PIU: Europejskie projekty ubezpieczeniowe a COVID-19

0
468

Na blogu Polskiej Izby Ubezpieczeń Iwona Szczęsna, szefowa przedstawicielstwa PIU w Brukseli, zastanawia się, jakie konsekwencje dla ubezpieczeń będzie miało spowolnienie tempa prac nad projektami europejskimi, wynikające z przejścia misji Europejskiej i EIOPA na tryb zdalny.

Ekspertka zwraca uwagę, że obecnie tematem numer jeden tak w Polsce, jak i całej Europie jest pandemia COVID-19. W obu przypadkach troską instytucji jest zachowanie stabilności ubezpieczeń jako gwaranta bezpieczeństwa w długiej perspektywie. Iwona Szczęsna przypomina, że z tego powodu EIOPA wydała zalecenia dotyczące elastyczności nadzoru w odniesieniu do terminów sprawozdawczości nadzorczej i publicznego ujawnienia przez ubezpieczycieli, a polska Komisja Nadzoru Finansowego od razu je zastosowała. 

– Mimo utrudnionej sytuacji prace legislacyjne toczą się dalej. Tworzone są nowe dokumenty. Kraje członkowskie zgłaszają uwagi, dyskutują o nich podczas telekonferencji. Nie zmieniono żadnych terminów, poza wydłużeniem terminu na ocenę wpływu nowych wymogów wynikających z rewizji Solvency II. Tak więc poza tym przypadkiem mamy teoretycznie tyle samo czasu na europejskie projekty, co przed wybuchem pandemii. Teoretycznie, bo praktyka wygląda już inaczej – zaznacza przedstawicielka PIU. – Sytuacja w Brukseli dość szybko się zmienia. To, co tydzień temu było pewnikiem, dziś już nim nie jest. Mimo szerokich analiz dokumentów przygotowywanych na spotkania i wyposażenia krajowych reprezentantów w instrukcje do głosowania, brakuje czasu na decyzje w sprawach ubezpieczeniowych. Nie ma nawet dyskusji na ten temat. Są przekładane na kolejne spotkania. Kluczowa dla branży rewizja Solvency II spada więc teraz z agendy – dodaje.

Iwona Szczęsna nie ma wątpliwości, że choć oficjalnie nie pojawiła się informacja o wydłużeniu procesów legislacyjnych dotyczących branży ubezpieczeniowej, to należy się tego spodziewać. – Zdrowy rozsądek podpowiada, że zaraz po pandemii trzeba będzie w pierwszej kolejności nakręcić europejską gospodarkę, pierwszeństwo więc będą miały regulacje sprzyjające inwestycjom i rozwojowi. Inne będą musiały poczekać. Nie łudźmy się jednak, że będą to dowolne inwestycje – Unia nadal będzie naciskać, aby wszystkie miały kolor zielony oraz wspierały transformację cyfrową – podkreśla ekspertka.

Zastrzega jednocześnie, że choć Solvency II nie będzie priorytetem dla brukselskich urzędników, to jednak nie oznacza to, że stracą oni zainteresowanie pomysłami branży. – To będzie dla nas szansa na to, aby Solvency II umożliwiło branży jeszcze lepsze wspieranie gospodarki poprzez ograniczenie obecnych obciążeń regulacyjnych. Ostrożnościowe podejście nadzorcze zejdzie na drugi plan, a argument dużych kosztów będzie więcej ważył niż dotychczas – podsumowuje Iwona Szczęsna.

(AM, źródło: blog PIU)