Gniezno, 5 grudnia 2024 r. – w Miejskim Ośrodku Kultury historia Expectum nabrała życia. Jubileusz 15-lecia multiagencji był nie tylko okazją do świętowania, ale i dynamiczną podróżą przez czasy wzlotów, wyzwań i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Formuła talk-show, pełna śmiechu, anegdot i wzruszeń, pokazała, że Expectum to coś więcej niż firma – to społeczność, która od lat łączy ludzi.
Historia Expectum zaczyna się od Marka Borowicza – człowieka, którego determinacja i odwaga zdefiniowały firmę. W latach 90. młody ekonomista rozpoczął karierę w Banku Gospodarki Żywnościowej. – Wtedy wydawało mi się, że to początek świetlanej przyszłości – wspomina Marek. Jednak życie miało inne plany. Wkrótce po rozpoczęciu pracy usłyszał diagnozę nowotworową, która zmieniła wszystko.
– To był trudny czas, ale właśnie wtedy nauczyłem się, że nawet największy kryzys może stać się początkiem czegoś dobrego – mówi Marek. Gdy był w trakcie rehabilitacji, zadzwonił do niego kolega z banku z niecodzienną propozycją: Wchodzimy w fundusze emerytalne?
To była pierwsza styczność Marka z finansami. – Sprzedaż funduszy emerytalnych to była walka o zaufanie – Polacy nie wiedzieli, o co w tym chodzi, a ja musiałem to wytłumaczyć – wspomina.
Hestia: Początki wielkich marzeń
W 2000 r. Marek trafił do agencji wyłącznej Hestii w Gnieźnie. Zaczynał jako agent, ale szybko awansował na menedżera grupy, a dwa lata później został dyrektorem przedstawicielstwa. – Hestia była dla mnie szkołą biznesu. Musiałem nie tylko sprzedawać, ale też budować zespół i zdobywać zaufanie klientów – opowiada.
To wtedy Marek poznał Łukasza Małka, który miał odegrać kluczową rolę w przyszłości firmy. – Łukasz miał talent do sprzedaży, ale był też pragmatykiem, który trzymał mnie w ryzach, gdy moje pomysły były zbyt śmiałe – przyznaje Marek. Zespół, który stworzył, stał się fundamentem przyszłego Expectum.
– Łukasz miał już dobrą pracę w urzędzie, a jego rodzice byli konserwatywni – mówi Marek. – Musiałem najpierw przekonać jego mamę, że praca w naszej agencji to dobra decyzja. To była najtrudniejsza rozmowa rekrutacyjna w całej mojej karierze – żartuje.
2009: Koniec Konzeption, początek Expectum
Decyzja ERGO Hestii o likwidacji agencji wyłącznych w 2009 r. była szokiem. – Nie było czasu na lamenty. Postanowiliśmy działać – wspomina Marek. Tak powstało Expectum, którego nazwa – inspirowana zaklęciem „Expecto Patronum” z „Harry’ego Pottera” – miała symbolizować ochronę w trudnych chwilach. – Nie byłem przekonany do tej nazwy, ale Łukasz powiedział: „Zaufaj mi, to działa” – opowiada Marek. I faktycznie, działało.
Pierwsza siedziba Expectum mieściła się przy ul. Grzybowo 4, gdzie Marek zawarł nietypową umowę z Bogumiłą Chruściel, właścicielką kamienicy. – Nie miałem wielkiego budżetu, ale pani Bogusia mi zaufała. Powiedziała, że moje oczy wyglądają na uczciwe. To był nasz pierwszy sukces negocjacyjny – śmieje się Marek.
Od żużla do zarządu
Expectum rozwijało się dynamicznie. Wkrótce do zespołu dołączyły osoby, które miały kluczowy wpływ na rozwój firmy – m.in. Marcin Śliwiński, który początkowo miał tylko prowadzić media społecznościowe Expectum, a ostatecznie stał się członkiem zarządu. – Przyszedłem na chwilę, a zostałem na lata – żartuje Marcin. Zanim Marcin związał się z Expectum, jego zawodowe życie kręciło się wokół lokalnego klubu żużlowego Start Gniezno, gdzie odpowiadał za marketing i organizację wydarzeń. To właśnie w tym czasie poznał Marka Borowicza i Łukasza Małka, którzy byli zaangażowani w sponsoring klubu.
Marcin dołączył do Expectum w 2013 r. Przełom nastąpił, kiedy zaproponował kilka strategicznych zmian w organizacji, w tym wprowadzenie nowych narzędzi wspierających sprzedaż i zarządzanie zespołem. Jego pomysły były na tyle innowacyjne, że Marek i Łukasz zaczęli powierzać mu coraz większą odpowiedzialność.
– Marcin wniósł do firmy coś, czego nam brakowało – świeże spojrzenie, odwagę do podejmowania ryzykownych decyzji i ogromną energię – mówi Marek Borowicz. – Jego wkład w rozwój Expectum jest nieoceniony.
Z Grzybowa do Regimentu
W 2016 r. Expectum przeniosło się do nowoczesnego kompleksu Regiment, zlokalizowanego w zrewitalizowanych przedwojennych koszarach wojskowych. – Decyzja o przeniesieniu z centrum miasta była ryzykowna, ale potrzebowaliśmy więcej przestrzeni – wspomina Marek.
To właśnie w Regimencie narodziły się pomysły na dywersyfikację działalności i rozwój nowych produktów. Ale nic nie trwa wiecznie. Kiedy w 2020 r. nowy właściciel zaproponował podwyżkę czynszu o 200%, Marek wiedział, że czas na kolejny krok. – Nie mieliśmy wyjścia – musieliśmy zbudować coś swojego – mówi.
2022: Nowy dom Expectum
W 2022 r. Expectum przeniosło się do własnej, nowoczesnej siedziby. – To było coś więcej niż biuro – to było nasze miejsce na ziemi – mówi Marek. Nowa przestrzeń stała się symbolem stabilności i niezależności firmy.
Cyfryzacja, konsolidacja i przyszłość
Expectum nieustannie ewoluuje. W 2024 r. firma uruchomiła platformę PolisaEdu.pl, umożliwiającą szybki zakup ubezpieczeń online. – To przyszłość, ale nie zapominamy, co nas wyróżnia – indywidualne podejście do klienta i uczciwość – podkreśla Marek. Przyszłość Expectum rysuje się ambitnie: konsolidacja rynku, rozwój e-commerce i poszerzanie działalności na nowe obszary.
– 15 lat Expectum to historia ludzi – wyjątkowych, utalentowanych, pełnych pasji. To historia decyzji, które nie zawsze były łatwe, ale zawsze podejmowane z myślą o wspólnym dobru. Dziś, patrząc na Was, chciałbym powiedzieć jedno: dziękuję.
Dziękuję każdemu, kto dołożył swoją cegiełkę do budowy tej firmy. Bez Was nie byłoby ani jednego dnia tej przygody, która trwa już 15 lat. To nie jest firma – to jest rodzina. Każdy z Was miał swój wkład w ten sukces i za to jestem ogromnie wdzięczny. Patrząc w przyszłość, wiem jedno – z takim zespołem, takimi przyjaciółmi i partnerami, możemy podbić każdy szczyt. I pamiętajcie, najlepsze wciąż przed nami – podsumował Marek Borowicz, prezes Expectum.
Aleksandra E. Wysocka