Udziały w Direct Line straciły ponad jedną czwartą swojej wartości po tym, jak brytyjski ubezpieczyciel komunikacyjny i mieszkaniowy niespodziewanie odstąpił od dywidendy za 2022 r. Akcje konkurencyjnych firm – Admirala i Avivy – również ostro spadły.
Ubezpieczyciele komunikacyjni osiągali mocne wyniki po ataku pandemii w 2020 r., ponieważ w wyniku wprowadzonych ograniczeń mniej było kierowców na drogach i mniej wypadków – przypomina agencja Reuters.
Tymczasem Direct Line poinformował, że za 2022 r. spodziewa się straty na działalności ubezpieczeniowej, ponieważ presja inflacyjna i problemy z łańcuchami dostaw będące skutkiem pandemii i wojny w Ukrainie spowodowały wzrost kosztów napraw w segmencie motoryzacyjnym.
Skrajne temperatury – upały i mrozy – występujące w Wielkiej Brytanii w roku poprzednim również skutkowały zwiększeniem częstości roszczeń z tytułu osiadania budynków i pękania rur.
– Zarząd ma świadomość, jak ważna dla naszych udziałowców jest dywidenda i podejmuje działania, aby przywrócić odporność bilansową i zdolność do wypłaty dywidendy jako priorytet, w zgodzie z naszym dotychczasowym celem dostarczania zwrotów udziałowcom – zapewniła dyrektor generalna Direct Line, Penny James (która 27 stycznia ustąpiła z zajmowanego stanowiska – AM).
Należy się spodziewać, że współczynnik łączony Direct Line za 2022 r. wyniesie 102–103%, czyli wynik finansowy działalności ubezpieczeniowej będzie ujemny. Oczekuje się również, że inflacja kosztów likwidacji szkód komunikacyjnych doda 2–3 punkty proc. do współczynnika łączonego za 2023 r. W lipcu Direct Line obniżył swoją prognozę całorocznego zysku i opóźnił drugą transzę odkupu akcji.
„Sytuacja zmieniła się ze złej na gorszą” – napisali w nocie do inwestorów analitycy biura Jefferies, choć co do akcji powtórzyli rekomendację „trzymaj”.
Akcje Direct Line straciły 30%, co oznacza, że wartość rynkowa spadła za jednym razem o 900 mln funtów.
Akcje komunikacyjnego Admirala spadły w tym czasie o 8,5%, natomiast Avivy, dla której ubezpieczenia komunikacyjne są jedną z linii, obok ubezpieczeń na życie i mieszkaniowych, o 4%.
Analityczka Moody’s, Helena Kingsley-Tomkins wyraziła opinię agencji, która pozytywnie ocenia działania Direct Line odstąpienia od dywidendy i odbudowy kapitału, biorąc pod uwagę ryzyka dla brytyjskich ubezpieczycieli komunikacyjnych i mieszkaniowych wynikające z „inflacji kosztów likwidacji szkód, wymagających warunków wyceny i wyższej od oczekiwanej wartości szkód pogodowych”.
AC, am