Ubezpieczeniowe problemy firm z terenów nawiedzonych przez powódź

0
967

Firmy, które prowadzą działalność na terenach nawiedzonych przez obecną powódź, mogą mieć spore problemy. Wiele z nich nie wykupiło bowiem ubezpieczenia, które pomogłoby im zrekompensować straty spowodowane żywiołem. Część z nich mogła nie mieć takiej możliwości – informuje „Puls Biznesu”.

Dominika Kozakiewicz, prezeska Aon Polska, mówi „PB”, że od niedzieli jej firma uczestniczy w zgłaszaniu kilkudziesięciu szkód zalaniowych w obiektach sieci handlowych. W jej ocenie prawdopodobnie ucierpią franczyzobiorcy restauracji. Ekspertka zwraca uwagę, że jeżeli nawet nie będzie tam szkód spowodowanych bezpośrednio przez wodę, to mogą pojawić się problemy wynikające z braku dostępu do lokali i niemożności obsługiwania klientów. Maciej Tokarski, menedżer ds. ubezpieczeń MŚP TUZ Ubezpieczenia, zwraca uwagę, że wskutek powodzi najbardziej ucierpiała gastronomia, sklepy i inne lokale usługowe znajdujące się na parterze budynków. W jego ocenie, jeśli poziom wody wewnątrz przekroczył 1,5 metra, można założyć całkowite zniszczenie mienia. Dominik Stachiewicz, wiceprezes Howden Polska, przyznaje, że zdarzają się też uszkodzenia maszyn budowlanych pozostawionych na budowach. Do jego firmy trafiły również zgłoszenia pożarów, które powstały w wyniku zalania instalacji.

Według Karola Jóźwiaka, brokera PWS Konstanta, do 17 września ubezpieczyciele potwierdzili wpływ kilkunastu wstępnych zgłoszeń dotyczących szkód w mieniu zalanych firm z segmentu MŚP oraz korpo o wartości przekraczającej kilka milionów złotych. W miarę szacowania szkód ta kwota może się zmienić. Ale nie to jest najgorsze. Według Dominiki Kozakiewicz statystyki wskazują, że połowa firm może nie być ubezpieczona na wypadek powodzi. Część przedsiębiorstw nie miała takiej możliwości: Maciej Tokarski przyznaje, że warunkiem udzielenia ochrony na wypadek powodzi jest brak wystąpienia szkód powodziowych w ciągu ostatnich dziesięciu lat w miejscu ubezpieczenia. Jest także trzydziestodniowy okres karencji po wykupieniu polisy, w czasie którego ochrona nie działa. Jarosław Pieczko, dyrektor departamentu ubezpieczeń korporacyjnych TUZ Ubezpieczenia, dodaje, że praktycznie brak jest możliwości nabycia ochrony na wypadek powodzi w lokalizacji, w której z map powodziowych wynika, że jest zagrożona wodą 10-letnią, a teren jest zalewowy, obniżony albo taki, w którym regularnie gromadzi się woda opadowa. Dominik Stachiewicz przyznaje, że tereny zalewowe co do zasady są wyłączone z możliwości zawierania ubezpieczeń.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 18 września, Sylwia Wedziuk „Czy ubezpieczenia pomogą powodzianom”

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)