Rozmowa z Piotrem Bartosem, dyrektorem generalnym Insly w Polsce
Aleksandra E. Wysocka: – Jak rok 2021 minął Wam biznesowo?
Piotr Bartos: – Dla całego rynku dystrybucji to był bardzo wymagający czas. Dla nas również, ponieważ jesteśmy niezależnym ogniwem łączącym zakłady ubezpieczeń i pośredników. Z jednej strony towarzyszyliśmy zakładom ubezpieczeń w ich transformacji technologicznej i prowadziliśmy ciekawe projekty wspierające wprowadzanie na rynek nowych produktów, a z drugiej odbyliśmy dziesiątki spotkań z pośrednikami, które dotyczyły ich potrzeb i oczekiwań w coraz bardziej cyfryzującym się świecie ubezpieczeń.
Regularnie pojawiającym się tematem są również kolejne regulacje prawne, do których dystrybutorzy muszą się dostosować i które podlegają coraz częściej kontrolom ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Technologia może służyć agentom konkretnym wsparciem w realizowaniu ustawowych wymogów. Dla przykładu, już ponad rok temu wdrożyliśmy certyfikację ISO27001 wskazaną w komunikacie UKNF dotyczącym przetwarzania danych w chmurze ubezpieczeniowej. Na tej podstawie mogliśmy na początku roku zabezpieczyć naszych klientów wiedzą i wsparciem w spełnieniu wymagań nadzoru. Już rozpoczęliśmy prace nad DORA, kolejną regulacją, która równie mocno, jak RODO i IDD może wpłynąć na dystrybucję ubezpieczeń.
Wymieniając szczególnie interesujące dla nas projekty wdrożone w 2021 r., nie mogę pominąć rozpoczęcia współpracy z Generali. Pierwszy raz pomogliśmy pośrednikom i TU w dystrybucji ubezpieczenia innego niż komunikacyjne.
Był to też czas budowy silnego zespołu i wprowadzania nowych metod zarządczych opartych na metodologii OKR, zaczerpniętej m.in. z Google. Cały czas zmieniamy się jako organizacja, żeby możliwie zwinnie służyć zarówno agentom, jak i zakładom ubezpieczeń.
A w którym kierunku będziecie teraz zmierzać?
– Efektem rozmów z pośrednikami było wprowadzenie wielu modyfikacji do naszego systemu. Rezultaty będą widoczne już w pierwszym półroczu 2022. Dialog ma fundamentalne znaczenie. Nie zawsze wszystkie „genialne” pomysły dostawcy IT są tożsame z oczekiwaniami biznesu. Wykazujemy się pokorą. Jeśli rynek nam mówi, że potrzebuje określonych funkcjonalności, to my jesteśmy od tego, żeby je dostarczyć. Dla nas w samym centrum są potrzeby agenta.
Stawiamy sobie kwartalne cele i na przykład naszym obecnym celem nr 1 jest zbudowanie najlepszego na rynku narzędzia kalkulacyjnego dla pośredników. Mamy już jego pierwszą wersję, która znajduje się w finalnej fazie testów. Nie powinno nam zająć więcej niż pół roku przeniesienie wszystkich obecnych klientów na to nowe narzędzie.
Jakie konkretnie nowości wprowadzacie w 2022 r.?
– Dążymy do tego, aby Insly było preferowanym, naturalnym ekosystemem, w którym pracuje pośrednik. To jest nasza wizja, którą budujemy: pośrednik loguje się do Insly, może w systemie zrobić wszystkie kwotacje, polisy, odnowienia, kwestie formalne, rozliczenia. Intensywnie pracujemy nad pełną integracją modułu rozliczeń i jeszcze lepszą integracją z zewnętrznymi narzędziami, które agenci wykorzystują.
Już w grudniu pierwsze trzy agencje rozpoczęły korzystanie z Insly jako jednego ekosystemu do pracy, łączącego: CRM, moduł wystawiania polis komunikacyjnych i moduł rozliczeń dostarczany przez krakowską firmę FORT.
Będziemy jeszcze mocniej korzystać ze społeczności agentów, która powstaje wśród naszych klientów. Chciałbym, aby to oni decydowali, co konkretnie Insly ma rozwijać. Mamy dzisiaj setki pomysłów, natomiast wolelibyśmy, żeby to nasi użytkownicy ustalali priorytety prac na podstawie tego, czego oni potrzebują i co im przynosi najwyższą wartość.
Polska i zespół w Polsce skupiony jest na rozwoju narzędzi dla pośredników ubezpieczeniowych. To, na czym koncentrujemy się globalnie jako insurtech, to dostarczenie technologii dla towarzystw ubezpieczeń oraz tzw. MGAs (Managing General Agents). W tym roku wprowadziliśmy następną generację naszej technologii, zbudowaną w duchu „no code”. Pozwala zwinnie budować i modyfikować produkty ubezpieczeniowe, istotnie szybciej niż poprzednia wersja oprogramowania i znacząco szybciej niż podstawowe systemy informatyczne TU. W roku 2022 skupimy się na komercjalizacji tych rozwiązań również w Polsce.
Patrząc na Waszych ambasadorów, jak Ewelina Kałużna, to są raczej agenci indywidualni. Czy to znaczy, że do nich przede wszystkim kierujecie swoją ofertę?
– Współpracujemy z agencjami o różnej skali działania, począwszy od pojedynczych agentów i OFWCA, na ogólnokrajowych strukturach kończąc. Duzi pośrednicy zazwyczaj potrzebują rozwiązania „szytego na miarę”, a nie pudełkowego. To też robimy. Partnerstwo z ambasadorami ma pokazać, że jesteśmy dla agentów i że oni z naszego rozwiązania na co dzień korzystają.
Możecie coś powiedzieć o liczbie użytkowników Waszego systemu?
– W systemie zarejestrowanych jest ponad 13 tys. użytkowników. Połowa codziennie korzysta z systemu do kalkulacji składki. Szacujemy, że agenci wykorzystują narzędzie Insly do sprzedaży o wartości 800–900 mln zł przypisu rocznie pochodzącego z ubezpieczeń komunikacyjnych. Te wartości cały czas rosną.
Jesteśmy po to, żeby nasi partnerzy zarówno po stronie multiagencji, części brokerskiej, jak i zakładów ubezpieczeń mogli skuteczniej prowadzić swoje biznesy. W dzisiejszych czasach sprawdzone narzędzie informatyczne to fundament konkurencyjności.
W styczniu minie mi dziesięć lat pracy w Insly, od fazy pomysłu i startupu do dojrzałej firmy technologicznej. Mam wrażenie, że mimo dotychczasowych sukcesów zrobiliśmy dopiero pierwszy krok.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka