Blog - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

1,5% dla Marka Śliperskiego

0

Drodzy Czytelnicy „Gazety Ubezpieczeniowej”!

Ponawiamy nasz serdeczny apel o przekazywanie 1,5% Państwa podatku za ubiegły rok na pomoc dla wieloletniego współpracownika „Gazety Ubezpieczeniowej” – Marka Śliperskiego.

Zbierane fundusze pozwalają przede wszystkim opłacić koszty profesjonalnej opieki nad nim, pomocy w codziennych czynnościach życiowych i nieodzownej rehabilitacji (cierpi na wtórnie postępującą formę stwardnienia rozsianego).

POMÓŻMY MARKOWI ŚLIPERSKIEMU!

W formularzu PIT wpisz nr KRS: 0000268931 z dopiskiem: Dla Marka Śliperskiego.

Redakcja

Wielkie zmiany w ERGO 4

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

16 grudnia ERGO Hestia wprowadziła modyfikacje w swoim flagowym ubezpieczeniu życia i zdrowia – ERGO 4. Zmiany obejmują m.in. szybsze przyjęcie odpowiedzialności za niezdolność do pracy oraz rozszerzenie zakresu ochrony o trwałą utratę samodzielności, spowodowaną między innymi zaawansowanym otępieniem czy chorobą Alzheimera.

W zmodyfikowanym ERGO 4 ubezpieczony otrzyma rentę w przypadku całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Dodatkowo renta z tytułu trwałej utraty samodzielności może być wypłacana do 85. roku życia. W ramach obu rozszerzeń zarówno ochrona, jak i wysokość składki są zagwarantowane i niezmienne przez cały okres trwania umowy, który może wynosić nawet kilkadziesiąt lat. 

Nowości zakresowe dotyczą również Global Doctors – ubezpieczenia zapewniającego pełną organizację i finansowanie leczenia za granicą. Polisa w nowej odsłonie obejmuje innowacyjne metody leczenia szczególnych postaci nowotworu złośliwego, m.in. takich jak leczenie off-label czy udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

 Nowe spojrzenie na niezdolność do pracy 

– To znaczące zmiany, pozycjonujące ERGO 4 jako ubezpieczenie wyjątkowe w skali polskiego rynku. Tylko w ERGO Hestii ubezpieczony może otrzymać rentę przy całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Znaczenie tej zmiany najlepiej oddają liczby. W 2023 r. aż 73% orzeczeń dotyczących całkowitej oraz czasowej niezdolności wydawanych było na okres krótszy niż 24 miesiące – mówi Sylwester Poniewierski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii. – Już dziś ubezpieczenie niezdolności do pracy w ERGO 4 miało wiele zalet. Zależało nam jednak, aby jak najszybciej wesprzeć finansowo naszych klientów zmagających się z tego typu problemami. Wbrew ogólnemu przekonaniu, to właśnie choroby są główną przyczyną ograniczenia aktywności zawodowej, a te często generują dodatkowe koszty związane z leczeniem. Przy nowej odsłonie produktu to klient sam zadecyduje, czy chce dokupić rozszerzenie na wypadek niezdolności do pracy krótszej niż 24 miesiące, czy też pozostać przy podstawowym zakresie ochrony i otrzymywać wsparcie finansowe w razie całkowitej niezdolności do pracy orzeczonej na minimum 24 miesiące – dodaje.

Długoterminowa ochrona na wypadek trwałej utraty samodzielności 

Istotną zmianą w ERGO 4 jest wprowadzenie możliwości dokupienia do ubezpieczenia niezdolności do pracy dodatkowej ochrony na wypadek trwałej utraty samodzielności do 85 roku życia.  

– Nasze społeczeństwo się starzeje. Rok temu mieliśmy 7,85 mln emerytów. Za 10 lat będzie ich blisko 10 milionów. Tymczasem potrzeby finansowe nie kończą się po 65. roku życia. Czasem właśnie wtedy jeszcze bardziej zaczynają rosnąć. Żeby uświadomić sobie skalę niepełnosprawności osób starszych w Polsce, podajmy tylko dwie liczby: ponad 2 mln osób po 60. roku życia posiada orzeczenie o niepełnosprawności, z czego 36% to orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności. 400 tys. osób choruje na demencję, a ona – podobnie jak choroba Alzheimera czy trwała utrata możliwości wykonywania czynności życia codziennego – wymaga konieczności ciągłej opieki nad chorym. To potrafi generować naprawdę znaczące koszty, m.in. rehabilitacji czy domowej opieki. Tymczasem współczynnik zastępowalności wynagrodzenia emeryturą spadnie z 52,5% w 2025 r. do 26,2% w 2045 r. Nowe ERGO 4 odpowiada na te problemy i na finansowe wyzwania jesieni życia – dodaje Sylwester Poniewierski. 

Ubezpieczony ma swobodę w wyborze wysokości renty, którą chciałby otrzymywać w przypadku wystąpienia trwałej utraty samodzielności. Może to być kwota od 500 do 5000 zł. Wypłata świadczenia jest dostosowana do indywidualnych potrzeb i oczekiwań ubezpieczonego. 

Jeżeli trwała utrata samodzielności nastąpi przed ukończeniem 65. roku życia, ubezpieczony otrzyma dwie renty – z tytułu niezdolności do pracy i z powodu trwałej utraty samodzielności.

Produkt jest dostępny dla osób w wieku od 18 do 59 lat. Ponadto ERGO 4 oferuje obniżenie wysokości składki po 65. roku życia, kiedy to kończy się ochrona z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Innowacyjne metody leczenia przy szczególnej postaci nowotworu 

Od 16 grudnia zmieni się również zakres świadczeń w ubezpieczeniu Global Doctors. W przypadku wystąpienia szczególnej postaci nowotworu u ubezpieczonego oraz rekomendacji ekspertów, będzie możliwe podjęcie leczenia w ramach medycyny precyzyjnej (m.in. leczenie eksperymentalne, procedury off-label, terapia CART-T zatwierdzona protokołem) lub udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

Global Doctors w ERGO 4 dostępny jest w dwóch wariantach: 

  1. Podstawowym – ukierunkowanym na leczenie nowotworów złośliwych z limitem pokrywanych kosztów do kwoty 1 mln euro, 
  2. Rozszerzonym – z sumą ubezpieczenia 2 mln euro i zakresem obejmującym poważne stany chorobowe, takie jak: nowotwór złośliwy w stadium przedinwazyjnym lub nowotwór in situ, ciężka dysplazja przednowotworowa, wymiana lub naprawa zastawek serca, operacja pomostowa tętnic wieńcowych, operacja neurochirurgiczna, przeszczepienie narządów od żywego dawcy, przeszczepienie szpiku kostnego. 

Oba warianty zostaną rozszerzone o możliwość skorzystania z konsultacji psychologicznych. 

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Michał Gomowski pełniącym obowiązki prezesa LINK4

0
Michał Gomowski

Rada nadzorcza LINK4 powierzyła Michałowi Gomowskiemu, pełniącemu od 1 czerwca 2024 r. funkcję wiceprezesa zarządu, wykonywanie obowiązków prezesa towarzystwa. Uchwała weszła w życie z dniem 15 lipca 2025 r.

Stanowisko prezesa zarządu ubezpieczyciela było nieobsadzone od 9 czerwca 2025 roku, tj. od złożenia rezygnacji przez Grażynę Sudzińską-Amroziewicz, która piastowała dotychczas tę funkcję (swoją decyzję o odejściu motywowała chęcią realizacji nowych wyzwań zawodowych). Nazwisko jej następcy nie zostało wówczas ujawnione.

Michał Gomowski poświęcił całą swoją karierę zawodową branży finansowej, ubezpieczeniowej oraz motoryzacyjnej. Zajmował kluczowe stanowiska w zarządach spółek należących do takich grup jak: Shell, BNP Paribas, Generali, Aviva, VIG i UNIQA. Szczególne osiągnięcia odnosił, organizując dystrybucję ubezpieczeń w kanale dealerów samochodowych w Generali w 2006 roku, tworząc sieć dystrybucji pod nazwą Generali Auto Program. W latach 2016–2023 był z kolei prezesem Benefia Ubezpieczenia, firmy dystrybucyjnej VIG Polska, specjalizującej się we współpracy z dealerami samochodowymi. Od stycznia do maja 2024 r. pełnił funkcję szefa UNIQA Automotive, spółki która od początku ubiegłego roku rozwija ofertę ubezpieczeniową na rynku dealerskim i leasingowym.

Michał Gomowski był założycielem i pierwszym prezesem polskiego Stowarzyszenia Wynajmu i Leasingu Pojazdów oraz wieloletnim członkiem Rady Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej. Ukończył Politechnikę Gdańską w 1994 r., zdobył dyplom magistra inżyniera na Wydziale Mechanicznym. W latach 1994–1995, jako stypendysta rządu francuskiego, kontynuował naukę we Francuskim Instytucie Nafty w Paryżu, uzyskał dyplom inżyniera francuskiej uczelni państwowej. Uczestniczył w szkoleniach dla najwyższej kadry zarządzającej, w tym w Kellogg School of Management.

Obecny skład zarządu LINK4 prezentuje się następująco: Michał Gomowski, wiceprezes zarządu, p.o. prezesa zarządu, odpowiedzialny za obszary: szkód, operacji ubezpieczeniowych, rozwoju biznesu i bancassurance, technologii i analityki oraz prawny, Mikołaj Ciaś, wiceprezes zarządu odpowiedzialny za obszary: sprzedaży, marketingu, bezpieczeństwa oraz HR i relacji z klientem oraz Katarzyna Wojdyła, członkini zarządu odpowiedzialna za obszary: finansów, zarządzania ryzykiem oraz strategii ubezpieczeniowej.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

PIU: 8 mln zł trafiło na konta poszkodowanych w pożarze w Ząbkach

0
Źródło zdjęcia: Canva

W likwidację szkód po pożarze, do którego doszło 3 lipca w podwarszawskich Ząbkach, zaangażowanych jest 12 ubezpieczycieli, m.in. PZU, LINK4, Generali, Warta, Allianz, ERGO Hestia i TUZ Ubezpieczenia. W budynku objętym katastrofą ubezpieczone były 152 lokale – wynika z informacji zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeń.

PIU wskazuje, że zdecydowana większość klientów ubezpieczyła zarówno mury, jak i ruchomości domowe. Są jednak poszkodowani, którzy objęli ochroną wyłącznie mury (co wynikało z zobowiązań wobec banku) albo wyłącznie ruchomości domowe. Łącznie do 15 lipca zakładom ubezpieczeń udało się skutecznie skontaktować ze 139 poszkodowanymi i zachęcić ich do zgłoszenia szkody w związku z pożarem w tym budynku.

Ubezpieczyciele w trakcie przyjmowania zgłoszenia szkód proponowali poszkodowanym wypłatę zaliczki na poczet odszkodowania. Są one wypłacane wyłącznie wtedy, gdy poszkodowani ich potrzebują i je zaakceptują. 67 uprawnionych osób wyraziło zgodę na przyjęcie takiej wypłaty. Łączna kwota wypłaconych zaliczek i odszkodowań przekroczyła już 8 milionów złotych. Pierwsze środki były wypłacane już w piątek 4 lipca.

Izba podkreśla, że zaliczki nie wyczerpują w pełni przysługujących poszkodowanym odszkodowań. Ubezpieczyciele będą je wypłacać, jak tylko będzie to możliwe. Aktualnie wciąż brak jest możliwości wejścia do lokali, żeby ocenić sytuację. W kilkunastu przypadkach zakłady ubezpieczeń wypłaciły już kompleksowe odszkodowania w kwocie odpowiadającej sumie ubezpieczenia.

(AM, źródło: PIU, gu.com.pl)

INTER Polska zapewni lekarzom wsparcie psychologa oraz klauzulę refundacyjną

0
Źródło zdjęcia: Canva

Grupa INTER Polska poszerzyła pakiet ubezpieczeń zawodowych INTER Lekarz o dwie nowe opcje: INTER Pomoc Psychologiczna oraz klauzulę zwrotu kosztów błędnej refundacji leków. Oba rodzaje ochrony zostały wprowadzone w odpowiedzi na potrzeby zgłaszane przez środowisko lekarskie.

INTER Pomoc Psychologiczna zapewnia szybki i poufny dostęp do psychologa w sytuacjach kryzysowych – zarówno zawodowych, jak i osobistych. Konsultacje realizowane są w formie wideorozmowy, telefonicznie lub przez czat, a ubezpieczony może wybrać wariant obejmujący 3 lub 8 sesji rocznie. Wsparcie organizowane jest w ciągu maksymalnie trzech dni roboczych od zgłoszenia.

Z kolei klauzula refundacyjna będąca rozszerzeniem dobrowolnego OC w ramach pakietu INTER Lekarz pozwala na zwrot kosztów poniesionych przez medyka na rzecz NFZ w wyniku błędów przy refundacji leków, np. wystawienia recepty niezgodnie z uprawnieniami pacjenta lub obowiązującymi przepisami.

Lekarze to jedna z najbardziej obciążonych różnymi ryzykami grup zawodowych w Polsce. Od 30 lat wspieramy ich w codziennym wykonywaniu zawodu, nie tylko zapewniając finansową i prawną ochronę ubezpieczeniową, ale obecnie także realne, fachowe wsparcie w trudnych momentach. INTER Pomoc Psychologiczna i klauzula refundacyjna w ubezpieczeniu OC to odpowiedź na konkretne problemy – od trudnych sytuacji życiowych czy zawodowych po administracyjne ryzyka związane z receptami – komentuje Dariusz Kondas, członek zarządu INTER Polska.

Nowe opcje dostępne są w ramach pakieu INTER Lekarz, który to może być elastycznie dopasowany do specjalizacji, rodzaju praktyki i oczekiwanego zakresu ochrony na każdym etapie kariery zawodowej lekarza.

(AM, źródło: INTER Polska)

O czym klient nie pomyśli

0
Michał Mazurek

Przemierzając ulicę, Pan Ubezpieczalny mijał witrynę lokalnego multiagenta. Na szybie pani ze zdjęcia zachęcała do zabezpieczenia życia, reklamując ofertę jako „kompleksową ochronę już od 35 zł”. Pan Ubezpieczalny, szczęśliwy posiadacz pięknej żony i dwójki zdrowych dzieci oraz (trochę mniej szczęśliwy) kredytu, podskórnie czuł potrzebę posiadania czegoś więcej niż tylko zakładowej grupówki.

Kierowany potrzebą, wstąpił więc Pan Ubezpieczalny do lokalu i od progu zakomunikował ją siedzącemu za biurkiem agentowi. Ten zaprosił go do spoczynku na krześle.

– Poszukuje pan polisy terminowej czy na życie lub dożycie, a może z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi? Zastanawiał się pan nad ustaleniem okresu i zakresem dodatkowym? Czy potrzebuje pan do tej polisy assistance?

Wysokie krzesło klienta nie uchroniło jego szczęki przed spotkaniem z biurkiem. Zdążył tylko bąknąć: – A może prościej?

Specjalista szerokim gestem wskazał więc płachtę pokrywającą biurko od strony klienta, na której wypisane były pakietowe warianty.

– Pan się zapozna z ofertą – rzucił i z uprzejmym uśmiechem oczekiwał na reakcję klienta.

Pan Ubezpieczalny, wybitny urzędnik od aspektów proceduralnych rewitalizacji obszarów zielonych w miejscowym urzędzie gminy, rozpoczął studiowanie wierszy i kolumn wypełnionych enigmatycznymi zgonami, chorobami i niezdolnościami oraz liczbami: „13 procedur”, „5000 zł” i „80 zł za dzień”. Przypominało mu to trochę umowę ubezpieczenia z pracy, której i tak nie poświęcił zbyt wiele uwagi. Dzielnie walczył, próbując nawet nie pogubić się w załączonych gwiazdkach wskazujących na karencje i nieśmiało spoglądając w kierunku wariantów opisanych jako „premium”. Wreszcie jego oczy spoczęły na dole strony, gdzie znalazł jasno zrozumiałe „składka miesięczna 89 zł”.

Bierny do tej pory agent przeszedł od razu do sprzedaży: – Widzę, że zainteresował pana ten wariant. To optymalne rozwiązanie, wybierane przez wielu klientów. Zapewnia kompleksową ochronę w przystępnej cenie.

Panu Ubezpieczalnemu nie pozostało więc nic innego, jak podpisać w wyznaczonym miejscu i wpłacić składkę. Wyszedł z lokalu w poczuciu dobrego zakupu. Poczucie to opuściło go częściowo w pierwszą rocznicę, gdy drastycznie wzrosła składka, w drugim roku, gdy za trzytygodniowy pobyt w szpitalu i operację otrzymał z polisy 1000 zł, jak i w trzecim, gdy odmówiono mu wypłaty za wymianę zastawek serca, ponieważ była wykonana metodą endoskopową, a nie z pełnym otwarciem klatki piersiowej.

Wreszcie w kolejnym roku Pan wtedy-już-nie-Ubezpieczalny zabrał się z tego świata, a polisa ubezpieczeniowa nie istniała, ponieważ została rozwiązana w rocznicę przez ubezpieczyciela z racji na „wysoką szkodowość”.

Klęska wiedzy

Takie wydarzenia realnie się zdarzają. Klienci w dobrej wierze przychodzą i chcą zabezpieczyć swoje życie i zdrowie. Nie muszą wiedzieć, na czym polegają różnice w polisach, ale należy ich poinformować, że takie istnieją i z czym się one wiążą.

W przytoczonym przykładzie agent bez empatii podszedł do klienta, który wykazywał chęć kupienia polisy. Widząc brak zrozumienia, przegiął w drugą stronę: pozostawił klientowi wolny wybór wtedy, kiedy ten akurat potrzebował pokierowania. Czy zrobił to z braku zrozumienia, czego tak naprawdę potrzebuje klient? A może ze strachu, że klient nie będzie zainteresowany ofertami przekraczającymi składkę 200 zł miesięcznie?

Niezależnie od odpowiedzi na poprzednie pytanie, fakty są takie: klient nie wie, że istnieją oferty lepiej spełniające jego potrzeby, którymi powinien się zainteresować i o nie zapytać. Nieporozumienie doprowadza do wybrania rozwiązań nieoptymalnych: jedna ze stron sprzedaje mniej, a druga wychodzi z produktem niekoniecznie realizującym realną (a nie urojoną) potrzebę.

Suma ubezpieczenia

Należy wyróżnić trzy aspekty, w których agent powinien wykazać się jednocześnie kompetencją i empatią dla klienta, który powierza mu swoje ubezpieczenia. Pierwszy aspekt to, na jaką sumę ubezpieczamy. Po stronie agenta leży odpowiedzialność, by klient, którego luka ubezpieczeniowa liczona jest w wielu setkach tysięcy złotych, nie wyszedł z biura z polisą na niskie kilkadziesiąt.

Wytyczne PIU czy jakiekolwiek inne metody (np. dziesięciokrotność rocznych dochodów) to rzeczy, które są znane w branży ubezpieczeniowej, ale totalnie obce przeciętnemu Kowalskiemu. Obowiązkiem sprzedawcy jest zapytać tutaj o sytuację i potrzeby przyszłego ubezpieczonego. Tym bardziej jest to istotne w przypadku dobierania sum ubezpieczenia do umów zdrowotnych, czyli poważnych zachorowań czy niezdolności do pracy, gdzie proste kalkulacje muszą ustąpić miejsca wiedzy o aktualnych kosztach leczenia i tzw. toksyczności finansowej choroby. Grzechem jest tutaj milczenie albo wręcz zapewnianie o „kompleksowości ochrony”, gdy na polisie widnieje czterocyfrowa suma przy poważnych zachorowaniach.

Gwarancja trwania umowy

Drugi obszar to czas trwania polisy. Zdecydowana większość klientów nie wie, na jaki okres zawarta jest ich polisa na życie, i nie zdaje sobie sprawy z realnego ryzyka, że ochrona się skończy, i to prawdopodobnie wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebna. Fakt, że umowa terminowego ubezpieczenia na życie nie może zostać rozwiązana, jeśli klient wywiązuje się ze swoich obowiązków, jest ważnym argumentem, za który jest skłonny dopłacić wyraźnie większą składkę. Klient pozostawiony w tym aspekcie sam sobie może czuć się oszukany, jeśli warunki jego ochrony zmienią się albo wręcz zostanie on jej pozbawiony.

Czego nie widać – jakość zapisów

Wreszcie ostatnie: definicje, wyłączenia i zakresy składają się na to, że w jednym produkcie klient za to samo zdarzenie dostanie wysoką wypłatę, a w innym co najwyżej ładne pisemko, że zdarzenie nie odpowiada parametrom przedstawionym w OWU.

Dla klientów zawał serca to zawał serca i tak napisał lekarz w epikryzie. Ma prawo nie wiedzieć, że do tego, aby zadziałała polisa, wymagane są tylko określone zdarzenia i że umowa zapewniająca o „najszerszej na rynku ochronie” wcale nie jest lepsza od tej, w której zakres jest węższy, ale pozbawiony pułapek i dodatkowych warunków.

Michał Mazurek
Phinance

ASF Premium to drużyna, która wie, dokąd zmierza

0
Źródło zdjęcia: ASF Premium

W sobotę 14 czerwca 2025 r. w Folwarku Łochów odbył się doroczny Kongres ASF Premium, wydarzenie, które po raz kolejny połączyło oprawę pełną przygody z precyzją operacyjną. W stylizowanej na Hobbita scenografii spotkało się ponad 600 agentów i partnerów biznesowych, by podsumować wyniki i kierunki rozwoju jednej z najszybciej rosnących organizacji agencyjnych w Polsce.

Za fantastyczną oprawą kryły się bardzo konkretne dane. Grupa ASF osiągnęła w okresie styczeń–maj 2025 r. dynamikę nowej sprzedaży na poziomie 138,19%, co plasuje ją na pierwszym miejscu wśród partnerów takich towarzystw, jak ERGO Hestia, PZU, Allianz, Compensa, UNIQA, InterRisk i LINK4.

Pod względem wolumenu sprzedaży w 2024 r. uplasowała się na 2. miejscu w Warcie oraz na 3. miejscu w ERGO Hestii i PZU. Celem na 2025 r. jest 1,25 mld zł składki przypisanej – i jak pokazują wyniki, jest on w pełni realny.

Zaufanie, wyniki i strategia

Podczas otwarcia Kongresu Grzegorz Adamczuk, prezes ASF Premium, podkreślił znaczenie zespołu i konsekwencji w budowaniu skali.

Liderem nie zostaje się dzięki jednej kampanii. Liderem jest się wtedy, gdy wyniki rosną rok do roku, a zespół wie, jak je wypracować. Wzrost, który osiągamy, to efekt relacji, zaufania i systemowego podejścia do pracy – zaznaczył, odwołując się do stabilności strategii opartej na danych, wsparciu agentów i profesjonalnym zarządzaniu.

Zarządzanie przez dane

Joanna Małkus, członkini zarządu odpowiedzialna za analizę i zarządzanie sprzedażą, wskazała na wagę precyzyjnej kontroli procesów: – W ASF Premium pracujemy z mapą – i tą mapą są wyniki. Składka, konwersja, dynamika to nie są tylko wskaźniki, ale narzędzia do podejmowania decyzji menedżerskich. One pokazują, gdzie wzmacniać, gdzie poprawiać, a gdzie skalować dobre praktyki.

To podejście pozwala nie tylko utrzymać wysoką efektywność, ale też szybciej lokalizować i usuwać wąskie gardła w strukturze operacyjnej.

Sprzedaż jako proces z sensem

Z kolei Anna Wszoła, dyrektorka Biura Sprzedaży, zaakcentowała potrzebę tworzenia codziennych warunków do efektywnej, a zarazem angażującej pracy agentów: –  Skuteczna sprzedaż to nie sprint, lecz dobrze zaplanowana wyprawa. Agent powinien wiedzieć, dokąd zmierza i co daje mu przewagę. Dlatego projektujemy działania tak, by były atrakcyjne, angażujące i mierzalne.

Anna Wszoła podkreśliła znaczenie rywalizacji opartej na jasnych zasadach i wspólnych celach, która aktywizuje zarówno początkujących, jak i liderów.

Liderzy i placówki jako fundament skalowania

Jednym z kluczowych elementów strategii rozwoju jest Klub Agenta Premium – elitarny program dla najskuteczniejszych partnerów, których wyróżniają wyniki, jakość obsługi i zaangażowanie. Jak wyjaśniła Milena Panasko, dyrektorka ds. projektów strategicznych:

Każda wyprawa potrzebuje liderów i kompasu. Klub Agenta Premium to właśnie ten kompas. To przestrzeń do wymiany wiedzy, budowania przywództwa i wspierania menedżerskich kompetencji. Dziś w Klubie działa 79 osób – a 30 z nich to nowi członkowie, co świadczy o wysokiej dynamice rozwoju.

Drugim filarem jest sieć certyfikowanych placówek agencyjnych DobryAgent.pl – Każdy Punkt DobryAgent.pl to miejsce, gdzie jakość obsługi klienta idzie w parze z zapleczem i standardami organizacyjnymi. W 2022 r. mieliśmy siedem punktów, w 2023 – 49, w 2024 – 108, a obecnie mamy podpisane 120 umów. W tym roku chcemy dojść do 140 placówek – zapowiedziała Milena Panasko.

ASF360, czyli technologia wspierająca agentów

Podczas Kongresu zaprezentowano również nowy system sprzedażowo-obsługowy ASF360, który automatyzuje procesy, przyspiesza obsługę klienta i poprawia ergonomię pracy agentów. Integracja z systemami towarzystw, uproszczone rozliczenia i bieżący dostęp do danych sprawiają, że agenci mogą działać sprawniej, z większą kontrolą i komfortem.

Precyzyjny wzrost, realna droga

Kongres 2025 pokazał ASF Premium jako organizację, która nie improwizuje sukcesu, lecz go projektuje, wdraża i skaluje. Dane, narzędzia, liderzy i procesy działają tu jak dobrze naoliwiony mechanizm. Firma dynamicznie rośnie kolejny rok z rzędu, pozyskując do współpracy wielu nowych agentów.

Jak mówił Gandalf w Hobbicie: Wielkie przygody często zaczynają się od małych kroków. W ASF Premium każdy krok jest zaplanowany – a droga do 1,25 mld zł składki to nie fantazja, lecz konkretny cel w zasięgu zespołu, który wie, dokąd zmierza.

Aleksandra E. Wysocka

Crawford Polska: Ząbki mądre po szkodzie

0
Źródło zdjęcia: money.pl

W ostatnich dniach znów tematem wielu rozmów stają się pożary. Płoną magazyny, centra handlowe, ale płoną też budynki mieszkalne. Do jednego z największych pożarów takiego budynku doszło 3 lipca w podwarszawskich Ząbkach. Na szczęście nikt nie zginął, ale straty są ogromne. To wielka tragedia, której skutki mogłyby zostać zminimalizowane przez odszkodowania wypłacone przez ubezpieczycieli. Ale czy tak się stanie? – zastanawiają się Dawid Wieliczko, lider Zespołu Technicznego i Michał Rozmysłowicz, dyrektor operacyjny z Crawford Polska w analizie przygotowanej specjalnie dla „Gazety Ubezpieczeniowej”.

Michał Rozmysłowicz
Dawid Wieliczko

Ubezpieczenia dobrowolne lub wymagane przez bank

W Polsce ubezpieczenia nieruchomości są dobrowolne, a jak się okazuje, nie wszyscy mieszkańcy budynku przy ul. Powstańców 62 mieli polisy mieszkaniowe. Z kolei ci, którzy je posiadają, w części kupowali swoje mieszkania na kredyt, a polisy są rezultatem wymogów stawianych przez banki przy podpisywaniu umowy kredytowej. To niestety oznacza, że dotyczą one w głównej mierze murów i elementów stałych, w dodatku nierzadko jedynie do wartości kredytu, który zazwyczaj jest mniejszy od wartości mieszkania. Na to nakłada się jeszcze fakt, że w większości tych polis widnieje cesja na bank, który nie zawsze zgadza się na wypłatę odszkodowania ubezpieczonemu.

Odrębną kwestią jest ubezpieczenie ruchomości znajdujących się w mieszkaniach (meble, sprzęt RTV itp.), w odniesieniu do których sumy ubezpieczenia albo są rażąco niskie (a deklarowane przecież przez ubezpieczonych), albo w ogóle nie widnieją. Przyczyna? Iluzoryczna oszczędność.

Jak wygląda likwidacja tych szkód?

Ubezpieczyciele zaangażowani w likwidację szkód w budynku przy ul. Powstańców 62 stanęli na wysokości zadania i natychmiast rozpoczęli swoje działania. Niektórzy uruchomili na miejscu pożaru mobilne punkty zgłoszeń szkód, inni wysłali swoich przedstawicieli. Wszyscy natomiast uprościli procedury likwidacji, aby jak najszybciej wypłacić poszkodowanym zaliczki na poczet odszkodowań w wartości jak najbardziej zbliżonej do ostatecznej wartości szkody. To ogromne wyzwanie dla likwidatorów.

Na szczęście dość szybko zidentyfikowano mieszkanie, w którym powstał pożar. To spowodowało, że pozostałe mieszkania znajdujące się w budynku zostały „oczyszczone z podejrzeń” i ich właścicielom mogą być wypłacane odszkodowania. Pozostaje jednak problem, jak oszacować ich wartość, jeśli budynek dalej znajduje się pod nadzorem służb i wejście do niego nie jest możliwe. Na najwyższych piętrach budynku nie zostało właściwie nic. Na niższych kondygnacjach sytuacja ma się lepiej, jednak straty wciąż są ogromne. Likwidatorzy nie mogą wejść do budynku, aby je zweryfikować. Pomocna staje się dokumentacja fotograficzna wykonywana przez właścicieli mieszkań, którym policja umożliwia wejście do części lokali. Rozmowa o końcowej wypłacie ma się odbywać za jakiś czas.

Problem sumy ubezpieczenia

Wróćmy do poruszonego wcześniej zagadnienia sumy ubezpieczenia, czyli górnej granicy odpowiedzialności ubezpieczyciela. Likwidatorzy szkód są w stałym kontakcie z poszkodowanymi, ale mają niełatwe zadanie wyjaśnienia im, dlaczego odszkodowanie za majątek, jaki zebrali przez lata, nie będzie odpowiadać realnej wartości poniesionych strat.

Przykład Ząbek pokazuje, że w Polsce świadomość ubezpieczeniowa jest wciąż na zaskakująco niskim poziomie. Wiele osób nie myśli o tak „prozaicznych” sprawach jak właściwe zabezpieczenie majątku. Niekiedy wystarczy sam fakt, że „przecież kupiliśmy polisę”. Jaka to polisa? To już nie jest tak istotne. Wiele osób nadal nie rozumie różnicy pomiędzy ubezpieczeniem nieruchomości a ruchomości, będąc przekonanymi, że polisa wymagana do kredytu pokryje wszystkie straty. Nie ma przecież potrzeby jej uzupełniania.

Likwidatorzy szkód wielokrotnie spotykają się z sytuacją, w której ubezpieczeni nie są świadomi, że suma ubezpieczenia stanowi górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela – a tym samym maksymalną wysokość odszkodowania, jakie mogą otrzymać. W przypadku całkowitego zniszczenia, np. na skutek pożaru, wypłata nie przekroczy kwoty zadeklarowanej w polisie, która niestety często jest znacząco niższa niż rzeczywista wartość nieruchomości. Tu rysuje się ogromna rola agentów, których zadaniem powinno być uświadamianie klientom błędnego rozumowania.

Nagłaśnianie takich spraw jak pożar w Ząbkach może jednak przynieść skutki. Wczoraj jeden z kolegów opowiadał, że zadzwoniła do niego mama z pytaniem, na jaką sumę ubezpieczył jej mieszkanie i wyposażenie. Wcześniej wielokrotnie pytała, dlaczego te ubezpieczenia są takie drogie. Kiedy odpowiedział, że na pół miliona, usłyszał: Bardzo dobrze, syneczku.

(AM, źródło: Crawford Polska)

PIU: Zestawienia za rok 2024 dostępne online

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na stronie internetowej Polskiej Izby Ubezpieczeń zostały opublikowane zestawienia prezentujące rynek ubezpieczeń w liczbach. Stanowią one tabelaryczną część raportu rocznego PIU za 2024 rok.

W zakładce raporty roczne dostępne są zestawienia obejmujące:

  • Ubezpieczenia na życie 2024
  • Pozostałe ubezpieczenia osobowe oraz ubezpieczenia majątkowe 2024
  • Statystyki 2024 – rynek ubezpieczeń w liczbach

Izba podkreśla, że tabele zostały opracowane przez jej ekspertów i stanowią wiarygodne źródło informacji dla przedstawicieli sektora finansowego, analityków, dziennikarzy oraz wszystkich osób zainteresowanych funkcjonowaniem rynku ubezpieczeń w Polsce.

Szczegóły

(AM, źródło: PIU)

PKO Ubezpieczenia pomaga pogorzelcom z Ząbek

0
Źródło zdjęcia: money.pl

PKO Ubezpieczenia należy do grona 12 ubezpieczycieli, którzy są zaangażowani w likwidację szkód po pożarze w Ząbkach. Ubezpieczyciel od razu po katastrofie pożaru kontaktował się z osobami, które mają polisę PKO Dom i zaproponował im pomoc.

Wspomniana na wstępie pomoc obejmowała:

  • szybkie zgłoszenie szkody już w trakcie rozmowy,
  • wypłatę zaliczek na pokrycie najpilniejszych wydatków,
  • pomoc assistance – w tym organizację lub pokrycie kosztu lokali zastępczych.

Do 15 lipca mieszkańcy zniszczonego budynku zgłosili 14 szkód, zakład wypłacił 3 zaliczki, a jedna osoba korzystała z pomocy assistance. PKO Ubezpieczenia powołało także specjalny zespół, który monitoruje sytuację i dba o jak najsprawniejszy przebieg procesu likwidacji szkód.

(AM, źródło: PKO BP)

Transformacja PZU w holding umożliwiłaby finansowanie dużych inwestycji

0
Andrzej Klesyk

Kapitał uwolniony w wyniku przekształcenia Grupy PZU w holding mógłby stać się bazą dla wehikułu inwestycyjnego, finansującego projekty infrastrukturalne – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Andrzej Klesyk, prezes PZU SA, w rozmowie z „DGP” ujawnił, że dyskutuje z właścicielem ubezpieczyciela na temat stworzenia w Polsce dużego podmiotu zarządzającego aktywami, który przyciągnąłby pieniądze z zagranicy na duże inwestycje, takie jak elektrownia jądrowa czy Centralny Port Komunikacyjny, których ze względu na długi horyzont czasowy nie sfinansuje żaden bank. Zdaniem szefa zakładu stworzenie takiego funduszu z dwoma podmiotami spoza Polski, np. z Singapuru, Skandynawii czy USA, umożliwiłoby szybkie pozyskanie 100 mld zł długoterminowego finansowania.

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 17 lipca, Łukasz Wikowicz „Kapitał na wehikuł dla dużych inwestycji”

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Bancassurance z potencjałem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ostatnich latach polski sektor bankowy przeszedł istotną zmianę podejścia do sprzedaży produktów ubezpieczeniowych. Tradycyjnie bancassurance funkcjonowało jako dodatkowy kanał, często ograniczony do prostych produktów oferowanych „przy okazji” – np. ubezpieczeń kredytów hipotecznych czy komunikacyjnych, sprzedawanych wraz z kredytem lub leasingiem. Dziś banki traktują ubezpieczenia jako pełnoprawny element oferty, który zwiększa przychody z prowizji, wzmacnia lojalność klientów i trafniej odpowiada na ich potrzeby życiowe i finansowe.

Ubezpieczenia odgrywają kluczową rolę w strategiach grup finansowych w Polsce, stanowiąc nie tylko źródło dodatkowych przychodów, lecz także narzędzie budowania długoterminowych relacji z klientami. W dobie rosnącej konkurencji i malejących marż odsetkowych banki coraz częściej sięgają po produkty ubezpieczeniowe jako sposób na dywersyfikację dochodów – wskazuje Maciej Berger, dyrektor Departamentu Bankowości Ubezpieczeniowej, Pekao S.A.

Maciej Berger

Lekcje z zagranicy: Włochy i Hiszpania

W krajach takich jak Włochy czy Hiszpania bancassurance osiągnęło znacznie wyższy poziom dojrzałości. Tamtejsze banki generują od 15 do nawet 30% przychodów z opłat i prowizji właśnie dzięki sprzedaży produktów ubezpieczeniowych. To efekt długoletniej współpracy z ubezpieczycielami, integracji systemów IT i kultury sprzedaży skoncentrowanej na kompleksowej obsłudze klienta.

Polska: potencjał do wykorzystania

W Polsce udział bancassurance w przychodach prowizyjnych banków wciąż wynosi jedynie kilka procent. Rynek jest niedojrzały, ale ma duży potencjał. Dane wskazują na znaczną lukę ubezpieczeniową – czyli ryzyko strat majątkowych i zdrowotnych. W szczególności dotyczy to ubezpieczeń na życie: w Polsce ich wartość w relacji do PKB wynosiła w 2022 r. zaledwie 0,7%, podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej wynosiła 4,3%.

Innowacje i zmiany konieczne do realizacji ambicji

Rozwój bancassurance wymaga innowacji technologicznych i nowego podejścia do klienta. Technologie bankowe umożliwiają dostęp do danych, co pozwala na hiperpersonalizację oferty, lepszą ocenę ryzyk i dynamiczne ustalanie cen. Sztuczna inteligencja wspiera sprzedaż, a chatboty i voiceboty oraz samoobsługa w kanałach cyfrowych usprawniają procesy. Banki dysponują rozwiniętą infrastrukturą zdalną, która – przy niewielkich nakładach – może efektywnie służyć dystrybucji produktów ubezpieczeniowych. W kontekście oczekiwań młodszych klientów niezbędne jest także budowanie ekosystemu usług dopasowanego do ich stylu życia.

Co może przyspieszyć rozwój?

Cyfryzacja jest fundamentem nowoczesnego bancassurance – umożliwia zakup ubezpieczenia z poziomu aplikacji, strony internetowej lub czatu, bez konieczności wizyty w oddziale. Personalizacja zwiększa skuteczność – dzięki analizie danych banki i ubezpieczyciele mogą tworzyć oferty „szyte na miarę”. Edukacja klientów podnosi zaufanie do produktów i redukuje barierę informacyjną. Sukces gwarantują też wspólne strategie instytucji – integracja systemów, dzielenie się danymi i projektowanie spójnego doświadczenia klienta pozwalają na optymalne dopasowanie oferty do indywidualnej sytuacji życiowej.

Wyzwania związane z regulacjami i spowolnieniem rozwoju

Sektor bancassurance mierzy się z nadmiernymi regulacjami, które mogą ograniczać innowacyjność. Równocześnie niepewność gospodarcza może wpływać na niższy popyt na ubezpieczenia. Dlatego kluczowa jest współpraca banków i ubezpieczycieli w poszukiwaniu elastycznych, zgodnych z prawem rozwiązań wspierających dalszy rozwój.

(AM, źródło: Pekao S.A.)

18,486FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie