Praktycznie każdy z nas wykorzystuje e-maile w swojej pracy. Wysyłamy oferty, kalkulacje, zapytania, przypomnienia do klientów. A co, jeśli powiem ci, że robisz to źle? Lub nie wykorzystujesz w pełni potencjału takiego marketingu?
A zatem, czy e-mail marketing jeszcze żyje? Tak. Co więcej, ma się lepiej niż kiedykolwiek! Stwierdzenia, że nikt już nie czyta e-maili, to mity. Wystarczy spojrzeć na badania, statystyki odczytywania i klikania w e-maile oraz odpowiedzi.
O niedziałających e-mailach mówią te osoby, które nie potrafią ich pisać. Albo nie wykorzystują wszystkich możliwości tej formy komunikowania się z klientem. Warto spędzić trochę czasu nad dopracowaniem takiej wiadomości sprzedażowej, bo właśnie ona potrafi zmienić podejście klienta o 180 stopni!
O co chodzi w e-mail marketingu
Ta forma składa się tak naprawdę z dwóch części. Jedna to wysyłanie e-maili sprzedażowych, np. typowo z ofertą. To wykonujesz prawdopodobnie najczęściej. Druga forma to budowanie bazy mejlingowej, w której wysyłasz regularnie merytoryczne treści, tworzysz społeczność i dajesz wartość.
Dobrze poprowadzona baza mejlingowa może być źródłem ciągłego przychodu – przez promowanie nowych produktów, okresowe wspominanie o ważnych ubezpieczeniach (NNW szkolne, sezon na turystyczne czy rolne), a nawet głównym narzędziem twojego przychodu. Wszystko zależy do tego, jak dużo pracy chcesz w to włożyć.
Czy warto budować listę mejlingową
Od jednego z marketingowych guru usłyszałem kiedyś ciekawe powiedzenie – wolałby zainwestować w świetną listę mejlingową niż w mieszkanie. Pomyśl o tym w ten sposób – co zostanie z twojego prowadzonego przez kilka lat profilu na Facebooku, jeśli ten postanowi go… zablokować? Zupełnie bez przyczyny, dobrze wiemy, że czasem tak się zdarza. Lub ktoś włamie się na twoje konto LinkedIn i usunie wszystkie kontakty?
Oczywiście, jeśli prowadzisz działania bardzo szeroko i masz np. świetnie przygotowany profil prywatny na Facebooku – poradzisz sobie. Ale listę mejlingową możesz sobie nawet wydrukować i… trzymać w segregatorze. Raz uzyskany adres e-mail zostaje z tobą na zawsze (lub do czasu, gdy odbiorca się wypisze).
Co pisać w e-mailach do klientów
Tutaj zapraszam cię serdecznie do zajrzenia do mojego poprzedniego artykułu – o content marketingu („GU” nr 36 z 6 IX).
Bardzo ważne, żeby twoje e-maile po prostu dawały wartość. Jeśli klient otrzyma codziennie wiadomość typu ,,kup polisę”, gwarantuję ci, że go nie utrzymasz. Nawet ciekawe e-maile branżowe czy merytoryczne mogą znudzić, jeśli otrzymuje się ich kilka dziennie.
Przemyśl, o czym możesz pisać do swoich klientów. Może seria informacyjnych wiadomości o NNW? A może podpowiedzi, w jaki sposób oszczędzać na emeryturę?
Stwórz serię czterech–pięciu e-maili, które dadzą realną wartość twojemu odbiorcy, a na koniec wyślij zaproszenie na bezpłatną konsultację. Niektórzy nazywają to „etyczną indoktrynacją”, bo przez kilka kolejnych tygodni naprowadzasz klienta na temat i na koniec oferujesz rozwiązanie!
Jakie narzędzia pomogą ci budować listę mejlingową
Do stworzenia pierwszej listy nie musisz wydawać nawet pieniędzy – wystarczą chęci i czas. Świetnym rozwiązaniem w tym przypadku będzie narzędzie MailerLite, które pozwala na stworzenie bazy do 1000 e-maili zupełnie za darmo.
Dodatkowo możesz stworzyć tzw. stronę lądującą, czyli stronę, gdzie dana osoba może zapisać się do twojego newslettera.
Skuś swojego odbiorcę
Warto przemyśleć stworzenie prostego lead magnetu, czyli czegoś, za co odbiorca zostawi swój e-mail. Może to być krótki e-book 7 sposobów na ubezpieczenie domu, 15-minutowa darmowa konsultacja, coś, co da wartość klientowi i skłoni go do pozostawienia swojego adresu.
Nie zapomnij o odpowiednich zgodach RODO. Istnieje kilka szkół, ale najbezpieczniejsze jest stworzenie podpunktu do zaznaczenia dla klienta, ze zgodą na otrzymywanie e-maili. Unikniesz w ten sposób niepotrzebnych problemów.
Skąd brać wiedzę o e-mail marketingu?
Źródeł jest wiele, przede wszystkim naucz się dobrze pisać e-maile, czyli popraw swój copywriting. Testuj, co działa, sprawdzaj reakcje swoich klientów i odczytuj statystyki – masz taką możliwość w MailerLite. Z czasem stworzysz własną mejlingową „kopalnię złota”.
Przemysław Pająk
autor bloga Agent w Sieci
specjalista ds. reklam Facebooka w digitalk.pl
agent ubezpieczeniowy od 2011 r.