Najwyższa od 20 lat inflacja powoduje niedoubezpieczenie przedmiotów znajdujących się w domach i mieszkaniach. Do podobnej sytuacji dochodzi po zakupach, gdy rośnie wartość posiadanych rzeczy, o czym warto pamiętać przed Black Friday – ostrzegają branżowi eksperci.
– Ubezpieczenie obejmuje mury i elementy stałe budynku, ale też tzw. ruchomości domowe. To przedmioty, z których korzystamy i które przechowujemy w domu czy mieszkaniu. W momencie zakupu polisy ich wartość szacowaliśmy np. na 30 tys. zł, ale po kilku miesiącach galopującej inflacji to nieaktualna kwota, która np. po pożarze wystarczy na ponowny zakup tylko części wyposażenia. Z naszych obserwacji wynika, że większość sum ubezpieczenia jest w związku z inflacją od kilku do kilkunastu procent niedoszacowana – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.
Jeżeli suma ubezpieczenia jest niższa od aktualnej wartości objętego ochroną mienia, mówimy o niedoubezpieczeniu. W praktyce oznacza to, że odszkodowanie to za mało, aby odkupić przedmioty zniszczone lub utracone np. w pożarze, po zalaniu czy kradzieży z włamaniem. Rozwiązaniem jest podniesienie sumy ubezpieczenia w umowie. Można to zrobić w dowolnym momencie trwania okresu ochrony. Polisę aktualizuje się bezpośrednio u ubezpieczyciela lub u agenta – wystarczy skontaktować się z nim, podać swoje dane i nową sumę ubezpieczenia.
Tego rodzaju aktualizacja może być potrzebna nie tylko w związku z inflacją. Remont czy zakupy też podnoszą wartość majątku. Wiele osób w Polsce szykuje się na większe zakupy i liczy na okazje w czasie Black Week, Black Friday czy Cyber Monday. Wymianę telewizora, komputera, lodówki i sofy na nowsze warto uwzględnić w posiadanej polisie, żeby pieniędzy po ewentualnej szkodzie wystarczyło na zakup tych samych, ale nieprzecenionych już przedmiotów.
(AM, źródło: Brandscope)