie wśród czytelników znajdą się chętni na udział w programie certyfikacji, kto może się do niego zgłosić? I jak wygląda kalendarz certyfikacji w 2025 r.?

– Właściwie to jest program dla każdego chętnego, który oczywiście spełnia wymagane kryteria. Rekrutacja odbywa się przez regionalnego menedżera sprzedaży ERGO Hestii – odsyłam tutaj do odpowiedniej osoby w terenie – ale zanim ją ogłaszamy, analizujemy dokładnie obowiązujące przypisy i kryteria u poszczególnych pośredników, których następnie możemy zaprosić do udziału w certyfikacji. Mamy możliwość przeszkolenia jednocześnie 100 osób w jednej ścieżce specjalizacyjnej i wybieramy najlepszych, takich, którzy zapewnią wyrównany poziom grupy podczas szkolenia. Jest to dużo bardziej efektywne zarówno dla uczestników, jak i dla trenerów prowadzących.

Odświeżona edycja certyfikacji już wystartowała! W I kw. zaczęliśmy od modułu detalicznego majątkowego. To jest druga realizowana przez nas ścieżka po wprowadzeniu specjalizacji – w IV kw. 2024 odbyła się certyfikacja w ramach modułu detalicznego ubezpieczeń na życie. W ciągu roku będziemy co kwartał organizować kolejne moduły, a w IV kw. zaczniemy cały cykl od początku. W ten sposób każdy będzie miał okazję dołączyć do interesującej go ścieżki. Ponadto ścieżki nie nachodzą na siebie, więc agent może w ciągu 12 miesięcy przejść wszystkie moduły, jeśli tylko ma na to ochotę i czas.

Co ważne, oferujemy trzy poziomy certyfikacji: Gama, Beta i Alfa, które następują po sobie – agent wybiera, w którym poziomie chce brać udział. Oczywiście im wyższy poziom, tym szersza wiedza ekspercka osób, które program ukończą, a co za tym idzie – szerszy zakres uprawnień.

Jak dokładnie wyglądają te szkolenia? Rozumiem, że na końcu agentów czeka egzamin…

– Co najmniej raz w miesiącu odbywa się całodzienne szkolenie stacjonarne o charakterze warsztatów, symulacji – staramy się, żeby te zajęcia były praktyczne i interaktywne. Są one przeplatane webinarami uzupełniającymi wiedzę. Oczywiście nasi trenerzy pojadą do różnych miejsc w Polsce – idea jest taka, żeby być bliżej sieci sprzedaży.

Do egzaminu można podejść po przejściu całej ścieżki szkoleniowej dla danego modułu. Podkreślam, że obejmuje on każdy element warsztatów i webinarów i że nie będziemy podchodzić do niego ulgowo – certyfikacja ma na celu poświadczać rzeczywistą wiedzę agentów, nie pozostawiamy co do tego wątpliwości. Dlatego zaliczamy przy 80% prawidłowych odpowiedzi. Zaznaczam przy okazji, że mimo tego surowego podejścia nadrzędnym celem szkoleń w ERGO Hestii jest to, aby pośrednik po ukończeniu szkolenia mógł od razu zastosować nabytą wiedzę i umiejętności. Certyfikacja ma to po prostu potwierdzić i wprowadzić agenta do pewnej wspólnoty eksperckiej.

Dodam jeszcze, że postaraliśmy się o wyjątkowe dyplomy – są drukowane przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych i opatrzone unikatowym numerem. Za tym eleganckim certyfikatem idzie coś ważniejszego – uprawnienia, które są ważne przez trzy lata. Po tym czasie zapraszamy do ich odnowienia.

Co agenci cenią najbardziej w tym programie? Co mówią jego absolwenci, ci, którzy zdobyli ten unikatowy certyfikat?

– Jedną z kluczowych wartości dla uczestników certyfikacji jest wiedza ekspercka i wymiana doświadczeń. Podczas szkoleń mogą oni skonsultować codzienne wyzwania swojej pracy z innymi agentami, a także z naszymi ekspertami, którzy są w stanie odpowiedzieć na każde pytanie. Te relacje pomiędzy uczestnikami w dość intensywnej ścieżce szkoleniowej później się utrzymują i z całą pewnością pomagają w codziennej pracy i wyzwaniach, przed którymi stoją agenci.

A co Ty uważasz za najistotniejszy wyróżnik programu certyfikacji?

