Blog - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal

1,5% dla Marka Śliperskiego

0

Drodzy Czytelnicy „Gazety Ubezpieczeniowej”!

Ponawiamy nasz serdeczny apel o przekazywanie 1,5% Państwa podatku za ubiegły rok na pomoc dla wieloletniego współpracownika „Gazety Ubezpieczeniowej” – Marka Śliperskiego.

Zbierane fundusze pozwalają przede wszystkim opłacić koszty profesjonalnej opieki nad nim, pomocy w codziennych czynnościach życiowych i nieodzownej rehabilitacji (cierpi na wtórnie postępującą formę stwardnienia rozsianego).

POMÓŻMY MARKOWI ŚLIPERSKIEMU!

W formularzu PIT wpisz nr KRS: 0000268931 z dopiskiem: Dla Marka Śliperskiego.

Redakcja

Wielkie zmiany w ERGO 4

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

16 grudnia ERGO Hestia wprowadziła modyfikacje w swoim flagowym ubezpieczeniu życia i zdrowia – ERGO 4. Zmiany obejmują m.in. szybsze przyjęcie odpowiedzialności za niezdolność do pracy oraz rozszerzenie zakresu ochrony o trwałą utratę samodzielności, spowodowaną między innymi zaawansowanym otępieniem czy chorobą Alzheimera.

W zmodyfikowanym ERGO 4 ubezpieczony otrzyma rentę w przypadku całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Dodatkowo renta z tytułu trwałej utraty samodzielności może być wypłacana do 85. roku życia. W ramach obu rozszerzeń zarówno ochrona, jak i wysokość składki są zagwarantowane i niezmienne przez cały okres trwania umowy, który może wynosić nawet kilkadziesiąt lat. 

Nowości zakresowe dotyczą również Global Doctors – ubezpieczenia zapewniającego pełną organizację i finansowanie leczenia za granicą. Polisa w nowej odsłonie obejmuje innowacyjne metody leczenia szczególnych postaci nowotworu złośliwego, m.in. takich jak leczenie off-label czy udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

 Nowe spojrzenie na niezdolność do pracy 

– To znaczące zmiany, pozycjonujące ERGO 4 jako ubezpieczenie wyjątkowe w skali polskiego rynku. Tylko w ERGO Hestii ubezpieczony może otrzymać rentę przy całkowitej niezdolności do pracy trwającej już 7 miesięcy. Znaczenie tej zmiany najlepiej oddają liczby. W 2023 r. aż 73% orzeczeń dotyczących całkowitej oraz czasowej niezdolności wydawanych było na okres krótszy niż 24 miesiące – mówi Sylwester Poniewierski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii. – Już dziś ubezpieczenie niezdolności do pracy w ERGO 4 miało wiele zalet. Zależało nam jednak, aby jak najszybciej wesprzeć finansowo naszych klientów zmagających się z tego typu problemami. Wbrew ogólnemu przekonaniu, to właśnie choroby są główną przyczyną ograniczenia aktywności zawodowej, a te często generują dodatkowe koszty związane z leczeniem. Przy nowej odsłonie produktu to klient sam zadecyduje, czy chce dokupić rozszerzenie na wypadek niezdolności do pracy krótszej niż 24 miesiące, czy też pozostać przy podstawowym zakresie ochrony i otrzymywać wsparcie finansowe w razie całkowitej niezdolności do pracy orzeczonej na minimum 24 miesiące – dodaje.

Długoterminowa ochrona na wypadek trwałej utraty samodzielności 

Istotną zmianą w ERGO 4 jest wprowadzenie możliwości dokupienia do ubezpieczenia niezdolności do pracy dodatkowej ochrony na wypadek trwałej utraty samodzielności do 85 roku życia.  

– Nasze społeczeństwo się starzeje. Rok temu mieliśmy 7,85 mln emerytów. Za 10 lat będzie ich blisko 10 milionów. Tymczasem potrzeby finansowe nie kończą się po 65. roku życia. Czasem właśnie wtedy jeszcze bardziej zaczynają rosnąć. Żeby uświadomić sobie skalę niepełnosprawności osób starszych w Polsce, podajmy tylko dwie liczby: ponad 2 mln osób po 60. roku życia posiada orzeczenie o niepełnosprawności, z czego 36% to orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności. 400 tys. osób choruje na demencję, a ona – podobnie jak choroba Alzheimera czy trwała utrata możliwości wykonywania czynności życia codziennego – wymaga konieczności ciągłej opieki nad chorym. To potrafi generować naprawdę znaczące koszty, m.in. rehabilitacji czy domowej opieki. Tymczasem współczynnik zastępowalności wynagrodzenia emeryturą spadnie z 52,5% w 2025 r. do 26,2% w 2045 r. Nowe ERGO 4 odpowiada na te problemy i na finansowe wyzwania jesieni życia – dodaje Sylwester Poniewierski. 

Ubezpieczony ma swobodę w wyborze wysokości renty, którą chciałby otrzymywać w przypadku wystąpienia trwałej utraty samodzielności. Może to być kwota od 500 do 5000 zł. Wypłata świadczenia jest dostosowana do indywidualnych potrzeb i oczekiwań ubezpieczonego. 

Jeżeli trwała utrata samodzielności nastąpi przed ukończeniem 65. roku życia, ubezpieczony otrzyma dwie renty – z tytułu niezdolności do pracy i z powodu trwałej utraty samodzielności.

Produkt jest dostępny dla osób w wieku od 18 do 59 lat. Ponadto ERGO 4 oferuje obniżenie wysokości składki po 65. roku życia, kiedy to kończy się ochrona z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Innowacyjne metody leczenia przy szczególnej postaci nowotworu 

Od 16 grudnia zmieni się również zakres świadczeń w ubezpieczeniu Global Doctors. W przypadku wystąpienia szczególnej postaci nowotworu u ubezpieczonego oraz rekomendacji ekspertów, będzie możliwe podjęcie leczenia w ramach medycyny precyzyjnej (m.in. leczenie eksperymentalne, procedury off-label, terapia CART-T zatwierdzona protokołem) lub udział w badaniach klinicznych ukierunkowanych na terapię konkretnego rodzaju nowotworu. 

Global Doctors w ERGO 4 dostępny jest w dwóch wariantach: 

  1. Podstawowym – ukierunkowanym na leczenie nowotworów złośliwych z limitem pokrywanych kosztów do kwoty 1 mln euro, 
  2. Rozszerzonym – z sumą ubezpieczenia 2 mln euro i zakresem obejmującym poważne stany chorobowe, takie jak: nowotwór złośliwy w stadium przedinwazyjnym lub nowotwór in situ, ciężka dysplazja przednowotworowa, wymiana lub naprawa zastawek serca, operacja pomostowa tętnic wieńcowych, operacja neurochirurgiczna, przeszczepienie narządów od żywego dawcy, przeszczepienie szpiku kostnego. 

Oba warianty zostaną rozszerzone o możliwość skorzystania z konsultacji psychologicznych. 

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Innovate Poland z udziałem PZU wesprze finansowo innowacyjne firmy w Polsce

0
Źródło zdjęcia: PZU

Pobudzenie rozwoju krajowych innowacyjnych firm o dużym potencjalne wzrostu jest głównym celem programu Innovate Poland – pierwszej w Polsce inicjatywy, która na dużą skalę łączy kapitał publiczny i prywatny. W jej ramach co najmniej 4 miliardy złotych trafi poprzez fundusze private equity i venture capital do około 250 przedsiębiorstw. Pierwszym komercyjnym partnerem przedsięwzięcia jest PZU.

Koncepcja Innovate Poland nawiązuje do doświadczeń francuskiego „planu Tibiego”, który w ostatnich latach znacząco wzmocnił francuski rynek inwestycji w innowacje. Budżet pierwszej fazy Innovate Poland to 4 mld złotych, które pochodzą od instytucji rozwojowych: Polskiego Funduszu Rozwoju, Banku Gospodarstwa Krajowego, Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego oraz PZU, który jest pierwszym komercyjnym partnerem projektu.

Program jest realizowany pod patronatem ministra finansów i gospodarki. Formuła przedsięwzięcia została skonstruowana tak, aby w kolejnych fazach umożliwić dołączanie kolejnych instytucji i inwestorów.

– Innovate Poland to inwestycja w przyszłość polskiej gospodarki – w jej siłę, odporność i zdolność do konkurowania na globalnych rynkach. Zadaniem państwa jest tworzyć warunki, w których kapitał, talent i technologia mogą rosnąć szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego uruchamiamy mechanizm, który nie tylko zasila rynek finansowaniem, lecz także wyznacza nowy standard współpracy. Polska ma potencjał, by stać się jednym z europejskich liderów innowacji – a ten program ma być jednym z fundamentów tego procesu – mówi Andrzej Domański, minister finansów i gospodarki.

Według założeń programu do firm na różnych etapach rozwoju trafią przynajmniej 4 mld zł, a docelowo nawet kilkanaście miliardów złotych – zarówno dzięki efektowi mnożnikowemu mobilizującemu dodatkowy kapitał prywatny, jak i za sprawą dołączania kolejnych uczestników programu.

– PZU jako pierwszy i największy partner komercyjny w tym projekcie zainwestuje w fundusz funduszy Innovate PL przede wszystkim dlatego, że widzimy w tym dobry biznes – przy wszystkich pozostałych korzyściach, które projekt przyniesie polskim firmom, gospodarce i społeczeństwu. W ramach takiego dużego, zróżnicowanego portfela funduszy private equity, venture capital i private debt możemy osiągnąć bardzo atrakcyjną stopę zwrotu. Korzystamy z okazji, by poszerzyć nasz portfel inwestycyjny o polskie fundusze, wpisując się w ideę zwiększania udziału local content w krajowym obrocie gospodarczym. Jednocześnie realizujemy jeden z celów naszej strategii, w ramach której wspieramy innowacyjne rozwiązania, które następnie mogą zostać wykorzystane w działalności Grupy PZU – z korzyścią dla naszych klientów i samej organizacji – wskazuje Bogdan Benczak, p.o. prezesa PZU SA.

Schemat działania programu

Operatorem Innovate Poland są PFR Ventures oraz Europejski Fundusz Inwestycyjny, które będą odpowiadać za proces inwestycyjny w fundusze private equity i venture capital. Te zaś, działając na zasadach rynkowych i z wykorzystaniem dodatkowo zmobilizowanego kapitału komercyjnego, będą inwestować środki w rozwój innowacyjnych spółek o wysokim potencjale wzrostu.

Program ogranicza także ryzyko inwestorów, zapewniając dywersyfikację na poziomie Funduszu Funduszy, zarządzanych odpowiednio przez PFR Ventures oraz EFI. Taki model ma zapewnić efektywność, transparentność i zgodność z logiką rynku. Środki mają charakter zwrotny – inwestycje są projektowane tak, aby przynosiły zysk, po czym kapitał wraca do inwestorów. Istotnym elementem programu będzie Akredytacja Innovate PL FoF, wprowadzająca nowy standard jakości na rynku inwestycyjnym.

Nowy ekosystem współpracy i edukacji inwestorów

Celem Innovate Poland jest również budowa nowego ekosystemu współpracy między sektorem publicznym i prywatnym oraz transfer wiedzy do inwestorów. Dzięki wspólnym standardom, zasadom i rosnącej profesjonalizacji rynku, przedsięwzięcie ma wprowadzić do obiegu inwestycyjnego nowe grupy uczestników – zarówno instytucjonalnych, jak i prywatnych – którzy będą mogli finansować innowacje w sposób uporządkowany i bezpieczny.

Francuskie inspiracje

Innovate Poland jest inspirowany francuskim „Planem Tibiego”, który przyczynił się do uruchomienia fali inwestycji instytucjonalnych w fundusze venture capital i growth equity. Plan zostały przygotowany w 2019 r. przez prof. ekonomistę Philippe’a Tibiego, któremu rząd Francji powierzył zadanie opracowania rekomendacji dotyczących zwiększenia udziału kapitału instytucjonalnego w finansowaniu innowacyjnych spółek technologicznych. Polska wersja została dostosowana do lokalnych realiów i roli instytucji rozwojowych w krajowym systemie gospodarczym.

Podobnie jak we Francji celem jest mobilizacja prywatnego oraz instytucjonalnego kapitału i stworzenie trwałego mechanizmu finansowania innowacji. Efektem ma być powstanie silniejszego rynku kapitałowego, większa liczba polskich spółek o globalnym zasięgu, a także nowe miejsca pracy i wzrost innowacyjności gospodarki.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

#ubezpieczeniowyLIVE: OC w InterRisk na nowo

0

Zapraszamy na #ubezpieczeniowyLIVE, który odbędzie się w czwartek 20.11.2025 w godzinach 13:00–14:00. Gościem odcinka będzie Elżbieta Guzek-Krzyżewska, zastępczyni dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Odpowiedzialności Cywilnej InterRisk. 

W programie: 

  • Dlaczego Ogólne Warunki Ubezpieczenia OC w InterRisk zostały zmodyfikowane? 
  • Jakie zmiany wprowadzono w OWU OC i jak te zmiany wpływają na zakres ochrony? 
  • W jaki sposób InterRisk dostosowuje swoje ubezpieczenia do zmieniających się oczekiwań klientów i rynku? 

Wydarzenie Facebook

Wydarzenie LinkedIn

(AM)

4 mld dolarów dochodu netto Swiss Re

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Szwajcarski reasekurator Swiss Re odnotował w III kwartale obecnego roku zysk w wysokości 1,4 miliarda dolarów, co przełożyło się na dochód netto w wysokości 4 mld dol. i zwrot z kapitału własnego (ROE) na poziomie 22,5% w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 r. Na wyniki finansowe grupy wpłynęły dobre wyniki z oceny ryzyka w ubezpieczeniach majątkowych i osobowych oraz solidny zwrot z inwestycji.

– Mamy dwa priorytety: realizację naszych celów finansowych i zwiększenie odporności grupy. Nasze wyniki za pierwsze dziewięć miesięcy 2025 roku to odzwierciedlają. Po znaczących stratach w pierwszym kwartale, drugi i trzeci charakteryzowały się niskimi stratami z tytułu katastrof naturalnych. Dało to znaczący impuls dla naszej działalności w zakresie ubezpieczeń majątkowych i osobowych – powiedział Andreas Berger, prezes grupy Swiss Re. – W L&H Re (reasekuracji ubezpieczeń życiowych i zdrowotnych – AM) przyspieszamy działania mające na celu poprawę odporności portfela ubezpieczeń – dodał.

– Oprócz solidnego wyniku z działalności ubezpieczeniowej w pierwszych dziewięciu miesiącach roku w naszych ubezpieczeniach majątkowych i osobowych, utrzymaliśmy wysokie marże na nowych transakcjach zawartych w tym okresie. Ponadto wszystkie jednostki biznesowe nadal korzystają z solidnych, powtarzalnych dochodów z inwestycji – uzupełnił Anders Malmström, dyrektor finansowy grupy Swiss Re.

Dochód netto reasekuratora za pierwsze dziewięć miesięcy 2025 r. uplasował się na poziomie 4 mld dol., natomiast zwrot z kapitału własnego (ROE) wyniósł 22,5%. Rok wcześniej było to odpowiednio 2,2 mld dol. oraz 13,3%. Wzrost dochodu netto wynikał przede wszystkim ze znacznie wyższego zysku z działalności w ubezpieczeniach majątkowych i osobowych (P&C Re).

Wynik z tytułu usług ubezpieczeniowych, odzwierciedlający zysk z działalności ubezpieczeniowej osiągnięty w tym okresie, wyniósł 4,8 mld dol. w porównaniu z 2,9 mld dol. po 3 kwartałach 2024 r. Przychody grupy z tytułu ubezpieczeń wyniosły 32 mld dol. (33,7 mld dol. przed rokiem). Nowa marża kontraktowa grupy (CSM), odzwierciedlająca rentowność nowego biznesu, wyniosła 3,9 mld dol., wobec 4,2 mld dol. rok wcześniej.

Pozycja kapitałowa Swiss Re jest w dalszym ciągu silna, a szacowany wskaźnik Swiss Solvency Test (SST) grupy na dzień 1 października 2025 r. wyniósł 268%, co przekracza docelowy przedział 200–250%.

– Dzięki dobrym wynikom w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia celu w zakresie dochodu netto w wysokości ponad 4,4 miliarda dolarów za cały rok oraz naszych celów dotyczących wskaźników łącznych dla obu naszych działów ubezpieczeń majątkowych i osobowych – podsumował Andreas Berger.

(AM, źródło Swiss Re)

W Globalu lubimy ludzi, którzy lubią ludzi

0
Michał Makarczyk

Rozmowa z Michałem Makarczykiem, CEO Global Assistance Polska

Aleksandra E. Wysocka: – Michał, Ty mówisz, że assistance to nie dodatek do polisy, tylko część likwidacji szkód. Co to znaczy w praktyce?

