Czuję, ale nie wyrażam

0
361

W branży, w której wszystko musi być „profesjonalne”, emocje o ostrych krawędziach często zostają za drzwiami. Lęk, złość, smutek – o nich mówi się coraz śmielej. Ale zazdrość? To wciąż temat tabu. A jednak trudno znaleźć zespół, dział czy biuro, w którym nie pojawia się choćby jej cień.

Zazdrość w ubezpieczeniach, jak i w innych branżach to nie to samo co zawiść. Nie chodzi o chęć odebrania komuś sukcesu, ale o to delikatne ukłucie w środku, kiedy ktoś dostaje ciekawszego klienta, prowadzi spektakularny projekt, zostaje zaproszony na spotkanie w centrali, a my zostajemy z codziennością. To moment, w którym pojawia się myśl: „Dlaczego nie ja?”.

Zauważ kompas

Ta emocja nie jest ani dobra, ani zła. Jest informacją. Pokazuje, że komuś na czymś zależy. Zazdrość może być jak kompas – wskazuje kierunek naszych pragnień. Może przypomnieć o tym, co dla nas ważne, a co przez rutynę i procedury dawno zostało przykryte.

W pracy zazdrość bywa niewidzialnym napięciem. Objawia się ironią w e-mailach, milczeniem na spotkaniach, chłodnym tonem w rozmowie. Nie ma otwartego konfliktu, ale atmosfera gęstnieje. Bo trudno się przyznać, że zazdrościmy komuś sukcesu, pewności siebie, lekkości bycia w rozmowie po angielsku.

A przecież gdyby odważyć się to dostrzec i nazwać, można by zobaczyć, że zazdrość to też uznanie – tylko w trudnej formie. Widzę w tobie coś, czego sama pragnę. Zamiast udawać, że nic się nie dzieje, mogę zatrzymać się przy tym uczuciu, posłuchać go. Bo być może mówi: „Chcę więcej dla siebie. Chcę, żeby też mnie zauważono”.

O czym przypomina zazdrość?

W świecie ryzyka i odpowiedzialności łatwo zapomnieć, że emocje też potrzebują przestrzeni na kontakt. A zazdrość, jeśli nie zostanie nazwana, zamienia się w dystans i chłód.

Jako psychoterapeutka widzę, że zazdrość często pojawia się tam, gdzie ktoś utracił kontakt ze swoimi potrzebami – z pragnieniem uznania, bliskości, wpływu. A jako trenerka języka angielskiego dla branży ubezpieczeń obserwuję, jak ta sama emocja potrafi cicho działać w tle: gdy koleżanka prowadzi szkolenie w międzynarodowej grupie, a my wciąż wątpimy, czy nasz angielski „wystarczy”. Zazdrość przypomina wtedy, że też chcemy być widziani, kompetentni, docenieni. Jeśli potraktować ją jako sygnał – może stać się początkiem ważnej zmiany i motywacją do rozwoju. 

Zapraszam na konsultacje językowe lub terapeutyczne.

Małgorzata Kulik
język angielski dla branży ubezpieczeń
www.PremiumEnglish.pl

psychoterapia
www.TerapiaMaSens.com