Sztuczna inteligencja może sama prowadzić komunikację ubezpieczeń – to wciąż nieprawdziwa teza. AI jednak, dzięki umiejętności przetwarzania i upraszczania skomplikowanych informacji, ma potencjał, by te działania ułatwić.
Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki realizujemy różnorodne zadania. ChatGPT i jego pochodne stały się pomocnikami codziennego życia i dlatego dyskutujemy o dokładności AI, jej ograniczeniach czy związanych z nią zagrożeniach dla ludzkiej pracy.
Wsparcie na rynku ubezpieczeniowym?
Jedną z podstaw komunikacji do klientów jest jasne przedstawienie przepisów zawartych w długim, zawiłym i pełnym prawniczych sformułowań dokumencie – OWU. Ich zrozumienie to jedno, a zaprezentowanie w klarowny sposób osobom, które niewiele mają wspólnego z branżą ubezpieczeniową – drugie.
Narzędzia oparte na AI potrafią analizować przesłane pliki czy porównać dwa dokumenty dotyczące analogicznych produktów. W konsekwencji wydobywają z nich najważniejsze zagadnienia, a potem przekuwają je w konkretny komunikat. Zajmuje im to kilkanaście sekund.
Umiejętność czytania dokumentów o wysokim stopniu skomplikowania to kluczowa kompetencja AI. Pozwala na prowadzenie spersonalizowanej komunikacji, skupionej nie na ogólnikach, lecz konkretnym produkcie konkretnego TU. Ty dostarczasz informacje, a AI je analizuje i na ich podstawie tworzy przyjazny w odbiorze content. Oznacza to gigantyczną oszczędność czasu.
Efekty współpracy człowieka z maszyną
W teorii brzmi to rewelacyjnie. Ale czy tak jest w rzeczywistości? Efekty współpracy z AI można oceniać różnie z co najmniej dwóch powodów:
- To AI decyduje, które informacje uzna za najbardziej użyteczne.
- Tworzone przez nią teksty wymagają przeredagowania, by nadać im „człowieczeństwa” – w bazowej odsłonie wyglądają zazwyczaj podobnie i bez trudu da się w nich rozpoznać komputer, a nie człowieka.
Czyli dzięki AI zaoszczędzimy sporo czasu, ale content i tak udoskonalimy sami, także pod względem dopasowania go do tone of voice naszej marki.
Największym wyzwaniem, z jakim mierzy się AI w tej dziedzinie, jest jej ograniczona zdolność do rozumienia kontekstu oraz skomplikowane mechanizmy działania algorytmów, które często pozostają tajemnicą nawet dla ich twórców.
Oczywiście, prompty da się ulepszać i precyzować w nich konkretne oczekiwania. Jednak bez dodatkowej weryfikacji nigdy nie ma pewności, że przedstawione przez czat informacje będą w 100% zgodne z prawdą.
AI może więc służyć jako przydatny pomocnik, a nie kierownik w realizowanym zadaniu. Na tym stanowisku wciąż zasiada człowiek.
Prawdziwa inteligencja wciąż lepsza
Mimo technologicznego postępu nadal nieocenioną wartość mają ludzie – ich umysł, umiejętności i zbiór doświadczeń. Choć algorytmy są w stanie przeszukiwać, analizować i nawet przekształcać teksty, również te o wysokim stopniu złożoności, to powinny to robić pod czujnym okiem eksperta.
Czy kiedyś się to zmieni? Być może, ale do tego potrzeba jeszcze sporo czasu. Dziś jest to jeszcze odległe i, szczerze mówiąc, jest w tym coś pocieszającego. AI wciąż będzie popełniać błędy, miewać halucynacje i gubić się w kontekstach. To się zapewne zmieni, ale teraz warto ostudzić trochę emocje i traktować ją jako wsparcie, a nie taniego pracownika. Próbujmy, testujmy i… uważajmy.
Magdalena Ceglarz
specjalistka ds. PR
Brandscope