Podczas czatu inwestorskiego zorganizowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych Tomasz Kulik, członek zarządu PZU SA i CFO Grupy PZU, przyznał, że można już zauważyć pewne kroki podejmowane przez mniejszych ubezpieczycieli w kierunku urealnienia cen ubezpieczeń komunikacyjnych. Zdaniem eksperta wzrosty stawek w „komunikacji” są już tylko kwestią czasu. Przyznał też, że biznes zdrowotny i życiowy mocno odczuły dotychczasowy wpływ pandemii, czego dowodem jest 450 mln zł świadczeń covidowych wypłaconych przez zakład.
Duża część pytań podczas czatu dotyczyła segmentu komunikacyjnego. Tomasz Kulik zwrócił uwagę, że ceny ubezpieczeń komunikacyjnych spadają od ponad 24 miesięcy i to pomimo wzrostu kosztów wypłat. Przyznał też, że od kilku lat trwa stały spadek marż rynkowych w tym segmencie. Zapytany o sposób ograniczenia tego zjawiska, stwierdził, iż „ciężko być tutaj innowacyjnym. Można jedynie być beneficjentem stale wprowadzanej optymalizacji i efektywności kosztowej po stronie likwidacji szkód oraz konserwatywnie prowadzonej polityce akceptacji ryzyka”. Tomasz Kulik ocenił, że wyraźniejszy wzrost składek komunikacyjnych w Polsce jest nieunikniony i jest tylko kwestią czasu. Wskazał, że obecnie pojawiają się pierwsze ruchy po stronie mniejszych graczy, jednak jest to zbyt słaby sygnał do tego, aby pociągnął pozostałe podmioty. Dodał, że wzrost cen samochodów jest neutralnym elementem wpływu na ubezpieczenia majątkowe, o ile cena za polisę w 100% odzwierciedla te zmiany. W każdym innym przypadku zaczyna mieć to wpływ na marże.
Tomasz Kulik stwierdził też, że obecna fala pandemii negatywnie wpływa na biznes Grupy PZU w segmentach ubezpieczeń na życie i PZU Zdrowie. W ciągu trzech kwartałów tego roku firma wypłaciła o ponad 450 mln zł więcej niż rok wcześniej z tytułu świadczeń covidowych.
CFO Grupy PZU stwierdził, że z punktu widzenia sprzedaży głównymi motorami wzrostu zakładu w kolejnych latach będą ubezpieczenia majątkowe pozakomunikacyjne, indywidualne życiowe oraz zdrowie – zarówno ubezpieczenia, jak i abonamenty. Ocenił też, że sektor ubezpieczeniowy w Polsce ma potencjał do zauważalnego wzrostu w perspektywie 2–3 kolejnych lat, co jest wprost związane z nadal niską penetracją ubezpieczeń w Polsce oraz bardzo mocno rosnącym makro.
Tomasz Kulik wskazał, że w pierwszych trzech kwartałach tego roku największe marże w ujęciu procentowym zanotował biznes życiowy, po ustąpieniu wysokiej fali Covid-19, z jaką mierzono się w I oraz II kwartale 2021 r. Dobrze radził sobie także biznes majątkowy pozakomunikacyjny oraz portfel inwestycyjny. PZU zauważa też rosnącą kontrybucję ze strony banków, co przekłada się na dobre wyniki za cały 2021 rok.
Zapytany o to, w jakim obszarze swojej działalności PZU zamierza najwięcej inwestować w 2022 r. oraz w jakim najwięcej zainwestowała w 3 kw. 2021 r., Tomasz Kulik przyznał, że w największej mierze są to projekty technologiczne, związane z wdrożeniem planów opisanych w strategii – czyli ekosystemy (o pierwszych rozwiązania PZU ma niebawem poinformować) oraz dalsza inwestycja w rozwiązania z zakresu „produkt/pricing”. Zakład mocno stawia także na zmiany po stronie dystrybucji (omnikanałowość).
CFO Grupy PZU przyznał również, że widzi wyzwania w zakresie utrzymania rentowności w kolejnych kwartałach na poziomie zbliżonym do tego, jaki odnotowała spółka w ostatnim kwartale, m.in. po stronie życiowej i wzbierającej powoli kolejnej fali zachorowań na Covid-19. Spadające marże w ubezpieczeniach komunikacyjnych również mogą przełożyć się na spadki rentowności co z kolei wpłynie na wyniki w całym czwartym kwartale.
(AM, źródło: SII)