78% badanych firm planuje dezinwestycje w ciągu najbliższych dwóch lat. 57% chce pozbyć się części aktywów w ciągu 12 miesięcy. 72% uważa, że niektóre aktywa trzyma zbyt długo – wynika z Globalnego Badania Dezinwestycji, przeprowadzonego na zlecenie firmy doradczej EY.
– Organizacje, które z dzisiejszego kryzysu wyjdą silniejsze, muszą nie tylko przekształcić swoje aktywa, ale także podstawowy biznes – mówi Bartłomiej Smolarek, partner zarządzający Działem Doradztwa Transakcyjnego EY.
Fundusze zdobyte dzięki dezinwestycjom pomogą w utrzymaniu płynności i wzmocnią nadwyrężony pandemią bilans. Przyspieszą też zmiany technologiczne, np. automatyzację. 52% respondentów wskazuje konieczność zdobycia funduszy na inwestycje w technologie jako główny powód dezinwestycji.
– Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że krótkoterminowo wyceny będą niższe. Nasze doświadczenie pokazuje, że sprzedaż aktywów w czasie kryzysu w perspektywie długoterminowej wzmacnia firmy i przynosi większą wartość dla akcjonariuszy, jak tylko gospodarka przyspieszy – dodaje Bartłomiej Smolarek.
Jedna trzecia ankietowanych, zdając sobie sprawę ze spadku wycen i chcąc zdobyć większe fundusze, rozważa szerszą dezinwestycję.
Częstą metodą pozbywania się niektórych aktywów jest poszerzanie zakresu współpracy partnerskiej i przenoszenie części biznesu na potencjalnych partnerów. Z badania EY wynika, że wiele przedsiębiorstw oddaje partnerom część biznesu, zanim go ostatecznie sprzeda. Robi tak 30% firm z sektora konsumenckiego, 28% z sektora handlu, 27% firm przemysłowych, 24% motoryzacyjnych i 26% produkujących sprzęt komputerowy.
Niektóre działania są wymuszane przez aktywizm inwestorów. Ta grupa akcjonariuszy również odczuwa ekonomiczne efekty pandemii – ich aktywność globalnie spadła o jedną czwartą. Ale niektórzy z nich, jak np. fundusze hedgingowe, zdobywają miliardy dolarów wykorzystując zakłócenia w funkcjonowaniu rynku.
Inwestorzy zaczynają inaczej patrzeć na organizacje. Podstawy biznesu stają się ważniejsze niż reakcje rynku. Mniej ich interesuje cena akcji, a za to chętniej przyglądają się powiązaniu wynagrodzeń zarządu z wynikami firmy. 76% z nich obserwuje spadające przychody i marże, za to mniej ich interesują nieefektywne bilanse.
96% aktywistów inwestorskich uważa, że firmy powinny pozbyć się aktywów, które nie są związane z podstawową działalnością lub nie odnoszą sukcesów. W poprzednim badaniu EY uważało tak tylko 64% respondentów. W dodatku aktywiści inwestorscy chcą, by dezinwestycje następowały szybko: pół roku to termin wskazywany przez 84% z nich.
Duzi aktywiści inwestorscy nie planują ograniczania swojej aktywności, a obszarem coraz większego zainteresowania stają się firmy technologiczne (92%), konsumenckie (56%) i telekomunikacyjne (48%). 76% badanych aktywistów wskazuje Region Azji i Pacyfiku jako najciekawszy w najbliższych 12 miesiącach. Za to spadło zainteresowanie oboma Amerykami i Europą.
– Na razie organizacje na całym świecie próbują przetrwać kryzys i zbudować podstawy funkcjonowania po pandemii – mówi Bartłomiej Smolarek. – Odtwarzanie działalności musi być szybkie i efektywne. Najlepiej poradzą sobie te firmy, które przetrwają kryzys i które już wcześniej przeanalizowały swój ekosystem oraz portfolio aktywów – dodaje.
O badaniu:
Globalne Badanie Dezinwestycji na zlecenie EY zrobił Thought Leadership Consulting (firma należąca do Euromoney Institutional Investor). Badanie zostało zakończone jeszcze przed wybuchem pandemii. COVID-19 spowodował, że w kwietniu 2020 roku zostało przeprowadzone ponownie. W pierwszej fazie przebadano ponad tysiąc członków zarządów globalnych firm z 11 sektorów gospodarki. W drugiej respondentami było 300 członków zarządów. Dodatkowo EY rozmawiał z 25 globalnymi aktywistami inwestorskimi.
(AM, źródło: EY)