300 mld dolarów ubezpieczonych strat z tytułu żywiołów to realny scenariusz

0
241

Zgodnie z długoterminowym rocznym trendem wzrostu na poziomie 5–7% globalne straty ubezpieczone z tytułu katastrof naturalnych w 2025 r. mogą osiągnąć poziom 145 miliardów dolarów, głównie z powodu zagrożeń wtórnych, takich jak silne burze, powodzie i pożary lasów. – wynika z analizy Swiss Re Institute. Największe ryzyko stwarzają takie zdarzenia, jak huragany i trzęsienia ziemi, które w szczytowym roku mogą zwiększyć straty ubezpieczone do 300 mld dol. lub więcej.

– Oprócz pomocy klientom w tradycyjnym transferze ryzyka, reasekuratorzy dostarczają również danych, spostrzeżeń na temat ryzyka i wiedzy na temat tego, gdzie znajdują się zagrożenia. Branża reasekuracyjna jest amortyzatorem, gdy zagrożenie materializuje się w katastrofę, i niezbędnym partnerem do dyskusji na temat świadomości ryzyka i zapobiegania mu – powiedział Urs Baertschi, CEO Property & Casualty Reinsurance Swiss Re.

Zdaniem autorów raportu lata szczytowe, tj. takie, podczas których występuje kilka zdarzeń o charakterze pierwotnym lub następuje kumulacja zdarzeń o charakterze zagrożenia wtórnego, nie powinny być uważane za anomalię. Ostatnim rokiem szczytowym był 2017 r., z huraganami Harvey, Irma i Maria. Od tego czasu ryzyko podstawowe stale wzrastało wraz ze wzrostem gospodarczym i populacyjnym, a także rozrostem miast, w tym na obszarach podatnych na klęski żywiołowe. Ponadto skutki zmiany klimatu odgrywają rolę w zwiększaniu strat w przypadku niektórych zagrożeń pogodowych i regionów.

– Nasza niedawna analiza ponad 200 wewnętrznych modeli i trend strat w ciągu ostatnich 30 lat pokazują, o co toczy się gra: gdy silny huragan lub duże trzęsienie ziemi uderzy w obszar miejski w kraju o znacznym pokryciu ubezpieczeniowym, straty ubezpieczone mogą z łatwością osiągnąć poziom 300 mld dol. w danym roku – powiedział Balz Grollimund, szef działu zagrożeń katastroficznych Swiss Re.

Dawne katastrofy kosztowałyby dziś więcej

Według szacunków Swiss Re Institute niektóre z huraganów z XX wieku spowodowałyby dziś straty znacznie przekraczające 100 mld dol. Przykładem jest huragan Andrew z 1992 r., którego efektem było 35 mld dol. strat ubezpieczonych. Gdyby żywioł nawiedził obecnie te same tereny, kosztowałby prawie trzykrotnie więcej ze względu na wzrost gospodarczy, zwiększenie populacji i rozrost miast. Tymczasem huragan Katrina, najkosztowniejsze pojedyncze zdarzenie dla branży reasekuracyjnej, nie spowodowałby takich samych zniszczeń jak 20 lat temu. Straty nadal osiągnęłyby poziom około 100 mld dol. z powodu rosnących kosztów mieszkaniowych i budowlanych, ale ulepszone zabezpieczenia przeciwpowodziowe i 20% spadek lokalnej populacji wzdłuż trasy żywiołu odegrałby rolę mitygującą.

Podatność na klęski żywiołowe decyduje o wysokości składki

Analitycy wskazują, że USA odpowiadały za prawie 80% globalnych strat ubezpieczonych w 2024 r. ze względu na podatność na silne burze, huragany, powodzie, pożary lasów i trzęsienia ziemi. Stawki składek zależą od wielu czynników, w tym lokalnych przepisów i inflacji. Jednak w dłuższej perspektywie i w różnych regionach geograficznych głównym czynnikiem decydującym o kosztach roszczeń i stawkach składek będzie podatność na katastrofy naturalne. Swiss Re Institute zwraca uwagę, że można to już zaobserwować w stanach takich jak Floryda, Teksas, Kalifornia, Luizjana i Kolorado, które odpowiadają za około 50% wszystkich strat spowodowanych żywiołami w USA. Floryda ponosi wysokie straty związane z huraganami, a składki na gospodarstwo domowe są dwukrotnie wyższe od średniej krajowej. Podobnie w Kalifornii najwyższe składki występują na obszarach o największym narażeniu na ryzyko pożarów lasów.

Po pierwsze prewencja

Analitycy wskazują, że ze względu na wzrost kosztów z tytułu katastrof naturalnych, kluczową rolę odgrywa prewencja, zarówno w celu obniżenia kosztów ubezpieczenia, jak i utrzymania rentowności transferu ryzyka. Niedawne badanie Swiss Re Institute pokazuje, że ochrona przeciwpowodziowa za pomocą wałów, tam i śluz przeciwpowodziowych jest do dziesięciu razy bardziej opłacalna niż odbudowa po katastrofie.

Kosztowny początek roku

W 2024 r. globalne straty ubezpieczeniowe spowodowane katastrofami naturalnymi osiągnęły kwotę 137 mld dol. Przyczyną tych strat były huragany Helene i Milton, silne burze konwekcyjne w USA, pożary lasów i duże powodzie na całym świecie. Z kolei rok 2025 rozpoczął się od pożarów lasów w Los Angeles, które spowodowały straty ubezpieczone szacowane na 40 mld dol.

(AM, źródło: Swiss Re)