Przejrzawszy niezliczone ilości biografii i historii ludzi sukcesu, dochodzę do wniosku, że ich najważniejsza przewaga polega na byciu odpowiedzialnym. Zdefiniujmy to słowo w tym kontekście.
Osoba odpowiedzialna przede wszystkim ma moc sprawczą, ponieważ uważa, że od niej dużo zależy. Jest odpowiedzialna na przykład za swoje czyny. Czuje też odpowiedzialność za tych, którymi się opiekuje lub zarządza, tak jak w rodzinie czy pracy. Bierze całkowicie na siebie wszelkie efekty swoich działań, niezależnie, czy są one pozytywne czy negatywne.
Niestety, większość osób nie jest odpowiedzialna. Podsycają w sobie mentalność ofiary. Pamiętam gdzieś przeczytaną historię pewnej młodej kobiety, która ukradła samochód z parkingu i zginęła w nim w wyniku wypadku. Jej rodzina wystosowała pozew przeciwko właścicielowi pojazdu, zarzucając mu niepodjęcie działań, które mogłyby zapobiec kradzieży.
Mentalność ofiary powoduje, że zamiast skupiać się na własnych możliwościach, człowiek koncentruje się na tym, czego dokonać nie może. To prosty przepis na kolejne porażki.
Istnieje też inny problematyczny schemat, który można zaobserwować w przypadku ludzi nieskorych do przyjmowania na siebie odpowiedzialności. Jest to proces kreatywny, który ma doprowadzić do wytypowania odpowiedniego kozła ofiarnego.
Doradzałem kiedyś pewnemu człowiekowi, który mocno pokomplikował sobie życie i relacje z ludźmi. W początkowym okresie naszej współpracy powiedział mi: „Mam trzy problemy w życiu. Są to moja żona, moja matka i mój syn”.
Czytałem kiedyś, że firmy ubezpieczeniowe otrzymują bardzo wiele kreatywnych wyjaśnień od kierowców, którzy odmawiają przyjęcia odpowiedzialności za własne postępowanie. Poniżej przytaczam kilka moich ulubionych cytatów: „Dojeżdżałem właśnie do skrzyżowania, gdy wyrósł przede mną krzak i zasłonił mi widok”. „Niewidoczny samochód wyjechał zupełnie nie wiadomo skąd. Uderzył mnie i zniknął”. „Słup telefoniczny zbliżał się do mnie z ogromną prędkością. Usiłowałem zjechać mu z drogi, ale zahaczyłem o niego przodem samochodu”. „Nie chciałem wylądować na zderzaku samochodu jadącego przede mną, więc potrąciłem pieszego”.
Kto odpowiada za to, co się dzieje z twoim życiem? Czy uważasz, że powinieneś czuć się za nie osobiście odpowiedzialny? A może wydaje ci się, że nie masz nad nim kontroli albo że masz co najwyżej umiarkowany wpływ na jego bieg?
Zdaniem psychologów niektórzy ludzie przyjmują tezę o wewnętrznej kontroli nad życiem. W kwestii różnych życiowych zysków i strat polegają przede wszystkim na sobie. Inni upatrują punktu kontroli na zewnątrz i winą za niepowodzenia zawsze obarczają kogoś innego.
Która grupa częściej odnosi sukcesy? Ta, której przedstawiciele biorą odpowiedzialność na siebie. Która grupa uczy się na swoich błędach i dzięki temu rozwija się i doskonali? Ta, której przedstawiciele uczą się na własnych błędach. Przyjęcie na siebie odpowiedzialności za własne życie to kwestia wyboru. Taka decyzja bynajmniej nie oznacza, że zyskujemy kontrolę nad wszystkim, co się nam przytrafia. Takiej możliwości człowiek nie ma. Możesz jednak wziąć odpowiedzialność za siebie i dokonywać wszystkich możliwych wyborów.
Stajesz się silniejszy za każdym razem, gdy przyjmujesz na siebie odpowiedzialność, stawiasz czoło strachowi i ruszasz do przodu, pomimo straty, porażki, błędu czy rozczarowania. Jeżeli będziesz konsekwentnie robić to, co robić należy, wtedy, kiedy należy to robić, w końcu przyjdzie taki dzień, w którym będziesz mógł robić to, co chcesz, wtedy, kiedy chcesz. Ważny krok na drodze do odpowiedzialności polega na doprowadzeniu do tego, by nasze deklaracje pokrywały się z działaniami.
Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl