Polska potrzebuje strategii odporności na katastrofy

0
574

Dla uczestników XII Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń ubezpieczenia są nie tylko narzędziem ochrony majątku, ale przede wszystkim fundamentem budowania zaufania społecznego i gospodarczego. Ubezpieczenia nie eliminują całego ryzyka, ale sprawiają, że można łatwiej poradzić sobie z trudnymi sytuacjami – takie wnioski płyną z debaty „Powódź 2024 – fakty i mity”, która miała miejsce na Kongresie – informuje PAP w materiale przygotowanym wraz z PIU.

Tomasz Tarkowski, członek zarządu PZU i PZU Życie, we wprowadzeniu do debaty podał kilka liczb opisujących powódź z 2024 r. Ponad 11 tysięcy zburzonych i uszkodzonych budynków, 130 tysięcy zgłoszonych szkód.

Rzuciliśmy wielkie siły do obsługi szkód powodziowych, a musieliśmy jednocześnie zadbać też o szkody, które likwidowaliśmy w pozostałych regionach kraju. Około 95% szkód powodziowych zostało zlikwidowanych przed końcem ubiegłego roku, przy czym większość w ciągu pierwszych kilku tygodni. Łącznie szacujemy, że cała branża wypłaciła, bądź jeszcze wypłaci poszkodowanym, ponad 2 miliardy złotych – poinformował Tomasz Tarkowski.

Dodał, że tylko około 3% wydanych przez ubezpieczycieli decyzji odszkodowawczych zakończyło się reklamacjami klientów (mniej niż 4 tysiące spraw).

Z dyskusji pomiędzy panelistami wynikało, że branża powinna nadal pracować nad konstrukcją produktu, nad jego przejrzystością i rozumieniem przez klienta już na etapie zawierania umowy ubezpieczenia.

W kwestii uproszczenia produktów i ułatwienia ich zrozumienia branża ma jeszcze niemało do nadrobienia. Ponadto, coraz więcej klientów podnosi problem oferowania umów, które nie odpowiadają ich oczekiwaniom. Zwracam się z apelem, żebyście Państwo ten problem zrozumieli i we właściwy sposób – zwłaszcza w swoich siłach sprzedaży – zaadresowali – wskazał Maciej Podlewski, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Systemem Zarządzania i Dystrybucją Ubezpieczeń w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego.

Wojciech Rabiej, dyrektor zarządzający Pionu Rozwiązań dla Klienta Detalicznego UNIQA w Polsce, powiedział, że klienci w momencie powstania szkody i w czasie jej likwidacji często podchodzą do współpracy z ubezpieczycielem bardzo emocjonalnie, gdyż nieraz tracą dorobek całego życia. Natomiast ubezpieczyciele muszą działać, opierając się na warunkach zawartych polis, pilnując całego systemu.

W zderzeniu emocji i liczb trudno znaleźć balans. Wyciągamy na bieżąco wnioski i nieraz na podstawie pojedynczych zgłoszeń poprawiamy cały proces likwidacji szkód. Kluczowa jest też edukacja klientów, tak by świadomie wybierali produkty najlepiej dopasowane do ich potrzeb i sytuacji – przekonywał Wojciech Rabiej.

Z problemem likwidacji szkód po powodzi, a szerzej po katastrofach naturalnych łączyła się też dyskusja podczas panelu „Odporna gospodarka – ubezpieczenia wobec katastrof naturalnych”. Głównym wnioskiem postawionym przez moderatora Rafała Mańkowskiego, dyrektora ds. ubezpieczeń majątkowych w Polskiej Izbie Ubezpieczeń, było zdanie: „Polska musi zbudować odporność wobec katastrof naturalnych”. Eksperci zgodzili się, że nie jest to łatwe.

Naukowcy zajmują się budową systemu odporności na warunki klimatyczne od kilkunastu lat. Ubezpieczyciele będą pionierem w sferze biznesowej – zaznaczył dr hab. Jerzy Witold Pietrewicz, prof. SGH, dyrektor Instytutu Rynków i Konkurencji w Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie.

Eksperci rynku ubezpieczeń przekonywali, że przyszłość systemu odporności kraju na wypadek kataklizmów leży w partnerstwie publiczno-prywatnym.

Należy zrobić wszytko, żeby zapobiegać szkodom, a nie je likwidować: budować zbiorniki retencyjne, wały, nie zasiedlać terenów zalewowych. Ponadto warto rozważyć powołanie funduszu, który umożliwiłaby dostęp do finasowania ubezpieczeń w sektorze publicznym na wypadek katastrof naturalnych – wyliczał Grzegorz Bielec, wiceprezes zarządu Warty.

Jak uważa Esther Baur Reinecke, szefowa zespołu ds. rozwiązań dla sektora publicznego na Europę Swiss Re, klęska żywiołowa nie musi być tragedią finansową. Ekspertka zwróciła uwagę na z jednej strony prewencję obniżającą negatywne skutki takich zdarzeń, a z drugiej – rozwiązania produktowe i procedury umożliwiające szybką odbudowę zniszczonych regionów.

Tomasz Tarkowski zaapelował, że być może teraz jest najlepszy moment, żeby wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia od katastrof. – Statystycznie następna powódź nawiedzi nas za 15 lat. Mamy czas, żeby się przygotować, żeby nie była to sytuacja nadzwyczajna, a zdarzenie opisane procedurami – podsumował.

(KS, źródło: PAP MediaRoom)