Rekomendacja U, ustawa o dystrybucji ubezpieczeń czy Covid-19 – co miało największy wpływ na bancassurance? Czy klienci w banku mogą czuć, że są lepiej obsługiwani? Jak dziś, po siedmiu latach od wprowadzenia Rekomendacji U, czterech od wdrożenia ustawy o dystrybucji ubezpieczeń i po roku pandemii wygląda paleta oferty produktowej w bankach i wiedza klientów o produktach ubezpieczeniowych?
Aby odpowiedzieć sobie na te pytania, trzeba spojrzeć z perspektywy zarządów i ubezpieczycieli oraz zastanowić się nad ewentualnym uzasadnieniem do wykonania tak ogromnego wysiłku, jakim jest zbudowanie, utrzymywanie i rozwój infrastruktury potrzebnej do solidnego i uczciwego bancassurance. Infrastruktura bancasurance składa się bowiem prawie z tych samych elementów co infrastruktura banku, ale nie jest przecież obecna w bankach, gdy nie ma w nich tej linii biznesu. Jej składowe to:
- ludzie – wąska grupa specjalistów znających dobrze bank, ale i rozumiejących materię ubezpieczeń, a także znających strategie marketingowe, komunikacji, obszary szkoleń, IT, prawny, a także schematy i logikę raportowania itd.
- narzędzia – wyposażenie biura, komputery, materiały szkoleniowe i reklamowe, ew. samochód itd.
- rozwiązania informatyczne – wspierające sprzedaż, komunikację, raportowanie itd.
- budżet – na marketing, szkolenia itd.
- czas zarządu, decydentów, pracowników banku itd.
Jak widać, sukces jest tu wynikiem ogromnego zaangażowania na każdym szczeblu i bardzo ciężkiej pracy wielu osób. Jednak profity z bancassurance znacznie przewyższają koszty. Pytanie tylko, czy po pandemii sytuacja banków jest już na tyle dojrzała, aby to zobaczyć i postawić na skokowy rozwój bancassurance.
Efekt pandemii a sytuacja banków
Obecnie w dziedzinie finansów więcej jest znaków zapytania niż pewnych odpowiedzi. Jak zatem sytuacja polskiego sektora bankowego w 2020 r. jak i całego obszaru gospodarczego została zdeterminowana przez skutki pandemii Covid-19 i wzrost oraz materializację wielu ryzyk?
Według KNF główne czynniki wpływające na wyniki banków w 2020 r. to.:
- czasowe zamknięcie niektórych branż jako przeciwdziałanie rozwojowi pandemii,
- spadek jakości należności, konieczność zawieszania spłaty kredytów,
- spowolnienie akcji kredytowej, z wyjątkiem wzrostu wolumenu kredytów na nieruchomości dla gospodarstw domowych,
- wzrost kosztów obsługi depozytów,
- znaczny wzrost liczby spraw sądowych związanych z kredytami walutowymi zabezpieczonymi hipotecznie i zwiększenie poziomu rezerw banków wyeksponowanych na to ryzyko,
- obniżanie stopy referencyjnej trzykrotne przez RPP do historycznie najniższego poziomu 0,1%.
Pomimo stabilności sektora bankowego, czyli niezmiennej liczby banków komercyjnych, wzrostu liczby oddziałów instytucji kredytowych (o 4) oraz niewielkiej redukcji liczby banków spółdzielczych (o 8) powyższe czynniki ryzyka zmaterializowały się w postaci ogromnego spadku zysków całego sektora bankowego.
Reakcją naturalną sektora bankowego – zarządów – było dalsze zmniejszanie kosztów, m.in. sieci bankowej, redukcja zatrudnienia, wstrzymanie inwestycji i wypłat dywidend. Niestety pomimo podjęcia tych działań wynik finansowy netto zrealizowany w 2020 r. był katastrofalnie niższy niż w 2019 r. – aż o 93,3%, tj. o 12 874,7 mln zł, i wyniósł 931,5 mln zł. W związku z tym efektywność sektora zmniejszyła się o 6,4 pkt. proc. w stosunku do końca 2019 r., do poziomu 0,30% na koniec grudnia 2020 r.
Sytuację banków ratowały kredyty objęte programami gwarancji publicznych i tych udzielono 18,5 mld zł w 2020 r. Można uznać za sukces, że pomimo spadku zysków sytuacja kapitałowa sektora bankowego pozostawała stabilna, a banki spełniały normy. Jednak o premiach i utrzymaniu zatrudnienia w branży w 2020 r. raczej nie było mowy. Ostatecznie wycena akcji banków w perspektywie rocznej i trzyletniej uległa znacznie silniejszej obniżce niż wycena akcji spółek z pozostałych branż – indeks WIG Banki w ww. okresach notował wyższe obniżki niż inne indeksy notowane na GPW. Z punktu widzenia właścicieli biznes bankowy stał się mniej opłacalny niż inne.
Trzeba zauważyć, że chociaż zarówno banki komercyjne, jak i spółdzielcze odnotowały zmniejszenie wyników w porównaniu z rokiem poprzednim, to jednak spadek w komercyjnych był znacznie silniejszy i wyniósł odpowiednio -98,7%, (o 13 073,4 mln zł), a w spółdzielczych było to „tylko” -16,6%, tj. 97,4 mln zł. Skąd wzięła się tak wielka różnica?
Czy teraz obserwować będziemy znaczne zmniejszenie sieci bankowej i dalszą redukcję zatrudnienia ze względu na rozwój elektronicznych i mobilnych kanałów dystrybucji oraz jeszcze większe dążenie do poprawy rentowności poprzez redukcję kosztów, czy też obudzi się wreszcie z letargu bancassurance i pomoże zwiększyć efektywność, zwiększając przychody? A może ciąć koszty będą „tylko” banki nastawione na duże ryzyka, rozwijać zespoły natomiast będą banki zwinniejsze i mniejsze lub o bardziej zdywersyfikowanych źródłach przychodów?
Jednak także po stronie ubezpieczycieli musi być duża motywacja do zrewolucjonizowania struktury stosownie do potrzeb klientów banków i samych instytucji. Czy ubezpieczycielom się to opłaca?
Wyniki roczne na podstawie „Informacji na temat sytuacji sektora bankowego w 2020 r.” (opracowanie Departament Bankowości Komercyjnej i Specjalistycznej Zespół Analiz Sektora Bankowego, Warszawa, lipiec 2021 r.).
Wyniki roczne ubezpieczycieli
Podobnie jak cały obszar gospodarczy, również sytuacja ubezpieczycieli została zdeterminowana skutkami pandemii Covid-19. Ogółem wartość zebranych składek w 2020 r. wyniosła 63,4 mld zł, z czego ubezpieczenia na życie stanowiły prawie 33%, a majątkowe ok. 67%.
Wynik finansowy netto (zysk netto) zakładów ubezpieczeń ogółem w 2020 r. był mniej korzystny niż przed rokiem i wyniósł 6,1 mld zł. Wpłynął na to gorszy wynik uzyskany tak przez dział I, jak i dział II. Dynamika składki przypisanej brutto w 2020 r. wyniosła 99,3%. W 2020 r. składki przypisane brutto ogółem wyniosły 63 421,5 mln zł (mniej o 0,7% niż w 2019 r.), z czego 20 745,6 mln zł stanowiła składka działu I, a 42 675,9 mln zł działu II.
W strukturze kosztów ogółem dominującą pozycję stanowiły odszkodowania. Odszkodowania i świadczenia wypłacone brutto ogółem w 2020 r. wyniosły 39 649,7 mln zł i były niższe o 3,5% niż w 2019 r., w dziale I zmniejszyły się do 17 415,9 mln zł, a w dziale II do 22 233,8 mln zł.
A zatem wyniki ubezpieczycieli pogorszyły się znacznie mniej dotkliwie niż wyniki banków komercyjnych, jednak na tle Europy Polska nadal wypada słabo. Jak podaje PIU w raporcie – pod względem wartości składki przypisanej brutto w poszczególnych krajach Europy w 2019 r. jesteśmy na 14. miejscu, nawet za Danią, Szwecją i Austrią.
Ogólny ogląd sytuacji ubezpieczycieli na podst. raportu rocznego Ubezpieczenia w liczbach 2020 PIU.
Obszar bancassurance w pandemii
Składka przypisana brutto w kanale bancassurance wyniosła 5,56 mld zł, co odpowiadało dynamice 80,9% 2020/2019. Tym samym zanotowała dynamikę gorszą w stosunku do dynamiki ubezpieczycieli w ogóle.
Dział I bancassurance odnotował dynamikę na poziomie 76,9% 2020/2019, co przełożyło się na spadek udziału składki bancassurance w tym dziale o 4,7% w porównaniu z IV kw. 2019 r. Zaś w dziale II składka przypisana brutto wynosiła 1,9 mld zł, co odpowiadało dynamice 90% 2020/2019. Udział składki bancassurance w dziale II wyniósł 4,4% (spadek o 0,5% w porównaniu z IV kw. 2019).
Widać zatem, że trend bancassurance bardziej jest związany z sytuacją w bankach niż ze zmianami u ubezpieczycieli.
Czy przejście banków na sprzedaż online i gorsze wyniki muszą być powodem spadków bancassurance, czy też kryzys może pobudzić zarówno zarządy, jak i ubezpieczycieli do poszukania dróg skuteczniejszych dla każdej ze stron?
Od sektora finansowego bardzo wiele zależy, a ubezpieczyciele pełnią rolę stabilizatora w gospodarce, w tym dla banków (poprzez m.in. zabezpieczanie ryzyk) oraz fakt, że są znaczącymi inwestorami na polskim rynku. To oznacza, że pomimo pandemii, obiekcji pracowników, klientów, a nawet zarządów obu instytucji, by brać na siebie większe plany, warto skorzystać z synergii banków i ubezpieczycieli oraz oferować klientom wartość, jaką jest dostęp do solidnych ubezpieczeń w banku.
Nie warto jednak uszczęśliwiać klientów na siłę i wbrew ich interesom. Wiemy nie od dziś, a potwierdza to raport PIU „Mapa ryzyka Polaków”, że główne obawy mogą być ubezpieczone. Jest zatem szansa, aby zająć nie 14., ale np. 10. miejsce w Europie pod względem składki przypisanej brutto i wyprzedzić choć te mniejsze od Polski kraje.
Skoro raport PIU wskazuje trzy główne obawy Polaków i potwierdza, że aż 83% badanych uważa, że ubezpieczenia są przydatne, to zamieńmy powiedzenie „Mądry Polak po szkodzie” na „Mądry klient banku przed szkodą” i rozwińmy paletę bancassurance – tylko jak?
Katarzyna Kasztelan-Przybylska
wieloletni członek zespołu bancassurance PIU
obecnie doradca banków i ubezpieczycieli w zakresie bancassurance