Marsh: Rynek polis W&I w Polsce rozwija się, ale koronawirus może wyhamować wzrost

0
1070

Rok 2019 przyniósł 26% wzrost liczby zaaranżowanych polis transakcyjnych, do poziomu 1241 zawartych umów, z łącznym limitem sumy ubezpieczenia na poziomie 50,9 mld USD – wynika z raportu praktyki ubezpieczeń fuzji i przejęć Marsh PEMA (Private Equity and Mergers & Acquisitions), podsumowującego rynek ubezpieczeń transakcyjnych na świecie. Polska praktyka Marsh PEMA pracowała w 2019 r. nad 50 polskimi projektami, co oznacza 25% wzrost w stosunku do poprzedniego roku.

Małgorzata Splett, dyrektor Działu FINPRO (ubezpieczenia finansowe i profesjonalne) i PEMA (fuzje i przejęcia) Marsh Polska, podkreśla, że trendy dla regionu EMEA są bardzo podobne do tendencji występujących w polskich projektach transakcyjnych, co po raz kolejny świadczy o dojrzałości polskiego rynku i świadomości tutejszych doradców, funduszy i klientów korporacyjnych w obszarze wykorzystywania polis transakcyjnych w procesach fuzji i przejęć. – Jeżeli nie komentujemy oddzielnie danego trendu dla Polski, należy uznać, że tendencja jest podobna – zaznacza ekspertka.

W jej ocenie porównanie 2019 r. do roku poprzedniego (dane w tabeli dla EMEA, jako regionu, do którego należy Polska) pokazuje tendencję rosnącą – zarówno w zakresie wybieranych przez klientów limitów sumy ubezpieczenia, liczby uplasowanych polis czy wyższego średniego limitu sumy ubezpieczenia (jako procent Enterprise Value, czyli wartości przedsiębiorstwa).

– W dalszym ciągu więcej polis plasowanych jest w EMEA dla funduszy PE niż dla graczy korporacyjnych, jednak trend ten zależy głównie od danego roku. Minimalnie więcej w roku 2019 zaaranżowanych było polis dla sprzedającego, jednak wciąż standardem rynkowym są polisy, w których ubezpieczającym jest kupujący. Wszystkie tendencje wzrostu powtórzyły się w 2019 roku w przypadku projektów polskich – jedynie podobnie jak w latach poprzednich 100% wszystkich uplasowanych przez nas polis były to polisy dla kupującego – mówi Małgorzata Splett.

        2019 2018
Łączny limit sumy ubezpieczenia $ 25,4 mld  $ 16,2 mld
Liczba polis 592 479
Średnia wartość przedsiębiorstwa (EV) $ 217,6  $ 197,9
Średni limit sumy ubezpieczenia (% EV) 19,7 %               17,1 %
Polisy dla funduszy Private Equity 54,1% 57%
Polisy dla klientów korporacyjnych 45,9% 43%
Polisy dla kupującego 96,6% 98,4%
Polisy dla sprzedającego 3,4% 1,6%

Ekspertka zwraca uwagę, że w 2019 r., podobnie jak w roku poprzednim, mieliśmy do czynienia z rynkiem sprzedającego – odpowiedzialność sprzedającego określona w umowie kupna sprzedaży jest bardzo często na minimalnym lub zerowym poziomie, co przekłada się na polisy transakcyjne.

– Ubezpieczyciele wciąż lubią zachowywać ok. 0,5% Enterprise Value dla udziału własnego w polisach od załamanych zapewnień i oświadczeń (W&I), jednak dla zapewnień związanych z tytułem bądź w ogóle dla transakcji nieruchomościowych udział własny jest w polisach zniesiony. Wciąż popularnym rozwiązaniem – zarówno w regionie EMEA, jak i w Polsce jest ubezpieczenie zapewnień związanych z tytułem  do pełnej wartości EV – ponad limit główny dla wszystkich zapewnień, obowiązuje limit nadwyżkowy tylko dla zapewnień związanych z tytułem, dla którego nie obowiązuje „zwykła” stawka polisowa ubezpieczenia W&I, a stawka korzystniejsza cenowo, natomiast zakres ochrony może sięgać do 10 lat. Coraz więcej transakcji, dla których plasowane jest ubezpieczenie, to transakcje stosunkowo małe, z drugiej strony „segment” transakcji o EV wyższej niż 1 mld USD jest coraz większy. Są to dane z całego regionu EMEA – dla transakcji polskich suma ubezpieczenia zaczyna się od 3–5 mln EUR (ubezpieczenie W&I), a kończy na kilkuset milionach EUR (zwykle transakcje nieruchomościowe lub sprzedaż kompleksowych grup kapitałowych) – wskazuje Małgorzata Splett.

Z raportu Marsh wynika, że w 2019 r. w EMEA stawki polisowe minimalnie rosły (w Polsce też), ale ich poziom nadal był niezwykle konkurencyjny. – Aktualnie za polisę W&I dla polskiej transakcji płaci się średnio pomiędzy 0,7 a 1,5% od limitu kupowanej ochrony. Dostęp do limitów jest coraz szerszy – aktualnie udaje się zebrać nawet 2 mld USD limitu dla jednej transakcji (oczywiście ochrona podzielona jest na warstwy) – wskazuje Małgorzata Splett.

Zwraca uwagę, że rynek ubezpieczycieli transakcyjnych wpływa na konkurencyjność cenową głównego produktu – ubezpieczyciele są coraz bardziej elastyczni, jeżeli chodzi o proponowany zakres ochrony i coraz mniejszą liczbę wyłączeń. – Szczególnie warto tutaj zwrócić uwagę na wyłączenia dotyczące ryzyk, które mogą z powodzeniem być ubezpieczane w „zwykłych” polisach (np. ryzyka wad budowy, środowiskowe, cyber) – kiedyś zapewnienia w tym zakresie były standardowymi rynkowymi wyłączeniami – aktualnie przy dobrym due diligence i ocenie ryzyka  są ubezpieczalne – tłumaczy ekspertka.

Dodaje, że w kwestii zakresu ochrony, nieustannie wielu klientów decyduje się na korzystniejszą z punktu widzenia ubezpieczającego (kupującego) kwalifikację wiedzy ubezpieczonych zapewnień – zakres ten wciąż minimalnie wpływa na cenę polisy, jednak daje stronie kupującego znacznie większą możliwość skorzystania z polisy W&I.

– Nowością na rynku były w 2019 roku polisy W&I w pełni syntetyczne, czyli dla transakcji, gdzie umowa nie zakładała dawanych przez sprzedającego zapewnień. Marsh z sukcesem zawarł takie polisy. W Polsce również mieliśmy kilka zapytań od klientów w tym zakresie – niestety wciąż muszą to być polisy pod projekty o dość niskim stopniu ryzyka, czyli z perspektywy ubezpieczycieli zwykle transakcje nieruchomościowe, umowy z mniej złożonymi „biznesowo” zapewnieniami, gdzie mamy do czynienia z kompletem due diligence po obu stronach transakcji. Argument, że sprzedający zwyczajnie nie chce złożyć żadnych zapewnień, niestety nie przekonuje ubezpieczycieli – mówi Małgorzata Splett. – W kwestii szkód wciąż mamy do czynienia z rosnącą szkodowością (1 szkoda na ok. 5 polis), a ubiegły rok przyniósł falę wysokich kwotowo odszkodowań – ponad 20 mln USD na szkodę – dodaje.

Rynek po Q1 2020 w kontekście COVID-19

Ekspertka przyznaje, że Marsh z zaciekawieniem przygląda się sytuacji na rynku przejęć od marca 2020 r. Jeszcze kilka tygodni temu broker informował, że wciąż pracuje nad polisami dla kilkunastu transakcji lokalnych. Obecnie większość procesów mocno spowolniła, co wpływa oczywiście na dalsze działania po stronie Marsh.

– W czasie gdy transakcje spowolniły, konkurencyjność rynków oferujących ubezpieczenia transakcyjne jest większa niż kiedykolwiek. Ubezpieczyciele dość agresywnie podchodzą do ofertowania, proponując często niższe niż standardowo stawki polisowe. Łatwiej też wbrew pozorom (ostrożniejsza ocena ryzyka związana z Covid-19) wynegocjować szerszy zakres ochrony. Dodatkowo, spodziewamy się, że „przecena” wielu spółek może wpłynąć na pojawienie się na rynku nowych transakcji – tańsze spółki mogą okazać się teraz „łakomym kąskiem” dla kupujących. Obecna sytuacja i zmiany w normalnym toku działalności większości spółek intensyfikują oczywiście możliwość uruchomienia polisy W&I przez stronę kupującą, już po przejęciu spółki. W konstrukcji, gdy ubezpieczonym jest strona kupująca, polisa uruchomi się, gdy kupujący dowie się o złamaniu zapewnienia z umowy sprzedaży przez stronę składającą zapewnienia. Ubezpieczyciele już w sposób bardziej ostrożny oceniają ryzyko – będą obawiać się przede wszystkim ubezpieczania zbyt ogólnie definiowanych zapewnień, dla wszelkich pól działalności, które mogą w aktualnych warunkach funkcjonować inaczej niż w toku normalnej działalności. Przykładowo, mogą dokładniej przyglądać się zapewnieniom dotyczącym zapasów, czy egzekwowania należności – mówi Małgorzata Splett

Jej zdaniem ubezpieczyciele z pewnością będą również zwracać uwagę na kondycję spółki przejmowanej i jej plany kontynuacji działalności w świetle aktualnej sytuacji związanej z Covid-19, czyli badać ekspozycję biznesu spółki przejmowanej w takich obszarach, jak zmiany w łańcuchu dostaw, wpływ zmian popytu na produkty i usługi spółki czy baza klientów i dostawców spółki. Ekspertka dodaje, że rynki ubezpieczeniowe z pewnością będą chciały również zyskać komfort w zakresie realnej wyceny spółki przejmowanej w sytuacji zmieniającej się sytuacji gospodarczej. Przyznaje też, że coraz większa grupa ubezpieczycieli już zaczyna wprowadzać wyłączenia związane z Covid-19. Ich treść i „szkodliwość” dla zakresu ochrony zależy od apetytu ubezpieczycieli.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Marsh)