Michał Makarczyk: – To znaczy, że myślimy jak likwidatorzy, a nie jak infolinia. Global Assistance zostało zbudowane z perspektywy procesu likwidacji. Sam przez 30 lat się tym zajmowałem.

Assistance to pierwszy punkt kontaktu klienta po zdarzeniu. Jeśli na tym etapie coś pójdzie nie tak, koszty i emocje rosną lawinowo. My ten proces domykamy od strony operacyjnej: szybciej pomagamy klientowi i obniżamy koszt jednostkowy obsługi szkody. W efekcie towarzystwo oszczędza, a klient ma realne poczucie, że ktoś nad wszystkim panuje.

Mówisz o przyspieszeniu. Jak to wygląda w liczbach?

– W tej chwili obsługujemy około pół miliona spraw rocznie. W skali jednego dnia oznacza to pomoc setkom ludzi – od drobnych awarii po poważne zdarzenia. Niedawno w 2,5 godziny zorganizowaliśmy repatriację helikopterem spod Kilimandżaro. To pokazuje, że szybkość i precyzja nie są dla nas sloganem, tylko codziennością. Co charakterystyczne, prawie połowa naszych interwencji (46%) to assistance zdrowotny.

Na co dzień współpracujemy zarówno z firmami z Grupy VIG, jak i spoza niej – te zewnętrzne podmioty stanowią już 30% naszych klientów i generują 40% przychodów.

Global ma najwyższe oceny w Google spośród firm assistance w Polsce. Jak udało się to osiągnąć?

– To efekt własnego zespołu pomocy drogowej w strukturach spółki. Zatrudniamy kierowców-mechaników, którzy wolą naprawić auto na miejscu, niż je odholować. Mamy prawie dwukrotnie wyższy współczynnik napraw na miejscu niż sieci zewnętrzne.

Kierowcy jeżdżą naszymi holownikami, w naszych barwach – i są ambasadorami marki. Dla klienta to nie anonimowa pomoc, tylko ktoś w naszym uniformie, kto naprawdę chce pomóc. Dziś żyjemy w epoce opinii – każdy sprawdza Google tak samo jak hotel przed wyjazdem. My mamy te opinie najlepsze, bo po prostu robimy robotę dobrze.

Sercem Waszej innowacji jest Cogni. Co to właściwie robi?

– Cogni to inteligentna ścieżka pomocy wspierana przez technologię AI, radykalnie skraca czas reakcji i dotarcie lawety do klienta. Ubezpieczony nie musi już dzwonić na infolinię i tłumaczyć, co się stało. Wystarczy jedno zdjęcie samochodu z tablicą rejestracyjną. System rozpoznaje lokalizację, łączy dane z polisą, identyfikując klienta, rejestruje sprawę i wysyła najbliższą pomoc. Klient dostaje link do modułu śledzenia szkody i widzi, gdzie znajduje się laweta w czasie rzeczywistym.

Celujemy w 15% zgłoszeń komunikacyjnych tą ścieżką w pierwszym etapie, ale wiemy, że to dopiero początek. To prosty sposób na mniej stresu dla kierowcy i niższy koszt dla ubezpieczyciela.

AI, Cogni – ale assistance to także prewencja. Jak wykorzystujecie technologię, żeby wykrywać nadużycia?

– Tu wchodzi do gry nasz guzik fraudowy. Każdy kierowca w naszej sieci ma w aplikacji możliwość zgłoszenia podejrzanej sytuacji jednym kliknięciem. Trafność takich zgłoszeń sięga 99%. Holownik jest na miejscu pierwszy, widzi wszystko i potrafi ocenić, że coś się nie zgadza: auto przestawione po kolizji, brak akumulatora, niepasujące okoliczności. Taka informacja od razu trafia do zespołów prewencji w towarzystwie. Efekt? Mniej wyłudzeń, mniej fikcyjnych zleceń i konkretne oszczędności.

Czyli technologia nie tylko pomaga klientowi, ale też pilnuje pieniędzy ubezpieczyciela.

– To jest sedno naszego modelu. Pomagamy tak, żeby klient czuł się zaopiekowany, a towarzystwo miało pewność racjonalnych kosztów. Dziś assistance to nie tylko laweta i ślusarz, ale realne narzędzie kontroli kosztów i jakości w całym procesie likwidacji.

A co z nowym kanałem B2C, o którym mówiłeś? To nie jest trochę konkurencja dla ubezpieczycieli?

– Nie, wręcz przeciwnie. Nasz portal B2C, który właśnie uruchamiamy, to przedłużenie oferty ubezpieczyciela. Klient może tam kupić usługę assistance, jeśli nie ma polisy, albo dokupić tzw. plan B, gdy jego wariant nie obejmuje danej sytuacji. Na przykład: ma awarię samochodu, a jego pakiet zawiera tylko pomoc w przypadku kolizji – u nas może zakupić usługę online i od razu otrzymuje pomoc.

To model win-win: klient nie zostaje sam na poboczu, a towarzystwo utrzymuje relację zadowolonego klienta bez ryzyka kosztów poza zakresem umowy.

To brzmi jak próba uporządkowania całego ekosystemu.

– Dokładnie tak. Chcemy, by klient miał jedno źródło pomocy – niezależnie, czy jest w ramach polisy, czy poza nią. I żeby ubezpieczyciel miał partnera, który ogarnia wszystko od A do Z: od przyjęcia zgłoszenia po rozliczenie i analizę. Assistance jest idealnym łącznikiem – mostem między klientem a towarzystwem.

No dobrze, a gdzie w tym wszystkim człowiek? Assistance to przecież emocje, nie tylko algorytmy.

– Oczywiście. AI i procedury nie zadziałają, jeśli po drugiej stronie zabraknie empatii. W naszych rekrutacjach uczestniczą psychologowie, bo szukamy ludzi, którzy potrafią zachować spokój, gdy klient jest w stresie. Często rozmawiamy z kimś, kto właśnie ma najgorszy dzień w roku i wtedy decyduje ton głosu, nie algorytm. W efekcie mamy więcej pochwał niż reklamacji i bardzo niską rotację.

Świetnie działa program poleceń – ludzie zapraszają do pracy znajomych, bo dobrze im się tu pracuje. Z tego kanału mamy najlepszych kandydatów. W Global Assistance po prostu lubimy ludzi, którzy lubią ludzi.

Na koniec – czym dziś jest dla Ciebie assistance?

– To system, który sprawia, że życie znów działa. Czasem chodzi o spektakularne akcje, jak helikopter w Tanzanii, a czasem o prozę życia – pękniętą rurę w sobotę wieczorem czy zatrzaśnięte auto pod przedszkolem.

Dla klienta to spokój i pewność, że sytuacja jest pod kontrolą, a dla ubezpieczyciela – mniejsze ryzyko, niższy koszt i lojalny klient. W tym właśnie widzę przyszłość assistance: mniej papierów, więcej działania.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Compensa w pełni gotowa na sezon ubezpieczeń rolnych

0
Beata Raszkiewicz

Rozmowa z Beatą Roszkiewicz, menedżerką produktu w Biurze Ubezpieczeń Detalicznych w Compensie

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Rozpoczyna się sezon na ubezpieczenia rolne. Jakie rozwiązania przygotowała w tym roku dla rolników Compensa?

Beata Roszkiewicz: – Tak jak w poprzednich latach stawiamy na szeroką ofertę produktową, która pozwala na elastyczne budowanie ochrony. Klient może wybrać najistotniejsze dla siebie składniki: od ubezpieczenia mienia w gospodarstwie rolnym, przez odpowiedzialność cywilną, ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków, aż po assistance. To oferta pakietowa, dzięki której każdy rolnik może dostosować zakres ubezpieczenia do specyfiki swojego gospodarstwa i indywidualnych potrzeb.

Jakie nowości wprowadziliście w bieżącym sezonie?

– Nie zmienialiśmy ogólnych warunków ubezpieczenia – są bardzo dobre i sprawdzone, zarówno pod względem przedmiotu ubezpieczenia, jak i zakresu ochrony. Nie chcieliśmy dokonywać zmian tylko dla samych zmian. Natomiast poszerzyliśmy wybór na ścieżkach sprzedaży ubezpieczenia mienia w zakresie all risk. To rozszerzenie dotyczy produktu Compensa Gospodarstwo Rolne i jest odpowiedzią na potrzeby zgłaszane przez klientów.

Dlaczego ubezpieczenie all risk jest istotne dla rolników?

– Daje znacznie szerszą ochronę niż standardowe ubezpieczenie od ryzyk nazwanych. Rolnicy coraz częściej zgłaszali agentom lub bezpośrednio nam potrzebę takiego rozwiązania, a my na nią po prostu odpowiedzieliśmy. Widzimy, że nasi klienci w segmencie rolnym mają coraz wyższą świadomość ubezpieczeniową. Rozumieją, że chodzi nie tylko o sam fakt posiadania polisy, ale przede wszystkim o to, że w razie szkody otrzymają rekompensatę pozwalającą realnie odbudować lub odkupić utracone mienie.

W ramach all risk ubezpieczamy każdy rodzaj mienia oprócz zwierząt i ziemiopłodów. Te dwie kategorie są z tego zakresu wyłączone, ale wszystkie pozostałe składniki majątku gospodarstwa możemy objąć ochroną.

Czym różni się all risk od ubezpieczenia w zakresie ryzyk nazwanych?

– To całkowicie odmienne podejście do ochrony. Przy ryzykach nazwanych precyzyjnie wymieniamy zdarzenia, za które odpowiadamy – pożar, huragan, zalanie, grad. Klient dokładnie wie, co jest objęte polisą.

All risk działa na zasadzie odwrotnej. Nie wymieniamy zdarzeń, za które odpowiadamy, tylko to, czego nie obejmujemy ochroną. Wszystko inne, co nie zostało wyłączone w ogólnych warunkach ubezpieczenia, automatycznie podlega ubezpieczeniu. To zabezpieczenie przed tymi nieprzewidywalnymi i nietypowymi zdarzeniami, o których czasami nawet nie pomyślimy, że mogą się wydarzyć.

W ostatnich latach obserwujemy nasilenie gwałtownych zjawisk pogodowych związanych ze zmianami klimatycznymi. Czy wpływa to pozytywnie na zainteresowanie szerszym zakresem ochrony?

– Zdecydowanie tak. Ten trend obserwujemy już od dłuższego czasu i stale się wzmacnia. Nie wszyscy rolnicy jeszcze decydują się na pełniejszy, pozaustawowy zakres ochrony, ale tendencja jest wyraźnie wzrostowa.

Warto pamiętać, że rolnik to bardzo zróżnicowany klient. Mamy z jednej strony osoby, które są rolnikami w rozumieniu ustawy, ale ich gospodarstwo przypomina bardziej typowe gospodarstwo domowe z budynkiem mieszkalnym. Z drugiej strony mamy prawdziwe przedsiębiorstwa rolne z wartościowym, często bardzo drogim mieniem. Nasz produkt musi odpowiadać na potrzeby obu tych grup.

Niedoubezpieczenie to poważny problem na rynku. Czy sytuacja się poprawia?

– Widzimy postępy – klienci są coraz bardziej świadomi problemu niedoubezpieczenia i jego konsekwencji. Budynki coraz częściej ubezpieczane są na odpowiednie kwoty. Natomiast jeśli chodzi o ruchomości, nadal jest przed nami sporo pracy. Zdarzają się przypadki, w których podczas szkody doszło do zniszczenia mienia, np. zapasów, urządzeń i ziemiopłodów, a suma ubezpieczenia wynosiła zaledwie 20–30 tys. zł. Dla perspektywy – sam sortownik do ziemniaków może kosztować 10 tys. zł!

Dobrą wiadomością jest to, że podczas odnowień polis agenci coraz częściej rozmawiają z klientami o realnych wartościach majątku. Te rozmowy przynoszą efekty i sumy ubezpieczenia rosną.

Jak rolnicy podchodzą do ubezpieczenia odnawialnych źródeł energii?

– Obserwujemy rosnące zainteresowanie ubezpieczeniem OZE. Rolnicy są coraz bardziej świadomi, że powinni chronić te inwestycje – i to niezależnie od tego, czy gmina wymaga polisy przy współfinansowaniu instalacji. Skala inwestycji jest bardzo różna. Jeden rolnik ma fotowoltaikę, pompę ciepła i magazyn energii o łącznej wartości 100–150 tys. zł. Inny prowadzi farmę fotowoltaiczną lub biogazownię. Małe biogazownie rolnicze zaczynają się obecnie od 2 mln zł, ale mogą to być inwestycje za 5, 10, a nawet 15 mln zł.

Dlatego w naszej ofercie OZE stanowią oddzielny przedmiot ubezpieczenia. Chronimy je nie tylko od zdarzeń losowych, ale również ich elementy od kradzieży. W ramach assistance oferujemy też kompleksowe doradztwo, na przykład w zakresie poprawy efektywności energetycznej.

Co jeszcze można znaleźć w ofercie Compensy dla rolników?

– Bardzo popularnym rozwiązaniem jest ubezpieczenie Agrocasco, które kompleksowo ubezpiecza maszyny rolnicze i pojazdy wolnobieżne – również w zakresie all risk. Dla rolników przygotowaliśmy także specjalnie dostosowany do ich potrzeb domowy i medyczny assistance oraz wiele innych opcji. Wszystkie te rozwiązania prezentujemy szczegółowo na szkoleniach dla pośredników.

Naszym celem jest, żeby oferta była elastyczna, a tym samym przystępna i odpowiadała na realne wyzwania – zarówno klimatyczne, jak i biznesowe – z którymi mierzą się dzisiaj rolnicy.

Compensa ma obecnie dwa produkty rolnicze. Czy planujecie ujednolicenie oferty?

– W tym sezonie pozostajemy przy dwóch produktach, które są sprawdzone i bardzo dobre. Pracujemy nad nowym produktem, ale przygotowanie docelowej oferty wymaga czasu. Chcemy to zrobić naprawdę dobrze.

Nie rezygnujemy z tego, co sprawdza się najlepiej, czyli elastyczności. Będziemy jednak dążyć do uproszczeń tam, gdzie są potrzebne. Słuchamy opinii klientów i pośredników, więc jestem przekonana, że nowy produkt spotka się z dobrym przyjęciem na rynku.

Majątek ważniejszy niż życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ważne, że jest wzrost sprzedaży. Tak szybko można podsumować wyniki II kw. 2025 r. w porównaniu z analogicznym okresem w 2024 r. Składka zebrana w ubezpieczeniach majątkowych znacznie przekracza zebraną w życiówce.

We wcześniejszych artykułach pisałem o trendzie zebrania trzykrotnie większej składki w ubezpieczeniach majątkowych w porównaniu z ubezpieczeniami życiowymi. Czy to się stanie już w 2025 r.? Miejmy nadzieję, że nie – majątek nie będzie dla nas ważniejszy niż życie. Towarzystwa ubezpieczeniowe z działu I wykorzystują IV kw. na sprzedaż IKE i IKZE, dzięki czemu znacząco zwiększają swoją składkę. Ma to wpływ również na składkę całoroczną.

Wzrost zebranej składki o 4% więcej w porównaniu z poprzednim rokiem i ponad 16% w stosunku do 2023 r. to wyniki działu II. I należy się cieszyć, że są lepsze od tych w I kw. 2025 r., w porównaniu z I kw. 2024 r. Można było oczekiwać jeszcze lepszych efektów, ale doceńmy to, co pokazały TU w I połowie 2025 r.

A lider jest tylko jeden – Warta. Zarówno w ubezpieczeniach majątkowych, jak i w życiowych wyróżnia się na polskim rynku. I dzieje się tak nie tylko jeden czy dwa kwartały, ale już od kilku lat.

Warta potrafi znaleźć systemy motywacji swoich pracowników, agentów, multiagentów w sposób pozytywny, a nie negatywny. Spośród dużych firm ubezpieczeniowych w dziale II osiągnęła wzrost sprzedaży blisko 28%, w stosunku do 2024 r. i ponad 43% wzrostu w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. To już kolejny kwartał, w którym Warta pokazuje, że jest stabilnym liderem rynkowym.

Na drugim miejscu na podium należy umieścić UNIQA. Wzrost ponad 16% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego i ponad 34% wobec 2023 r. to wynik, który należy uznać za sukces tej grupy kapitałowej. UNIQA pokazała, że połączenie z AXA przebiegło bardzo dobrze i ma teraz obszar i wzrostu, i rozwoju rynkowego.

Gratulacje dla zespołu zarządzającego i dla zarządu. Stabilny wzrost w ubezpieczeniach życiowych powyżej średniej krajowej w obydwu okresach rozliczeniowych, bardzo dobre wyniki w zebranej składce w ubezpieczeniach majątkowych to stabilny element dynamicznego rozwoju UNIQA.

A na trzecim miejscu niewspominane już od dawna Generali. Po okresach stabilnego, choć długiego okresu transformacji znalazło się na podium za sprawą wzrostu zebranej składki. To wyróżnienie należy się za wyniki tegoroczne oraz w zestawieniu z rokiem 2023. Będziemy się przyglądać, czy nie jest to tak zwany złoty strzał, tylko stabilny rozwój biznesowy.

