Lekcja ochrony

0
961

Wrzesień to czas, gdy ubezpieczenia NNW dla dzieci (tzw. ubezpieczenia szkolne) cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Zgodnie z przepisami ustawy Prawo oświatowe, dyrektorzy szkół i inne organy szkoły nie mają upoważnienia do podejmowania czynności związanych z zawieraniem umów ubezpieczenia na rzecz uczniów.

W związku z tym to pracodawcy coraz częściej decydują się na zawieranie takich ubezpieczeń dla dzieci swoich pracowników, szukając przy tym najkorzystniejszego rozwiązania.

Rodzice poszukują dobrej ochrony dla swoich dzieci

Od dłuższego czasu obserwujemy, że w programach, gdzie ubezpieczeni mają do wyboru wiele wariantów, to nie wysokość składki wpływa na ich decyzję, lecz suma ubezpieczenia. Rodzice są skłonni dopłacić, wierząc, że w przypadku zdarzenia będą mogli liczyć na większe odszkodowanie. Rzeczywistość może jednak rozczarować.

Patrząc na zakres ubezpieczenia oraz wysokość świadczeń, oferta wydaje się być tak samo atrakcyjna jak w roku ubiegłym. Wystarczy jednak, że w ogólnych warunkach ubezpieczenia pojawi się dodatkowy zapis, który niekorzystnie wpływa na pozytywne rozpatrzenie zgłoszonego roszczenia.

Negatywny trend w ubezpieczeniach szkolnych

Analizując rok do roku oferty ubezpieczeń dla dzieci, można zauważyć, że tego typu ubezpieczenia zaczynają ulegać nowym trendom, polegającym na zaostrzaniu warunków ochrony przez ubezpieczycieli. W obliczu rosnących kosztów towarzystwa ubezpieczeń, zamiast podnosić składkę, wprowadzają modyfikacje, które nie zawsze są korzystne dla rodziców i opiekunów.

Niektórzy ubezpieczyciele zwiększają liczbę kontroli lekarskich przy tzw. świadczeniach bólowych lub wydłużają czas pobytu w szpitalu, za który można otrzymać odszkodowanie. Dodatkowo w warunkach ubezpieczenia można spotkać się z uznaniem uszczerbku na zdrowiu tylko wtedy, gdy jest on trwały (co w przypadku dzieci jest właściwie niemożliwe). Wstrząśnienie mózgu u dziecka również nie zostanie uznane, jeśli pobyt w szpitalu po tym zdarzeniu nie trwał co najmniej trzy dni – kolejny warunek trudny do spełnienia, gdyż szpitale coraz rzadziej trzymają pacjentów dłużej niż dobę.

NNW dla dzieci – fundament wiedzy o ubezpieczeniach

Takich przykładów można podać wiele, jednak warto zadać sobie pytanie, czy chcemy, aby ten trend w ubezpieczeniach szkolnych rozwijał się właśnie w tym kierunku? Często przecież rodzice, chcąc wynagrodzić dziecku cierpienie, decydują się przeznaczyć otrzymane odszkodowanie (które i tak zwykle nie jest wysokie) na drobiazgi dla nich.

Zamiast wprowadzać coraz to nowe wyłączenia i ograniczenia, czy nie lepszym kierunkiem byłoby od najmłodszych lat uczyć nowe pokolenia, że ubezpieczenia są wartościowe i należy je posiadać? Wierzę, że w przyszłości ten trend się odwróci.

Urszula Sitkowska
zastępczyni dyrektora Działu Ubezpieczeń Grupowych na Życie i Programów Zdrowotnych Equinum, broker ubezpieczeniowy