Rynek majątkowy stabilny mimo powodzi, ale widać niepokojące zjawisko w „życiówce”

0
471

Współczynniki wypłacalności sektora ubezpieczeń na koniec 2024 roku powróciły do poziomu obserwowanego dwanaście miesięcy wcześniej. Najwyższy poziom nadwyżki składek nad odszkodowaniami i kosztami budzi wątpliwość co do stopnia wypełnienia podstawowych funkcji przez sektor ubezpieczeń na życie – podał Narodowy Bank Polski w opublikowanym 12 czerwca 2025 r. „Raporcie o stabilności finansowej”.

Według opracowania NBP w ubezpieczeniach na życie powyższy wskaźnik wyniósł 271%, natomiast w majątkowych i osobowych – 219% (zob. Wykres 3.2). Współczynnik dla całego sektora  osiągnął poziom 233% i wciąż znajdował się poniżej średniej dla krajów EOG (244%).

„Wszystkie podmioty posiadały środki własne powyżej kapitałowego wymogu wypłacalności i minimalnego wymogu wypłacalności. Tylko cztery zakłady działu II odnotowały poziom pokrycia SCR poniżej 150%. Wysokie współczynniki wypłacalności sektora były jednak wypracowane głównie przez największe podmioty. W obu działach średnia ważona wartość tego wskaźnika była o 40 pkt. proc. wyższa niż mediana” – czytamy w dokumencie.

Historyczny zysk ubezpieczeń

NBP podkreślił, że w 2024 r. sektor ubezpieczeń osiągnął rekordowy zysk wynoszący 10 mld zł, o 0,7 mld zł więcej niż przed rokiem. Wzrost był zasługą działu I, który poprawił swój wynik o 6 mld zł, do 3,9 mld zł. Dział II zarobił 6,2 mld zł, o 0,1 mld zł więcej niż w 2023 r.. Wszystkie towarzystwa życiowe zakończyły rok na plusie, podczas gdy 4 zakłady non-life zanotowały stratę, której łączna wartość nie przekroczyła 0,2 mld zł.

„W dalszym ciągu ponadprzeciętne wyniki obu działów były generowane przez największe instytucje. Ich udział w zysku netto sektora znacznie przekraczał ten w składce. Świadczyło to w dużej mierze o efektywności kosztowej tych podmiotów, która jednak nie przekładała się na obniżkę cen ubezpieczeń. Obrazuje to niski poziom konkurencji w sektorze, w której największe podmioty mogą dyktować cenę ubezpieczeń. Wysokie wyniki, zwłaszcza w dziale ubezpieczeń na życie, przełożyły się na rekordową rentowność kapitału własnego. Wskaźnik ROE w tym dziale wzrósł do 33,7%. To ponad trzykrotnie więcej niż średnia wartość tego wskaźnika dla europejskich zakładów ubezpieczeń na życie w latach 2010–2022. Z kolei w dziale II, mimo podobnego wyniku finansowego, rentowność spadła do 16,3%, ze względu na wyższy kapitał własny” – napisano w dokumencie.

Powódź nie zachwiała kondycją działu II

W 2024 r. zysk techniczny działu I wyniósł 4,5 mld zł, o 0,4 mld zł więcej niż w 2023 r. Z kolei mimo poniesionych kosztów związanych ze skutkami powodzi, wynik techniczny zakładów ubezpieczeń majątkowych utrzymał się na bezpiecznym poziomie. W 2024 r. wyniósł on 2 mld zł, o 0,9 mld zł mniej niż w 2023 r.  Spadek wynikał ze zwiększonych wypłat związanych ze szkodami powodziowymi, jak również z pogłębiającej się straty w ubezpieczeniach komunikacyjnych OC. W związku z powodzią wypłacono odszkodowania w wysokości 1,3 mld zł. Dodatkowo zakłady utworzyły rezerwy na wypłaty powodziowe w kwocie 0,8 mld zł.

„Stosunkowo niskie wypłaty odszkodowań (średnio 10 tys. zł) skłoniły niektórych ubezpieczających do skierowania do UOKiK oraz Rzecznika Finansowego skarg dotyczących wysokości należnych wypłat. Jednocześnie wiele osób doświadczyło odmowy wypłaty odszkodowania ze względu na wykluczenie ryzyka powodzi w ogólnych warunkach umowy. Nawet ubezpieczenia typu all risk posiadały wyłączenia związane z powodzią, co mogło wprowadzać w błąd wielu klientów. Dodatkowo odszkodowanie kalkulowano według wartości odtworzeniowej lub rzeczywistej (pomniejszonej o wartość zużycia). Tym samym wypłata ustalona według wartości rzeczywistej mogła nie wystarczyć na przywrócenie mienia do stanu sprzed szkody. Warto zaznaczyć, że obowiązkiem zakładu ubezpieczeń jest dołożenie staranności w informowaniu klientów co do zakresu ubezpieczenia, tak aby umożliwić im dopasowanie usług do potrzeb” – podkreślił NBP.

Wrześniowa powódź spowodowała wzrost wskaźników szkodowości brutto w ubezpieczeniach szkód spowodowanych żywiołami (grupa 8) o blisko 20 pp., do 72%. Bank centralny zaznaczył, że dzięki odpowiedniej ochronie reasekuracyjnej szkodowość na udziale zakładów na koniec 2024 r. pozostała na bezpiecznym poziomie 64,3% – zbliżonym do całego działu II. Wskaźnik COR dla ubezpieczeń majątkowych, mierzący relację wypłaconych odszkodowań i kosztów do składki zarobionej, wzrósł w drugim półroczu 2024 r. o 1,6 pp., do 96,6%. Mimo to efektywność zakładów majątkowych utrzymała się na bezpiecznym poziomie.

Duża nadwyżka składek nad odszkodowaniami

„Najwyższy poziom nadwyżki składek nad odszkodowaniami i kosztami w sektorze wykazywały zakłady ubezpieczeń na życie (bez UFK), które swoją dobrą pozycję płynnościową w II połowie 2024 r. zawdzięczały utrzymaniu wzrostu składek. Od 2023 r. zakłady działu I (bez UFK) zachowały tę nadwyżkę na poziomie 3 mld zł – niemal trzykrotnie wyższym niż w poprzednich latach. (…) W dziale ubezpieczeń majątkowych wartość nadwyżki na koniec 2024 r. była istotnie niższa (o 1 mld zł) niż na koniec 2023 r. i spadła do 1,5 mld zł” – czytamy w raporcie.

NBP zwrócił uwagę, że w dziale I coraz mniejsza część składki wracała do ubezpieczonych w formie świadczenia. O ile w 2016 r. relacja odszkodowań do składki wynosiła 65% (bez UFK), o tyle w minionym roku spadła do 55%. W tym czasie składka życiowa wzrosła o 42%, podczas gdy świadczenia jedynie o 22%. Wynik techniczny urósł natomiast o 45%. W ocenie banku centralnego budzi to wątpliwość co do stopnia wypełnienia podstawowych funkcji przez dział ubezpieczeń na życie.

Problem EPIFP i double gearing wciąż istnieje

„Ocena wypłacalności krajowego sektora ubezpieczeń może być zaburzona przez wysoki udział oczekiwanych zysków z przyszłych składek (EPIFP) w środkach własnych. EPIFP w dziale I wyniósł 11,6 mld zł na koniec 2024 r., co stanowiło połowę środków własnych. Kapitał uzyskany dzięki włączeniu zysków z przyszłych składek, mimo zaliczania go do najwyższej kategorii środków własnych, ma ograniczone możliwości pokrywania strat, bowiem może absorbować jedynie skutki materializacji ryzyka rezygnacji z umów. W latach 2018–2023 w europejskim dziale ubezpieczeń na życie średnia relacja EPIFP do środków własnych wyniosła 3,8%, podczas gdy wśród krajowych podmiotów aż 32%, a średnia ważona – 51%. EPIFP to zakumulowana wartość przyszłych marż. Tak wysoki udział EPIFP w polskim sektorze świadczy o tym, że krajowe podmioty, prowadząc politykę cenową, w większym stopniu wykorzystują swoją przewagę wobec klienta indywidualnego niż ich zagraniczne odpowiedniki. Dodatkowo stabilność sektora jest w nadmiernym stopniu oparta o przyszłe niepewne marże, a nie o kapitał wpłacony przez akcjonariuszy i zakumulowany zysk. Brak uwzględnienia EPIFP w środkach własnych skutkowałby istotnym spadkiem współczynnika wypłacalności działu I (z 271% do 185%)” – wskazał NBP.

Według niego współczynniki wypłacalności działu II mogą nieprawidłowo odzwierciedlać odporność podmiotów ze względu na brak regulacyjnego ograniczenia podwójnego wykorzystania kapitału (double gearing). Na koniec 2024 r. zakłady non-life posiadały udziały kapitałowe w podmiotach sektora ubezpieczeń i bankach o wartości 26,6 mld zł. Ten kapitał był wykorzystywany do pokrycia ryzyka wynikającego zarówno z działalności jednostki dominującej, jak i podmiotu zależnego. Zdaniem NBP odliczenie od środków własnych działu II posiadanych udziałów kapitałowych zmniejszyłoby pokrycie SCR z 219% do 152%. Łącznie eliminacja EPIFP i double gearing pomniejszyłyby współczynnik wypłacalności krajowego sektora z 233% do 161%.

(AM, źródło: NBP)