Z danych Leadenhall Insurance wynika, że firmy księgowe i biura rachunkowe najczęściej wybierają ubezpieczenia OC zawodowej z sumami gwarancyjnymi na poziomie od 50 do 100 tys. zł. To więcej niż zapisany w prawie obowiązek, ale jednocześnie mniej od wartości roszczeń, na które narażeni są księgowi.
– Krajowe prawo nakłada na firmy świadczące usługi prowadzenia ksiąg rachunkowych obowiązek zakupu ubezpieczenia OC, ale wymaga limitu odpowiedzialności ubezpieczyciela na poziomie zaledwie 10 tys. euro. Ta kwota wystarcza na pokrycie niewielkich roszczeń, ale księgowi potrzebują ochrony na dużo wyższe sumy. Roszczenia klientów mogą dotyczyć bardzo różnych spraw – nie tylko wykroczeń skarbowych, błędów w prowadzeniu uproszczonej księgowości czy w deklaracjach VAT, ale też złamania przepisów RODO, zniesławienia, utraty dokumentów czy konieczności pokrycia kosztów obrony przed sądem. Dlatego ubezpieczenie OC dla księgowych i biur rachunkowych powinno składać się nie tylko z wymaganej prawem części obowiązkowej, ale też zostać uzupełnione o dodatkowe ryzyka z sumami ubezpieczenia, które będą adekwatne do skali działania firmy i wysokości potencjalnych roszczeń do niej – mówi Rajmund Rusiecki, CEO Leadenhall Insurance.
Z danych Leadenhall wynika, że firmy z branży księgowej najczęściej ubezpieczają się na 50 tys. lub 100 tys. zł. Niekiedy jednak taka suma jest niewystarczająca. Jako przykład Leadenhall podaje sytuację, w której pracownik jednej z firm księgowych nie uwzględnił w rozliczeniach prawie 190 faktur na samochody, co spowodowało u jednego z klientów niedopłatę podatku VAT w wysokości niemal 4 mln zł i konieczność zapłaty ok. 200 tys. zł odsetek. Firma księgowa otrzymała od swojego klienta roszczenie z żądaniem zwrotu równowartości nałożonych przez Urząd Skarbowy odsetek. Jej właściciel korzystał z polisy OC zawodowej z sumą ubezpieczenia do 100 tys. zł. Ubezpieczyciel przejął roszczenie do tej kwoty i wypłacił odszkodowanie.
– Trudno o lepszy dowód na to, że księgowi potrzebują ochrony na poziomie o wiele wyższym niż ustawowy limit 10 tys. euro. Trzeba też zaznaczyć, że w tym przypadku ryzyko było niedoszacowane na etapie zakupu polisy. Bo wypłacone zgodnie z umową 100 tys. zł pokryło jedynie część dość wysokiego roszczenia. Księgowi, którzy odpowiadają za składanie w imieniu klientów milionowych deklaracji VAT, muszą mieć świadomość, że przy takich kwotach nawet drobny błąd naraża ich biznes na kolosalne roszczenia – dodaje Rajmund Rusiecki. Przypomina, że w Leadenhall suma gwarancyjna może wynieść nawet 5 mln zł. Ochrona obejmuje następstwa pomyłek i uchybień podczas świadczenia usług księgowych i rozliczeń podatkowych, a także odszkodowania – np. za naruszenie praw własności intelektualnej, niezachowanie tajemnicy zawodowej, utratę dokumentacji. Pokrywane są też koszty związane z postępowaniami cywilnymi, karnymi, skarbowymi i administracyjnymi.
(AM, źródło: Brandscope)