Rozmowa z Aleksandrem Surowiakiem z Tractable
Aleksandra E. Wysocka: – Tractable to jeden z najciekawszych insurtechów w Europie, który pozyskał imponujące finansowanie i zaufanie kluczowych graczy. Czym dokładnie zajmuje się Wasza firma?
Aleksander Surowiak: – W 2014 r. nastąpił przełom w zastosowaniu sztucznej inteligencji. Wtedy też technologia ta po raz pierwszy okazała się szybsza i dokładniejsza w identyfikacji obiektów znajdujących się na zdjęciach. Stworzyło to możliwość użycia sztucznej inteligencji do rozpatrywania szkód majątkowych i samochodowych. Tak właśnie narodziło się Tractable.
Obecnie działamy już na całym świecie i współpracujemy z 25 ze 100 największych ubezpieczycieli, między innymi: Geico w Stanach Zjednoczonych, Tokio Marine i Sompo w Japonii, czy z najważniejszym ubezpieczycielem na terenie Francji – Coveą. W Polsce współpracujemy z PZU i Wartą, ale liczę, że będzie ich wkrótce więcej.
W jaki sposób sztuczna inteligencja pomaga firmom ubezpieczeniowym?
– Proces likwidacji szkód składa się z wielu interakcji między poszkodowanym, ubezpieczycielem i rzeczoznawcami. Jest trudny logistycznie, w głównej mierze opiera się na wizualnej ocenie uszkodzeń.
Dzięki sztucznej inteligencji możemy go znacząco przyśpieszyć, gdyż nasza technologia tworzy kosztorys w kilkanaście sekund, a nie w kilka tygodni, jak w przypadku tradycyjnego procesu.
Jakie ciekawe projekty zrealizowało Tractable przez ostatni rok?
– Uważam, że polski rynek to wręcz ewenement na skalę światową, jeśli chodzi o otwartość na nowe technologie. Dlatego też nasze propozycje spotykają się w Polsce z tak dużym zainteresowaniem.
Na konferencji FinTech & InsurTech przedstawiliśmy nowe rozwiązanie, które stworzyliśmy we współpracy z PZU. Dotyczy ono budowania kosztorysów powypadkowych i polega na wsparciu ubezpieczyciela w trzech procesach. Wszystko rozpoczyna się od etapu pozyskiwania danych. W tym celu razem z PZU stworzyliśmy aplikację, dzięki której pozyskujemy zdjęcia i wszelkie potrzebne informacje od klientów.
Proces ten jest wyjątkowo szybki, a sama aplikacja jest bardzo łatwa i przyjazna w obsłudze. Wyniki naszego pilotażu pokazały nam, że ponad 80% klientów było bardzo zadowolonych ze sposobu działania aplikacji.
Wspieramy także kolejny etap likwidacji szkody, którym jest tworzenie kosztorysu. Technologia, którą stworzyliśmy, w mgnieniu oka tworzy kompleksowy kosztorys na podstawie metodologii napraw oraz cennika części naszych partnerów. Ponadto, wspieramy procesy umożliwiające weryfikowanie kosztorysów i w tym celu specjalnie dla PZU stworzyliśmy Portal Opiekuna Klienta.
Dzięki tym rozwiązaniom proces likwidacji szkody zajmuje poniżej 15 minut i wymaga jedynie dwóch interakcji z klientem. To ogromna rewolucja i dzieje się ona właśnie w Polsce.
Z kolei we Francji wprowadziliśmy jeszcze inne interesujące rozwiązanie, tam nasze narzędzie używane jest w warsztatach. Wygląda to w następujący sposób: warsztat robi zdjęcia i tworzy kosztorys za pomocą naszej aplikacji i wysyła je bezpośrednio do nas zamiast do ubezpieczyciela. Następnie my stwierdzamy, czy kosztorys został stworzony zgodnie ze standardami napraw ubezpieczyciela.
Jeśli nie zgadzamy się z decyzją podjętą przez warsztat, ten otrzymuje od nas wiadomość i może zmienić swój wybór za pomocą aplikacji. My natychmiast weryfikujemy wprowadzone zmiany i umożliwiamy pilne rozpoczęcie naprawy. Przyśpiesza to znacząco proces likwidacji szkody, ponieważ warsztat nie musi czekać na akceptację naprawy ze strony ubezpieczyciela.
Zajmujecie się również szkodami powstałymi w wyniku katastrof naturalnych. Jakie zastosowania ma Wasza technologia w tym obszarze?
– W 2021 r. zaczęliśmy pracować nad nowym narzędziem, które ma wspierać proces likwidacji szkód powstałych w wyniku katastrof naturalnych. Narzędzie wprowadziliśmy na rynek japoński, ponieważ jest to region często nawiedzany przez huragany i tajfuny.
Sztuczna inteligencja jest w stanie szybko ocenić szkody, które dla człowieka stanowią wyzwanie. Dzięki naszej technologii proces rozpatrywania szkód majątkowych został skrócony z kilkunastu tygodni do kilku dni.
W jaki sposób to konkretnie działa?
– Dużym plusem jest to, że pracujemy nie tylko na zdjęciach, które otrzymujemy od klienta, ale także na zdjęciach satelitarnych. W Japonii współpracujemy z firmą zajmującą się wykonywaniem zdjęć z powietrza w regionach dotkniętych przez kataklizmy. Oni wysyłają nam niezbędne zdjęcia pokazujące zakres uszkodzeń. Podobne rozwiązanie chcielibyśmy wprowadzić w Polsce i już prowadzimy rozmowy z ubezpieczycielami na ten temat.
Jakie macie plany na najbliższy czas? Nad czym pracujecie? Gdzie widzicie potencjał do dalszego rozwoju?
– W tej chwili skupiamy się na rozwoju narzędzia do rozpatrywania szkód majątkowych. Oczywiście w tym samym czasie pracujemy także nad innymi rozwiązaniami. Zawsze ściśle współpracujemy z klientami, ponieważ uważamy, że najważniejsze jest podążanie za ich potrzebami. Mamy nadzieję na rozszerzenie działalności w Polsce w tym roku, bo chcielibyśmy przyśpieszyć proces likwidacji szkód majątkowych i komunikacyjnych.
Czy przy zniszczeniach wojennych również da się zastosować Waszą technologię? Na przykład porównać zdjęcia sprzed wojny i po niej, a następnie na tej podstawie zorganizować odbudowę.
– Zdecydowanie tak. Pomaganie również w takich sytuacjach jest naszą misją. Wierzymy w to, co robimy, i sądzimy, że może to wywrzeć pozytywny wpływ na świat. Jeśli tylko widzimy, że opracowana przez nas technologia oparta na sztucznej inteligencji jest pomocna, z chęcią zaoferujemy to rozwiązanie.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka