Przepisy nakazują właścicielom nieruchomości, spółdzielniom i wspólnotom sprzątać i odśnieżać chodniki, podwórka, dojścia i wejścia do klatek budynków wielorodzinnych. Z orzecznictwa sądowego wynika jednak, że odpowiedzialność ta jest ograniczona do zawinienia właściciela czy zarządcy posesji – wskazuje „Rzeczpospolita”.
Jako dowód gazeta przytacza sprawę kobiety, która odniosła obrażenia po upadku wskutek poślizgnięcia się na mokrej nawierzchni po wejściu do klatki schodowej w bloku należącym do spółdzielni. Sąd Okręgowy w Przemyślu zasądził na rzecz poszkodowanej 150 tys. zł zadośćuczynienia od ubezpieczyciela spółdzielni oraz 300 zł miesięcznej renty. Według sądu przyczyną zdarzenia było nienależyte wywiązanie się spółdzielni z obowiązków w zakresie utrzymywaniu wejść do klatki schodowej. Jednak Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oddalił powództwo w całości. Bazując na zeznaniach świadków, wskazał, że na klatce mogło być mokro, ale tylko w zakresie, w jakim wchodzący nanosili wodę, która tam nie zalegała. Dlatego nie istniała potrzeba potrzeby posypywania jej piaskiem lub solą.
SA zwrócił uwagę, że wymaganie, by po każdej wchodzącej do klatki osobie w trakcie opadów atmosferycznych klatka była wycierana, nie ma oparcia w przepisach prawa i jest niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego. Zaś odpowiedzialny za utrzymanie klatki schodowej może odpowiadać jedynie za zdarzenie pozostające w związku przyczynowym z jego zawinionym zachowaniem (odpowiedzialność na zasadzie winy). Sąd Najwyższy nie uwzględnił skargi kasacyjnej powódki (sygn. akt: I CSK 684/18).
Więcej:
„Rzeczpospolita” z 15 lutego, Marek Domagalski „Na śliskim przejściu licz głównie na siebie, niełatwo o odszkodowanie za wypadek – wyrok Sądu Apelacyjnego”:
https://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszkodowania…l
(AM, źródło: „Rzeczpospolita”)