– Mam poczucie, że jest to jedyny na rynku tak kompleksowy program dopasowany do potrzeb uczestników – to oni decydują, w którym aspekcie chcą się rozwijać. A naszą rolą jako towarzystwa ubezpieczeniowego jest im to umożliwić. Myślę, że certyfikacja rozwija skrzydła agentów. Zyskują oni bardzo konkretną i głęboką wiedzę. Dzięki temu ich klient może być profesjonalnie i kompleksowo zaopiekowany. A o to przecież chodzi w naszej pracy.

Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka

Gotowi na ferie? Warto dobrze się ubezpieczyć

0
Dorota Dziubałko

O praktycznych wskazówkach i atutach ubezpieczeń Warta Travel opowiada Dorota Dziubałko, ekspertka ubezpieczeń turystycznych Warty.

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Pani Doroto, jakie elementy oferty Warta Travel warto podkreślać podczas rozmów z klientami?

Dorota Dziubałko: – Najważniejsze jest, aby klient zrozumiał, że nasze ubezpieczenie zapewnia mu ochronę w każdych warunkach. Koszty leczenia pokrywamy do 2 mln zł, co pozwala na spokojne planowanie podróży, nawet w najbardziej egzotyczne zakątki świata.

Oferujemy także pełny pakiet assistance, w tym nielimitowane koszty poszukiwań i ratownictwa w górach, na lądzie i na wodzie, a także transportu medycznego. Klienci często nie zdają sobie sprawy, jak kosztowne mogą być takie usługi – jedna akcja ratunkowa w Alpach może wynieść nawet kilkanaście tysięcy euro. To argumenty, które często przekonują niezdecydowanych klientów.

Jakie konkretne przypadki mogą pomóc agentom w przekonaniu klientów do zakupu ubezpieczenia?

– Przykłady realnych sytuacji działają na wyobraźnię klientów. Jednym z nich jest przypadek naszej klientki, która podczas wakacji w Wenezueli doznała migotania przedsionków. Musieliśmy wysłać do niej lekarza kardiologa, który zapewnił bezpieczny powrót do Polski. Koszt całej operacji wyniósł ponad 142 tys. zł. Inny przykład to pacjentka, która podczas urlopu doznała wieloodłamowego złamania ramienia po uderzeniu falą. Koszty leczenia wyniosły prawie 88 tys. zł, ale dzięki naszej polisie wszystkie zostały pokryte.

Dla klientów uprawiających sporty zimowe kluczowy może być przypadek narciarza, który doznał urazu kolana z uszkodzeniem więzadeł. Dzięki naszej ochronie otrzymał kompleksową pomoc medyczną oraz świadczenie z tytułu stałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 5 tys. zł. Te historie pomagają zbudować zaufanie i podkreślić realne korzyści wynikające z ochrony.

Czy agenci powinni zwracać uwagę na rozszerzenia ochrony, np. sporty zimowe?

– Zdecydowanie tak. Klienci często nie są świadomi, że sporty zimowe wymagają specjalnego rozszerzenia. Jeśli ktoś planuje jazdę na nartach lub snowboardzie, powinien pamiętać o rozszerzeniu swojej ochrony o te aktywności. W ubezpieczeniu Warta Travel oferujemy taką ochronę, a dodatkowo ubezpieczony może skorzystać z pakietu korzyści dla narciarza lub snowboardzisty, takich jak zwrot kosztów niewykorzystanego karnetu narciarskiego czy wypożyczenia sprzętu.

Dodatkowo, warto wspomnieć o pakiecie Żywioły, który pokrywa koszty związane z wystąpieniem lawin, w tym transportu, zakwaterowania czy przedłużenia ochrony ubezpieczeniowej bez ponoszenia dodatkowej składki. Dzięki temu klienci mogą czuć się bezpiecznie nawet w obliczu sił natury.

Co wyróżnia Warta Travel na tle konkurencji?

– Nasza oferta jest bardzo kompleksowa i elastyczna. Poza wysokimi sumami ubezpieczenia kosztów leczenia oferujemy:

  • Ochronę bagażu i sprzętu sportowego do 15 tys. zł, co obejmuje także odpowiedzialność za szkody wyrządzone w wypożyczonym sprzęcie.
  • OC w życiu prywatnym do miliona złotych, co chroni przed roszczeniami osób trzecich.
  • Koszty leczenia pourazowego po powrocie do Polski do 5000 zł, dzięki którym możliwe jest opłacenie kosztów badań czy wizyt lekarskich oraz rehabilitacji (1000 zł), jeśli po urazie za granicą będzie konieczne kontynuowanie leczenia w Polsce.

Ponadto ochrona obejmuje szeroki zakres usług assistance, w tym organizację i pokrycie kosztów transportu medycznego, wcześniejszy powrót do kraju czy opiekę nad nieletnimi dziećmi.

Czy agenci powinni edukować klientów na temat sum ubezpieczenia?

– Zdecydowanie. Klienci często wybierają najtańsze polisy z niskimi sumami ubezpieczenia, np. 100 tys. zł. Jednak koszty leczenia w wielu krajach mogą wynosić kilkaset tysięcy złotych. W Ameryce Południowej czy Stanach Zjednoczonych pobyt w szpitalu może kosztować nawet 500 tys. zł. Agenci powinni wyjaśniać, dlaczego wybór wyższej sumy ubezpieczenia daje lepszą ochronę i zwiększa bezpieczeństwo.

Co chciałaby Pani przekazać agentom, którzy oferują Warta Travel?

– Chcę, aby agenci wiedzieli, że oferują klientom produkt najwyższej jakości, który w sytuacji nagłego zdarzenia za granicą, np. nieszczęśliwego wypadku, nagłego zachorowania czy wystąpienia następstw chorób przewlekłych, realnie chroni zdrowie, życie i finanse.

To ubezpieczenie jest inwestycją w spokój i bezpieczeństwo, a dzięki licznym korzyściom łatwo przekonać klientów do jego zakupu. Zachęcam do wykorzystywania historii klientów oraz przedstawiania przewag naszej oferty w rozmowach.

Gdy przedsiębiorca chce ubezpieczyć współpracownika na B2B

0
Sławomir Dąblewski

Dla przedsiębiorcy współpracownik na umowie zawartej w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej w tzw. modelu business-to-business z kosztowego punktu widzenia jest tańszym „pracownikiem”.

Oprócz uzgodnionego w umowie wynagrodzenia można go „upakować” benefitami, w tym pakietem zdrowotnym i ubezpieczeniem na życie. Poprzez takie narzędzia przedsiębiorca może dodatkowo motywować współpracowników, by bardziej im się chciało chcieć, i liczyć na długoterminową, efektywną współpracę.

No tak, ale przedsiębiorca, wydatkując na ten cel środki firmowe, zapewne nie uczyni tego, nie mając pewności, że wydatek będzie kosztem uzyskania przychodu. Takie wydatki na rzecz pracowników raczej nie budzą wątpliwości organów podatkowych, gdy przedsiębiorcy spełniają wymogi formalne. Ale czy w przypadku osób współpracujących w ramach B2B również? Przed takim problemem stanęła spółka korzystająca z usług specjalistów z różnych obszarów działalności.

Współpracownicy będą otrzymywać benefity, w tym pakiety medyczne i ubezpieczenie na życie, wyłącznie na czas zawartej umowy o współpracę ze spółką. Niektóre z nich mogą być finansowane w całości, a niektóre tylko częściowo dofinansowywane przez spółkę i w pozostałej części opłacane przez współpracowników na podstawie refaktur wystawionych przez spółkę. Co istotne – wartość wynagrodzenia w części pieniężnej, określona w umowie o współpracę nie będzie podlegała modyfikacji w wyniku przyznania powyższych korzyści w formie benefitów. Wynagrodzenie umowne współpracowników nie będzie także podlegać zmianie w przypadku rezygnacji przez współpracownika z któregokolwiek z benefitów.

Zdaniem spółki, w tak określonej sytuacji faktycznej wydatki na ten cel będą kosztami uzyskania przychodów w rozumieniu art. 15 ust. 1 Ustawy z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t. j. Dz. U. z 2023 r., poz. 2805 z późn. zm.; Ustawa o CIT), ponieważ są kosztami poniesionymi w celu osiągnięcia przychodów ze źródła przychodów lub w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1 Ustawy o CIT. Na potwierdzenie swojego stanowiska spółka przywołała kilka interpretacji podatkowych, korzystnych dla wnioskodawców.

Istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wydatkami poniesionymi na wskazane we wniosku pozapłacowe (niepieniężne) elementy wypłacanego osobom współpracującym wynagrodzenia a osiągnięciem przez spółkę przychodów i zachowaniem lub zabezpieczeniem ich źródła. Stąd stanowisko spółki w kwestii uznania wydatków jako kosztu uzyskania przychodu organ podatkowy uznał za prawidłowe. Przy okazji zaznaczył, że winien istnieć związek wydatków z prowadzoną działalnością gospodarczą oraz to, że poniesienie wydatku ma lub może mieć wpływ na wielkość osiągniętego przychodu lub że wydatek ten jest związany z konkretnym przedsięwzięciem gospodarczym.

Wydatek nie może być wymieniony enumeratywnie w katalogu wyłączeń z kosztów uzyskania przychodów (art. 16 ust. 1 ustawy o CIT), co oznacza, że każdy koszt dający się zakwalifikować do którejkolwiek z pozycji wymienionej na tej liście nie będzie mógł być zaliczony do kosztów uzyskania przychodów, nawet jeśli był poniesiony w celu osiągnięcia przychodów. Nie będzie kosztem np. wydatek na reprezentację (usługi gastronomiczne, zakup żywności, alkoholu).

Na podstawie: 0111-KDIB1-3.4010.629.2024.2.ZK, Dyrektor KIS, 2024-12-19

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Nationale-Nederlanden o obawach Polaków związanych ze zdrowiem i leczeniem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z badania „Jak chorują Polacy” przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden wynika, że czterech na dziesięciu ankietowanych nie czuje się dostatecznie chronionych na wypadek poważnej choroby. Obawy respondentów dotyczą nie tylko kwestii finansowych, ale także trudności w dostępie do lekarzy i badań diagnostycznych.

Odpowiedzi badanych wskazują, że blisko 60% z nich obawia się chorób cywilizacyjnych, takich jak nowotwory i choroby sercowo-naczyniowe. Z kolei niemal 40% ankietowanych nie czuje się w pełni zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby, a tylko 27% wyraża zadowolenie z funkcjonowania dotychczasowego systemu opieki zdrowotnej.

Większość badanych (82%) miała już styczność z diagnostyką obrazową – 50% z nich korzystała z badań USG, a 40% miała wykonywane RTG. Jedna trzecia respondentów miała dostęp do bardziej zaawansowanej diagnostyki, takiej jak tomografia komputerowa lub rezonans magnetyczny. Te wskaźniki pokazują, jak powszechne stały się procedury diagnostyki obrazowej, choć dostęp do nich, jak twierdzą badani respondenci, wciąż pozostaje barierą ze względu na czas oczekiwania i szybkość diagnozy.

Ponadto niemal 40% badanych zadeklarowało osobiste lub bliskie doświadczenia z hospitalizacją w ciągu ostatniego roku, a 60% doświadczyło operacji lub zabiegu, co wskazuje na częste korzystanie ze specjalistycznych procedur medycznych, niezbędnych do utrzymania zdrowia i jakości życia.

Kluczowe potrzeby zdrowotne

Wyniki wskazały, że priorytetem dla większości badanych jest szybki dostęp do usług diagnostycznych i leczenia specjalistycznego – szczególnie w kontekście poważnych chorób, takich jak nowotwory czy choroby serca, które są źródłem największych obaw, ale też pozostałych schorzeń. 93% respondentów podkreśla znaczenie szybkiej diagnozy, co zdaniem respondentów ma wpływ na skuteczność późniejszego leczenia.

Ankietowani oczekują również wyższego standardu opieki medycznej i większej liczby specjalistów, co jest szczególnie istotne w przypadku najmłodszych pokoleń, które częściej deklarują gotowość zapłacenia więcej, aby zapewnić sobie oraz swoim bliskim szybszy i bardziej komfortowy proces leczenia. Wśród kluczowych barier wymienianych przez respondentów znalazł się również brak odpowiedniego zabezpieczenia finansowego na wypadek choroby – niemal połowa badanych przyznaje, że dostęp do funduszy na pokrycie kosztów leczenia to istotny czynnik wpływający na ich poczucie bezpieczeństwa.

O badaniu

Badanie Nationale-Nederlanden „Jak chorują Polacy”, metoda CAWI, reprezentatywna próba 1000 osób, wrzesień 2024.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

Compensa: Nic nie szkodzi, gdy ma się odpowiednie ubezpieczenie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Telefon w garnku zupy, alfabet na karoserii auta, huśtawka zbudowana z telewizora czy kuny urządzające piknik pod maską samochodu – to tylko niektóre z zaskakujących historii szkód, które Compensa prezentuje w ramach akcji „Nic nie szkodzi”. Dzięki odpowiednio dobranej ochronie ubezpieczeniowej nie miały one jednak poważnych konsekwencji finansowych dla klientów towarzystwa.

– Jako ubezpieczyciel zawsze staramy się być blisko naszych klientów, wspierając ich w najbardziej wymagających momentach życia. Historie, które zebraliśmy, są dowodem na to, że życie bywa pełne niespodzianek, ale z odpowiednim ubezpieczeniem nawet najbardziej nieoczekiwane wydarzenia mogą mieć pozytywne zakończenie. Właśnie wtedy hasło naszej akcji „Nic nie szkodzi” nabiera znaczenia i pokazuje wartość, jaką jest odpowiednio dobrana ochrona ubezpieczeniowa – mówi Daniel Byster, dyrektor Biura Marketingu i Sprzedaży Cyfrowej Compensy.

Compensa rozpoczęła akcję „Nic nie szkodzi” od stworzenia specjalnego kalendarza na 2025 rok, w którym każdy miesiąc ilustruje inna nietypowa szkoda ubezpieczeniowa. Następnie wybrane przypadki trafiły do mediów społecznościowych, gdzie od końca grudnia prezentowane są kolejne zaskakujące historie.

Wraz z początkiem lutego Compensa rozszerza akcję „Nic nie szkodzi” o nowe elementy. Powstał spot pokazujący jedną z historii. Będzie on wyświetlany w mediach społecznościowych i na YouTube. Natomiast wykorzystane do tej pory w akcji historie w połączeniu z praktycznymi informacjami o tym, jak ubezpieczenia chronią przed finansowymi konsekwencjami nieoczekiwanych zdarzeń, można obejrzeć tutaj.

Równolegle Compensa zaprosiła współpracujących z nią agentów do podzielenia się najciekawszymi historiami szkodowymi ich klientów. W krótkim czasie wpłynęło ponad 500 takich przypadków.

– Ponad pół tysiąca historii, które do tej pory otrzymaliśmy od agentów, to prawdziwa skarbnica życiowych przypadków. Czasem zabawnych, czasem zdumiewających, ale zawsze pokazujących, że ubezpieczenie to realna pomoc w konkretnych sytuacjach. Agenci doskonale to rozumieją, bo są na pierwszej linii kontaktu z klientami. Te historie będą podstawą kolejnych odsłon akcji „Nic nie szkodzi” – dodaje Daniel Byster.

(AM, źródło: Compensa)

DFE PZU przekroczył miliard złotych aktywów pod zarządzaniem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

30 stycznia Dobrowolny Fundusz Emerytalny PZU przekroczył 1 mld zł aktywów pod zarządzaniem. Jego przedstawiciele podkreślają, że to osiągnięcie jest rezultatem konsekwentnego budowania kapitału przez ponad 50 tysięcy klientów w ciągu ostatnich 13 lat.

DFE PZU to jeden z pierwszych zarejestrowanych dobrowolnych funduszy emerytalnych i pierwszy, który po wprowadzeniu odpowiednich przepisów w 2011 r. rozpoczął działalność operacyjną.

– Jesteśmy niezwykle dumni z osiągnięcia symbolicznego progu, jakim jest przekroczenie miliarda złotych aktywów pod zarządzaniem DFE PZU. To dowód zaufania, jakim obdarzyli nas klienci oraz skuteczności naszej strategii inwestycyjnej. Wspólny sukces – klientów i PTE PZU – motywuje nas do dalszego rozwijania oferty i wspierania Polaków w budowaniu bezpiecznej emerytury – mówi Andrzej Sołdek, CFA, prezes zarządu PTE PZU.

Andrzej Sołdek

Osiągnięcie DFE PZU to efekt regularnych wpłat klientów oraz efektywnej polityki inwestycyjnej PTE PZU. Strategiczna alokacja aktywów, zakładająca równy podział między akcje i obligacje (odzwierciedlona w benchmarku składającym się w 50% z indeksu WIG30 i w 50% z indeksu polskich obligacji TBSP), pozwoliła na optymalne wykorzystanie potencjału obu klas aktywów, minimalizując jednocześnie ryzyko związane z wahaniami rynkowymi.

– Rosnąca liczba klientów na całym rynku, którzy osiągają wiek uprawniający do wypłaty, oraz coraz większe aktywa przez nich zgromadzone uzasadniają rozpoczęcie prac nad rozwiązaniami umożliwiającymi konsolidację aktywów z różnych produktów emerytalnych w jednym miejscu, co ułatwi zarządzanie oszczędnościami tym osobom. Wzrost wartości zgromadzonych aktywów i prognozowane środowisko wyższych stóp procentowych w dłuższym terminie powinny skłaniać do rozważania wprowadzenia możliwości zamiany części oszczędności na renty dożywotnie, gwarantujące stałe świadczenie do końca życia – dodaje Andrzej Sołdek.

(AM, źródło: PZU)

18,150FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie