Wpłaty powitalne za trzeci kwartał 2025 już niebawem wpłyną na rachunki uczestników Pracowniczych Planów Kapitałowych. Tym razem będzie to kwota 23 884 750 zł, którą otrzyma 95 539 uczestników. Tyle osób w III kwartale spełniło warunki do uzyskania wpłaty powitalnej.
Każdy uczestnik PPK, który ma status uczestnika przez co najmniej 3 pełne miesiące kalendarzowe i w tym czasie dokonał co najmniej 3 wpłat podstawowych, otrzymuje wpłatę powitalną w wysokości 250 zł. Wpłatę finansuje Fundusz Pracy i można ją otrzymać tylko raz.
W terminie 15 dni od zakończenia kwartału PFR przekazuje ministrowi właściwemu do spraw pracy informację o łącznej liczbie uczestników systemu, którzy nabyli do niej uprawnienie, na podstawie danych z Ewidencji PPK. Następnie w terminie 30 dni po zakończeniu kwartału minister właściwy do spraw pracy przekazuje wpłatę powitalną uczestnikowi PPK, który spełnił warunki do jej otrzymania, za pośrednictwem PFR. Wpłata ta jest ewidencjonowana na rachunku uczestnika w terminie 45 dni po zakończeniu kwartału. Oznacza to, że wpłata powitalna za III kwartał 2025 r. pojawi się na rachunkach uczestników, którzy spełnili warunki, do 14 listopada 2025 r.
Osoby, które nie spełniły warunków do przyznania wpłaty powitalnej w listopadzie, mogą otrzymać ją w kolejnym terminie wypłaty, czyli w lutym 2026 roku.
– Liczba osób otrzymujących wpłatę powitalną potwierdza rosnącą świadomość korzyści płynących z uczestnictwa w PPK. Bardzo się cieszę, że kolejni pracownicy dostrzegają, jak łatwo buduje się oszczędności wspólnie z pracodawcą i państwem. Oszczędności, które nie tylko zabezpieczają na przyszłość pracowników, ale także ich rodziny i bliskich. Ponad 4 miliony aktywnych uczestników i ponad 42,5 miliarda zgromadzonych przez nich, w pełni prywatnych pieniędzy, które pracują i są odporne na inflację, to sukces Pracowniczych Planów Kapitałowych – powiedziała Marta Damm-Świerkocka, członkini zarządu PFR Portal PPK.
„Nie pozwól na hejt między wersami” – to hasło najnowszej kampanii, w której Fundacja UNIQA zachęca do bycia uważnym na wszelkie przejawy przemocy rówieśniczej i przeciwdziałania jej, zanim eskaluje.
Kampania jest głosem przeciwko przemocy rówieśniczej, która często ukrywa się w milczeniu, wykluczeniu z grupy czy w anonimowych komentarzach w social mediach. Choć bywa niewidoczna na pierwszy rzut oka, dla dzieci i młodzieży może być równie dotkliwa, co przemoc fizyczna. Dlatego Fundacja UNIQA zachęca do większej uważności i wrażliwości na hejt.
– Z hejtem mierzymy się od dawna, ale dziś, gdy dzieci i młodzież mają smartfony i stały dostęp do mediów społecznościowych, to zjawisko przybrało na sile jak nigdy wcześniej. Nie ma od niego odpoczynku ani ucieczki. Młode osoby narażone na bullying są atakowane nieustannie, często w sposób, który nam – dorosłym – może wydawać się niewinny albo zwyczajnie niezrozumiały. Dlatego powinniśmy zachować szczególną uważność i absolutnie nie pozostawać obojętnymi na choćby najmniejsze sygnały – przekonuje Agnieszka Durst-Wilczyńska, prezeska Fundacji UNIQA.
Kampania podkreśla również ogromną rolę dorosłych w walce z przemocą rówieśniczą wśród dzieci i młodzieży.
– Czasem naprawdę wystarczy tylko jeden życzliwy dorosły, któremu dziecko może się zwierzyć, by zareagować zanim sytuacja eskaluje. I właśnie do bycia tym jednym uważnym i wrażliwym dorosłym zachęcamy naszą kampanią każdego rodzica, nauczyciela, ciocię czy wujka – mówi Małgorzata Podkońska, account menedżerka prowadząca projekt z ramienia agencji Buzzgrow.
W ramach kampanii powstał 30-sekundowy spot i jego wersje skrócone, które są emitowane w social mediach i na YouTube. Za kreację i produkcję kampanii odpowiadają agencje BUZZGROW i PZL.
Katarzyna Majewska jest już oficjalnie prezeską zarządu PZU Życie. Taką decyzję podjęła jednogłośnie Komisja Nadzoru Finansowego podczas posiedzenia odbywającego się 7 listopada 2025 roku. Katarzyna Majewska została powołana w skład zarządu PZU Życie z dniem 16 czerwca 2025 r.
W latach 2016–2025 pełniła funkcję wiceprezeski zarządu Banku Handlowego w Warszawie (Citi Handlowy), odpowiadając za Obszar Operacji i Technologii. Do zespołu Citi Handlowy dołączyła po siedmiu latach pracy w Grupie PZU, gdzie jako dyrektorka zarządzająca odegrała kluczową rolę w jednej z największych transformacji spółek Skarbu Państwa, koncentrując się na optymalizacji procesów i wzroście efektywności operacyjnej i kosztowej.
W latach 1999–2009 zdobywała doświadczenie w Banku Handlowym w Warszawie. W latach 2017–2021 była wiceprzewodniczącą Forum ds. Cyberbezpieczeństwa przy Związku Banków Polskich, aktywnie wspierając rozwój inicjatyw sektora bankowego w obszarze bezpieczeństwa cyfrowego.
Jest absolwentką Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, Harvard Business School. Posiada tytuł MBA uzyskany w Rotterdam School of Management.
Za wybitny wkład w rozwój sektora finansowego w Polsce została odznaczona Medalem za Długoletnią Służbę przyznanym przez Prezydenta RP (2022) oraz Medalem Mikołaja Kopernika Związku Banków Polskich (2023).
Podczas odbywającego się 7 listopada 2025 roku Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie wyraziła zgodę na to, aby Maciej Fedyna został członkiem zarządu PZU SA i PZU Życie odpowiedzialnym za zarządzanie ryzykiem.
Maciej Fedyna to doświadczony finansista od ponad 20 lat związany z ubezpieczeniami. Absolwent kierunku finanse i bankowość SGH w Warszawie.
Karierę zawodową rozpoczął w 2001 roku w firmach audytorskich Arthur Andersen oraz EV. Od 2004 roku przez 7 lat związany był z Grupą PZU. Zajmował się m.in. wdrażaniem MSSF oraz zasad i polityk w obszarze rachunkowości i finansów. Od 2005 roku polski przedstawiciel w zespole międzynarodowych standardów rachunkowości w lnsurance Europe. Brał czynny udział w przygotowaniu debiutu giełdowego PZU.
Od 2011 roku związany z Generali. Nadzorował obszar controllingu i informacji zarządczej. Od 2014 roku jako członek zarządu odpowiedzialny za obszar finansów współtworzył strategię rozwoju na polskim rynku. Uczestniczył w projektach strategicznych grupy, w tym wdrożenia Solvency II, krajowych i międzynarodowych transakcji M&A oraz transformacji organizacji. Brał udział w zarządzaniu kapitałem oraz ryzykiem, m.in. nadzorując aktuariat, reasekurację, był też członkiem Komitetu Ryzyka oraz ALM. W roku 2018 objął stanowisko prezesa zarządu zakładów ubezpieczeń Concordia Polska oraz Concordia Capital, dbając o pełne wykorzystanie kompetencji i specjalistycznej wiedzy zespołu oraz proces fuzji podmiotów w strukturach grupy, a w 2020 roku został powołany na stanowisko prezesa zarządu Grupy Generali w Polsce. Był dyrektorem zarządzającym ds. finansowych UFG wraz z funduszami wydzielonymi, budując systemy gwarancyjne w sektorach ubezpieczeń, turystycznym i deweloperskim.
7 listopada 2025 roku Sejm przyjął nowelizację ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Regulacja umożliwia UFG gromadzenie w określonych przypadkach danych o numerach PESEL i REGON.
Celem noweli jest umożliwienie Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu jako ośrodkowi informacji gromadzenia w rejestrze umów ubezpieczenia grupy 3 i 10 działu II (autocasco i OC posiadaczy pojazdów lądowych) danych o numerze PESEL i REGON osób fizycznych, które prowadzą działalność gospodarczą.
W ocenie projektodawcy nowe przepisy umożliwią zakładom ubezpieczeń przeprowadzanie rzetelniejszej oceny ryzyka ubezpieczeniowego. Bez możliwości pozyskania numeru PESEL towarzystwa nie zawsze mogą zidentyfikować dane konkretnej osoby, a w konsekwencji należycie skalkulować ryzyko. Projektodawca wyraził też przypuszczenie, że wprowadzony nowelą mechanizm w przyszłości może przyczynić się do obniżenia wysokości składek za obowiązkowe OC ppm.
Nowelizacja trafi teraz do prac w Senacie. Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Rozmowa z Jackiem Kasperskim, odpowiedzialnym za ubezpieczenia dla sektora MŚP w Compensie
Aleksandra E. Wysocka: – Polscy przedsiębiorcy mają dziś pełne ręce roboty. Jak to wpływa na ich potrzeby ubezpieczeniowe? Stabilizacja czy duża zmiana?
Jacek Kasperski: – To ewolucja, która już się nie cofnie. Widzę to w rozmowach z agentami i w danych – kończy się era sztywnych pakietów. Przedsiębiorcy mówią wprost: chcę tylko tego, czego naprawdę potrzebuję. I to ma sens, bo inaczej wygląda ryzyko salonu beauty ze sprzętem wartym pół miliona, a zupełnie inaczej w zakładzie produkcyjnym, który ma maszyny warte 2 mln zł.
Cieszy mnie to, że świadomość ryzyka wśród przedsiębiorców wyraźnie rośnie. Pamiętam czasy, gdy OCD z SG na 50 tys. zł było normą. Dziś standardem jest 500 tys. zł, coraz częściej widzimy milion sumy gwarancyjnej i rozszerzenia szyte na miarę branży. A pandemia nauczyła nas wszystkich jednej rzeczy: ochrona ciągłości działania to nie teoria. To realne ryzyko, które trzeba zabezpieczyć.
Co jest teraz istotne przy ubezpieczeniu majątku firm?
– Ochrona mienia to już nie tylko pożar i zalanie. W wielu mikrofirmach najdroższe są dziś maszyny i elektronika. Widzimy to na co dzień: w salonach kosmetycznych czy gabinetach medycznych sprzęt kosztuje od 250 tys. do nawet 1 mln zł. Do tego dochodzi realne BI – ochrona przestoju i utraconych kontraktów. Bo dla przedsiębiorców liczy się cash flow.
Jak na te zmiany odpowiada Compensa?
– Właśnie odświeżyliśmy produkt Compensa Firma i wprowadziliśmy pięć dużych zmian. Pierwsza to rozszerzony zakres standardowy. Włączyliśmy do niego budynki w budowie, klauzulę zniesienia regresu, namioty i budynki drewniane do 200 tys. zł oraz demontaż i montaż do 400 tys. zł.
Druga zmiana to przyspieszenie całego procesu. Stworzyliśmy inteligentny system pytań diagnostycznych i dzięki temu agent może zaakceptować większość biznesów bez kontaktu z underwriterem. Weźmy prosty przykład: kod PKD budowy dróg obejmuje też brukarstwo. Wcześniej taki wniosek kierowany był do akceptacji. Dziś agent pyta tylko, czy klient zajmuje się wyłącznie brukiem, i może od razu wystawić ofertę.
Trzecia rzecz – zwiększyliśmy limity pełnomocnictw w klauzulach od 30 do 100%. Czwarta to elastyczność cenowa: zniżka agencyjna może sięgnąć nawet 35% w naszych produktach Compensa Firma i Mój Biznes.
I wreszcie piąta zmiana, którą sam uważam za najbardziej praktyczną: Karta Zalet. To katalog klauzul, limitów i przede wszystkim przykładów rzeczywistych szkód. Agent przestaje mówić teoretycznie. Pokazuje klientowi konkretny case z jego branży. To całkiem inna rozmowa.
35-procentowa zniżka to mocne narzędzie. Jak jej używać?
– Mądrze. Agent zna lokalny rynek, historię szkód klienta, poziom zabezpieczeń. Może dopasować cenę do realnego ryzyka. To daje mu elastyczność i przewagę w rozmowie. Ale też odpowiedzialność.
Na rynku trwa dyskusja o rezygnacji z PKD w produktach dla MŚP. Wy przy nim zostajecie. Dlaczego?
– Bo PKD to nie jest klatka. To wspólny język, który rozumieją przedsiębiorca, agent, ubezpieczyciel i likwidator. Odrzucenie PKD daje pozorną elastyczność, ale odbiera przewidywalność. A to może być przeszkoda przy sprawnej likwidacji szkody.
Dlatego w Compensie nie walczymy z PKD, tylko dostosowujemy jego zastosowanie do wymagań rynku i potrzeb agenta. Te inteligentne pytania kwalifikujące, o których mówiłem wcześniej, prowadzą agenta krok po kroku do faktycznego profilu ryzyka. Dzięki temu wszyscy są na tej samej stronie – klient wie, co ma, agent wie, co sprzedał, a likwidator rozumie logikę polisy. Swoboda bez struktury to przepis na niepotrzebne nikomu spory. My wolimy tworzyć strukturę, która jest elastyczna i bezpieczna dla agentów i ich klientów.
To może przykład: klient instaluje fotowoltaikę, a w PKD ma instalacje elektryczne. Co wtedy?
– System poprowadzi agenta przez pytania, które doprecyzują zakres działalności. Nie rezygnujemy z PKD, tylko korzystamy z niego właściwie. Struktura ma chronić, nie ograniczać. I to jest klucz.
Gdzie agenci tracili dotąd najwięcej czasu?
– Na czekaniu na akceptację oferty i szukaniu informacji. Słyszeliśmy to wielokrotnie. Dlatego odblokowaliśmy wybrane PKD i stworzyliśmy Kartę Zalet. To jak GPS po produkcie – pokazuje limity, franszyzy oraz informację o możliwości jej wykupu. Agent działa szybciej, a klient widzi, że rozmawia z partnerem, nie tylko ze sprzedawcą.
Polski sektor MŚP jest dynamiczny, ale i kruchy. Jak budować produkty dla firm, które tak szybko się zmieniają?
– To prawda. Mikrofirmy stanowią 97% MŚP, a tylko 60% przetrwa pierwszy rok. To twarde dane, które determinują nasze podejście. Produkty muszą być modułowe, skalowalne i łatwe do aktualizacji. Widzę to na przykładach: firma, która dziś jest jednoosobowa, za pół roku może zatrudniać pięć osób. Dlatego ubezpieczenie musi rosnąć razem z nią. I tu wracamy do fundamentu: rola agenta to nie jednorazowa sprzedaż, tylko doradztwo i regularna weryfikacja potrzeb.
Podsumujmy: co się realnie zmieniło się w tym roku w ofercie Compensy dla MŚP?
– Dla agenta: większa autonomia, szybszy proces, elastyczność cenowa. Dla klienta: oferta w czasie rzeczywistym, lepsze dopasowanie, przejrzystość. Dla Compensy: większa konkurencyjność i mocniejsza pozycja w segmencie MŚP.
Ale najważniejsze jest to, że rynek nie potrzebuje ładnych pakietów. Potrzebuje ubezpieczeń, które myślą razem z przedsiębiorcą.
Compensa ma obecnie w ofercie trzy produkty dla MŚP? Nie wystarczy jeden?
– Historycznie Mój Biznes i Compensa Firma odpowiadały na różne potrzeby, a trzeci produkt trafił do nas po fuzji z Wienerem. Nie chcemy jednak sklejać tych trzech pakietów na siłę.
Budujemy nowy system, który sam będzie rekomendował zakres ochrony do konkretnego profilu ryzyka. Mówiąc wprost: produkt ma myśleć razem z agentem i klientem. Jego premierę planujemy na IV kw. 2026 r.
Rynek ubezpieczeń majątkowych dynamicznie się zmienia, a klienci coraz częściej oczekują rozwiązań dopasowanych do ich stylu życia. Balcia Insurance jako jedna z najbardziej innowacyjnych firm w branży odpowiada na te potrzeby, rozszerzając ofertę House Combo o możliwość ubezpieczenia samych ruchomości.
To krok, który redefiniuje podejście do ochrony mienia i otwiera nowe możliwości zarówno dla klientów, jak i agentów.
House Combo – kompleksowa ochrona w formule all risk
House Combo to produkt, który od lat cieszy się uznaniem dzięki swojej przejrzystości i szerokiemu zakresowi ochrony. Polisa działa w formule all risk, czyli chroni przed wszystkimi zdarzeniami losowymi, z wyjątkiem jasno wskazanych w OWU. Klient może objąć ochroną nieruchomość oraz mienie ruchome, zyskując zabezpieczenie m.in. przed pożarem, zalaniem, kradzieżą z włamaniem czy stłuczeniem szyb.
Dodatkowe benefity, takie jak szybka wypłata odszkodowania, pokrycie kosztów czyszczenia dywanów po szkodzie, pomoc psychologa czy ochrona przedmiotów osobistych, czynią z House Combo produkt nie tylko praktyczny, ale też wyjątkowo przyjazny użytkownikowi.
– Zaprojektowaliśmy House Combo z myślą o tym, by klient nie musiał martwić się o szczegóły – wystarczy jedna polisa, by objąć ochroną to, co najważniejsze. Teraz idziemy o krok dalej, oferując jeszcze większą swobodę wyboru – mówi Tomasz Piekarski, zastępca dyrektora generalnego w Balcia Insurance.
Nowa odsłona House Combo umożliwia ubezpieczenie samych ruchomości – bez konieczności posiadania nieruchomości. To idealne rozwiązanie dla osób wynajmujących mieszkanie, dom czy pokój, studentów oraz wszystkich, którzy cenią mobilność i nie chcą wiązać się z konkretnym adresem.
Zakres ochrony obejmuje m.in.:
meble wolno stojące (sofa, stół, krzesła),
sprzęt RTV i AGD (telewizor, ekspres do kawy, odkurzacz),
sprzęt komputerowy i telefoniczny,
ubrania, książki, dekoracje, dywany,
sprzęt sportowy i turystyczny,
biżuterię, zegarki, gotówkę.
Klient samodzielnie ustala sumę ubezpieczenia na podstawie wartości odtworzeniowej przedmiotów. Wypłata odszkodowania następuje według kosztów naprawy lub zakupu nowego przedmiotu o podobnych parametrach. Wymagane są podstawowe zabezpieczenia przeciwkradzieżowe – np. drzwi zamykane na odpowiednie zamki, a w akademikach pokój musi być zamykany na klucz zgodnie z OWU.
Wyobraźmy sobie Zuzannę, która właśnie rozpoczęła studia w dużym mieście. Wynajmuje pokój w akademiku, w którym przechowuje laptopa, telefon, aparat fotograficzny i kilka cennych książek. Dzięki nowej odsłonie House Combo może ubezpieczyć te przedmioty bez konieczności posiadania mieszkania. Gdy w wyniku włamania jej laptop zostaje skradziony, otrzymuje odszkodowanie pozwalające na zakup nowego sprzętu o podobnych parametrach. Bez stresu, bez zbędnych formalności.
