No i stało się, sztuczna inteligencja po raz pierwszy pomogła mi w opracowaniu wywiadu. Może z tą inteligencją to nieco na wyrost, bo to po prostu skuteczne narzędzie zmieniające mowę na tekst. Nie proponowało mi własnych pytań, ale z gramatyką, ortografią i interpunkcją poradziło sobie wyśmienicie.
Testuję równolegle wersję próbną narzędzia „writing mate”, które wykorzystując technologię ChatGPT, pomaga w pisaniu już bardziej proaktywnie.
Ciągle jeszcze jest tak, że to jakość i precyzja mojego pytania decyduje o jakości i precyzji odpowiedzi, jakiej udzieli bot wykorzystujący sztuczną inteligencję. Pewnie już niedługo technologia będzie sama doprecyzowywać, co pytający miał na myśli.
Na większości spotkań z ubezpieczeniowcami, które odbywam w ostatnich tygodniach, temat sztucznej inteligencji jest żywszy niż kiedykolwiek wcześniej. Wydaje mi się, że nie ma większego sensu pytać, kiedy ona mnie zastąpi. O wiele bardziej owocne pytanie brzmi, jak sztuczna inteligencja może mi skutecznie pomóc w codziennych zadaniach.
To tak jak w jednym z memów krążących po mediach społecznościowych – to nie sztuczna inteligencja cię zastąpi, ale człowiek wykorzystujący sztuczną inteligencję. Bo przecież jedną z największych przewag, jakie mamy nad innymi gatunkami, jest właśnie umiejętność tworzenia, używania i udoskonalania narzędzi. Sztuczna inteligencja jest tym, czym kiedyś było wynalezienie koła, przetapianie metali, maszyna parowa, silnik, internet…
Owszem, każdy z tych przełomowych wynalazków odbierał komuś pracę – mając wóz na kołach, nie trzeba było aż tylu tragarzy dźwigających bagaże na własnych plecach. W dłuższym horyzoncie czasowym wynalazki polepszały jakość życia i krok za krokiem redukowały liczbę żmudnych zadań lub ich jednostkowy ciężar.
W tym momencie zapytałam mojego „writing mate”, jakie jest jego zdaniem pięć najdonioślejszych wynalazków w historii ludzkości:
- Koło
- Druk
- Maszyna parowa
- Prąd elektryczny
- Komputer
Jego lista nieco różniła się od mojej, ale bardzo się cieszę jako redaktorka naczelna gazety, że sztuczna inteligencja wymieniła właśnie druk!
Zachęcam do tego, żeby szukać różnych praktycznych zastosowań sztucznej inteligencji, zamiast zamykać się w nieco zatęchłych już okopach „człowiek kontra technologia”. Żyjemy w przełomowym momencie historii, zyskując dostęp do arcyciekawych narzędzi. Dlaczego by ich nie wykorzystać?
Aleksandra E. Wysocka
redaktorka naczelna