OC w życiu prywatnym najczęściej kojarzy się z odszkodowaniami po zalaniu czyjegoś mieszkania, ale w rzeczywistości ma o wiele szersze zastosowanie. Ochrona obejmuje szkody, do których doszło m.in. podczas uprawiania wszelkiego rodzaju sportów, wakacyjnego pobytu w hotelu lub wolontariatu.
– Jeżeli sprawca ma ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, odpowiedzialność finansową za spowodowaną przez niego szkodę przejmuje na siebie ubezpieczyciel. Poszkodowany może otrzymać od niego kwotę adekwatną do doznanej krzywdy, przy czym górną granicę wypłaty określa tzw. suma gwarancyjna. To ustalona przy zakupie polisy wartość, do której towarzystwo ubezpieczeniowe chroni swojego klienta. Jeżeli wycena szkody przekracza sumę gwarancyjną, różnicę z własnej kieszeni pokrywa sprawca. Z naszych obserwacji wynika, że OC w życiu prywatnym najczęściej zawierane jest na sumy rzędu 50–80 tys. złotych. Zauważamy jednak, że coraz więcej osób ubezpiecza się w przedziale 100–300 tys. zł – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.
OC w życiu prywatnym działa na zasadzie rozszerzenia podstawowego zakresu ubezpieczenia domu lub mieszkania. Ochronę można również zapewnić sobie tylko na czas wyjazdu za granicę, dzięki dodaniu OC do ubezpieczenia turystycznego.
Standardowa ochrona obejmuje szkody, do których doszło w związku z wykonywaniem czynności życia prywatnego. Polisę można u niektórych ubezpieczycieli rozbudować o elementy, które daleko wykraczają poza tak opisane aktywności. OC może obejmować np. szkody wyrządzone w mieniu służbowym (zalany wodą służbowy laptop), związane z używaniem m.in. dronów, latawców czy motolotni oraz prowadzeniem gospodarstwa agroturystycznego (zniszczenie przedmiotów należących do gości).
– Coraz popularniejszym wariantem OC w życiu prywatnym są też rozszerzenia związane z najmem mieszkań. Ubezpieczenie można kupić m.in. dla siebie, jeżeli wynajmuje się od kogoś mieszkanie i w związku z tym ryzykuje się zalaniem sąsiadów. Właściciele nieruchomości mogą z kolei chronić się na wypadek szkód, które wyrządzą swoim lokatorom, jak też zaproponować najemcom ochronę na wypadek szkód, które ci mogą spowodować w związku z pobytem w mieszkaniu – wyjaśnia Andrzej Paduszyński.
(AM, źródło: Brandscope)