W Polsce samochodem jeździ się mniej niż na Zachodzie

0
479

Z danych przeanalizowanych przez ekspertów Ubea wynika, że przeciętny Niemiec, Francuz czy Holender przejeżdża rocznie swoim autem więcej niż Polak. Stąd auta sprowadzane spoza granic Polski mają wysokie całkowite przebiegi.

Aktualne informacje dotyczące średniego rocznego przebiegu aut można znaleźć na stronach Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) oraz europejskiego projektu Odyssee-Mure. Eksperci Ubea.pl skorzystali z danych z tych dwóch źródeł i ustalili, że w 2017 r. przeciętny roczny przebieg aut na terenie wybranych krajów Europy był następujący:

  • Austria – 14 545 km (wynik z 2000 r. – 14 259 km)
  • Belgia – 14 770 km (wynik z 2000 r. – brak danych)
  • Chorwacja – 12 688 km (wynik z 2000 r. – brak danych)
  • Dania – 15 882 km (wynik z 2000 r. – brak danych)
  • Finlandia – 15 101 km (wynik z 2000 r. – brak danych)
  • Francja – 13 194 km (wynik z 2000 r. – 13 539 km)
  • Hiszpania – 13 127 km (wynik z 2000 r. – 11 970 km)
  • Holandia – 13 024 km (wynik z 2000 r. – 14 163 km)
  • Niemcy – 13 922 km (wynik z 2000 r. – 14 104 km)
  • Polska – 8029 km (wynik z 2000 r. – 7130 km)
  • Szwecja – 12 000 km (wynik z 2000 r. – brak danych)
  • Włochy – 8127 km (wynik z 2000 r. – 12 466 km)
  • Wielka Brytania – 12 730 km (wynik z 2000 r. – 15 243 km)
  • Unia Europejska (średni wynik) – 11 879 km (wynik z 2000 r. – 13 179 km).

– Wyniki podobne do Polski na poziomie ok. 8 tys. km rocznie odnotowano również w Czechach, Rumunii oraz na Słowacji i Łotwie – zaznacza Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.pl. – Mniejsze roczne przebiegi są więc charakterystyczne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej – dodaje.

Średni roczny przebieg w Polsce nie jest zbyt wysoki, ale jednocześnie nasz kraj był jednym z nielicznych, w którym zanotowano wzrost rocznego przebiegu między 2000 a 2017 rokiem.

Poniższe zestawienie pokazuje zmiany w popularności transportu publicznego w europejskich krajach. Polska jest jednym z liderów pod względem tempa spadku popularności transportu zbiorowego. W 2000 r. generował on 40,3% przewozu pasażerskiego. W 2017 r. ten wynik wynosił już tylko 22,7%.

– Ze względu na koronawirusa dane za 2020 r. będą zapewne jeszcze mniej korzystne dla transportu publicznego w Polsce – zaznacza Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

(AM, źródło: Ubea)