W ciągu dwunastu miesięcy liczba Polaków objętych prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym wzrosła o blisko 600 tys. osób. Przypis składki z tego typu zwiększył się o prawie 100 mln zł.
Według szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń, przez trzy kwartały ubiegłego roku Polacy wydali na prywatne ubezpieczenia zdrowotne ponad 760 mln, o blisko 15% więcej niż rok wcześniej (ponad 665 mln zł wg opracowania PIU z lutego 2021 r.). Prawie 3,7 mln Polaków miało wykupione polisy zdrowotne, co oznacza wzrost rok do roku o 17% (ponad 3,1 mln). Na popularności zyskały przede wszystkim podstawowe pakiety medyczne.
Rosnący dług zdrowotny zwiększa zainteresowanie prywatną polisą
Z informacji zebranych przez Izbę wynika, że największym zainteresowaniem cieszą się pakiety obejmujące dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej i kilku lekarzy specjalistów. Głównym kryterium przemawiającym za wyborem takich polis jest cena, a także łatwiejsze umówienie wizyty z lekarzem pierwszego kontaktu i szybka diagnostyka. Dodatkowym ubezpieczeniem objętych jest coraz więcej osób spoza dużych miast. Rośnie również liczba umów grupowych. Jednocześnie zwiększa się liczba świadczeń realizowanych w ramach prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, co zdaniem PIU jest dowodem na pogłębiający się dług zdrowotny w Polsce.
– Na rynku ubezpieczeń zdrowotnych obserwujemy dziś dwa główne trendy. Pierwszy z nich to wzrost zainteresowania polisami, który jest odpowiedzią na rosnący dług zdrowotny. Jesienią zwiększyła się liczba chorych, nie tylko z powodu koronawirusa, ale również izolacji i wynikającego z niej braku naturalnej odporności. Polacy najczęściej odwiedzali wtedy internistów oraz pediatrów. Dodatkowo obserwujemy pogarszający się stan zdrowotny całego społeczeństwa, skutkujący większym zapotrzebowaniem na specjalistów i badania. Drugi z widocznych kierunków to inflacja, która nie omija świadczeń zdrowotnych – podsumowuje Dorota M. Fal, doradca zarządu PIU.
Szansa dla ubezpieczeń komplementarnych
Zdaniem ekspertów Izby, jednym z rozwiązań gwarantujących przede wszystkim dostęp do wykwalifikowanych specjalistów i terapii w kontekście kolejnych fal pandemii Covid-19 mogą być ubezpieczenia szpitalne. Według raportu „Mapa ryzyka Polaków”, strach przed brakiem środków na specjalistyczne leczenie ciężkiej choroby to druga z największych obaw (80% wskazań ankietowanych).
– Obserwujemy pojawiające się oferty ubezpieczeń komplementarnych, finansujących trudno dostępne usługi, nie tylko w czasie kryzysu związanego z pandemią. Są to np. drogie, nierefundowane terapie. Wciąż czekamy na ubezpieczenia szpitalne o kompleksowym zakresie, natomiast naszą główną potrzebą jest dziś dostęp do lekarza pierwszego kontaktu i specjalistycznej opieki medycznej. W zależności od rozwoju sytuacji, nowe rodzaje ubezpieczeń mogą również zyskać na popularności – dodaje Dorota M. Fal.
Artur Makowiecki
news@gu.com.pl