Rozmowa z Beatą Raszkiewicz, menedżerką produktu w Biurze Ubezpieczeń Detalicznych Compensy
Aleksandra E. Wysocka: – 1 lipca Compensa połączyła się z Wienerem. Jakie zmiany wynikające z tego połączenia zauważacie w codziennej współpracy z agentami oferującymi ubezpieczenia rolne?
Beata Raszkiewicz: – Połączenie obu spółek w tak krótkim czasie było wyzwaniem nie tylko dla pracowników, ale również dla współpracujących z nami pośredników. Agenci Wienera musieli zarejestrować się jako pośrednicy Compensy, co było przy tej skali intensywnym i dzięki wyrozumiałości pośredników sprawnie przeprowadzonym procesem. Zachowaliśmy oferty produktowe obu spółek, a procesy obsługowe, w tym sposób zgłaszania szkód, pozostały bez zmian. Było dla nas bardzo ważne, żeby zapewnić pośrednikom stabilną, przewidywalną i możliwie komfortową współpracę z nami.
Czy tak to już zostanie, czy też macie w planach unifikację rozwiązań dla rolników?
– Przygotowanie naszej docelowej oferty zajmie jeszcze trochę czasu, bo chcemy to zrobić dobrze. Obecnie zostajemy przy dwóch produktach – nie chcemy przeprowadzać zmian zbyt szybko, bez głębszego ich przemyślenia. Zachowaliśmy też dotychczasowe narzędzia sprzedażowe. Natomiast z ujednoliceniem oferty poczekamy do momentu, gdy będziemy gotowi z przedstawieniem spójnej propozycji dostępnej w jednym narzędziu dla wszystkich pośredników.
W obliczu rosnących zagrożeń klimatycznych, takich jak coraz częstsze powodzie czy susze, pojawia się pytanie o dostosowanie ubezpieczeń rolnych. Czy Compensa planuje zmiany, których celem jest lepsza ochrona gospodarstw rolnych przed skutkami tych zdarzeń?
– W Compensie zdajemy sobie sprawę z rosnących zagrożeń klimatycznych. W naszej ofercie dostępne są dwa produkty ubezpieczeniowe dobrowolne dla rolników, które różnią się podejściem do ryzyka powodzi. W ubezpieczeniu Compensy ryzyko to jest włączone w zakres ochrony. Natomiast w produkcie Compensy pod marką Wiener ochrona przed powodzią jest dostępna jako opcjonalne rozszerzenie.
Naszym celem jest zapewnienie rolnikom skutecznej ochrony ich mienia przed skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych, z uwzględnieniem specyfiki prowadzonej działalności oraz lokalnych zagrożeń. Chciałabym też dodać, że jesteśmy dobrze przygotowani do działania w obliczu katastrof klimatycznych, co pokazała ostatnia powódź, podczas której zadziałaliśmy bardzo sprawnie, zarówno w najgorszym momencie kryzysu, jak i teraz, gdy w dalszym ciągu likwidujemy szkody związane z tym wydarzeniem.
Niezwykle ważną kwestią jest także suma ubezpieczenia, czyli zawarcie polisy na odpowiednią kwotę po rzetelnym policzeniu wartości ubezpieczanego majątku i przewidywania konsekwencji ewentualnych szkód. Co więc się wydarzy, gdy mienie zostanie całkowicie zniszczone? Przede wszystkim, czy będzie można je odbudować za wypłaconą kwotę odszkodowania?
Niedoubezpieczenie to rzeczywiście poważny problem na rynku. Jak często zdarza się u Was, że polisa zawiera niewystarczającą sumę ubezpieczenia?
– Zauważamy, że klienci są bardziej tego zjawiska świadomi i wiedzą, z czym się ono wiąże. Widzimy, że budynki częściej zaczynają być ubezpieczane w odpowiednich wysokościach. Natomiast pozostaje jeszcze sporo pracy, jeżeli chodzi o mienie. Mam sygnały od likwidacji szkód, że np. w przypadku, w którym powódź zniszczyła zapasy, urządzenia i ziemiopłody, suma ubezpieczenia wynosiła 20–30 tys. zł i po prostu nie było szans, żeby pokryć te straty. Sam sortownik do ziemniaków może kosztować nawet 10 tys. zł!
My o tym przypominamy klientom i pośrednikom już od dłuższego czasu. Zarówno w Compensie, jak i w Wienerze przeprowadziliśmy kampanie edukacyjne „Docenisz, gdy wycenisz” i „Suma robi różnicę”, w których uświadamialiśmy np., jak na wycenę majątku wpływa inflacja, która w 2023 r. była średnio na poziomie 19%, a teraz jest nadal wysoka, bo wynosi ok. 5%. Ten czynnik może drastycznie wręcz wpływać na wartość naszego majątku.
W edukowaniu co do sum ubezpieczenia ważną rolę odgrywają pośrednicy. A w jaki sposób Wy edukujecie agentów?
– Oferujemy im przede wszystkim wiedzę produktową, którą nabywają na szkoleniach. Ponadto wyposażamy ich w materiały: ulotki, karty produktu, ściągi z ogólnych warunków ubezpieczenia. Zamieszczamy te materiały na portalach sprzedażowych, żeby były dostępne od ręki. Pośredników zapraszamy także do naszej odświeżonej grupy na Facebooku – Compensa Cafe, gdzie prowadzimy bardzo aktywną komunikację.
Jesteśmy również z agentami w stałym kontakcie bardziej osobistym, mamy 170 bardzo mobilnych menedżerów sprzedaży, z którymi można porozmawiać zarówno stricte o produkcie, jak i właśnie o tym, jak ważna jest suma ubezpieczenia, nie tylko w polisach rolnych.
Jakie możliwości ochrony w Compensie mogą uzyskać rolnicy inwestujący w OZE, takie jak instalacje fotowoltaiczne czy biogazownie? I co ciekawego można jeszcze znaleźć w Waszej ofercie?
– W Compensie zdajemy sobie sprawę z dynamicznie rosnącej liczby instalacji fotowoltaicznych, turbin wiatrowych oraz biogazowni, które pojawiają się w polskich gospodarstwach. Reagujemy na te zmiany, oferując szeroką ochronę dla tego typu rozwiązań. Nasze produkty obejmują OZE jako oddzielne przedmioty ubezpieczenia, zapewniając nie tylko ochronę od zdarzeń losowych, ale również od ryzyka kradzieży. Włączamy też kompleksowe doradztwo w ramach assistance, które umożliwia rolnikom uzyskanie wsparcia w zakresie np. poprawy efektywności energetycznej.
Warto też wspomnieć o dostępnym w naszej ofercie pakiecie Agrocasco, dzięki któremu kompleksowo ubezpieczamy maszyny rolnicze i pojazdy wolnobieżne, również w zakresie od wszystkich ryzyk. Ciekawym pakietem specjalnie dla rolników jest również domowy i medyczny assistance, i wiele innych opcji, o których opowiadamy na szkoleniach dla pośredników.
Dążymy do tego, aby nasza oferta była przystępna i adekwatna do wyzwań klimatycznych i biznesowych, z którymi mierzą się nasi klienci.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka