Rozmowa z Sylwestrem Poniewierskim, dyrektorem zarządzającym ds. sprzedaży, i Anną Karpińską-Szucą, menedżerką produktu w Biurze Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich ERGO Hestii
Aleksandra E. Wysocka: – Wprowadzacie zmiany w ubezpieczeniu Niezdolność do pracy, które nazywacie „najważniejszym ubezpieczeniem”. Dlaczego ten aspekt ubezpieczenia na życie jest tak istotny?
Sylwester Poniewierski: – Gdy doradca rozmawia z klientem o ubezpieczeniu na życie, to zaczynają od konieczności zabezpieczenia bliskich na wypadek śmierci. Następnym krokiem dopiero jest ubezpieczenie samego klienta i rozszerzenia, które zapewnią mu środki finansowe na leczenie, rehabilitację czy potrzebę zastąpienia dochodu. Naturalnie przy pierwszym wyborze pojawia się tu ubezpieczenie na wypadek poważnych zachorowań czy następstw nieszczęśliwych wypadków. Natomiast ubezpieczenie niezdolności do pracy dziś jest ciągle niedoceniane, choć powinno odgrywać znaczącą rolę w zabezpieczeniu klienta.
Spójrzmy na przykład ubezpieczenia na wypadek wspomnianych poważnych zachorowań. Dziś średnia suma ubezpieczenia na tych polisach wynosi ok. 80–100 tys. zł. Jeśli zestawimy tę sumę ze średnim wynagrodzeniem, wynoszącym lekko ponad 6000 zł netto, to widzimy, że perspektywa zabezpieczenia finansowego klienta w przypadku poważnego zdarzenia wynosi tylko nieco ponad rok.
Dlaczego uważamy, że ubezpieczenie niezdolności do pracy powinno być najważniejszym ubezpieczeniem? Ponieważ to idealne uzupełnienie ochrony, które uwzględnia wszystkie powyżej wymienione potrzeby. Nasze ubezpieczenie Niezdolność do pracy jest rozwiązaniem, które przy niewygórowanej stawce oferuje długoterminową ochronę i jest w stanie zapewnić stałe wsparcie finansowe nawet przez kilkadziesiąt lat.
Jak dzisiaj definiuje się tę niezdolność do pracy? Kiedy w praktyce to ubezpieczenie działa?
Anna Karpińska-Szuca: – Dziś na rynku można spotkać dwa podejścia. Pierwsze, które wymaga trwałej i nieodwracalnej niezdolności do pracy, czyli orzeczenia bezterminowego. Drugie, które wymaga, aby orzeczenie było wydane na minimalny określony czas, np. w ubezpieczeniu ERGO 4 na 24 miesiące liczone od momentu zdarzenia.
Chcemy zaoferować najszybsze możliwe przyjęcie odpowiedzialności i wypłatę świadczenia. Na podstawie danych z ZUS wiemy, że ok. 70% orzeczeń o niezdolności wystawianych jest na czas krótszy niż 24 miesiące – zatem dziś, w większości, klienci musieli czekać na drugie orzeczenie. Chcemy to zmienić i zaoferować klientom wsparcie finansowe nawet w przypadku krótszej niezdolności do pracy.
W nowej odsłonie ERGO 4 ubezpieczony będzie mógł otrzymać świadczenie już przy niezdolności do pracy trwającej minimum siedem miesięcy. To podejście ma na celu wspieranie, o ile to możliwe, szybszej rekonwalescencji klienta.
Skoro mówimy o statystykach… Jakie są główne przyczyny niezdolności Polaków do pracy? Czy to są skutki wypadków komunikacyjnych, czy może jednak coś innego?
A.K-S.: – Dane z ZUS wyraźnie wskazują, że główną przyczyną niezdolności do pracy wcale nie są, jak się powszechnie uważa, wypadki, lecz choroby, takie jak schorzenia układu krążenia, nowotwory, choroby układu mięśniowo-kostnego. A więc schorzenia, które wymagają od nas dodatkowych nakładów finansowych.
Podkreślacie korzystną cenę tego ubezpieczenia. Przejdźmy do konkretów. Ile kosztuje zabezpieczenie się przed niezdolnością do pracy?
S.P.: – Przede wszystkim należy podkreślić, że naszą ofertę wyróżnia na rynku bardzo wysoki poziom zabezpieczenia. W klasycznym modelu suma ubezpieczenia może wynieść nawet 4 mln zł. Na przykład czterdziestolatek kupuje taką polisę do 65. roku życia. Wybiera opcję renty w wysokości 5000 zł. Czyli w sytuacji, kiedy on nie może pracować, wypłacamy mu 5000 zł miesięcznie aż do 65. roku życia. I składka za takie ubezpieczenie wynosi ok. 110 zł miesięcznie.
Może podsumujmy, w jaki sposób ta oferta wyróżnia się na rynku…
S.P.: – W przypadku naszej polisy orzecznictwo nie musi być bezterminowe. Poza tym możemy wypłacać świadczenie już po siedmiu miesiącach od wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego – to jest w tej chwili najszybsza wypłata na rynku. Co więcej, dajemy klientowi ubezpieczenie z gwarancją ochrony i wysokości składki do daty, do której klient kupi polisę. Wspomniany wcześniej czterdziestolatek zostaje zabezpieczony do końca swojej kariery zawodowej, a składka się nie zmienia.
Inne rozwiązania funkcjonujące na rynku mogą odnawiać się co kilka lat, bez gwarancji samej ochrony czy wysokości składki. My honorujemy raz zawartą umowę.
Omówiliśmy ofertę do 65. roku życia, ale przecież to nie jedyna nowość, jaką przygotowaliście. Skąd pomysł na ubezpieczenie trwałej utraty samodzielności z ochroną do 85. roku życia?
A.K.-S.: – Uważnie obserwujemy zmiany zachodzące w naszym społeczeństwie i widzimy, że jest w nim coraz więcej emerytów i seniorów. Ważnym zjawiskiem jest też wydłużenie trwania życia, które z kolei niesie za sobą ryzyko utraty samodzielności i chorób otępiennych. Dodatkowo widzimy, że współczynnik zastąpienia wynagrodzenia emeryturą wynosi w tej chwili 56%, a za 20 lat będzie to jakieś 25%.
Odpowiadając na te przyszłe problemy, chcemy zaproponować dodatkową ochronę na wypadek trwałej utraty samodzielności wynikającej nie tylko z wypadków i chorób, ale również zaawansowanego otępienia.
S.P.: – Trwała utrata samodzielności to jedno z tych zdarzeń, które dotyka nie tylko ubezpieczonego, ale również jego bliskich. To ubezpieczenie wprowadzamy jako dodatkowe rozszerzenie do naszego ubezpieczenia Niezdolności do pracy i oferujemy w nim rentę nawet do 5000 zł miesięcznie. Tu ponownie wysokość zabezpieczenia zależy o decyzji klienta.
Ochrona w ramach tego rozszerzenia będzie gwarantowana do 85. roku życia. Czyli dzisiejszy czterdziestolatek może wykupić ubezpieczenie, które będzie go chroniło przez kolejne 45 lat. Uważamy, że jest to konkretna pomoc i, co najważniejsze, ponownie mamy tu gwarancję składki do końca okresu ochrony.
Powiem więcej, po 65. roku życia klient będzie płacił składkę tylko za to dodatkowe rozszerzenie, ponieważ ochrona z tytułu bazowej niezdolności do pracy już wygaśnie. To jedyne rozwiązanie na rynku w takim wydaniu.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka