Uchwałą z 6 października 2022 r. Sąd Najwyższy przesądził, że odszkodowanie przysługujące od zakładu ubezpieczeń na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów obejmuje wyłącznie niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy.
Sam tekst uchwały nie wyjaśnia zbyt wiele, bez odniesienia do zadanego pytania. Jest to odpowiedź na pytanie: Czy zakład ubezpieczeń może obniżyć należne odszkodowanie przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów o rabaty oraz ulgi na części i materiały służące do naprawy pojazdu, możliwe do uzyskania w ramach współdziałania poszkodowanego z ubezpieczycielem w zakresie likwidacji szkody z odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody w procesie naprawy pojazdu (art. 362 k.c. w zw. z art. 354 § 2 k.c.)?
Uchwałę zatem należy rozumieć w ten sposób, że wysokość rabatów i promocji na naprawę może skutecznie ograniczyć koszty naprawy pod pewnymi warunkami. Jest to przełomowe orzeczenie, wywracające do góry nogami dotychczasowy, korzystny dla poszkodowanych dorobek orzeczniczy w zakresie wysokości odszkodowań komunikacyjnych.
Uzasadnienie uchwały
Niedawno ukazało się uzasadnienie do tej uchwały. Wskazano w nim, że w formule niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy nie mieści się jakikolwiek automatyzm, a w szczególności jednoznaczne i odgórne stworzenie reguły, że odszkodowanie może być każdorazowo obniżone o rabaty oraz ulgi na części i materiały albo że nie należy tego uwzględniać.
Wskazano wręcz, że w okoliczności konkretnej sprawy będzie możliwe przyjęcie, że rabaty czy inne ulgi mieszczą się czy wręcz współkształtują niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. Kwestia ta powinna być ustalona przez sąd, ze szczególnym uwzględnieniem wniosków wynikających z opinii biegłego.
Niezbędne jest ustalenie, czy faktycznie ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są stosowane przez ubezpieczyciela na rynku lokalnym, zaś możliwość skorzystania z nich przez poszkodowanego nie jest związana z jakimiś szczególnymi trudnościami. Wskazano, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się konieczność utrzymania ochrony interesów poszkodowanego w rozsądnych granicach.
Co istotne, wskazano, że jeżeli ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są faktycznie stosowane przez zakład ubezpieczeń za pośrednictwem współpracującej z nim i dostatecznie rozbudowanej na rynku lokalnym sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi, to tak rozumiane ceny mogą stanowić niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy.
Jak zatem ograniczać odszkodowanie, żeby obronić to w sądzie?
Orzeczenie to otwiera pole do szerokiego, skutecznego ograniczenia odszkodowań. W tym celu należy odpowiednio dostosować proces postępowań likwidacyjnych oraz obsługi po zgłoszeniu szkody.
Po pierwsze, każdy ubezpieczyciel musi mieć swoją sieć warsztatów, która proponować będzie określone w umowach partnerskich rabaty na stawki roboczogodzin – ze wskazaniem konkretnej stawki roboczogodziny w nim obowiązującej dla klientów kierowanych przez zakład ubezpieczeń.
Dodatkowo, należy podpisać umowy partnerskie z dostawcami części zamiennych, w taki sposób, żeby udostępniali oni katalog części zakwalifikowanych do wymiany w konkretnej sprawie, z oznaczeniem daty ich dostępności bezpośrednio w okresie po szkodzie, ze wskazaniem ich ceny regularnej oraz ceny promocyjnej.
Należy każdorazowo informować poszkodowanego wraz z przesłaną kalkulacją naprawy o warsztacie (lub warsztach), który w miejscowości poszkodowanego zadeklarował wykonanie naprawy – wraz z powołaniem się na wiążący tekst umowy z określoną tam wprost stawką roboczogodziny. Do tej kalkulacji należy dołączyć wykaz od współpracującego dostawcy części zamiennych potrzebnych do naprawy pojazdu, ze wskazaniem cen regularnych oraz cen promocyjnych, dla konkretnego poszkodowanego.
Do pojazdów, które są jeszcze na gwarancji albo są młodsze niż sześć lat (utrata wartości handlowej), a jednocześnie brak w nich części nieoryginalnych zamiennych, należy proponować części nowe oryginalne, a dla pojazdów starszych części zamienne o analogicznych właściwościach, bez oznaczenia producenta pojazdu (Q).
Należy na każdym etapie zaznaczać, że dokumenty te mogą zostać zweryfikowane, jeżeli w czasie naprawy przez warsztat partnerski albo inny okaże się, że zakres naprawy jest inny.
Jeżeli poszkodowany zdecyduje się naprawić pojazd w drogim warsztacie bezgotówkowym, to wówczas w postępowaniu sądowym należy powołać się na wyżej wymienioną uchwałę, następnie przedstawić kalkulację szkody wysłaną do poszkodowanego, z załączoną informacją o warsztacie partnerskim (a może nawet warsztatach partnerskich) z jego stawkami za roboczogodzinę oraz z listą dostępnych części zamiennych w promocyjnych cenach u konkretnego partnerskiego dostawcy. Kalkulację powinien zweryfikować biegły sądowy, który potwierdzi, że naprawa była możliwa zgodnie z kalkulacją ubezpieczyciela, z uwzględnieniem cen promocyjnych, pozostawiając do decyzji sądu autentyczność propozycji.
Przy tak udokumentowanych kosztach naprawy po stronie ubezpieczyciela nie będzie możliwe, żeby sąd nie przyjął, że rabaty/promocje nie były realne. Jeżeli wszystko to będzie zrobione, sąd nie będzie miał wyjścia, tylko będzie musiał przyjąć wartość z kalkulacji ubezpieczyciela.
W krótkim czasie ta metoda może wygenerować pewne dodatkowe koszty dla ubezpieczycieli, jednak w dalszej perspektywie niewątpliwie umożliwi to znaczne ograniczenie wypłacanych odszkodowań, zwłaszcza gwałtownie rosnących przez coraz to bardziej agresywne podwyżki stawek za roboczogodziny warsztatów bezgotówkowych, które w żaden sposób nie muszą konkurować cenowo, naprawiając poszkodowanym pojazdy za darmo w zamian za cesję odszkodowania, którego wartości same ustalają bez zgody zakładu ubezpieczeń, który jest ich płatnikiem.
Waldemar Szubert
radca prawny