Wzrost poziomu zebranej składki w 2025 r. w porównaniu z 2024 w analogicznym okresie pierwszych dwóch kwartałów był znacznie mniejszy niż wzrost w tym czasie roku 2024 w porównaniu z rokiem 2023. Wpływ na to miały zapewne największe firmy ubezpieczeniowe odnotowujące spadki sprzedaży. Co się stało w tych miejscach? Jakie procesy do tego doprowadziły? Im sprawniej te problemy zostaną zdiagnozowane, a błędy wyeliminowane, tym szybciej te organizacje wejdą na drogę rozwoju. Często nie jest to proste i wymaga więcej pracy od zaangażowanych liderów.

Jestem zaskoczony słabymi wynikami PZU, Allianz i ERGO Hestii. Te trzy firmy nie zwiększyły ilości zebranej składki w dwóch kwartałach 2025 r. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r.

Przed nami jeszcze podsumowanie wyników III kw., które pojawi się zapewne w połowie grudnia. Czego możemy się spodziewać?

Włodzimierz Mazur

niezależny konsultant, wykładowca, przedsiębiorca
www.wlodzimierzmazur.pl

Chiny: Pojazdy nowej energii płacą więcej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dla branży ubezpieczeń komunikacyjnych w Chinach przewidywany jest wzrost składki przypisanej brutto według skumulowanego rocznego wskaźnika wzrostu (CAGR) na poziomie 5,4%, ze 140 mld dol. (999,1 mld juanów) w 2026 r. do 174 mld dol. (1,2 bln juanów) w 2030 r.

W 2025 r. chińska branża ubezpieczeń komunikacyjnych osiągnie 133,1 mld dol. składki przy rocznym wskaźniku wzrostu 4,4% wspartym poprawą w sprzedaży pojazdów, reformami regulacyjnymi i rosnącą penetracją pojazdów nowej energii (NEV) – szacuje Global Data.

Analityk Swarup Kumar Sahoo komentuje: – Realizowane reformy obowiązkowego OC i upowszechnianie się telematyki będą wspomagać wzrost składek w latach 2026–2030. Polityka wymiany towarów i subsydiowane zakupy pojazdów, zachęty podatkowe na NEV oraz wzrost dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych, które doprowadziły do wzrostu produkcji i sprzedaży pojazdów w 2024 r., będą dalej wspierać wzrost przez następnych pięć lat.

W lipcu 2025 r. sprzedaż pojazdów komercyjnych odnotowała roczny wzrost 14,1%, natomiast sprzedaż samochodów osobowych 16,3%. Gwałtowny wzrost sprzedaży koreluje dodatnio ze wzrostem rynku ubezpieczeń komunikacyjnych – CAGR 5,4% w latach 2026–2030.

W Chinach na NEV przypada 49,7% sprzedaży nowych pojazdów w 2025 r. W 2024 r. NEV miały ok. 15% udziału w składkach z ubezpieczeń komunikacyjnych. Wzrost sprzedaży NEV będzie głównym motorem rynku ubezpieczeń komunikacyjnych do 2030 r. Składki za NEV są wyższe w związku z wyższym ryzykiem.

Biorąc pod uwagę możliwości wzrostu, producenci samochodów stopniowo wchodzą na rynek ubezpieczeń. Producenci dysponują danymi, takimi jak status baterii, tor jazdy, dane operacyjne, które dają im przewagę jako wystawcy polis. Od maja 2024 r. BYD uzyskał prawo oferowania obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności za wypadki w ruchu drogowym w 8 regionach.

AC

Zurich tworzy laboratorium AI

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zurich Insurance Group uruchamia Zurich AI Lab, aby przyspieszyć rozwój skalowalnych rozwiązań odpowiadających na wyzwania ubezpieczeniowe świata rzeczywistego i zredefiniować, czego klienci mogą oczekiwać od swoich ubezpieczycieli.

Inicjatywa ma na celu połączenie kompetencji badawczych z zastosowaniem praktycznym, aby wprowadzać innowacje w całym ubezpieczeniowym łańcuchu wartości. Zurich AI Lab będzie współpracować z Instytutem Zarządzania i Strategii na Uniwersytecie w St Gallen oraz Laboratorium Systemów Agentowych Politechniki w Zurychu (ETHZ). Wspólna inicjatywa będzie usytuowana w St. Gallen, Zurychu i Singapurze.

(AC, źródło: Insurtech Insights)

Maroko: Ubezpieczenia na życie do kredytów dużym kawałkiem tortu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Marokański sektor ubezpieczeń i reasekuracji osiągnął w I poł. 2025 r. przychody w wysokości 37,7 mld dirhamów (4,07 mld dol.), o 7,7% wyższe w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Składki z ubezpieczeń wzrosły o 7,5% (do 34,5 mld dirhamów), a z reasekuracji o 10,8% (do 3,2 mld dirhamów).

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku wzrost nastąpił zarówno w sektorze życiowym (+8,4%, do 14,9 mld dirhamów), jak i w non-life (+6,8%, do 20,1 mld dirhamów). Wynik życiówki jest przede wszystkim rezultatem wzrostu oszczędności w produktach denominowanych w dirhamach (+5,6%), które stanowią 80,7% aktywności sektora życiowego.

Ubezpieczenia na wypadek śmierci wykazały wzrost o 4,4% przy przychodach 1,9 mld dirhamów, z których 55% było generowanych przez umowy ubezpieczeń na życie do kredytów hipotecznych. W ubezpieczeniach non-life wzrost składek jest wynikiem nabrania rozpędu przez segment komunikacyjny, który wygenerował 9,2 mld dirhamów składek (+6,6%), jak również wzrostu w ubezpieczeniach wypadkowych (osobowych) – 3,1 mld dirhamów (+5,4%).

Składki z ubezpieczeń ryzyk technicznych wzrosły aż o 66,6%, do 335,6 mln dirhamów. Najlepiej wypadły ubezpieczenia budowlane (+72%) dzięki projektom infrastrukturalnym związanym z wydarzeniami sportowymi.

(AC, źródło: Middle East Insurance Review)

AGRO Ubezpieczenia: Dobrowolne ubezpieczenia majątkowe zyskują na znaczeniu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksperci ubezpieczeniowi są zdania, że rosnąca liczba szkód spowodowanych przez ekstremalne zjawiska pogodowe wymaga nowego podejścia do zarządzania ryzykiem. W jego ramach większą rolę niż dotychczas będą odgrywać dobrowolne ubezpieczenia majątku, plonów i zwierząt gospodarskich.

– Huragany czy silne wiatry w naszej długości i szerokości geograficznej występują coraz częściej, szczególnie w okresie późnego lata i jesieni. Dotykają szczególnie rolników, ponieważ jednocześnie wyrządzają szkody w infrastrukturze gospodarczej i w uprawach. W infrastrukturze gospodarczej to szkody budynków mieszkalnych, linii energetycznych czy sprzętu rolniczego. W uprawach szkody mogą sięgać nawet do kilkuset tysięcy złotych, a nawet milionów, szczególnie że takie zjawiska jak huragan czy silny wiatr nie zatrzymują się tylko na jednej miejscowości, a obejmują zwykle bardzo duże regiony – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Rafał Czerski, regionalny dyrektor sprzedaży AGRO Ubezpieczenia w województwie lubelskim. – Najczęściej na szkody związane z huraganem czy silnym wiatrem narażone są takie elementy, jak dachy, poszycia, drzwi i okna, czyli elementy, które przyjmują pierwszą siłę wiatru. Zakres ubezpieczenia podstawowego obejmuje ryzyka nazwane, które mają jasną definicję – żeby był huragan, jego prędkość musi przekroczyć 24 m/s. Kiedy rozmawiamy już o dużo niższej prędkości, np. 16 m/s, wtedy takie szkody mogą być likwidowane, ale tylko w rozszerzeniu ubezpieczenia – dodaje.

Ekspert podkreśla, że to właśnie ta różnica w definicjach często decyduje o tym, czy rolnik otrzyma odszkodowanie. Dodatkowo, kupując polisę, rolnicy zapominają o wielu elementach infrastruktury rolniczej, takich jak np. instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła, silosy, altany, budowle rolnicze, suszarnie.

Zgodnie z obowiązującym prawem każdy rolnik musi posiadać OC, które chroni przed skutkami finansowymi szkód spowodowanych w związku z posiadaniem przez niego gospodarstwa rolnego. Obowiązkowe ubezpieczenie obejmuje jednak tylko podstawowy zakres ochrony, a dane branżowe wskazują, że wielu rolników nie decyduje się na rozszerzenie ochrony w ramach dobrowolnej polisy. Eksperci zauważają, że choć w ostatnich latach liczba dobrowolnych umów ubezpieczenia rośnie, to wciąż znaczna część gospodarstw ogranicza się do polis obowiązkowych.

– Współcześnie ubezpieczenia obowiązkowe stają się niewystarczające, ponieważ nie pokrywają wszystkich potrzeb rolnika w kontekście zarówno ochrony majątku, jak i upraw. Ryzyka pogodowe są tak różnorodne w dzisiejszych czasach i wyrządzają tak wiele szkód, że rolnik, aby mieć dobrze ubezpieczony majątek, infrastrukturę gospodarczą, maszyny, ale również uprawy, musi sięgać do jak największych i jak najszerszych rozwiązań ubezpieczeniowych – podkreśla Rafał Czerski.

Z danych resortu rolnictwa wynika, że w 2024 roku zawarto ponad 209 tys. polis chroniących uprawy rolne o łącznej sumie ubezpieczenia 32 mld zł. Powierzchnia chronionych upraw wyniosła ponad 3,8 mln ha. W pierwszej połowie 2025 r. liczba nowych polis przekroczyła 144 tys. szt., a powierzchnia ubezpieczonych upraw wyniosła ponad 2,3 mln ha. Na 2025 rok minister rolnictwa podpisał umowy o dopłaty do ubezpieczeń na kwotę 920 mln zł z dziewięcioma zakładami ubezpieczeń, w tym m.in. AGRO Ubezpieczenia.

– Dużym problemem przy ubezpieczeniu majątków rolników ma ich nieaktualna wycena wartości. O ile przy zawieraniu polisy jest to korzystne dla rolnika, bo im niższa wycena majątku, tym niższa składka ubezpieczeniowa, o tyle jeśli wydarzy się nieszczęście i trzeba likwidować szkodę, rolnik chciałby, żeby w całości towarzystwo ubezpieczeniowe pokryło koszty odbudowy czy odnowienia majątku. To może być trudne, jeśli suma ubezpieczenia była o wiele niższa niż rzeczywista wartość majątku – wskazuje Marek Szczepanik, członek zarządu AGRO Ubezpieczenia.

– Dobrze ubezpieczony majątek rolny to nie tylko posiadanie polisy, lecz przede wszystkim jej dopasowanie do potrzeb i sytuacji. W chwili kiedy wystąpi szkoda, rolnik nie będzie musiał pokrywać strat z własnej kieszeni. Polisa powinna być adekwatna do zagrożeń, które mogą wystąpić w gospodarstwie rolnym, a składka powinna być rozsądna i dopasowana proporcjonalnie do wartości majątku – zaznacza Monika Duzdowska, doradczyni klienta w Poczta Polska Finanse.

(AM, źródło: Newseria)

21,924FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie