W wielu regionach kilkunastostopniowe mrozy i opady śniegu sprawiły, że 18 stycznia kierowcy aż o 200% częściej wzywali assistance. Do najczęstszych zimowych problemów z autami należą: rozładowany akumulator, zamarznięte drzwi i paliwo oraz opony przebite na zaśnieżonych dziurach w jezdni – podaje Compensa.
– Powodów do interwencji jest mnóstwo, a wiele z nich wiąże się z zimą. Świetnie widać to w tym roku. Tylko 18 stycznia, w prawdopodobnie najzimniejszy do tej pory styczniowy dzień, mrozy i śnieżyce doprowadziły do trzykrotnego wzrostu liczby zgłoszeń w porównaniu ze „zwykłym” dniem. Ponad 70% z nich to awarie, spowodowane przede wszystkim niską temperaturą. W 20% przypadków byliśmy wzywani do kolizji. Te interwencje w ponad 90% kończyły się holowaniem – informuje Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny w Compensie za ubezpieczenia komunikacyjne.
Ekspert wskazuje, że assistance samochodowy jest szczególnie przydatny w pięciu najczęściej występujących zimą problemach, takich jak rozładowany akumulator, zamarznięte paliwo lub pusty bak, „parkowanie” w zaspie, zamarznięty zamek w drzwiach czy przebita opona po najechaniu na zaśnieżoną dziurę w jezdni.
– Warto też pamiętać, że konsekwencją niskich temperatur i posypywania jezdni solą są nowe ubytki w drogach. Gdy śnieg się roztopi, na dobrze znanych nam ulicach mogą pojawić się dziury, których nie zauważymy, jadąc „na pamięć”. Doraźną pomoc tuż po zdarzeniu zapewnia assistance. Jeśli zniszczenie okaże się poważne i nie da się go usunąć od razu, posiadacze autocasco mogą zgłosić jej likwidację z własnej polisy lub ubezpieczenia zarządcy czy właściciela drogi. To na nim spoczywa obowiązek utrzymania jezdni we właściwym stanie – mówi Damian Andruszkiewicz.
(AM, źródło: Brandscope)