W ocenie ekspertów Compensy najistotniejszymi tegorocznymi tematami związanymi z OC i AC były: powiązanie cen polis z liczbą punktów karnych, zmiany w likwidacji szkód, inflacja oraz rosnąca wartość odszkodowań. Większość tych czynników podniosła koszty w „komunikacji”, dlatego zdaniem prezesa Beesafe rok 2023 przyniesie podwyżki stawek w tym segmencie.
Zdaniem ekspertów Compeny w 2022 roku liczba kupionych polis OC posiadaczy pojazdów mechanicznych i autocasco będzie większa niż w ubiegłym roku, ale tempo wzrostu osłabnie wobec stanu sprzed pandemii.
– Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych nie działa w próżni i pośrednio dotykają go zjawiska obserwowane w branży motoryzacyjnej. W 2022 r. było to doskonale widać. Przede wszystkim z fabryk wyjeżdżało mniej aut, wyraźnie zwolnił też import używanych pojazdów – to wciąż odczuwane skutki pandemii, od lutego potęgowane przez wybuch wojny w Ukrainie. One siłą rzeczy wpływają na liczbę kupowanych polis OC i AC. W ostatnich miesiącach mieliśmy też do czynienia z szeregiem innych czynników, które wywarły duży wpływ na rynek ubezpieczeniowy, m.in. w kontekście likwidacji szkód – mówi Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensa TU.
Likwidacja szkód: wysoka inflacja i nowe wytyczne KNF-u
2022 rok rozpoczął się od dużej liczby szkód spowodowanych burzami i wichurami. Miało to duże znaczenie dla polis AC. Po intensywnym początku roku sytuacja w szkodach unormowała się. UFG podaje, że w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. do ubezpieczycieli trafiło 1,3 mln szkód z OC ppm. i AC, czyli nieco mniej w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku.
– Szkód było co prawda mniej, ale rok do roku ich wartość wzrosła do 10,83 mld zł. To ponad 1 mld zł więcej w porównaniu z 2021 r. Koszty napraw podnoszą: inflacja i brak dostępu do części, drożeją też same usługi w warsztatach. Składki za ubezpieczenia komunikacyjne są powiązane z kosztami likwidacji szkód, więc te podwyżki prawdopodobnie wpłyną na ceny OC i AC w 2023 r. Polisy wciąż kosztują stosunkowo mało i ubezpieczycielom będzie trudno utrzymać aktualny poziom stawek. Także z tego powodu, że kilka tygodni temu weszły w życie rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, czyli precyzyjny zbiór wytycznych, określających jakość obsługi szkód – tłumaczy Damian Andruszkiewicz.
– Cena ubezpieczenia OC w 70% pokrywa koszty wypłacanych odszkodowań i koszty likwidacji szkód. 25% to koszty własne oraz wydatki na dystrybucję, a jedynie ok. 5% to marża ubezpieczycieli. W związku z tym, by mogli oni zapewnić niezbędne naprawy czy odszkodowania, konieczny jest wzrost cen ubezpieczeń OC/AC. By kwoty były adekwatne do kosztów ponoszonych na likwidację szkód, spodziewamy się w branży w 2023 roku minimum 20% wzrostu cen ubezpieczeń OC/AC – przewiduje Rafał Mosionek, prezes zarządu Beesafe.
Drożejące samochody i niedoubezpieczenie
Inflacja, długie terminy oczekiwania na nowe auta, słaby złoty czy zaburzone pandemią i wojną na Ukrainie dostawy części podniosły też ceny samochodów używanych. W pierwszej części roku eksperci OLX mówili o wzrostach sięgających nawet 30–50%. Większa wartość posiadanego pojazdu oznacza konieczność aktualizacji AC.
– Jeżeli po zawarciu umowy z ubezpieczycielem wartość auta „pójdzie” w górę, nawet najwyższe odszkodowanie nie wystarczy, żeby pokryć duże szkody. Mam na myśli kradzież czy całkowite zniszczenie auta w wypadku. Termin, który opisuje taką sytuację, to „niedoubezpieczenie”. Ono nie powstaje z winy ubezpieczyciela czy kierowcy, bo suma odpowiada wycenom niezależnych organizacji: Info-Ekspert, EUROTAX czy DAT. Wartość auta w polisie można łatwo zaktualizować. Wystarczy w dowolny sposób skontaktować się ze swoim zakładem ubezpieczeń i poprosić o zmianę sumy ubezpieczenia na właściwą – tłumaczy Damian Andruszkiewicz.
