Temat ubezpieczenia utraty przychodów (business interruption – BI) w ostatnich miesiącach wracał wielokrotnie w branżowych mediach. Warto znów o nim wspomnieć ze względu na jego wagę jako zabezpieczenia ryzyka strat finansowych w działalności gospodarczej – swego rodzaju strażnika finansów firmy w przypadku wystąpienia szkody materialnej.
Allianz Risk Barometer od ponad dziesięciu lat wskazuje najważniejsze zagrożenia, przed którymi stoją firmy na całym świecie.
Ranking ryzyk
Od początku istnienia tego rankingu wśród najbardziej znaczących ryzyk dla firm każdej wielkości BI plasuje się na podium, i to zwykle na pierwszym miejscu. W tym roku wyprzedza go jedynie zagrożenie cybernetyczne, które od lat zyskuje na znaczeniu.
Allianz Risk Barometer 2024 podkreśla, że wiele z prezentowanych tam ryzyk jest ze sobą powiązanych. Dlatego również wraz ze wzrostem ryzyka wystąpienia pożarów, katastrof naturalnych i innych zagrożeń coraz bardziej znaczące są ryzyka BI.
Pomimo rosnącej świadomości klientów niestety produkt ten nadal nie jest tak popularny w naszym kraju jak na zachodzie Europy i na świecie, gdzie w zależności od branży jego penetracja sięga często 70%, a nawet 90% w relacji do zawartych polis majątkowych. Oczywiście są w tej materii branżowe różnice.
Jaki jest powód takiej sytuacji?
Wymienię tu kilka czynników, które w dzisiejszej rzeczywistości ubezpieczeniowej powodują taki stan rzeczy.
Po pierwsze – ciągły brak dostatecznej wiedzy klientów na temat możliwości zabezpieczenia strat finansowych poprzez produkt ubezpieczeniowy. Z uwagi na powszechność działania profesjonalnych pośredników, a szczególnie brokerów i ich działania edukacyjne, wiedza na temat tego produktu (i nie tylko tego) poprawia się z każdym rokiem, jednak wciąż jest sporo do zrobienia.
Po drugie – niechęć zarządzających firmą do wydatkowania dodatkowych środków na ubezpieczenia, które bardzo często traktowane są nadal jako tzw. zło konieczne. Dotyczy to szczególnie małych i średnich przedsiębiorstw (MiŚ). Choć również w większych firmach czasami staje się to barierą nie do przejścia, nawet przy wyraźnych rekomendacjach ze strony brokera. Niestety dość często dopiero wystąpienie szkody jest katalizatorem zawarcia umowy ubezpieczenia.
Po trzecie – dostępność odpowiednich produktów ubezpieczeniowych, które szczególnie dla MiŚ mogą być ograniczone nie tylko z uwagi na sam produkt, ale dość często również z powodu negatywnej oceny ryzyka majątkowego. W takim przypadku ubezpieczyciele nie akceptują możliwości dołączenia BI do polisy majątkowej. Konsekwencje negatywnej oceny ryzyka (stanu zabezpieczenia ryzyk majątkowych) w ostatnich latach przekładają się również na ograniczony dostęp do ofert dla podstawowych produktów – ubezpieczeń mienia.
Choć nadal jest wiele firm, które mają problem ze spełnieniem niezbędnych wymagań i zaleceń ubezpieczycieli, istnieje także wiele nowych zakładów i obiektów, które mają wzorcowe zabezpieczenia. Cały czas aspekt poprawy ryzyka, szczególnie dla starszych obiektów, wiąże się z koniecznością ponoszenia dodatkowych nakładów, co nie zawsze jest postrzegane jako priorytetowe działanie w planie biznesowym firmy.
Cezary Goździeniak
starszy broker
Biuro Ubezpieczeń Korporacyjnych
Exito Broker