Czy to jest ageizm?

0
802

Gdy podejmowałem przed laty współpracę z obecnym partnerem biznesowym, odbyłem obowiązkową rozmowę kwalifikacyjną. Wówczas mieściłem się w kategorii wiekowej 60+ z blisko 25-letnim doświadczeniem w branży ubezpieczeniowej.

Przełożony wyższego szczebla chyba z niedowierzaniem przyjął informację związaną z moim wiekiem i zdaje się nie był przekonany co do moich możliwości osiągania stawianych przez firmę celów sprzedażowych. Przyznam – ja też, zważywszy na wysoki próg tzw. APE, ale obopólnie zgodziliśmy się co do tego, że szansę współpracy należy wykorzystać.

Dla sprawdzenia moich umiejętności miałem zaprezentować rozmowę telefoniczną z potencjalnym klientem bez polecenia, na zimno…

Niebawem wejdę w kolejną grupę wiekową. Zawód nadal sprawia mi dużą frajdę, choć do łatwych nie należy, bywa mocno stresujący, a mimo to osiągam dobre wyniki sprzedażowe. Cenię sobie kontakty z ludźmi wszelkich zawodów, o różnym nastawieniu do branży ubezpieczeniowej, podglądach politycznych, wykształceniu i temperamencie. Miód na serce leją mi klienci zadowoleni z udzielonej pomocy w konkretnej sprawie, roszczeniu, porady. W słuchawce słyszę, że mam młody, dobry, mocny głos. Gdy jednak pojawiam się na spotkaniu, często miewam wrażenie, że spodziewano się osoby raczej młodszej.

Kilkakrotnie, widząc zaskoczenie rozmówcy, pozwoliłem sobie na zadanie pytania: czy mój wiek może być problemem? Ależ nie – kurtuazyjnie odpowiadano. Po przełamaniu wiekowego lodu, przechodziłem do konkretów i wówczas okazywało się, że bariera wiekowa znika, liczą się umiejętności i wiedza zawodowa, z różnych komplementarnych dziedzin. Nie każdy wszak dziadek przychodzi opowiadać bajki…

W słusznie minionej współpracy z jedynie słuszną firmą ubezpieczeniową na tzw. kongresach i nagrodowych wycieczkach zdarzało mi się słyszeć z ust rozbawionych młodych ludzi, że za dużo tu geriatrii. Nie odwdzięczałem się stwierdzeniem, że za dużo tu głupoty i że taka kategoryzacja jest krzywdząca – nie tylko dla osób starszych wiekiem, bo przecież i młodych doświadcza (za młody, za głupi).

Kalki w rodzaju za młody, za stary winny być odrzucone. Nie chcesz doświadczać ageizmu w pracy – nie przyczyniaj się do niego. Ani się obejrzysz, gdy w jakimś momencie swojej kariery zawodowej doświadczysz jego skutków. Umiar w wyrażaniu opinii, ocen jak najbardziej wskazany.

Żyjemy coraz dłużej i wydłuża się również wiek aktywności zawodowej, co jest widoczne w Europie Zachodniej, szczególnie zaś w krajach skandynawskich. Ageizm, czyli zjawisko społeczne polegające na lekceważącym lub nierównym traktowaniu osób starszych w różnych sferach życia, może okazać się dla jego zwolenników zaskoczeniem, gdyż granica ta w pewnych zawodach może ulec obniżeniu do 35.–40. roku życia.

Czasu i wieku nie da się cofnąć. Na szczęście agent ubezpieczeniowy nie jest baletmistrzem, tancerką, aktorem, choć swoją rolę odgrywa codziennie na różne sposoby. Pocieszający jest fakt, że z formalnego punktu widzenia agent ubezpieczeniowy nie jest pracownikiem i nie podlega takim ograniczeniom, jakim mogą podlegać kandydaci do pracy na etacie. Umożliwia to własna działalność gospodarcza. Od świadczenia emerytalnego ZUS naliczy i odprowadzi podatek dochodowy i podatek zdrowotny według obowiązujących kryteriów dochodowych. Podatek dochodowy i podatek zdrowotny będzie należny również z działalności gospodarczej. Tu jakoś trudno dostrzec przejawy ageizmu. To „nagroda” za aktywność, mimo wieku.

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com