Ubezpieczyciele z dostępem do informacji o punktach karnych
17 czerwca 2022 r. ubezpieczyciele zyskali dostęp do informacji o tym, ile punktów karnych mają ubezpieczający się u nich kierowcy. To jeden z czynników wpływających na cenę OC ppm., która zależy m.in. od historii jazdy i liczby szkód na koncie kierowcy, jego wieku, miejsca zamieszkania czy marki i modelu samochodu.
– W zależności od historii ubezpieczenia jego wycena może różnić się nawet o 60%. Najwyższe stawki często obowiązują młodych kierowców z uwagi na to, że ubezpieczyciel nie ma jeszcze podstaw do oceny, czy dana osoba jeździ bezpiecznie i bezszkodowo. Drugim czynnikiem istotnie oddziałującym na kwotę składki jest miejsce zamieszkania kierowcy. Stawki są zwykle niższe w mniejszych miejscowościach, gdzie ryzyko kolizji jest mniejsze niż w centrach dużych aglomeracji miejskich. Ten parametr może wpływać nawet w 20–30% na wysokość ceny. Pozostałe, już mniej istotne kwestie mogące mieć odzwierciedlenie w składce, to wiek ubezpieczającego i wiek pojazdu – wpływają one na cenę w ok. 5–15%. Oczywiście to rozłożenie szacunkowe odnoszące się do standardowych i bardzo „typowych” kierowców, posiadających typowe auta i korzystających z nich w bardzo typowy sposób. Co ciekawe, są też takie składowe, które w obiegowej świadomości mają wpływ na wycenę składki, natomiast realnie ich oddziaływanie na kalkulację jest bliskie zeru. Taki parametr to np. pojemność silnika, która aktualnie ma ograniczone znaczenie – tłumaczy Rafał Mosionek.
Rozwój elektromobilności
Program dopłat „Mój Elektryk” sprawia, że na krajowych drogach pojawia się coraz więcej samochodów na prąd. Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych do końca października jeździło w Polsce 28,3 tys. w pełni elektrycznych aut. Zabezpieczeniem zwrotu dofinansowania z rządowego programu jest AC, które właściciel samochodu na prąd musi mieć przez 2 lata.
– Rozwój elektromobilności ma bardzo duży wpływ na branżę ubezpieczeniową – pod względem likwidacji szkód i kalkulacji składki, bo wycena polisy na elektryka odbywa się na nieco innych zasadach niż na auta spalinowe. W ich przypadku jednym z ważniejszych kryteriów wyceny ubezpieczeń komunikacyjnych jest pojemność silnika, bo zależy od niej moc samochodu, która przekłada się na potencjalnie większe szkody. W autach na prąd nie ma pojemności, więc branża ubezpieczeniowa musiała zmodyfikować sposób taryfikacji OC i AC – wyjaśnia Damian Andruszkiewicz.
W 2023 roku dwie podwyżki kar za brak OC ppm.
Wysokość kar za brak OC ppm. powiązana jest z płacą minimalną. UFG nalicza maksymalną opłatę po 14 dniach bez polisy – 3-krotność ustalonego na dany rok minimalnego wynagrodzenia w przypadku samochodów ciężarowych, 2-krotność dla samochodów osobowych i jedną trzecią dla innych pojazdów (w tym motocykli).
W 2023 r. kierowców czekają dwie podwyżki kar za brak OC, ponieważ w połowie roku płaca minimalna wzrośnie z 3383 zł do 3450 zł. Czyli od 1 stycznia do 30 czerwca przyszłego roku jeżdżącym powyżej 14 dni bez obowiązkowej polisy właścicielom aut osobowych grozić będzie zapłata 6770 zł, a od 1 lipca – 6900 zł.
(AM, źródło: Brandscope, Beesafe)