Zmiana w dystrybucji – agenci z nowymi możliwościami
Nowa odsłona House Combo to nie tylko korzyść dla klientów, ale również dla agentów. Od teraz mogą oni wystawiać polisy obejmujące wyłącznie ruchomości – bez konieczności ubezpieczania nieruchomości. To znaczące rozszerzenie kompetencji sprzedażowych, które otwiera dostęp do zupełnie nowej grupy odbiorców.
– Dajemy naszym agentom realne narzędzie do budowania relacji z klientami, którzy wcześniej nie byli zainteresowani ubezpieczeniem nieruchomości. Teraz mogą zaproponować ochronę rzeczy osobistych – to prosty i przejrzysty produkt, który łatwo może znaleźć nabywcę – podkreśla Tomasz Piekarski.
Dzięki tej zmianie agenci mogą:
dotrzeć do studentów, najemców i osób mobilnych,
oferować produkt dopasowany do stylu życia klienta,
zwiększyć swoją skuteczność sprzedażową dzięki prostemu procesowi wystawiania polisy.
Marek, agent ubezpieczeniowy z Krakowa, zauważa, że coraz więcej jego klientów to młodzi ludzie wynajmujący mieszkania. Dzięki nowej wersji House Combo może zaproponować im ochronę ich rzeczy osobistych – laptopów, rowerów, sprzętu sportowego. W ciągu miesiąca zwiększa liczbę zawartych polis o 30%, docierając do zupełnie nowej grupy odbiorców.
OC w życiu prywatnym – must-have dla najemców
Integralną częścią House Combo jest możliwość rozszerzenia polisy o OC w życiu prywatnym. To szczególnie istotne dla osób wynajmujących mieszkanie, dom czy pokój. Polisa chroni klienta w sytuacjach, gdy np. zaleje sąsiada, uszkodzi mienie właściciela lokalu lub nieumyślnie wyrządzi szkodę osobie trzeciej.
To nie tylko spokój ducha, ale również silny argument sprzedażowy – nawet jeśli klient nie posiada nieruchomości, może skutecznie zabezpieczyć siebie i swoje finanse.
Tomasz, wynajmujący mieszkanie na trzecim piętrze, doświadczył awarii wężyka przy pralce, co doprowadziło do zalania mieszkania sąsiadów poniżej. Dzięki rozszerzeniu House Combo o OC w życiu prywatnym szkoda została pokryta z jego polisy, a relacje z sąsiadami pozostały nienaruszone. To nie tylko spokój ducha, ale również silny argument sprzedażowy – nawet jeśli klient nie posiada nieruchomości, może skutecznie zabezpieczyć siebie i swoje finanse.
Nowoczesność i dostępność
House Combo dostępne jest również w aplikacji mobilnej Balcia, która umożliwia:
zarządzanie polisami,
szybkie zgłoszenie szkody 24/7,
dostęp do bonusów od partnerów.
Dzięki subskrypcyjnej formule klient może łatwo modyfikować zakres ochrony i dostosować polisę do zmieniających się potrzeb. To rozwiązanie wpisujące się w trend cyfryzacji usług finansowych, gdzie wygoda i elastyczność są kluczowe.
Podsumowanie – ubezpieczenie na miarę XXI wieku
House Combo w nowej odsłonie to odpowiedź na potrzeby współczesnych klientów – mobilnych, świadomych, ceniących prostotę i elastyczność. To także narzędzie dla agentów, którzy chcą rozwijać swoją działalność w nowych segmentach rynku.
Dzięki możliwości ubezpieczenia samych ruchomości oraz rozszerzeniu o OC w życiu prywatnym Balcia Insurance pokazuje, że innowacja w ubezpieczeniach to nie tylko technologia, ale przede wszystkim zrozumienie człowieka.
W świecie, gdzie zmiana jest jedyną stałą, House Combo daje poczucie bezpieczeństwa – niezależnie od miejsca, stylu życia czy etapu, na którym znajduje się klient.
Takiego projektu jeszcze chyba u nas nie było! A na pewno nie w takiej odsłonie. Oto w przestrzeni wirtualnej pojawili się dyplomaci nowej ery, czyli ambasadorzy marki Pru. Można by powiedzieć, że nie potrzebuje ona ambasadorów, bo to marka znana i uznana. Ale Pru postanowiło wyjść poza schemat budowania marki konsumenckiej.
Marka Pru chce pokazać się jako marka pracodawcy oraz partnera biznesowego dla osób, które szukają nowej optyki na ścieżce kariery lub w ogóle nowego zawodowego otwarcia.
Tylko jak zachęcić do kariery w sprzedaży ubezpieczeń, gdy narosło wokół niej tyle mitów i stereotypów – raczej zniechęcających do zainteresowania takim zawodowym wyborem?
– Doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu tłumaczyć, że sprzedaż jest dobrym wyborem, że ten zawód ma przyszłość. Postanowiliśmy pokazać prawdziwych ludzi – naszych konsultantów i liderów sprzedaży.Te osoby zrywają z utartymi i niesprawiedliwymi stereotypami oraz pokazują, że ubezpieczenia to może być prawdziwy biznes, że w Pru sprzedaż to nie wyścig szczurów, tu ludzie współpracują. Udowadniają, że sprzedaż pod marką Pru może pozwolić na godziwe zarobki i łączenie zawodowego sukcesu z rolą rodzica, można z powodzeniem połączyć sprzedaż z pracą na etacie, tworzyć prawdziwy rodzinny biznes z przyszłością.Cieszę się, że wyszliśmy poza schemat i zastosowaliśmy przewrotny, nieformalny ton, bo to pokazuje, jacy jesteśmy – prawdziwi, trochę niepokorni, trochę wbrew utartym opiniom – mówi Sławek Bełz, dyrektor ds. sprzedaży agencyjnej w Prudential Polska.
W tej kampanii nie znajdziesz anonimowych aktorów, ale osoby przedstawiające się nam z imienia, za którymi stoją prawdziwe historie. Jest Agata, którą do tego biznesu zaprosił… Tata. Jest Ola, która jest nauczycielką i z powodzeniem realizuje się jako konsultantka. Jest Janek, który dzięki temu biznesowi dba o swoją rodzinę z czwórką dzieci. Jest Grzegorz, który współpracuje z ponad setką konsultantów w całym kraju. I wielu innych…
– W tej kampanii nie chodzi jednak o tych 11 ambasadorów i ich jednostkowe historie. Dla nas najważniejsze jest to, że oni są realną ilustracją dziesiątek innych takich karier w naszej firmie. Mamy wielu rodziców, którzy aktywnie sprzedają, mamy co roku więcej osób, które dzięki ścieżce kariery budują coraz większe biznesy, widzimy dzieci dołączające do biznesów swoich rodziców.Widzimy postaci pełne pasji, ciekawe innych ludzi i jesteśmy dumni, że tożsamość Pru i historia firmy tak silnie rezonują ze sposobem myślenia naszych przedstawicieli. Patrząc na sieć sprzedaży, możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że każdy jest ambasadorem marki, bo każdy może w tej kampanii znaleźć przesłanie kluczowe w jego karierze i jego zawodowych wyborach – mówi Marzena Dolacińska, dyrektorka ds. szkoleń i rekrutacji.
Z ciekawością czekamy na kolejne odsłony, bo intrygują nas nieszablonowe i nieoczywiste grafiki, a proste hasła i przedstawione historie udowadniają, że Pru mówi zrozumiałym językiem nie tylko do swoich klientów, ale także do kandydatów. I nie tylko mówi, ale zachęca do sprawdzenia, czy prawdą jest hasło reklamowe: Można? Można!
Gratulujemy odwagi i trzymamy kciuki za tę niezwykłą kampanię, którą można obejrzeć na:
W hotelu Warszawianka w Jachrance trudno było znaleźć wolne miejsce. Ponad 400 uczestników, w tym ponad 300 multiagentów z całego kraju, spotkało się, by rozmawiać o sprzedaży, przywództwie i przyszłości branży.
IV Kongres Multiagentów miał wszystko: inspiracje, praktykę i atmosferę, w której praca, wiedza i pasja zlały się w jedno.
Historia o Zbyszku i sile, która nie zna granic
– Każdy ma ograniczenia. Pytanie, co z nimi zrobi – powiedział Adam Kubicki, otwierając Kongres wystąpieniem „Jak stać się liderem i nie dać się przeciętności?”. Jego historia niedowidzącego Zbyszka, który osiąga wyniki lepsze niż niejeden w pełni sprawny agent, poruszyła salę. Adam Kubicki przypomniał, że prawdziwe przywództwo zaczyna się od decyzji, by działać mimo trudności.
Paweł Musiałowski zabrał publiczność w świat sprzedaży międzypokoleniowej. – Jeśli mówisz do klienta językiem, którego nie rozumie, nie sprzedajesz produktu, tylko frustrację – zauważył. Było i zabawnie, i celnie.
Paweł Skotnicki, szef struktur MDRT w Polsce, przekonywał, że kluczem do sukcesu jest specjalizacja. – Nie można być dobrym we wszystkim. Lepiej być mistrzem w jednym segmencie i naprawdę rozumieć swoich klientów.
Z kolei prof. Jacek Lisowski mówił o współczesnych ryzykach – od ekonomicznych po polityczne – pokazując, że ubezpieczenia coraz częściej stają się narzędziem stabilizacji w świecie pełnym niepewności.
W części targowej nauka łączyła się z zabawą. Uczestnicy mogli zbadać poziom stresu, zrobić analizę składu ciała, wykonać badania krwi, zrobić sobie zdjęcie przetwarzane przez AI i spróbować szczęścia w loteriach. Było też koło fortuny i konkursy z nagrodami. Atmosfera – żywa, lekko piknikowa.
Wieczorem tempo nie spadło. Antoni Syrek-Dąbrowski rozbawił publiczność stand-upem o absurdach codziennego życia w branży. Występ wywołał salwy śmiechu (pozdrawiamy sekcję PZU!). Po kolacji rozpoczęła się integracja w klubie 77, gdzie rozmowy o… rynku toczyły się długo po północy.
Zarządzanie bez złudzeń
Drugi dzień otworzył Krzysztof Sarnecki, który – jak zwykle – nie głaskał po głowie. Zachęcał do budowy „antykruchości” i uczył, na czym naprawdę polega wysoka konkurencyjność. Pokazał metaforę, która na długo zapadła uczestnikom w pamięć: – Kto na rynku ścina drzewa siekierą, a kto piłą mechaniczną? Obaj pracują, ale tylko jeden nadąża za światem.
Jego warsztat o zarządzaniu firmą i zespołem zmusił wielu do refleksji. – Strategia bez emocji nie działa. Jeśli zespół nie rozumie, po co istnieje, żaden plan nie ma sensu – mówił z charakterystyczną dla siebie energią.
W południe scena zamieniła się w forum wymiany opinii. Aleksandra E. Wysocka poprowadziła debatę z udziałem liderów rynku. Wystąpili: Piotr Ruszowski (Allianz), Michał Miklewski (Compensa), Marcin Dyliński (CUK Ubezpieczenia), Rafał Kamiński (Insly), Rajmund Rusiecki (Leadenhall), Marta Rychlińska-Tarach (Nationale-Nederlanden), Rafał Hiszpański (Direct Ubezpieczenia), Szymon Horaczuk (Home Doctor) i Andrzej Kowerdej (Phinance).
Rozmawiano o tym, co w polskich ubezpieczeniach działa, a co wymaga zmiany, o młodych klientach, telemedycynie i kompetencjach przyszłości.
Wszyscy zgodzili się, że bez agenta ani rusz, ale musi to być agent uczący się, wyposażony w nowoczesne narzędzia i gotowy do adaptacji w świecie, który zmienia się szybciej niż kiedykolwiek.
Psychologia decyzji i sprzedaż z empatią
W popołudniowym wystąpieniu Tomasz Jaroszek opowiedział o tym, jak emocje sabotują racjonalne decyzje finansowe. – Czasem to nie rynek nas ogranicza, tylko nasze własne nawyki i emocje – mówił.
Na finał ponownie wystąpił Krzysztof Sarnecki z prelekcją o sprzedaży bez nachalności. – Up-selling i cross-selling nie polegają na mówieniu więcej, ale na słuchaniu mądrzej.
Głos agentów: energia, relacje, rozwój
Po kongresie media społecznościowe dosłownie zapłonęły od komentarzy uczestników.
Beata Gut napisała: To było wielkie WOW! Wiedza – petarda! Tu naprawdę liczy się rozwój, otwartość i relacje. Rozwój to nie wyścig, to proces, który przechodzimy razem.
Ewa Kępczyńska dodała: IV Kongres Multiagentów za nami. Mentalność, pokoleniowość, chaos, zaufanie – niby znane, a jednak za każdym razem inne. Kongres to relacje, rozmowy i wymiana doświadczeń. I ogromna praca organizatorów, dzięki którym to wszystko było możliwe.
Robert Nowakowski podkreślił znaczenie wspólnoty i inspiracji: Kongres Multiagentów to jedno z najważniejszych wydarzeń branżowych w Polsce. Wymiana doświadczeń, nowe pomysły i ogromna dawka motywacji! Wracam z głową pełną idei i energią do wdrażania zmian w mojej multiagencji. Do zobaczenia za rok!
Wspólnota, która inspiruje
Podczas warsztatów partnerów – od Allianz i Nationale-Nederlanden po Compensę, CUK, Leadenhall, Insly, Phinance i Razem w Mediach – uczestnicy ćwiczyli rozmowy z klientami, uczyli się budować zaufanie w sieci i poznawali praktyczne aspekty compliance.
– To nie był event z prezentacjami, tylko prawdziwa wymiana doświadczeń – powiedziała jedna z uczestniczek przy pożegnalnej kawie.
IV Kongres Multiagentów w Jachrance zakończył się podziękowaniami dla Marty Piaseckiej i Waldemara Poberejki z portalu Życie w Multi. To oni – jak zgodnie mówiono ze sceny – dokonali rzeczy niemożliwych, sprawiając, że to spotkanie połączyło branżę w sposób, jakiego dawno nie widziano.
A puenta, która najlepiej oddaje ducha całego wydarzenia?
Branża potrzebuje otwartych głów i otwartych serc, żeby zwinnie działać w czasach, w których zmiana stała się codziennością.
W maju tego roku Warta wprowadziła na polski rynek ubezpieczeń MŚP innowacyjną ścieżkę ubezpieczeniową bez deklaracji PKD. To rozwiązanie, które pozwala chronić realną działalność przedsiębiorstwa, niezależnie od formalnych kodów PKD wpisanych w rejestr czy na polisę.
Przyglądamy się sytuacjom, w których to rewolucyjne podejście pomogło firmom zachować ciągłość działalności i uzyskać odszkodowanie.
Z raportu PIU „Mapa ryzyka polskich przedsiębiorców 2025” wynika, że aż 69% firm obawia się zdarzeń, które mogą zatrzymać działalność, a 53% – choroby lub wypadku właściciela. Wśród największych zagrożeń przedsiębiorcy wymieniają też niewypłacalność kontrahentów (47%), skutki pogody (43%) i cyberataki (34%). Dane te jasno pokazują, że ryzyka, z którymi mierzą się małe i średnie firmy, są złożone i dynamiczne, podobnie jak ich działalność.
Warta jako pierwszy ubezpieczyciel bez PKD
Warta, rozumiejąc realia, z jakimi mierzą się polscy przedsiębiorcy, jako pierwsza na polskim rynku wprowadziła ścieżkę ubezpieczeniową bez deklaracji PKD. To rozwiązanie, które pozwala objąć ochroną całą rzeczywistą działalność firmy, niezależnie od tego, czy dana czynność została formalnie zgłoszona w GUS, czy zadeklarowana w polisie ubezpieczeniowej.
Szkody zlikwidowane w Warcie, czyli jak brak PKD ratuje przedsiębiorcę
– Od momentu uruchomienia ścieżki bez deklaracji PKD odnotowaliśmy już ponad 100 szkód zgłoszonych z takich polis. Wypłaciliśmy połowę z nich, a pozostałe są w trakcie likwidacji. To pokazuje, jak bardzo rynek potrzebował takiego rozwiązania: elastycznego, prostego i rzeczywiście odpowiadającego na realne ryzyka przedsiębiorców – mówi Magdalena Soińska, menedżerka produktu w Warcie.
Obróbka metalu i brak zgłoszenia jej do ubezpieczyciela
Przedsiębiorca prowadzący hurtową sprzedaż metali rozszerzył w trakcie trwania umowy działalność o ich obróbkę. Nie zgłosił jednak tej zmiany do ubezpieczyciela. Podczas cięcia metalu plazmą doszło do awarii systemu chłodzenia, która spowodowała pożar. Ogień zniszczył maszynę tnącą i część składowanych materiałów.
W tradycyjnym modelu, gdzie zakres ochrony opiera się na kodach PKD, odszkodowanie zostałoby zapewne odrzucone – ubezpieczyciel mógłby uznać, że firma wykonywała czynności wykraczające poza deklarowany profil działalności.
W modelu bez PKD ochrona obejmuje wszystkie faktycznie prowadzone aktywności, więc odszkodowanie mogło zostać wypłacone bez przeszkód.
Salon beauty – szkoda osobowa
Właścicielka salonu fryzjersko-kosmetycznego postanowiła rozbudować swoją ofertę o saunę dla klientów. Nie dokonała jednak aktualizacji kodów PKD ani aneksu do umowy ubezpieczenia. Podczas jednej z wizyt klient doznał poparzenia dróg oddechowych po użyciu nieodpowiedniego olejku eterycznego. W klasycznym modelu ubezpieczeniowym taka szkoda mogłaby zostać wyłączona z ochrony, ponieważ zdarzenie dotyczyło działalności niewpisanej w PKD.
W ścieżce „bez deklaracji PKD” odszkodowanie za szkodę osobową zostało wypłacone – polisa obejmuje bowiem pełen zakres rzeczywistych usług, jakie firma wykonuje, nie patrząc na kody wpisane w rejestr.
Produkcja mebli i pożar instalacji
Firma zajmująca się produkcją mebli na zamówienie podczas montażu u klienta dokonywała przeróbek związanych z oświetleniem w zabudowie. Doszło do zwarcia instalacji elektrycznej i pożaru, a straty przekroczyły 100 tys. zł. W tradycyjnym modelu z deklarowanym PKD ubezpieczyciel mógłby zakwestionować wypłatę – prace elektryczne nie należały bowiem do głównego profilu działalności.
W modelu Warty szkoda została szybko zlikwidowana, a odszkodowanie wypłacono bez dodatkowych formalności.
Szybka likwidacja szkody to wsparcie ciągłości działania
Model bez PKD to realne wsparcie zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla agentów. Przedsiębiorcy zyskują pełniejszą ochronę, są też mniej narażeni na ryzyko błędu, a agenci mają pewność, że oferują klientowi rozwiązanie odporne na zmiany w jego działalności. Dzięki takiemu podejściu maleje ryzyko sporów przy likwidacji szkód, a sama sprzedaż i wznowienia polis stają się prostsze i szybsze.
Rozwiązanie Warty to przykład, jak elastyczne produkty mogą odpowiadać na wyzwania rynku – kiedy przedsiębiorcy coraz częściej działają w kilku branżach jednocześnie, a tempo zmian wymaga od ubezpieczeń dopasowania do realnej, a nie tylko formalnej działalności.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.