Uchwalona w lipcu nowelizacja ustawy o gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeniach eksportowych wprowadza nowe zabezpieczenia dla eksporterów: możliwość ubezpieczenia pojazdów i towarów od skutków działań wojennych. W ocenie ekspertów EIB kolejnym krokiem powinno być dodatkowe zabezpieczenie przepływu usług i pracowników.
Mariusz Żurawski z Biura Ubezpieczeń Klientów Strategicznych EIB wyjaśnia, że ustawa wprowadza dwa istotne dla polskich przedsiębiorców mechanizmy – zabezpieczenia płatności od podmiotu zagranicznego na rzecz polskiego eksportera oraz możliwość reasekuracji przez KUKE S.A. ubezpieczeń, których ryzyka nie wystąpiły na terytorium RP.
– To rozwiązania niezwykle istotne dla eksporterów, które mogą pobudzić obroty handlowe z Ukrainą – mówi ekspert. – W praktyce oznacza to, że ubezpieczenie będzie jak do tej pory oferowane przez ubezpieczycieli komercyjnych, ale specjalne ryzyka wskazane w ustawie i rozporządzeniach będą w pełni reasekurowane przez KUKE. Co oznacza, że ubezpieczenie przedsiębiorcy wykupią w jednym z działających na rynku towarzystw ubezpieczeń, natomiast za szkodę objętą specjalnym zakresem finalnie zapłaci KUKE, choć za pośrednictwem ubezpieczyciela komercyjnego – wskazuje Mariusz Żurawski.
W ustawie znalazły się również postanowienia dotyczące inwestycji realizowanych za granicą przez polskie podmioty. Zdaniem EIB obecne brzmienie przepisów jest specyficznie – na razie obejmuje jedynie dostawę towarów, o czym ma świadczyć pominięcie w katalogu możliwych do reasekuracji ryzyk grupy 8 ubezpieczeń majątkowych, która obejmuje m.in. pożary, eksplozje i działanie żywiołów, czyli np. burze i huragany. To oznacza, że klasyczne ubezpieczenia mienia obejmujące budowę czy eksploatację obiektów budowlanych nie będą mogły być reasekurowane w zakresie ryzyk politycznych i wojennych.
– Posłużmy się przykładem. Jeżeli przedmiotem umowy będzie transformator energetyczny, to w zakresie ryzyk wojennych możliwe będzie ubezpieczenie samochodu, którym będzie transportowany oraz ubezpieczenie samego transformatora do czasu jego wyładowania w miejscu docelowym. Jednak wsparcia ubezpieczeniowego nie będzie w zakresie prac związanych z zamontowaniem tego transformatora w miejscu jego pracy. Prawdopodobnie dlatego obecnie najszerzej mówi się o możliwości asekuracji ryzyk transportowych oraz casco. Co i tak jest dużym krokiem naprzód – dodaje Mariusz Żurawski.
Czego można spodziewać się w przyszłości?
– Moim zdaniem kolejnym etapem powinno być dodatkowe zabezpieczenie przepływu usług i pracowników – tak aby móc np. zrealizować usługę dostawy z montażem. Oznacza to, że rozmowy powinny również dotyczyć co najmniej ubezpieczeń budowlano-montażowych oraz osobowych. Dopiero takie podejście pozwoli w całości zrealizować cel ostatnio przyjętych regulacji – podsumowuje ekspert EIB.
(AM, źródło: Brandscope)