Ubezpieczenia grupowe zamiast premii

0
605

Część pracodawców, szukając oszczędności, zamiast premii oferuje dodatkowe benefity pozapłacowe. Firma brokerska EIB zauważa, że dodatki do pensji, jak grupowe ubezpieczenia, są mniejszym kosztem niż premie i nagrody, a mogą podobnie wpływać na zadowolenie z warunków pracy.

– Z prowadzonych przez nas obserwacji i rozmów z menedżerami wynika, że choć firmy szukają oszczędności, to robią to rozważnie. Zdają sobie sprawę, że wartość firmy budują pracownicy i pochopne wprowadzanie drastycznych cięć może długofalowo przynieść więcej szkód niż pożytku. Dlatego nie zawsze premie i benefity ulegają wyłącznie likwidacji. Zauważyliśmy na przykład, że część pracodawców zastępuje jedne świadczenia drugimi. Zamiast premii oferują dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne lub poszerzają zakres dotychczasowego. Spotkałem się też z sytuacją, w której pracodawca zwiększył swój udział w płaceniu składki, którą dotychczas dzielił z pracownikami – mówi Tomasz Kaniewski, dyrektor Biura Ubezpieczeń na Życie EIB.

Zdaniem eksperta takie podejście do benefitów pozapłacowych i innych dodatków do pensji może w dłuższej perspektywie przynieść pracodawcom wiele korzyści. Zwiększenie ochrony czy zakup dodatkowej pozwala na wzmocnienie zadowolenia z warunków pracy. Jest to szczególnie ważne w sytuacji kryzysowej. Nie bez znaczenia jest też wymiar czysto finansowy.

– Składka za ubezpieczenie zdrowotne, które będzie doceniane przez pracownika, jest mniejszym kosztem od premii, która przyniesie taki sam efekt. Co więcej, umowa grupowa zapewnia, że nawet wyjściowa cena jednostkowa będzie niższa od rozwiązań indywidualnych, a także daje możliwość negocjacji ostatecznej jej wysokości. Dlatego zastępowanie nagród polisami pracowniczymi może być obecnie korzystne dla obu stron. Pracownicy, którzy zdają sobie sprawę, że cięcia są nieuniknione, dostają dodatkowe zabezpieczenie w czasie, kiedy najbardziej go potrzebują. Z kolei pracodawca zyskuje oszczędności pozwalające przetrwać trudny czas i utrzymać poziom zatrudnienia. Spodziewam się, że wielu skorzysta z takiego rozwiązania – dodaje Tomasz Kaniewski.

Wskazuje, że zakup lub zwiększenie ubezpieczenia czy benefitu w tej chwili jest też korzystny finansowo z innego powodu. Ceny świadczeń medycznych idą w górę. Chociażby z powodu dodatkowych wydatków, jakie prywatne placówki ponoszą w związku z zaostrzonym reżimem sanitarnym. Równocześnie zaczną rosnąć też ceny abonamentów medycznych oraz składki za grupowe ubezpieczenia zdrowotne. Można jednak uniknąć nadchodzących podwyżek, zawierając umowy wieloletnie, bazujące na cennikach, które jeszcze nie uwzględniają drastycznych wzrostów.

– W ciągu ostatnich miesięcy ceny niektórych usług medycznych zwiększyły się o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. W skrajnych przypadkach zauważyliśmy nawet podwojenie stawek, ale były to pojedyncze placówki lub usługi. Niemniej opłaty będą szły nadal w górę. Owszem, umowy długoterminowe muszą uwzględniać zmiany cen, ale obecnie nie odzwierciedlają one jeszcze pełnego zakresu spodziewanych wzrostów – wskazuje Tomasz Kaniewski.

(AM, źródło: Brandscope)